Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica wegetatywna (somatyczna). Kto ją ma?


Honey_lady

Rekomendowane odpowiedzi

sama jestem nękana przez Z.O. ale znam dobrze osobę, która ma całą palete odcieni nerwicy somatycznej. zeszła ostatnio z leków zupełnie, ale nawroty objawów ma srogie. jedyne co jest w stanie ją uspokoić i wstrzymać przed dziesiątkami wizyt lekarskich, to potwierdzenie od znajomych że "nic jej nie jest, tylko sobie wkręca". paradoksalnie takie zdanie rzucone od niechcenia działa lepiej niż słowa lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Otóż moją przypadłością jest nerwica narządowa lub też jak kto woli wegetatywna. Problem opiewa na sercu i jelitach. Mam mase nieprzyjemności związanych z moją dolegliwością. Zacznę od tych najbardziej widocznych. Trzęsą mi sie ręce (non stop. w sytuacjach stresowych drżenie nasila sie), nadmiernie sie poce (głownie na dłoniach), mam problemy z erekcją (mam 21 lat. ;/ ), strasznie sie wszystkim stresuje (jak gram np w piłke to cały czas pod taką wewnętrzną presją, bez komfortu, ciągle sie boje, że coś zepsuje), stany lękowe (normalnie jestem dość odważnym chłopcem, dużo w życiu sie biłem, wychowałem sie w niebezpiecznym otoczeniu). Moje stany lękowe nie tyczą sie tylko mnie. Martwie sie strasznie o brata. Czasem miewam myśli, że miał jakiś wypadek, coś mu sie stało (zaznaczam, że tylko brat mi został. Mama zmarła 2 lata temu, ojciec odszedł z domu kiedy miałem 9 lat. Nie mam babć, ani dziadków). Mam też problemy ze snem (albo śpie za mało, albo za dużo. Czasem 3-4h, czasem 15h), problemy z koncentracją i pamięcią (straszne, zapominam słów, w szkole byłem świetnym uczniem, a dzisiaj nie moge normalnie książki przeczytać), strasznie zaniżony poziom irytacji (wybucham takim wewnetrznym gniewem, jak ktos idzie przede mną za wolno na chodniku, lub stoi na środku ruchomych schodów), jestem wybuchowy (w sumie, zawsze byłem... chociaż może nie tak jak teraz, nie wiem), jestem też strasznie niezdecydowany (nawet w tych najprostrzych sprawach. Nigdy tak nie miałem), po jedzeniu strasznie burczy mi w brzuchu (nie tylko po jedzeniu, ale wtedy sie to nasila. Stan ten utrzymuje sie przez 30-60 min).

 

Ma ktoś z was może podobne dolegliwości do moich? Jak sobie z nimi radzicie? Jakieś domowe sposoby? Zioła? Nie chce brać lekarstw. Wydaje mi sie, że szkoda mi organizmu na "psychotropy"... Słyszałem, że mogą uzależnić, a człowiek po nich jest ospały. Jakiekolwiek rady... Prosze... :(

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ocjo,

 

Wiele z twoich obajwów posiadam sam a bynajmniej posiadałem!

Trzęsienie rąk, ale z tym do dzisiaj sobie nie umiem poradzić po prostu przeżywam jakiś stan emocjonalny, czy tez lęk i nie moge nad tym zapanowac. Jeśli chodzi o pocenie się to nie jest z tobą tak źle, ja mam poty na całych plechach, dnłoniach karku i czole, ale od kąd biore leki występuje to u mnie sporadycznie, jeśli chodzi o stany lękowe mam podobnie tylko z rodzicami (że coś im się stanie) ale od czasu kiedy zażywam rispolept stany te praktycznie znikły tak jak zniknęło myślenie o mojej osobie pod względem klinicznym (przypisywanie różnych chorób gdy co zaboli) jeśli chodzi o sen to mam zazwyczaj tak ze wybudzam sie w nocy po kilka razy i nie moge spa. Ciesz się ze w nerwicy masz apetyt i ze ci burczy dalej :P bo u mnie na odwrót ciężko mi cokolwiek włożyc do buźki.

 

Mam jeszcze wiele innych dolegliwosci miedzy innymi ból głowy, kłucie w kaltce piersiowej, zawroty, uderzania gorąca, po niekąd wysypke. ból stawów, ból żołądka, ból jelit, wiec widzisz nie jestes sam.

Tylko ja sie zdecydowalem na terapie tabletkami i mozna powiedziec ze 80% tego znikło a 20% wystepuje sporadycznie, nie raz nie ma innego wyjscia i trzeba zaczac od tabletek pozniej psychoterapia i po jakims czasie z tabletek schodzić. Teraz są takie leki ze nie uzalezniaja i nie masz sie o co bać, chyba ze trafisz na jakiegos debila w poradni psychiatrycznej co bedzie chcial cie faszerowac lekami ktore uzaleznia, ale wiem po sobie ze teraz technika idzie do przodu i jest to bardziej bezpieczne jedynie pierwsze 2-4 tyg brania sąuciążliwe bo może cie to wszystko nasilic lub miec inne objawy.

 

Pozdrawiam cię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

on23, Absolutnie się z tym zgadzam, wcześniej dwa lata jadłam leki aż uzskałam względną stabilizację, natomiast kilka prób ich odstawienia skończyło się nawrotem, więc do farmakoterapii włączyłam leczenie psychoterapeutyczne i dzięki niemu zeszłam z lekarstw. Co nie zmienia faktu, że leki wyciągnęły mnie z bagna i dzięki nim między innymi skończyłam studia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ylva, Tak, ja miałam takie bóle mięśni. Bolały mnie całe plecy,kości kończyn. Ciągnęło się to miesiącami. Wtedy nie byłam w dobrej kondycji psychicznej. Kiedy zmienił się mój stan psychiczny na dobry, dolegliwości ustały. Chodziłam na psychoterapię, myślę, że pomogła na tą somatykę.

Gnuśny Antonio, ile czasu chodzisz do psychologa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika, dziekuję za odpowiedź. Jeszcze Cię podpytam - jeśli można - a też miałaś takie sztywnienia kończyn i straszną męczliwość po wysiłku? Wiesz, że ledwie kawałek się przedrepcze a już nogi sztywne i wykończone, choć kiedyś się godzinami biegało i nic nie było? Też spodziewałaś się u soebie najokrutniejszych chorób związanych z tymi bólami?

 

on23, póki co jestem po badaniach krwi - wszystkie podstawowe plus ASO, markery mięśniowe itp., test na HIV, dwóch podstawowych testach na boreliozę, rezonansie mózgu, prześwietleniu odcinka szyjnego kręgosłupa i klatki piersiowej, badaniu płynu mózgowo-rdzeniowego, badaniu mięśni nóg EMG u neurologa i te badania są okej. mam też tężyczkę, ale po 3 tygodniach suplementacji magnezu te objawy powinny ustępować, a nie ustepują i dodatkowo stawy strzelają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ylva, Sztywnienia nie, ale drętwienia. W ogóle to strasznie się męczyłam i miałam niechęć do wysiłku fizycznego.

Tak, miałam wizje najstraszniejszych chorób, to predyspozycje hipochondryczne.

Teraz czekam tylko na okazję, żeby się móc poruszać.

Jeżdżę na łyżworolkach.

ylva, badałaś tarczycę?

Dlaczego nie zdecydujesz się na psychoterapię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam badane hormony tarczycy, a teraz mam mieć dodatkowo przeciwciała i USG.

Hormony (TSH, FT3, FT4) wyszły okej. Chcą wykluczyć Hashimoto.

Biorę też od kilku dni 25 mg Asertinu przepisanego przez neurolog.

Nad terapią pomyslę, jak wykluczą przyczyny organiczne - czeka mnie jeszcze wizyta u reumatologa i ewentualne badania oraz gastroskopia i te badania tarczycy.

 

-- 14 maja 2012, 22:11 --

 

Generalnie boję się, że to toczeń, coś z rdzeniem kręgowym lub jakaś podstępna bakteria.

Mój stan zdrowia jest straszny, głównie leże, bo jak wstaję, to mnie mdli. Bóle mięśni, sztywnienia, biegunki, ciągłe zawroty głowy, ciągły ucisk w gardle i klatce piersiowej, bóle stawowo-kostne. Chyba w nerwicy nie ma się dolegliwosci non stop tygodniami?

 

-- 14 maja 2012, 22:19 --

 

Do tego problemy straszne z pęcherzem (a stanu zapalnego nie ma), ciągle obniżona temperatura, swędzenie skóry, dreszcze, refluks, kołatania serca, mdłości, czasem wymioty, popękane naczynka w oczach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomęczę Was jeszcze - odpowiecie na moje pytanie, plis? Czy tak liczne objawy jak dopisałam w poprzednim poście i trwające non stop 24 godziny na dobę tygodniami mogą być z nerwicy? Macie takie doświadczenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, wszystko się da, spójrz w jakim ja byłam stanie jeszcze nie dawno....z łóżka nie wychodziłam...do sklepu pod blok nie poszłam po mleko. wszystko jest do wykonania moim zdaniem. Ale leki po to są by sobie pomóc, tylko terapii Ci jeszcze brakuje. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, nie wiem czy mam, niezdiagnozowaną, na pewno większy problem to nerwica lękowa. Terapię mam prywatnie raz w tygodniu. Dopiero teraz jadę do gabinetu.

Pewnie nie każdy miał taką możliwość jak ja miałam terapię, ale skoro chodzisz do psychiatry to i do psychologa dasz radę dojechać. :) Odkąd zaczęłam rozmowy znacznie mi się poprawiło. I będzie poprawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, miesiąc. Są bardzo duże, ostatnio po raz pierwszy od wielu, wielu miesięcy poczułam szczęście :105: co prawda tylko przez może 2 min..ale jednak.

Mam nadzieję, że wkrótce będziesz gotowa i Ci się uda. Ja wiem doskonale jak to jest nie móc iść na terapię. Być może Ciebie hamuje co innego niż mnie, ale pewnie wychodzi na to samo..Aczkolwiek przyjdzie taki czas, że powiesz dość i dasz radę iść. Trzymam za to kciuki. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×