Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nocne Darki - czynne 23:00 - 6:00


scrat

Rekomendowane odpowiedzi

niewypowiedziana,

na ustnych tez mozna ściagać jak odpowiada ktoś inny a Ty sie przygotowujesz, u mnie na pierwszym roku chłopacy nawet czytali z zestawu inne pytanie niz to wylosowane i odpowiadali na to co umieli a umieli tylko jeden temat , facet to taki dziadek był ,ale z klasa profesor starej daty, pisałam u niego magisterkę, był cudowny i nawet ie sprawdzał tych zestawów bo nie przyszlo mu do głwoy ,ze taki nr moga mu zrobic, na ustnych nawet łatwiej sciagac i na opisówkach niz na testach bo na testach zwyczajnie nie ma czasu , z tym, że na testy uczysz sie inaczej i jak sie uczysz do ustnego czy opisówki to ze zrozumieniem i wyciaganiem wniosków i na pamięc a na testach to na pamięc odpowiedzi , nawet jak zmieniają pytania to jednak sa one w pewien sposób podobne i po nauce do testów ta wiedza nie jest taka trwała, chociaz i tak mieliśmy taki test ze na 200 osób na sali zdało 2 ja i taki chłopak, a test był sprytnie ułoożny i trzeba było wyczaic jakby klucz odpowiedzi, pierwsza odpowiedź , która sie nasuwala nie była prawidłowa wiec nie wystarczyło sie tutaj na pamięc nauczyć tylko jeszcze zapmiętac ustawy i tak umiec nimi obracac by wyczuć tę prawidłową odpowiedź,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem ponownie :)

 

Sorrow, ja też zaocznie :) nie wyobrażam sobie w wieku 25 lat iść na rozmowę o prace i nie mieć doświadczenia... studia, studiami, ale zerowe doświadczenie nieco podcina skrzydła :roll:

z jakiego powodu Ty zdecydowałaś się na niestacjonarne? u mnie to jest pobudka czysto finansowa, nie stać mnie, żeby nie pracować, a na te nocki to dlugo nie pociągnę:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zdrowy nie jestem od jakichś 22 lat. W ogóle nie wiem jak mam znaleźć pracę. Generalnie rzecz biorąc mam takie cechy, że raczej przy większości prac nie wymagających kursów czy szkół odpadam na starcie - jestem nerwowy, powoli mówię, pocę się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem ponownie :)

 

Sorrow, ja też zaocznie :) nie wyobrażam sobie w wieku 25 lat iść na rozmowę o prace i nie mieć doświadczenia... studia, studiami, ale zerowe doświadczenie nieco podcina skrzydła :roll:

Ja mam 12 lat doświadczenia. Tylko że wszystko w firmie rodzinnej więc nie wiem czy to by się liczyło.

 

z jakiego powodu Ty zdecydowałaś się na niestacjonarne? u mnie to jest pobudka czysto finansowa, nie stać mnie, żeby nie pracować, a na te nocki to dlugo nie pociągnę:)

Nie zaliczyłem semestru a to był ostatni semestr gdzie były grupy dzienne na mojej uczelni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmieniłam avatar , zabawkowy taki :P .

 

-- 27 mar 2012, 02:28 --

 

Sorrow,

12 lat dośiadczenia na kóre masz papiery to nie jest mało, moge pomóc Ci napisać list motywacyjny jak mi dane podeslesz, ja mam sama problem z dobra autoprezentacja osobista,ale jesli idzie o pisanie listów motywacyjnych to podobno dobre pisze pisałam juz kilku osoba , zalezy ja napiszesz a zpraca to w ogóle jest cięzko bardzo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem :yeah:

 

-- 27 mar 2012, 23:05 --

 

halo halo gdzie pouciekaliście?

ja własnie czytam opowiadania Borowskiego, zaczęłam od "U nas w Auschwitzu" uwielbiam tematykę dwudziestolecia międzywojennego, ale jestem tak zmęczona, że właśnie staczam walkę ze sobą, żeby nie spać, a czytać, bo muszę na jutro :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nortt, jak poszło mittingowanie się w Poznaniu?

Całkiem nieźle, aczkolwiek spodziewałem się większych popierdoców :P Swoją drogą- byłem na dwóch, jednym dzisiaj i wcześniej w ta niedziele jeszcze. Widać dysonans między dwoma grupami - jedna starsza, bardziej opanowana, druga młodsza i pijąca, różne tematy rozmów u obu i takież różne moje zachowania.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór :)

Próbuję się zmobilizować do nauki, bo ostatnio więcej mnie nie było na uczelni, niż byłam, i piętrzą się zaległości. Jutro o 8:33 ruszam do Krakowa, co prawda z babcią, by nie być sama, ale i tak się boję. Idę do psychiatry, którego mi poleciła moja pani psycholog. W sumie nie wiem, czego oczekuję. Pani psycholog mówiła o jakichś 'doraźnych metodach', ale nie wiem, co miała na myśli.

 

Boję się, że ukochanemu skończy się cierpliwość i mnie zostawi. Ale on wciąż we mnie wierzy, bo mam przejawy 'normalności' - czasem śmiejemy się, żartujemy, pamiętam, jak tydzień temu biegałam za nim jak dziecko, bo złapał zabawkowy samolocik i zaczął uciekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, otóż to; miałem nadzieje i pragnienia rozkurwienia systemu, a tu nici : <

 

-- 27 mar 2012, 23:13 --

 

Dobry wieczór :)

Próbuję się zmobilizować do nauki, bo ostatnio więcej mnie nie było na uczelni, niż byłam, i piętrzą się zaległości. Jutro o 8:33 ruszam do Krakowa, co prawda z babcią, by nie być sama, ale i tak się boję. Idę do psychiatry, którego mi poleciła moja pani psycholog. W sumie nie wiem, czego oczekuję. Pani psycholog mówiła o jakichś 'doraźnych metodach', ale nie wiem, co miała na myśli.

 

Boję się, że ukochanemu skończy się cierpliwość i mnie zostawi. Ale on wciąż we mnie wierzy, bo mam przejawy 'normalności' - czasem śmiejemy się, żartujemy, pamiętam, jak tydzień temu biegałam za nim jak dziecko, bo złapał zabawkowy samolocik i zaczął uciekać.

 

Co to by był za facet, gdyby zostawił w chorobie; jak by cię opuścił nie było za czym płakać. Tego kwiatu jest pół śwaitu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, otóż to; miałem nadzieje i pragnienia rozkurwienia systemu, a tu nici : <

Też na to ostatnio mam ochotę... a zawsze byłam taka ułożona, spokojna. Może to szaleństwa mi brakuje?

 

Co to by był za facet, gdyby zostawił w chorobie; jak by cię opuścił nie było za czym płakać. Tego kwiatu jest pół śwaitu

 

Niby tak, ale ze mną ma naprawdę ciężko, boję się, że nawet komuś o tak złotym sercu jak ma on nie starczy cierpliwości, już nie będzie wiedział, jak do mnie przemówić. Ufam mu, że nie zdradzi mnie, nie zostawi, mimo, że to związek na odległość.

 

W zeszłym roku, kiedy miałam lepszy okres (chyba jedyny w moim dotychczasowym życiu, bo gimnazjum to była męka zakończona próbą samobójczą), ten związek uznałabym za super zdrowy, tak bliski ideałowi jak się da. Miałam swoje fajne życie, smsoswaliśmy ciągle, skype, telefony, a jak był przy mnie w weekend to była tylko dodatkowa radość. Teraz spotkania z nim stały się cała treścią mojego życia. Widzę, że to niezdrowe. Zresztą, to co napisałam tutaj, powiedziałam też jemu. Że się uzależniłam od niego, ale zdaję sobie sprawę, że to złe i że powinnam to zmieniać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rabbithearted nie myśl nawet o tym, że partner może Cię zostawić, niepotrzebnie wzbudzasz w sobie złe emocje i lęki, przecież nie ma ku temu przesłanek... pora się uspokoić i myśleć realnie, będzie dobrze, jeżeli to jest prawdziwa miłość to właśnie Ci pomoże,a nie wystraszy się i ucieknie :nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×