Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed schizofrenią


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

niezadowolona to ja jestem tylko z tego, że mam nerwicę poza tym mam tyle szczęścia w życiu, że aż boje się chwalić co by nie zapeszyć :smile: co do agresji to moja jest równa 0 a nawet -1 do szczęścia brakuje mi tylko zdrowia, ale jak już pozbędę się nerwicy to będzie idealnie ;):mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sie nie oszukuje, jestm calkowicie swiadoma swojej nerwicy, czy to oszukiwanie, wiem ze mam problemy z emocjami, z panika, wiem rowniez co jest tego przyczyna, ale nie wierze ze zwyciezyc to moze pomoc mi inny czlowiek (to znaczy: psycholog) czy grupa wsparcia. Powtarzam: moze mialam po czterokroc pecha, ale terapie na jakie trafialam to byloy czyste kpiny za grube pieniadze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczka sory, że pytam to po co tu piszesz skoro nie wierzysz, że ktoś może Ci pomóc??? aby się tylko posprzeczać i być w centrum zainteresowania ;) Forum to pewnego rodzaju grupa wsparcia taka wirtualna :mrgreen: piszę z czystej troski, co byśmy Ci nie zaszkodzili ;)

bethi no balsam na moje oczy witaj come back :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:P Też się cieeeeeeszę Kochanie przy Tobie odżyłam :lol:

 

Moniczka, leki mają to do siebie, że otępiają organizm. W niczym innym nie pomagają. Nie poradzą sobie z Twoimi emocjami, uczuciami ani przeszłością. Skąd w Tobie tyle niechęci do współpracy? Wcale się nie dziwię, że te terapie nie pomogły! I to wcale nie jest kwestia pecha. Po prostu nie dajesz sobie szans... bo się za bardzo boisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, teraz to dopiero sie nie zrozumielismy, jakie leki????? Mam na mysli LĘKI!!!!! Nie biore zadnych lekow (czytaj: tabletek) choc kiedys bralam. Trzeba bylo uzywac polskich znakow. A a propos pomocy tutaj to po pierwsze: czuje, ze wcale nie chcecie mi pomoc tylko na mnie naskakujecie, to raz. A dwa: moge miec odmienne zdanie co do terapii, a to wcale nie znaczy ze chce byc chora. Duzo i tak wywalczylam od poczatku nerwicy, kiedys balam sie panicznie byc sama w domu, teraz to pestka, kiedys mdlilo mnie w autobusie-teraz luz, kiedys ciagle snily mi sie babcie, teraz juz nie przezywam tak tych snow-wiec wiele sobie powoli z pomoca lekarzy tlumacze, ale terapia-NIE!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczka to nie jest tak, że nie chcemy Ci pomóc my przedstawiamy odmienny punkt widzenia oczywiście możesz się z nim nie zgadzać Twoje święte prawo, zraziłaś się do terapii, walczysz innymi sposobami i ok, nie możesz jednak pisać, że terapia nic nie da bo to nie prawda!! co do leków to miałam na myśli wypowiedź kaysha z którą się podobno zgadzasz a ona twierdzi, że podstawa to leki/tabletki ( co by nie było niedomówień ;) ) a to nie tak tabletki oczywiście są czasami niezbędne aby w ogóle ruszyć z domu, ale jak wspomniała moja przedpisząca one oszukują nasze nerwy, nie pomogą zapomnieć, wybaczyć, zrozumieć......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, teraz to dopiero sie nie zrozumielismy, jakie leki????? Mam na mysli LĘKI!!!!! Nie biore zadnych lekow (czytaj: tabletek) choc kiedys bralam. Trzeba bylo uzywac polskich znakow.

:shock: No to zmienia diametralnie postać żeczy :oops: Tzn. wykreślam texty dotyczące leków ;)

W ogóle: jedno wielkie nieporozumienie. Czy ty masz terapię indywidualną?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bethi,chodzilam na jedna terapie grupowa i trzy indywidualne.Ja nie boje sie odkrywac rzed ludzmi,wrecz moze jestem zbyt wylewna bo kazdej nowo poznanej osobie mowie o nerwicy....ale te terapie mnie porazily-na grupowej byly wraz ze mna tak dziwne osoby (nie ujmujac im), ze ja nie mialam z nimi nic wspolnego, po gwaltach,po biciu w domu....jakis jeden co mowil sam do siebie,rodzice moi wrecz sie przerazili.Wiem,ze Ci ludzie cierpia ale ja ze swoim lękiem po babciach i ich pieskach czulam sie tam co najmniej dziwnie,bo jestem z dobrego domu i szczesliwa.NJa terapiach indywidualnych natomiast: 1.jedna pani w ogole nie chciala sluchac mojej historii tylka kazala mi zamykac oczy i sobie cos wyobrazac,nie wiedzac nawet jakie jest podloze moich problemow,druga pani przez trzy pierwsze spotkania w kolko pytala o moje dane biorac za to gruba kase a trzecia pani smiala sie, jak to mozliwe ze tak przezywam odejscie babc. Naparwde,po tych doswiadczeniach stracilam zaufanie i pieniadze na te formy pomocy.Ale powiem tak tylko tyle,ze w tym temacie wciaz szukam potwierdzenia,ze nie mam schizofrenii i juz sama nie wiem,w nocy znow mialam atak mysli ze zaraz zwariuje :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczka, poddając się na pewno nic dobrego nie osiągniesz. Będziesz żyła w tym amoku, aż pewnego dnia naprawdę zwariujesz. Wcześniej pisałaś, że lekarze Ci pomogli. Jak?

Nie możesz oczekiwać od Nas, że odpowiemy Ci na pytanie, które wymaga konsultacji specjalisty. Rozumie Twoje rozgoryczenie i zniechęcenie po dotychczasowych doświadczeniach. Jednak jeśli naprawdę chcesz uzyskać odpowiedź na swoje pytanie, a to bardzo istotne, abyś mogła normalnie funkcjonować, musisz szukać mimo wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu mam atak paniki mimo tego ze biore pigły na lęki to chyba nic mi niepomagają, naczytalem sie wypowiedzi ludzi chorych na schizofrenie i strasznie sie nakrecilem, ciagle sie zastanawiam czy jej nie mam,zastanawiam sie np:czy ciągle uczam ufam swojej mamie albo czy nie mam manii prześladowczych.A dotego towarzyszy mi ciagłe uczucie odrealnienia,i wydaje mi sie ze czasami słysze różne dzwieki np:radio albo dzwiek od telefonu,każdy dzwiek którego niemoge zidentyfikować mnie niepokoji.Juz sam niewiem co mi jest czy to poczatke schizofreni czy to "tylko" nerwica,juz tego niewytrzymoje i mam juz dość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maateusz, dlaczego się tak nakręcasz? Uspokój się, weź głęboki oddech, a najlepiej zajmij się czymś, co zajmie Twoją uwagę, aby przerwać ten ciąg paniki. Gdy już ochłoniesz (to wcale nie musi być dzisiaj!) zastanów się na trzeźwo, czy masz podstawy, aby sobie nie ufać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maateusz,prosze Cie-nie masz zadnej schizofrenii,normalnie jakbym siebie widziala.Ja potrafie czesto sie wpatrywac w rozne rzeczy,nasluchiwac itd.Przedwczoraj czulam caly dzien kolo nosa zapach jakiegos piwa czy podpuszczki,juz sama nie wiem co to bylo-myslalam ze moze mam zapalenie zatok i nosek wydziela niemily zapach przy wydychaniu,a moze to po prostu redd's, ktorego pilam zostawil taki aromat,ale ja juz sie nakrecalam ze mam schize,a teraz od dwoch dni ta mysl mi odeszla,paniki nie ma,jestem pod tym katem spokojna-moze sobie nawet przyjsc schiza,dam jej rade.Taka jest ta nasza nerwica,atakuje i zwalnia kiedy chce...ale za to od dwoch dni boli mnie glowa,przy skroniach,z tylu i juz nakretka:ze wylew,ze udar,ze nadcisnienie,ze mam guza,tetniaka,ze zaraz umre,do tego mam zawroty i mdlosci co poteguje moj lek,naprawde nie wiem czy to napiecie czy znowu jakas cholera:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A skąd masz wiedzieć? Przecież nie jesteś specjalistą. Od tego są lekarze. Może się w końcu przekonasz, że warto byłoby wspomóc swoją walkę metodami, które są równie skuteczne: farmakologią, psychoterapią.

Osobiście mam omamy słuchowe. Wydaje mi się, że coś słyszę, potem nasłuchuję i z tego przewrażliwienia wydaje mi się, że znowu coś słyszę i tak w kółko. Ale - przynajmniej w moim przypadku - na pewno nie jest to schizofrenia. Omamy wzrokowe też miałam. Podobnie może się dziać z innymi zmysłami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale to jest co innego byc przewrazliwionym i wydawac sie komus ze cos slyszy niz slyszec normalne glosy jak w schizie. dzisiaj gadalam z ciocia ktora pracuje w psychiatryku. potwierdzila ze chory na schize nie czuje sam ze jest chory. teraz ma np dziewczyne ktora chce sie zabic bo tylko to sprawi ze jej matka bedzie szczesliwa, a kto jej tak mowi? Bog. slyszy jego glosy. ludzie przestancie sie nakrecac. milej nocki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie...

Chciałabym z wami podzielić się moimi objawami.

Od sześciu miesięcy mam stwierdzono nerwicę lękową z elementami natręctw.

A ja nie jestem taka pewna, że mam tą nerwicę!

Ciągle boję się, że mam tą schizofrenię!

Cały czas coś mi się przewiduję. Boję się, że coś słyszę. I martwię się, że mam omamy. Aby jakoś ten lęk powstrzymać biorę mp3 i słucham jakiejś piosenki. Kiedy wyłączam odtwarzacz słyszę daną piosenkę w myślach bardzo dosłownie! i tak przez chwilkę. Potem nie mogę powtórzyć melodii i już jej nie słyszę.

- Boję się różnych dźwięków!

Płaczę. Boję się. Bo co jak zachoruję. Jak poradzą sobie ze mną rodzice.

Dobrze, że mam świadomość choć boję się, że i ją stracę.

A te przewidzenia. Np wydaję mi się kiedy siedzę bokiem przy stole wśród innych krzeseł widzę taboret a kiedy siadam przodem już mi się nic nie wydaję.

Żeby nie było wątpliwości Nie biorę leków od trzech miechów bo robił mi sie jeszcze gorszy mętlik!Z tych objawów wydaję mi się, że schiza, tak? Proszę od szybką odp! Z góry dziękuję i przepraszam za taką rozrzutną wypowiedź bo jestem zdenerwowana!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

FreeGirl odpowiedź masz na górze przeczytaj cały topik ;) ludzie chorzy na schizofrenię nie zdają sobie sprawy z tego, że są chorzy nie sądzę abyś była wyjątkiem i jako jedyna mając schizofrenię doskonale zdawała sobie z tego sprawę, im bardziej będziesz się w to zagłębiać i analizować tym do nowych większych " dowodów" dojdziesz na temat rzekomej schizy ;) jedni wkręcają sobie schize inni raka, guza, itd itp. nic nowego przy nerwicy lękowej wszyscy to dobrze znamy nie zadręczaj się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

udzie chorzy na schizofrenię nie zdają sobie sprawy z tego, że są chorzy nie sądzę abyś była wyjątkiem i jako jedyna mając schizofrenię doskonale zdawała sobie z tego sprawę, im bardziej będziesz się w to zagłębiać i analizować tym do nowych większych " dowodów" dojdziesz na temat rzekomej schizy Wink jedni wkręcają sobie schize inni raka, guza, itd itp. nic nowego przy nerwicy lękowej wszyscy to dobrze znamy nie zadręczaj się...

 

FreeGirl, Jaśkowa ma 100% racji. A to powtarzanie w myślach melodii - przerabiałem to. Całe frazy mi się uruchamiały. Pomogły mi antydepresanty. Gdybyś miała schizofrenię, nie napisałabyś tego, co napisałaś. Może musisz zacząć brać leki.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja odkiedy zaczelam sie nakrecac schiza, czasem boje sie czy sobie kogos nie wymyslilam i czy ta osoba naprawde istnieje i kiedy dopadna mnie nerwy to tym bardziej zadne wytlumaczenie , ze wszytsko jest ok i nie ma co sie nad tym zastanawiac nie pomaga, stad wiem ze to ta glupia nerwica i lek powoduje to wszystko, mam nadzieje ze kiedys te glupie mysli znikna na zawsze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro możesz sobie wmówić istnienie kogoś, równie dobrze możesz sobie wmówić, że jej nie ma. Rozumie niepokój towarzyszący zastanawianiu się, czy coś się nam wydaje czy to się dzieje naprawdę. Im bardziej w to się zagłębia, tym mniej człowiek jest pewny siebie i tym łatwiej popada w obłęd. Nie daj się zwariować eisenbein.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wczoraj na terapii rozmawiałam z moją Panią psycholog o naszym forum :mrgreen: ma zajrzeć do nas w wolnej chwili ( obecnie ma urwanie głowy bo została konsultantem wojewódzkim ds psychologii ) no, ale nie o tym chciałam, rozmawiałyśmy o forum i o tym strachu przed schizofrenią powiedziała mi, że jest to jeden z objawów nerwicowych to wkręcanie w schizę, że nagminnie nerwicowcy właśnie tą chorobę sobie "upodobali" i święcie wierzą, że ją mają ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×