Skocz do zawartości
Nerwica.com

BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie


sbb88

Czy wierzysz w Boga?  

52 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wierzysz w Boga?

    • Tak, jestem wyznawcą kościoła latającego potwora spaghetti
      0
    • Tak, wierzę w Boga (hinduista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (judaista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (muzułmanin)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (chrześcijanin-inny odłam)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (protestant)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (prawosławny)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (katolik)
      19
    • Tak, jestem rycerzem Jedi
      2
    • Tak, ale go nie lubię (satanista, nihilista)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (wyznaję inną religię)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (ale nie wyznaję religii)
      2
    • Przykładam marginalne znaczenie do koncepcji Boga (buddysta)
      1
    • Tak, wierzę w Boga bezosobowego (deista/panteista itp.)
      6
    • Nie mam zdania/Niezdecydowany (agnostyk)
      9
    • Nie, Bóg nie istnieje (ateista)
      19


Rekomendowane odpowiedzi

Lochfyne więc napisz mi proszę jaki błędny wniosek wyciagnąłem. Napisz mi co konkretnie sie pod tym kryje. Napisz też którego fragmentu nie zrozumiałem i na bazie jakiego mojego posta, czy jakich zdań dochodzisz do takiego wniosku. Napisz mi także czy uwazasz, że wizje religijne i przeżycia o jakich mówi cudak to tylko funkcja mózgu. Napisz tez co rozumiesz przez określenie funkcja mózgu.

 

Przejawy duchowości czyli wszystko co można by tam wrzucić. Buddyzm, jakieś podejścia naturalistyczne, podejście mistyczne nie utożsamiające Boga z postacią ... Kultura itd... W tym wywiadzie który zalinkowałem Dowkins mówi np: że poezja to tylko wynik działania pewnych części mózgu. Ksiądz jednak mówi, że człowiek to cos szerszego...

 

-- 28 cze 2012, 08:29 --

 

Cudak. A czy rozmawiałes o tym z kimś? Psychiatra psychologiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam swoje trzy pesos jako że pewnie jeszcze miesiąc temu zaznaczyłbym ateista,dziś zaznaczyłem katolik.

Wróciłem do wiary przez depresje,pamiętam że wszystko sie zaczęło kiedy "uświadomiłem" sobie że nie ma boga.Odkąd wierzę jest mi lepiej,mam jakiś płomyk nadziei którego szukałem.Ateizm jest smutny,ale chyba nie wielu ateistów zdaje sobie sprawę jakie konsekwencje naprawdę niesie ze sobą ateistyczny obraz świata.

Myślę że ateizm szkodzi psychice,nie chodzi tu tylko o depresje.Koncepcja człowieka jaka się wyłania jeśli spojrzymy na niego bez boga czy zaprzeczając istnieniu boga,jest po prostu przytłaczająca.

Gdy byłem ateistą chciałem wierzyć że powinowactwo ateizmu z komunizmem,nazizmem i ogólnie ideologiami totalitarnymi jest przypadkowe.Tak nie jest.Wszystkie te koncepcje wynikają z ateizmu,są na nim ugruntowane,bez niego nigdy by nie powstały.Bez boga życie ludzkie przestaje być święte,a od tego tylko krok do tego by uznać że świętość życia to tylko społeczna umowa,jak wartość pieniądza.Ma wartość bo tak się wszyscy umówiliśmy.W takiej sytuacji człowieka zaczyna traktować się jak przedmiot,można poświęcić jego życie w imie idei,warto zabić 100 ludzi żeby 1000 mogłobyć szczęśliwe.Bez boga życie ludzkie traci swój majestat i znacznie łatwiej sie na nie porwać.

Warto też zauważyć że bez boga cierpienie nie ma sensu.Skoro nie ma boga,to jedyny sensowny cel życia to być szczęśliwym.Dlatego ateizm jest taki słaby.W imie ateizmu nie można walczyć,ateizm nie pomaga znosić bólu,wręcz przeciwnie,za każdym razem gdy cierpisz,ateizm podpowiada Ci że nie dość że boli to jeszcze dodatkowo ten ból nie ma żadnego sesnu,celem życia jest być szczęśliwym,cierpiąc rozmijasz się z nim w najdobitniejszy sposób.

Jeśli szczęscie to cel a cierpienie jest bez sensu to należy go unikać za wszelką cene.Najlepiej stworzyć sobie świat-idylle w którym już nikt nigdy nie będzie cierpiał.Na tej właśnie idei wyrósł komunizm-tworzymy świat w którym wszystko jest dla wszystkich,w którym nikomu niczego nie zabraknie.Idealny świat,bez cierpienia które jest bez sensu.A jako że ludzkie zycie nie jest święte to warto w imię tej idei zabić trochę ludzi jeśli będą się sprzeciwiac.W końcu to dla wiekszego dobra.I tak to się zaczęło.

Polecam wszystkim ateistą lekture filozofii marksistowskiej,będą zaszokowani jak swiatopogląd pionierów komunizmu jest bliski ich własnemu

Nie bedę się dalej rozwlekał w tym temacie,bo pewnie nikt tego nie przeczyta,po prostu polecam ateistą forumowym spojrzeć na to kim jest człowiek i jego życie w świetle ateizmu.To na pewno wielu wyjaśni jak to się dzieje że ateistyczne ideologie niczego nie zbudowały,za to zawsze były integralnym elementem ideologii opartych na przemocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ateizm w marksistowskiej ideologii jest sprawa drugorzędną właściwie marksizm w wydaniu Stalina, Kima czy Mao to była kolejna wersja religii z kultem przywódcy którego traktowana jak boga. Komunizm zwalczał religię bo była konkurencją w rządzeniu duszami ludzi którzy zamiast obrazków religijnych mieli wieszać portety przywódców komunizmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A najlepszym przykładem jest współczesna Korea gdzie Kimy rodzą sie na górach i zaraz po urodzeniu sami matkę znosza na plecach przy akompaniamencie komunistycznych aniołów i nie wiadomo czego jeszcze .

 

Co do tego co dean piszesz, to oczywiście w kwestii tego co sam myślisz o Bogu i swoim zyciu...nic mi do tego. Zycze udanego życia. Jednak jeśli chodzi o ocenę ateizmu to uważam ja za bardzo błedną i niesprawiedliwą. Ja ateizmu zupełnie nie potępiam, jest on dla mnie absolutnie równowaznym światopoglądem do teizmu, pogaństwa... Nie jest błędem, jest czymś innym. Ale to pewnie wynika z tego, że nie wierze w kary i nagrody pozyciowe, świetych cuda itd...jednak śmieszy mnie i czasem irytuje ignorancja ateistów. Mają po drugiej stronie kogos kogo uważają za głupków, ciemnogród, ludzi zabobonnych itd...i jakoby z automatu sami są przeciwieństwem. Wypowiadają sie na tematy których nie rozumieją, przy pomocy hipotez których nie rozumieją.

Nie wykazuja sie absolutnie żadna etyka intelektualną, żadną higieną, a są tylko powielaczami pewnych redukcjonistycznych wizji które po prostu są tymi które najłatwiej im zrozumiec i zaakceptować. Nie dążą do jaknajlepszego poznania i zrozumienia zagadnienia, tylko do przedstawienia go tak jak im pasuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to prawdą,chyba najbardziej znaną frazą z Marksa to "religia to opium ludu".Zasadniczo zdaniem tego pana religia ograniczała człowieka i jego myślenie,należało się jej pozbyć by klasa robotnicza mogła zbudować nowy,wspaniały świat oparty na "naukowych teoriach" i "sile rozumu".Ateizm i materializm jako poglądy filozoficzne były fundamentem komunizmu,bez niego komunizm nie jest systemem zwartym i spójnym.Warto zauważyć że pomimo tego że komunizm operował hasłami bardzo zblizonymi do chrześcijaństwa jak równość,sprawiedliwość,braterstwo,wspólnota,działania dla dobra ogółu,to te ideologie nie połączyły się ze sobą w znaczący sposób,wręcz przeciwnie,obie apelowały o sprawiedliwośc,równość ale zwalczały się nawzajem bo korzenie chrześcijańskiej sprawiedliwości i "sprawiedliwości" w stylu komuny sa całkiem inne.

Współcześnie rodzą się nurty chrześcijańskiego kominizmu,ale od zawsze są odrzucane przez watykan,bo są zwykła manipulacją ideami katolickimi do celów politycznych.

Ja ateizmu zupełnie nie potępiam, jest on dla mnie absolutnie równowaznym światopoglądem do teizmu, pogaństwa... Nie jest błędem, jest czymś innym

To absurd w mojej opinii.Nie można być trochę w ciąży.Jeśli jedna osoba stwierdza że bóg istnieje ,druga że nie,to ktoś musi się mylić.Z zasady przeciwne światopoglądy nie mogą być równoważne.

Brakuje środków do poznania boga.Niczego nie możesz być pewny.W mojej ocenie pozostaje tylko jedno wyjście-po owocach ich poznacie jak mawiał mesjasz dużej religii.Nie mogę z całą pewnością stwierdzić że bóg istnieje jak i że nie istnieje i za każdym razem kończyło się to tak samo.

Można oczywiście wypomnieć chrześcijaństwu inkwizycje i krucjaty,tyle że to było średniowiecze,w którym ludzie walczyli na śmierć i zycie o krowę czy kawałek ziemi.Przemoc była czymś powszednim jak chleb.Za to ateizm i ideologie które zrodził,powodowały że "cywilizowanii" ludzie wyżynali się nawzajem zupełnie bez sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To że ktoś wkopał sie na metr w ziemię i znalazł tam muszelkę, nie oznacza że ten kto sie wkopał obok na 2 metry i znalazł kamień nie ma racji bo nie znalazł muszelki. Ludzie widzą świat tak jak potrafią, ale kim by człowiek nie był rzeczywistość jest znacznie szersza niż jego możliwości poznawcze. Choć zgadza się, że ciezko jest uważać że Bóg istnieje jako postać i jednocześnie że nie istnieje. Jak dla mnie jednak pierwsze podejście jest błędne, a drugie jest niepełne choć bliższe rzeczywistości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dean zapomniałeś dodać że to przez ateizm zginęło kilkadziesiąt a może i kilkaset milionów ludzi jak to pary razy słyszałem w kościele czy tez od innych katolików. Ateizm jest negacją teizmu a nie żadną ideologią polityczną, wielu naukowców uważa systemy komunistyczne za quasi religie, Stalin jednak coś z seminarium wyniósł jeśli chodzi o organizacje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wątpię czy Boga obchodzi czy ktoś uważa się za katolika, ateistę, prezbiterianina, protestanta, zielonoświątkowca, buddystę czy agnostyka, to są wszystko dogmaty stworzone przez ludzi. We wszystkich religiach są jednak zbieżności i prawie identyczny kodeks moralny. To nie przez chrześcijaństwo czy ateizm zginęli ludzie tylko przez debilizm. Ja uważam, że najważniejszą rzeczą na jakiej należy się skupić są nasze własne umysły bo to z nich powstaje zło i syf.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ateizm jest negacją teizmu a nie żadną ideologią polityczną.

Cóż nie mogę się z tym zgodzić.Ateizm nie egzystuje w próżni.Podejście do boga rzutuje na bardzo dużą część systemu wartości i światopoglądu jaki ma człowiek,bez względu na to czy chce tego czy nie.Nie tylko w skali pojedyńczej jednostki ale też całych społeczeństw,odciska się bardzo mocno na kulturze.Można chcieć to zauważyć lub nie,ale fakt że między kulturą laicką a kulturą budowaną na wartościach religijnych istnieją ogromne różnice jest moim zdaniem nie podwarzalny.

Warto też zauważyć że stosunek do boga,szczególnie w Polsce,jest główną cechą za pomocą której odróżnia się partie lewicowe od prawicowych.

Dalej uważasz że ateizm nie ma nic wspólnego z polityką?

Przecież ateista też może być dobrym człowiekiem.

Oczywiście że tak.

To nie przez chrześcijaństwo czy ateizm zginęli ludzie tylko przez debilizm.

Debilizm.....nie wydaje mi się że to główna przyczyna totalitaryzmów.Ludzie 60-70 lat temu wcale nie byli dużo głupsi.Owładneły ich pewne idee które wyrosły na gruncie kultury tamtych czasów.Nazizm,komunizm,masy które podążają za szalonymi przywódcami,takie rzeczy nie biorą się znikąd.Warto by tu wspomnieć o eugenice,jako sztandarowym przykładzie tego co się dzieję gdy odrzuca się idee świętości życia.Oczywiście mogę się mylić i zasadniczo jako były ateista,mocno przywiązany do swoich pogladów,stwierdzam ze smutkiem że ateizm miał duży wkład w większość idei które narobiły bałagany w historii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za wszechświatem musi stać jakiś umysł, projektant, to jest więcej niż oczywiste. Ziemia jest megamegamegainteligentnym organizmem, złożoność struktur, genialność natury jest niesamowita. A ziemia jest tylko atomem we wszechświecie, a wszechświatów może być x^n. Teoria Big Bangu - to tak jakbym wysadził bombę na złomowisku a śmieci przypadkiem poskładałyby się w nowoczesne samochody z zaawansowaną elektroniką. Rzeczywistości, światów i wymiarów może być niezliczona ilość, uświadamiając sobie ten ogrom, człowiek jest jak bakteria w oceanie, sprzeczki na tematy religijne są po prostu cienkie.

 

-- 30 cze 2012, 12:13 --

 

Każdy ma w głowie jakieś koncepcje i wyobrażenia nt. rzeczywistości, świata ale te wszystkie ideologie, wierzenia NIJAK się mają do rzeczywistości. Rzeczywistość można opisać słowami, wzorami itp. Ale to są martwe informacje, słowa, myśli. Czym jest rzeczywistość? Ktoś wie? Co może ludzki umysł powiedzieć na temat rzeczywistości albo już w ogóle Boga? Może tylko kawałkować, tworzyć myśli, obrazy ale to są tylko malutkie kawałeczki wytworzone na podstawie naszych zmysłów poznawczych a ludzie biorą je za prawdę, rodzą się konflikty, wojny, kłótnie. To jest śmieszne, nie wiemy NIC.

 

-- 30 cze 2012, 12:18 --

 

Czym jest wiara? Dlaczego w ogóle mam wierzyć w cokolwiek? Bo urodziłem się w takiej a nie innej kulturze, gdzie dominuje chrześcijaństwo wpajane od dziecka? A może to wszystko bzdury? Jeżeli człowiek nie myśli samodzielnie, nie podąża za indywidualnością tylko bierze za prawdę to co mówią wszyscy dookoła to nie jest człowiekiem tylko produktem (społeczeństwa, kultury, rodziny)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dean reżimów nieateistycznych, zbrodni w imię Boga tez mieliśmy i mamy multum także obie strony mają sporo na sumieniu, ale ateizm i czy teizm w tym przypadku ma raczej drugorzędne znaczenie.

A co do nazistowskich Niemiec to nie odrzucały one przecież Boga, religii zdecydowana większość nazistów i Niemców ich wspierających było Chrześcijanami i jakoś im to w zbrodniach nie przeszkadzało.

Kraje o największej przestępczości, kraje w którym toczy się obecnie wojna są zdecydowanie mocno teistyczne tak samo jak większość bywalców więzień także teorie jakoby religia ograniczała przemoc, wojny, zbrodnie to se można między bajki wsadzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale On wie, że się gubię w tej swojej samotności. Wie, jak pragnę miłości, jak dzięki niej mogę stać się jeszcze lepszym człowiekiem .. Myślę, że byłem wystarczająco pokorny, cierpliwy. Teraz coraz częściej się gubię, grzeszę bo myślę o śmierci, dał mi życie, a ja je chcę odrzucić.. Więc dlaczego pozwala na to..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nie wierzę tak gdzieś od połowy mojego dotychczasowego życia i dziś dla mnie uczucia religijne to zupełna abstrakcja, choć z drugiej strony może tak naprawdę nigdy ich nie miałem, bo tak jak sobie przypominam okres gdy jeszcze wierzyłem to raczej ten mój bóg zawsze był taki jakoś bardziej deistyczny niż chrześcijański, a spowiedzi zawsze mechaniczne i puste. No ale może tak jak ogólnie człowiek stworzył boga na swój obraz i podobieństwo, tak sposób interpretacji religii jest zależny od osobowości danej osoby. Do mnie jakoś koncepcja boga nie pasowała ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale On wie, że się gubię w tej swojej samotności. Wie, jak pragnę miłości, jak dzięki niej mogę stać się jeszcze lepszym człowiekiem .. Myślę, że byłem wystarczająco pokorny, cierpliwy. Teraz coraz częściej się gubię, grzeszę bo myślę o śmierci, dał mi życie, a ja je chcę odrzucić.. Więc dlaczego pozwala na to..

Tak On o Tobie wszystko wie.

On zupełnie inaczej mówi do człowieka niż inni. W chaosie na pewno tego nie usłyszysz.

Pozwala człowiekowi aby pogubił się. Dlatego aby zrozumiał jak daleko odszedł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie uczucia religijne to zupełna abstrakcja,

Dla mnie "uczucia religijne " są na ostatnim miejscu w Życiu Wiary. W ogóle przestałem się już dawno nimi przejmować,zlewam je i nie nadaję im absolutnego znaczenia . Wiara to co innego niż uczucia ,intelekt i cała reszta naleciałości . Wierzyć to trwać ,wolą ,sercem i ...umysłem ,a we wszystkim i ponad wszystko KOCHAĆ BOGA...słychać GO i wypełniać JEGO przykazania ,nawet jeśli nam one nie po myśli ,niekorzystnie...szczególnie wtedy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak On o Tobie wszystko wie.

On zupełnie inaczej mówi do człowieka niż inni. W chaosie na pewno tego nie usłyszysz.

Pozwala człowiekowi aby pogubił się. Dlatego aby zrozumiał jak daleko odszedł.

Po części rozumiem.. Tylko, że gdy byłem blisko, to jednak też ciągle samotny.. Może faktycznie trzeba było dalej cierpliwie czekać, może nazajutrz ześle mi drugą połowę.. To jednak takie nieralne, straciłem prawie w to wiarę. Nie wiem czy zdołam jeszcze obudzić w sobie nadzieję, sens ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Po części rozumiem.. Tylko, że gdy byłem blisko, to jednak też ciągle samotny.. Może faktycznie trzeba było dalej cierpliwie czekać, może nazajutrz ześle mi drugą połowę.. To jednak takie nieralne, straciłem prawie w to wiarę. Nie wiem czy zdołam jeszcze obudzić w sobie nadzieję, sens ..

 

Thj nw,wiesz w wieku około 20 lat przeżywałem podobne klimaty co Ty teraz . Kobieta i jej brak...

No cóż boli. Nie może nie boleć. Dziś jestem mężem i ojcem po 40 .

Przyjdzie czas i na Ciebie. Spokojnie. Jeszcze będziesz miał dosyć "Tego Kwiata" ;)

Jest czas bycia z kobietą i czas braku kobiety ,jakby powiedział mądry Kohelet ...a wszystkiego trzeba spróbować...same miam ,miam.

pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po części rozumiem.. Tylko, że gdy byłem blisko, to jednak też ciągle samotny.. Może faktycznie trzeba było dalej cierpliwie czekać, może nazajutrz ześle mi drugą połowę.. To jednak takie nieralne, straciłem prawie w to wiarę. Nie wiem czy zdołam jeszcze obudzić w sobie nadzieję, sens ..
Hmm, a Ty coś robisz w tym kierunku czy tylko czekasz? Bo ja nie jestem za biegły w kontaktach damsko-męskich, ale czekanie aż coś spadnie z nieba to nie wydaje mi się za skuteczne.

 

Jak w tym kawale:

 

Icek modli się do Boga:

- Boże spraw żebym wygrał w Totka.

Mija czas i nic. Icek modli się i modli i nic. W końcu zniecierpliwiony narzeka:

- Boże modlę się już tyle czasu, staram się, wypełniam przykazania a Ty nic.

Na to odzywa się głos z nieba:

- Icek, ty daj mi szansę, ty kup los.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po części rozumiem.. Tylko, że gdy byłem blisko, to jednak też ciągle samotny.. Może faktycznie trzeba było dalej cierpliwie czekać, może nazajutrz ześle mi drugą połowę.. To jednak takie nieralne, straciłem prawie w to wiarę. Nie wiem czy zdołam jeszcze obudzić w sobie nadzieję, sens ..

 

Może masz tą łaskę tylko starczy wyjść coś z tym zrobić a nie zamykać się w 4 ścianach.

W ten sposób na pewno Ci Bóg z żebra Ewy nie stworzy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Boga nie ma..to skąd się wzięło wszystko to co jest-Wielki Wybuch jest jedynie procesem,nie zaś stworzeniem ex nihilo ponieważ wykorzystuje jako swoje paliwo istniejącą już materie-więc skąd się wzięla owa pierwotna materia ,tworzywo wszelkiej rzeczy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×