Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emetofobia - Lęk przed wymiotowaniem


Dorotaa

Rekomendowane odpowiedzi

Jak Cię męczą nudności, to weź też aviomarin. Uspokoi Cię, a z autopsji wiem, że na noc ataki są nasilone i jest ciężko. Wytrzymaj... Wiem, że jest ciężko. Sama przez to przechodzę... Jak my wszystkie w tym wątku. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najpierw muszę odczekac od smecty 2h, zeby avio zadziałał. W glowie mam tylko mysl 'czy jeść kolację czy nie?" bo cholernie mnie kusi, ale boje sie panicznie...

Najgorsze jest to ze jak wezmę aviomarin to pojdę spac, a jestem przestawiona obecnie na 'tryb nocny' spię od 5 rano do 14... i jak zasnę po nim to popieprzy mi sie wszystko i obudzę sie w nocy, umrę ze strachu, ze obudziły mnie mdlości i dostanę ataku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eheehea na spokojnie... A powiedz co się dokładnie dzieje? Masz temperaturę? Masz mdłości? Jeśli masz apetyt to... dobry objaw. Uwierz mi, gdy ma się jelitówkę, to na samą myśl o jedzeniu pędzi się do klopa. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz apetyt to... dobry objaw. Uwierz mi, gdy ma się jelitówkę, to na samą myśl o jedzeniu pędzi się do klopa. ;)

Dokładnie :)

 

eheehea, a Ty nie bierzesz żadnych leków na te lęki? Dasz radę, oddychaj głęboko i zajmij się czymś nie związanym z wymiotami, nawet na forum nie właź! :) Ja na Twoim miejscu nie jadłabym, bo po jedzeniu miałabym jeszcze większą wkrętę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tak bardzo się boisz to poczekaj trochę z kolacją. Chyba, że od wielu godzin nic nie jadłaś.

Spróbuj zająć się czymś, poczytaj jakąś książkę.

Uwierz mi, gdy ma się jelitówkę, to na samą myśl o jedzeniu pędzi się do klopa

To prawda. Kiedy mnie dopadło, to nawet przez chwilę nie pomyślałam o kolacji. Jeśli masz ochotę na jedzenie to na jelitówkę mi to nie wygląda ;)

Nie wiem jak Cię wesprzeć nawet... co powiedzieć... Trzymaj się jakoś. Może pobyt w szpitalu pomoże. Trzeba się tej nadziei trzymać. :-|

Nie ma tragedii, poprzednio było dużo gorzej. Na razie zwiększyli mi dawkę leku. Jakaś poprawa jest, ale boją się o mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

natalia_ ma dużo racji. Jak zjesz w trakcie takiej paniki, to zaraz się będziesz zastanawiać czy nie zaszkodzi, itd. Lepiej chyba odpuścić w takim wypadku. I chyba faktycznie lepiej tu nie zaglądać jak jest źle. Ja podczas ataków nawet o tym wątku nie myślę, bo wiem, że jeszcze większej trzęsawki dostanę. Obejrzyj coś w tv, albo film, może okno otwórz, spróbuj coś poczytać.

Mireille będę trzymać mocno kciuki, żeby było lepiej, coraz lepiej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głód wygrał. Zezarłam zapiekankę. Chyba mi lepiej... Powiedzialam sobie, trudno, najwyzej sie wyrzygam, nie bede mi ta pieprzpna fobia niszczyc zycia. No i te nastawienie chyba podzialalo, dalej mi ciezko na zoladku ale jakos atak powoli mi przechodzi. Tzn. dalej oczywiscie czekam, kiedy bedzie 'ten' moment i polecę do kibla,ale jest o wiele lepiej, dziekuje Wam.:)

 

P.S. Zajełam się wlasnie dalszym szukaniem pracy i jakos zapomnialam - to zamiast czytania ksiązki, bo tu u babci nic nie mam :):)

 

+ powiem Wam, ze muzyka cholernie mnie uspokaja, wiec czasami w trakcie ataku jak sobie puszczę jakis ulubiony utwór to na jego czas pomaga:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że zjadłaś ;)

Ja przed wakacjami z nerwów prawie nic nie jadłam i mogę powiedzieć, że czasem lepiej się zmusić. W końcu z głodu też można się naprawdę źle poczuć.

 

+ powiem Wam, ze muzyka cholernie mnie uspokaja, wiec czasami w trakcie ataku jak sobie puszczę jakis ulubiony utwór to na jego czas pomaga:)

Ja muzyki nie słuchałam, żeby mi się potem źle nie kojarzyła :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eheehea , to super, że już lepiej. Wiiiidziiiisz? Wiedziałam, że będzie dobrze. :D

Mireille , w krytycznych momentach, gdy już czuję, że jest "niby" blisko rzygnięcia, też unikam muzyki. Bo później nie daj Boże, dany kawałek będzie mi się kojarzyć z wymiotowaniem. :roll: A już myślałam, że jestem sama na tym świecie taka... ześwirowana. :P Dzięki, że jesteś Mireille . :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mireille, co do złych wspomnień to pamietam IDEALNIE CO DO MINUTY dzien, w którym ostatnio wymiotowałam (26 marca 2012!). Ogladałam w ten dzien odcinek pamietników z wakacjii z miesnym jezem i ostatnio leciała powtorka...JAK JA SPANIKOWAŁAM, ze zaczełam to ogladac - od razu przełączyłam!

 

+ w domu mam 3 koty, a koty słyną z tego, ze kładą się na chore miejsca. Wyobrazacie sobie co sie ze mną dzieje, gdy ktorys z nich połozy mi się na żołądku?! ( zdarza się to raz na 2 dni XD )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zielonego pojęcia. Poszłam rano na 7 do szkoly. Wróciłam do domu na 10, bo stwierdzialm, ze jednak nie chce mi sie tam dluzej siedziec. Zjadłam w miedzyczasie drozdzówkę (tzn o 6 rano w sumie), ktora jadal tez moja mama. Potem wraz z nia zjadłsmy papryczki konserwowe z serkiem (nie tknę ich nigdy w zyciu) i poszłysmy spac. Ok 16 obudziłam się z bólem żołądka i mdłosciami i biegunką.. Wziełam szybko metocroplamid, ale bylo za pozno... wyszły papryczki. Mowię, ze nie mam juz czym rzygac więc ide spac. Obudzilam się o 21 i zwymiotowalam drozdzowkę, ktora jadlam 15h wczesniej! To bylo dla mnie straszne. MIałam wizje, ze zaraz bede wymiorowac kwasami, zółcią itp. N adrugi dzien wyladaowalam na pogotowiu.. to byl atak paniki. Dostalam metocroplamid w dupsko i tyle...

NIe byla to jelitowka (zadnej goraczki nic) tylko po prostu chyba zatrucie? nie mam pojecia od czego - nie bylo rzeczy ktora jadłam TYLKO ja ...,

 

(to taki skrót, moglabym ten dzien bardziej rozwinąc, anwet wiem ktory odcinek mojego serialu wtedy leciał)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mireille , w krytycznych momentach, gdy już czuję, że jest "niby" blisko rzygnięcia, też unikam muzyki. Bo później nie daj Boże, dany kawałek będzie mi się kojarzyć z wymiotowaniem. :roll:

 

Dokładnie o to mi chodzi. Z tego samego powodu niczego nie rysuję w czasie ataku :P

 

Właśnie. Powinnam coś narysować, a nie mam ochoty. Chyba w weekend się za coś wezmę, poprawi mi się nastrój :smile: Ciekawe czy w szpitalu będę mogła mieć ołówki.

 

Mireille, co do złych wspomnień to pamietam IDEALNIE CO DO MINUTY dzien, w którym ostatnio wymiotowałam (26 marca 2012!). Ogladałam w ten dzien odcinek pamietników z wakacjii z miesnym jezem i ostatnio leciała powtorka...JAK JA SPANIKOWAŁAM, ze zaczełam to ogladac - od razu przełączyłam!

 

Też tak mam. Potafię w najdrobniejszych szczegółach opisać dzień w którym coś mi zaszkodziło, mimo, że to było 8 lat temu :-| Jednak nic nie przebije jelitówki, trzęsę się na samą myśl o tym... To był koszmar. Całą noc budziłam się co 2 godziny i rzygałam :roll: Tego dnia byłam w Rossmanie i od tamtej pory nawet nie zbliżam się do tego sklepu. Poza tym nie tylko nie mogę oglądać kilku seriali które wtedy oglądałam. Nie mogę nawet o nich myśleć :-| Masakra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eheehea papryczki. :( Ja od dziecka nie jem i nie zjem niczego co ma paprykę. Też mi kiedyś siadła i nie zjem jej pod żadną postacią. Jedynie w proszku. Brrrr...

Jestem niemal pewna, że papryka Ci siadła. Wokół mnie też wszyscy jedzą paprykę i nic im nie jest. Mnie szkodzi. I nic nie poradzę. :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezu jak dobrze, ze są tacy sami ludzie jak ja na tym świecie. Ja do dzis też nie wsiąde do autobusu luni 168, ktora wtedy jechałam, nie ogladne tez pamietnikow z wakacjii, nie zjem papryczek ani drozdzowki z owocami, nie wejdę do sklepu pepco u mnie w miescie, nie poloze sie spac kolo 11-12 w południe, nie ubiore poscieli tej co mialam wtedy..

 

-- 01 lis 2012, 01:06 --

 

Jestem niemal pewna, że papryka Ci siadła. Wokół mnie też wszyscy jedzą paprykę i nic im nie jest. Mnie szkodzi. I nic nie poradzę. :-|

 

ja sie trzesę jak widze papryczki konserwowe, dosłownie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eheehea , to fakt... Sama świadomość, że nie jesteśmy same na tym świecie trochę podnosi na duchu. Bo większość śmiertelników nas nigdy nie zrozumie i jedyna "mądra", rzecz jaką potrafią powiedzieć, to "rzygnij sobie, to ci ulży". :roll:

Zawsze myślałam, że jestem sama z tym problemem. Dzięki trafieniu na to forum przekonałam się, że nie jestem sama...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie! Mama wyzywa mnie od idiotek i, ze przesadzam (co prawda faszeruje mnie lekami jak mi cos jest - czyli ciagle hehe). Ciagle tylko mowie chlopakowi, ze jak bede rzygac to ma isc ze mna do kibla i trzymac mnie za reke bo nie chce sama - obiecal mi, ze tak będzie, wiec czuje sie bezpiecznie - niestety tylko w domu heh.

Najgorsze jest to, ze przez te fobie musiałam rzucic szkołę w 4 klasie technikum...( nikomu nie powiedzialam dlaczego tak na prawdę...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi :(

 

U mnie w domu nerwicę mają jeszcze moi rodzice i babcia. W dalszej rodzinie też jest kilka. Jednak tylko ja mam oprócz tego jeszcze kilka innych zaburzeń...

 

Teraz ja mam atak. Nagle dopadły mnie mdłości, nie wiem czemu... Chyba pójdę spać :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×