Skocz do zawartości
Nerwica.com

Asperger


Gość ToddPL

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

Chciałbym się zapytać jakie macie doświadczenia związane z terapią (CBT) Aspergera? Co udało Wam się zmienić, a czego nie? Ile czasu trwała terapia?

Będę wdzięczny za każdą odpowiedź!

!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, ToddPL napisał(a):

Cześć!

Chciałbym się zapytać jakie macie doświadczenia związane z terapią (CBT) Aspergera? Co udało Wam się zmienić, a czego nie? Ile czasu trwała terapia?

Będę wdzięczny za każdą odpowiedź!

!

Cześć

Mam dwóch synów z zespołem. Najstarszy chodził dosyć długo na terapię ale tak naprawdę nie przyniosła ona żadnej poprawy. Młodszy w sumie jest trochę inny od starszego, roztrzepany. Na terapii było ciężko bo on miał gdzieś terapeutę. 

No u nas nie przyniosło to żadnego skutku. A starszy chodził rok na taką terapię, myśleliśmy że się przełamie do ludzi i nie będzie taki a społeczny ale nic z tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Szczebiotka napisał(a):

Cześć

Mam dwóch synów z zespołem. Najstarszy chodził dosyć długo na terapię ale tak naprawdę nie przyniosła ona żadnej poprawy. Młodszy w sumie jest trochę inny od starszego, roztrzepany. Na terapii było ciężko bo on miał gdzieś terapeutę. 

No u nas nie przyniosło to żadnego skutku. A starszy chodził rok na taką terapię, myśleliśmy że się przełamie do ludzi i nie będzie taki a społeczny ale nic z tego.

 

 

 

A jak wygląda teraz ich funkcjonowanie, w jakim są wieku?

w. i jako rodzic osoby z Aspergerem, znasz może jakieś przypadki gdzie ta poprawa została osiągnięta 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, ToddPL napisał(a):

A jak wygląda teraz ich funkcjonowanie

Najstarszy syn jest totalnie aspołeczny. Zamyka się w swoim pokoju. Nie chce sam robić zakupów, nie lubi wychodzić gdziekolwiek, nie odzywa się do ludzi chyba że już naprawdę musi. Co prawda zdał nawet mature ustna ale to był koszmar dla niego i bardzo to przeżył emocjonalnie. Ma 21 lat.

Młodszy syn jest przeciwieństwem brata, wszędzie go pełno, lgnie do ludzi. Ale on ma dopiero 11 lat. Chodzi do klasy gdzie jest ich tylko trzech inaczej nie jest w stanie się na niczym skupić. Nie będę tutaj opisywać zachowań bo zapewne wiesz jak to wygląda. Ale z nim niestety mam bardzo duże problemy jeśli chodzi o agresję i silne emocje.

26 minut temu, ToddPL napisał(a):

może jakieś przypadki gdzie ta poprawa została osiągnięta 

Znam. Ale tylko kilka, mimo że moje dzieci chodzą do specjalnego ośrodka i takich dzieci jest dosyć sporo. Tzn starszy już nie chodzi bo skończył normalnie technikum. Ale tak, znam takie osoby. Niestety nie jest to jakaś duża różnica niestety. 

Tutaj na forum mamy osobę dorosłą z zespołem. Może @johnn coś doda od siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, ToddPL napisał(a):

i jako rodzic osoby z Aspergerem, znasz może jakieś przypadki gdzie ta poprawa została osiągnięta 

Ja znam dziecko z autyzmem, u którego nastąpiła taka poprawa, że głowa mała. Z dziecka, które nie odzywało się do nikogo, miało napady agresji,  w wieku 12 lat mówiło o sobie w 3 os. l. pojedynczej, teraz nie powiedziałbyś, że to dziecko z autyzmem. Z tym, że to były lata pracy terapeutów i samych rodziców tego dziecka. Wiadomo, nadal ma gorsze okresy, ale nawet jeśli następuje regres, to jest on chwilowy. Dziecko jest samodzielne, nie ma problemu, żeby zostawić go samego w domu na kilka godzin, chodzi do szkoły integracyjnej, dodatkowo na karate, wiadomo, duszą towarzystwa nie będzie, ale ma kolegów z którymi się spotyka. W chwili obecnej ma 15/16 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.08.2023 o 01:11, ToddPL napisał(a):

Chciałbym się zapytać jakie macie doświadczenia związane z terapią (CBT) Aspergera?

Spotkania trwały około trzy miesiące. Nie przyniosły poprawy. Pani psycholog odmówiła pomocy. W czasie spotkań podała zasadę wedle, której pracuje: Pacjent wykonuje propozycję specjalisty bez zbędnych pytań. Nie podobała mi się ta zasada. Ja proponowałem dyskusję. 

 

Wedle wielu ten nurt jest najskuteczniejszy.

W dniu 5.08.2023 o 01:11, ToddPL napisał(a):

Co udało Wam się zmienić, a czego nie? Ile czasu trwała terapia?

Diagnozę otrzymałem w wieku ponad 30 lat. Ze specjalistami spotykam się około 7 lat z przerwami. Nie przyniosły one poprawy. Nikt nie chciał ustalić jaka jest tego przyczyna ani określić czy jego metoda jest odpowiednia dla mnie. 

 

Chętnie odpowiem na dodatkowe pytania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.08.2023 o 11:26, Szczebiotka napisał(a):

Mam dwóch synów z zespołem. Najstarszy chodził dosyć długo na terapię ale tak naprawdę nie przyniosła ona żadnej poprawy. 

Czemu?

 

Dla mnie terapia zawiera za mało informacji i konkretnych działań. Niekończące się rozmowy o tym jak się czuje, co robiłem od ostatniej wizyty lub co czułem w konkretnej sytuacji w przeszłości niewiele wnoszą. Dla to są zazwyczaj tylko infirmacje. Uczucia z przeszłości przeżywam krótko i zwykle słabo. Stąd po takich rozmowach pozostaje zawodu i bezcelowości. 

Nie umiem pogodzić sprzeczności. Wstrzemięźliwość od działań specjalisty i oczekiwania konkretnych działań z mojej strony. Czuję się przymuszany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, johnn napisał(a):

Czemu?

 

Dla mnie terapia zawiera za mało informacji i konkretnych działań. Niekończące się rozmowy o tym jak się czuje, co robiłem od ostatniej wizyty lub co czułem w konkretnej sytuacji w przeszłości niewiele wnoszą. Dla to są zazwyczaj tylko infirmacje. Uczucia z przeszłości przeżywam krótko i zwykle słabo. Stąd po takich rozmowach pozostaje zawodu i bezcelowości. 

Nie umiem pogodzić sprzeczności. Wstrzemięźliwość od działań specjalisty i oczekiwania konkretnych działań z mojej strony. Czuję się przymuszany.

Ponieważ jak wiesz taka terapia to rozmowa. Ty np piszesz nawet tutaj. A mój syn wśród innych osób ma totalną blokadę by się odezwać. On mówi że wtedy czuję się tak jakby ktoś mu odbierał głos, jakby ktoś go dusił. Dostawał leki od psychiatry które rzekomo miały mu pomóc to przełamać. Niestety. Osobiście zarówno ja jak i on jesteśmy w mega szoku że udało mu się zdać maturę ustną 🤨 bo on nawet w szkole miał trochę inne zasady np musiał siedzieć z przodu by nie widzieć reszty uczniów, nie był pytany na forum klasy, miał dłuższy czas na klasówki itp. On nie ma znajomych bo nie umie nawiązać żadnych kontaktów, nie umie rozmawiać. W szkole często inni do niego mówili ale mimo to on odp tak że ledwo go było słychać albo na zasadzie "tak-nie". W podstawówce czy gimnazjum miał przez kilka lat nauczanie indywidualne. 

A już np młodszy syn to tak jak napisałam jest całkowitym przeciwieństwem starszego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Szczebiotka napisał(a):

Ponieważ jak wiesz taka terapia to rozmowa.

To prawda. Gdy stosuje pewne działanie i nie osiągam zamierzonego celu, to staram się określić czemu zamiast bez namysłu stosuje to działanie dalej.

8 godzin temu, Szczebiotka napisał(a):

A mój syn wśród innych osób ma totalną blokadę by się odezwać. On mówi że wtedy czuję się tak jakby ktoś mu odbierał głos, jakby ktoś go dusił. Dostawał leki od psychiatry które rzekomo miały mu pomóc to przełamać. 

 Nie rozumiem. Co było przyczyną niepowodzenia terapii?

8 godzin temu, Szczebiotka napisał(a):

Osobiście zarówno ja jak i on jesteśmy w mega szoku że udało mu się zdać maturę ustną 🤨 bo on nawet w szkole miał trochę inne zasady np musiał siedzieć z przodu by nie widzieć reszty uczniów, nie był pytany na forum klasy, miał dłuższy czas na klasówki itp. On nie ma znajomych bo nie umie nawiązać żadnych kontaktów, nie umie rozmawiać. W szkole często inni do niego mówili ale mimo to on odp tak że ledwo go było słychać albo na zasadzie "tak-nie". W podstawówce czy gimnazjum miał przez kilka lat nauczanie indywidualne. 

Gratuluje. To duże osiągnięcie:)

 

O trudnościach z ludźmi nikomu nie powiedziałem do około 30 roku życia. Nie wiedziałem, że trzeba. Teraz żałuje.

 

Mój brat ma również zespół Aspergera. Nie skończył szkoły średniej:( W gimnazjum przy całej klasie został pobity. Zagrożono mu ujawnienie, że chodzi na śmietniki zbierać złom i opał.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, johnn napisał(a):

Nie rozumiem. Co było przyczyną niepowodzenia terapii?

Mój syn nie współpracował nie odzywał się wcale. Albo było na zasadzie "tak" "nie". 

1 godzinę temu, johnn napisał(a):

Gratuluje

Dziękuję

1 godzinę temu, johnn napisał(a):

O trudnościach z ludźmi nikomu nie powiedziałem do około 30 roku życia. Nie wiedziałem, że trzeba. Teraz żałuje.

No trochę czasu stracone, bo mogłeś coś szybciej ogarnąc np terapię różne.

1 godzinę temu, johnn napisał(a):

Mój brat ma również zespół Aspergera. Nie skończył szkoły średniej:(

Nie musi. To nie koniec świata przecież. Byle by dał sobie radę.

1 godzinę temu, johnn napisał(a):

W gimnazjum przy całej klasie został pobity. Zagrożono mu ujawnienie, że chodzi na śmietniki zbierać złom i opał.  

Brak mi słów 🤬 u mnie na szczęście było w miarę ok. Chociaż starszy syn też bym popychany, rzucano piachem w niego, czy Pluto. Ale to było w normalnej szkole. Przeniosłam go, miał nauczanie indywidualne. Także jak poszedł do technikum to był rzucony na głęboką wodę, bo tam jednak pełne klasy. Ale udało mu się, nauczył się też jeździć autobusem sam, a nawet iść do marketu coś kupić. Jestem mega mega dumna z niego. Wiem że dla niektórych to niby nic takiego ale dla nas jest to mega sukces.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.08.2023 o 07:14, johnn napisał(a):

Dla mnie terapia zawiera za mało informacji i konkretnych działań. Niekończące się rozmowy o tym jak się czuje, co robiłem od ostatniej wizyty lub co czułem w konkretnej sytuacji w przeszłości niewiele wnoszą. Dla to są zazwyczaj tylko infirmacje. Uczucia z przeszłości przeżywam krótko i zwykle słabo. Stąd po takich rozmowach pozostaje zawodu i bezcelowości. 

Nie umiem pogodzić sprzeczności. Wstrzemięźliwość od działań specjalisty i oczekiwania konkretnych działań z mojej strony. Czuję się przymuszany.

Miałeś konkretny cel terapii, sprecyzowane problemy do rozwiązania ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, forget-me-not napisał(a):

Miałeś konkretny cel terapii,

Nie przypominam sobie. Albo cel wprost nie był określony albo był ogólny. Ostatni cel to poprawy praca z uczuciami lub podobny. 

Po pół roku spotkań z ostatnim psychologiem chce zaproponować wykonanie podsumowania. Jak je wykonać skoro cel jest ogólny i niemierzalny. Zamierzam zaproponować zmianę celu na konkretny i mierzalny. Ale sądzę, że moja propozycja zostanie dorzucona. Takie oczekiwanie sformułowałem już na pierwszej lub drugiej wizycie. Zostało nie wprost odrzucone. 

12 godzin temu, forget-me-not napisał(a):

sprecyzowane problemy do rozwiązania ?

Trudno mi odpowiedzieć. Próbuje to określić składają informację i wnioski jak puzzle. 

Ja proponuje określenie przyczyny problemu a specjalista moim zdaniem chce jedynie łagodzić objawy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, johnn napisał(a):

Nie przypominam sobie. Albo cel wprost nie był określony albo był ogólny. Ostatni cel to poprawy praca z uczuciami lub podobny. 

Po pół roku spotkań z ostatnim psychologiem chce zaproponować wykonanie podsumowania. Jak je wykonać skoro cel jest ogólny i niemierzalny. Zamierzam zaproponować zmianę celu na konkretny i mierzalny. Ale sądzę, że moja propozycja zostanie dorzucona. Takie oczekiwanie sformułowałem już na pierwszej lub drugiej wizycie. Zostało nie wprost odrzucone. 

Trudno mi odpowiedzieć. Próbuje to określić składają informację i wnioski jak puzzle. 

Ja proponuje określenie przyczyny problemu a specjalista moim zdaniem chce jedynie łagodzić objawy. 

 

Podejrzewam jaka może być przyczyna twoich niepowodzeń. - Niewielu terapeutów specjalizuję się w Zespole Aspergera, dlatego też być może szedłeś do specjalistów zajmujących się stricte leczeniem zaburzeń PSYCHICZNYCH. I próbowali cię oni leczyć metodami, którymi leczy się np. depresje czy OCD (objawy przypominają te zaburzenia)

Warto również zwrócić uwagę, że przy takich zaburzeń jak ZA czy też OCD, pacjenci najczęściej trafiają do gabinetu psychiatry/psychologa kiedy pojawia się epizod depresyjny, później dopiero wychodzą na jaw nowe fakty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chociaż z drugiej strony, na zagranicznej stronie czytałem kilka postów dot. terapii Aspergera i zdecydowana większość zajęła stanowisko podobne do Twojego. Ale no cóż.... Jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz. Jednak są różne badania naukowe potwierdzające skuteczność CBT, a ja też ufam swojemu psychiatrze (bo dużo mi pomógł na OCD) i mam nadzieję, że to coś da. 

 

Ja dopiero zacząłem spotkania psychologiczne tak naprawdę.  poprzednia wizyta - wywiad wstępny, kolejna to będzie test MMPI-2 i na następnej omówienie wyników. To już +, bo czegoś się dowiem o sobie więcej (121 skal ma ten test). No, ale zakładam że najbliższy miesiąc-dwa to będzie diagnoza, a potem dopiero wdrożenie odpowiedniego leczenia. Ale wierzę w poprawę (jak już jest źle, to trzeba się chwytać wszystkiego). A to też nie jest jakiś wymysł typu wróżka czy BSM, ale poparta badaniami naukowymi metoda. 

 

Ja jestem zdania, że w leczeniu psychiatryczno-psychologicznym główną rolę odgrywa nie lekarz/terapeuta, tylko pacjent. To od niego zależy - im więcej powie, tym bardziej psychiatra/terapeuta będzie mu w stanie pomóc. Ja przez pierwszy rok (spotkań online) nie mówiłem wszystkiego. Drugi rok to mówienie absolutnie wszystkiego i to był rok (chyba) największego przełomu:

 

Pierwszy rok wyleczył mnie tylko z epizodu depresyjnego (diagnoza: Epizod depresyjny)

Drugi rok to już była prawidłowa diagnoza - zaburzenia obsesyjno-kompulsywne

- Całkowite ustąpienie myśli samobójczych (które miałem na przełomie 2018-2022 przynajmniej raz w tygodniu)

- Redukcja OCD, była kompletna tragedia - teraz jest w miarę.... Nie jest dobrze, ale porównując do tego co BYŁO to jest ogroooooomna zmiana.

- akceptacja myśli natrętnych i nieanalizowanie ich

- lepszy nastrój

 

 

Mówienie 100% prawdy lekarzowi to pierwszy krok do sukcesu

Ja jeszcze diagnozy Aspergera nie mam, ale objawy są tak zbliżone, że raczej to nie może być nic innego. Stąd moje domniemanie .

Edytowane przez ToddPL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, ToddPL napisał(a):

Podejrzewam jaka może być przyczyna twoich niepowodzeń. - Niewielu terapeutów specjalizuję się w Zespole Aspergera, dlatego też być może szedłeś do specjalistów zajmujących się stricte leczeniem zaburzeń PSYCHICZNYCH. I próbowali cię oni leczyć metodami, którymi leczy się np. depresje czy OCD (objawy przypominają te zaburzenia)

Tak mogło być do czasu gdy otrzymałem diagnozę potwierdzającą zespół Aspergera. Po tym czasie okazywałem (do ręki lub zdjęcia gdy spotkania odbywały się online) każdemu specjaliście. To nie mogło. 

 

Ostatni psycholog daje mi ksero z książki pt. "Trening umiejętności społecznych dla dzieci i młodzieży z zespołem Aspergera, z trudnościami w komunikacji i kontaktach społecznych" autorstwa Jed Baker 2022r. Prosi mnie abym wykonał zawarte tam ćwiczenia. A na kolejnych zajęciach pytanie mnie jak wykonałem zadanie. Czy tak to powinno wyglądać?

Ponadto w mojej ocenie specjalista nie dokonuje całościowej oceny moich trudności tj. trudności pochodzących z różnych źródeł ale skupia się jedynie na jednej przyczynie zapominają, że wpływały one na siebie na wzajem podczas dorastania i zawiązał się między nimi silny związek. Przykład. Trudności w komunikacji z ludźmi są bez wątpienia objawem zespołu Aspergera ale wychowanie w dysfunkcyjnej rodzinie z ojcem z podejrzeniem zespołu Aspergera i bliskimi krewnymi z obu stron bez utrzymywania więzi rodzinnych może przyczynić się do wzmocnienia tych trudności. Ale w mojej ocenie specjaliści poprzestają jedynie na zespole Aspergera.

47 minut temu, ToddPL napisał(a):

Warto również zwrócić uwagę, że przy takich zaburzeń jak ZA czy też OCD, pacjenci najczęściej trafiają do gabinetu psychiatry/psychologa kiedy pojawia się epizod depresyjny, później dopiero wychodzą na jaw nowe fakty.

Przyczynkiem do wizyt z pierwszym psychologiem było pretensję do mamy oraz zła sytuacja finansowa (odmawiałem podjęcia pracy). Diagnoza psychologa to nieśmiałość. 

24 minuty temu, ToddPL napisał(a):

Chociaż z drugiej strony, na zagranicznej stronie czytałem kilka postów dot. terapii Aspergera i zdecydowana większość zajęła stanowisko podobne do Twojego. Ale no cóż.... Jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz. Jednak są różne badania naukowe potwierdzające skuteczność CBT, a ja też ufam swojemu psychiatrze (bo dużo mi pomógł na OCD) i mam nadzieję, że to coś da.

Z działaniem wiążę się również odpowiedzialność. Moim zdaniem specjaliści jej unikają. W przeciwnym przypadku poszukiwali by przyczyny brak poprawy. 

 

Leczę się aby żyć a nie żyje aby się leczyć.  Nie mogę latami poszukiwać odpowiedniego specjalisty.

24 minuty temu, ToddPL napisał(a):

Ja dopiero zacząłem spotkania psychologiczne tak naprawdę.  poprzednia wizyta - wywiad wstępny, kolejna to będzie test MMPI-2 i na następnej omówienie wyników. To już +, bo czegoś się dowiem o sobie więcej (121 skal ma ten test). No, ale zakładam że najbliższy miesiąc-dwa to będzie diagnoza, a potem dopiero wdrożenie odpowiedniego leczenia. Ale wierzę w poprawę (jak już jest źle, to trzeba się chwytać wszystkiego). A to też nie jest jakiś wymysł typu wróżka czy BSM, ale poparta badaniami naukowymi metoda.

Miałem wykonany test MMPI-2. Wyniki średnie. Wynik opisowy. Przekazałem psychologowi.

24 minuty temu, ToddPL napisał(a):

Ja jestem zdania, że w leczeniu psychiatryczno-psychologicznym główną rolę odgrywa nie lekarz/terapeuta, tylko pacjent. To od niego zależy - im więcej powie, tym bardziej psychiatra/terapeuta będzie mu w stanie pomóc. Ja przez pierwszy rok (spotkań online) nie mówiłem wszystkiego. Drugi rok to mówienie absolutnie wszystkiego i to był rok (chyba) największego przełomu:

Nie rozumiesz. Nie miałem trudności aby mówić o swojej przeszłości. Dla wielu spotkania z psychologiem są okazją do otwarcia się, wyjawienia prawdy lub zrozumienia jej. A ja to wszystko przekazuje sam bez zachęt. Nie ma co odkrywać, nie ma zachęt do wyjawienia prawdy o sobie lub przywołania przykrych wspomnień. Co wtedy pozostaje specjaliście? Na tym moim zdaniem polega tragizm mojej sytuacji.

 

24 minuty temu, ToddPL napisał(a):

Mówienie 100% prawdy lekarzowi to pierwszy krok do sukcesu

Ja jeszcze diagnozy Aspergera nie mam, ale objawy są tak zbliżone, że raczej to nie może być nic innego. Stąd moje domniemanie .

Poniżej zamieszczam informację pomocne przy wykonywaniu diagnozy

 

https://linktr.ee/idatymina?fbclid=IwAR25W8j42yxtFj_kUnDS5IcuZPq1S7URGHD5ikY1WTPnqnMZX8zx6_yhBXc

 

Życzę Ci powodzenia.

Edytowane przez johnn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, johnn napisał(a):

Tak mogło być do czasu gdy otrzymałem diagnozę potwierdzającą zespół Aspergera. Po tym czasie okazywałem (do ręki lub zdjęcia gdy spotkania odbywały się online) każdemu specjaliście. To nie mogło. 

 

Ostatni psycholog daje mi ksero z książki pt. "Trening umiejętności społecznych dla dzieci i młodzieży z zespołem Aspergera, z trudnościami w komunikacji i kontaktach społecznych" autorstwa Jed Baker 2022r. Prosi mnie abym wykonał zawarte tam ćwiczenia. A na kolejnych zajęciach pytanie mnie jak wykonałem zadanie. Czy tak to powinno wyglądać?

Ponadto w mojej ocenie specjalista nie dokonuje całościowej oceny moich trudności tj. trudności pochodzących z różnych źródeł ale skupia się jedynie na jednej przyczynie zapominają, że wpływały one na siebie na wzajem podczas dorastania i zawiązał się między nimi silny związek. Przykład. Trudności w komunikacji z ludźmi są bez wątpienia objawem zespołu Aspergera ale wychowanie w dysfunkcyjnej rodzinie z ojcem z podejrzeniem zespołu Aspergera i bliskimi krewnymi z obu stron bez utrzymywania więzi rodzinnych może przyczynić się do wzmocnienia tych trudności. Ale w mojej ocenie specjaliści poprzestają jedynie na zespole Aspergera.

Przyczynkiem do wizyt z pierwszym psychologiem było pretensję do mamy oraz zła sytuacja finansowa (odmawiałem podjęcia pracy). Diagnoza psychologa to nieśmiałość. 

Z działaniem wiążę się również odpowiedzialność. Moim zdaniem specjaliści jej unikają. W przeciwnym przypadku poszukiwali by przyczyny brak poprawy. 

 

Leczę się aby żyć a nie żyje aby się leczyć.  Nie mogę latami poszukiwać odpowiedniego specjalisty.

Miałem wykonany test MMPI-2. Wyniki średnie. Wynik opisowy. Przekazałem psychologowi.

Nie rozumiesz. Nie miałem trudności aby mówić o swojej przeszłości. Dla wielu spotkania z psychologiem są okazją do otwarcia się, wyjawienia prawdy lub zrozumienia jej. A ja to wszystko przekazuje sam bez zachęt. Nie ma co odkrywać, nie ma zachęt do wyjawienia prawdy o sobie lub przywołania przykrych wspomnień. Co wtedy pozostaje specjaliście? Na tym moim zdaniem polega tragizm mojej sytuacji.

 

Poniżej zamieszczam informację pomocne przy wykonywaniu diagnozy

 

https://linktr.ee/idatymina?fbclid=IwAR25W8j42yxtFj_kUnDS5IcuZPq1S7URGHD5ikY1WTPnqnMZX8zx6_yhBXc

 

Życzę Ci powodzenia.

 

Dzięki! 

 

Co do twojej sytuacji, może nie jesteś jeszcze gotowy na psychoterapię? Może najpierw warto zacząć od psychiatry? Twoje podejście może wynikać z objawów depresji, myślę że SSRI mógłby okazać się skuteczny, o ile jeszcze go nie bierzesz. Spróbuj znaleźć cel w życiu, coś w czym jesteś dobry. Może właśnie na początek na tym powinna polegać twoja psychoterapia? Ja pamiętam jak wyglądało moje życie kiedy nie miałem celu. Wszystko się zmieniło, kiedy go znalazłem. I to nie jest cel typu pozmywaj naczynia (z tym mi jest bardzo ciężko swoją drogą XD), ale taki długoterminowy. Czasami w celu odnalezienia siebie pomocne mogą się okazać książki psychologiczne (polecam Mateusza Grzesiaka), może COACH albo (najlepiej) - własne doświadczenia życiowe. Ale poddanie się i pesymizm to najgorsze rozwiązanie i na twoim miejscu (po własnych doświadczeniach) najpierw skupiłbym się nad tym, najlepiej nie przez terapię, ale przez samodzielną pracę nad swoją osobowością. Odkrywanie siebie etc, wiele osób zdrowych psychicznie jest nieszczęśliwych właśnie z tego powodu. A u ciebie, cóż ten poziom nieszczęścia zwiększa.... właśnie zespół Aspergera i (być może) umiarkowana depresja? Ja uważam, że 50% szczęścia to życie zawodowe, drugie 50% to życie osobiste. Sam zdecyduj od którego zaczniesz i na której płaszczyźnie będziesz się realizować (najlepiej na obydwu, wtedy będzie najbardziej efektywnie). 

 

I tobie również życzę powodzenia!

 

@Szczebiotka

 

i też powodzenia, wyobrażam sobie jak musisz mieć ciężko wychowując 2 Aspergerów. Ale oby było tylko lepiej, zresztą... Dzieci wychodzą z domu i teraz może jest moment, abyś po przeżyciach (Samo rodzicielstwo to wielka odpowiedzialność, a rodzicielstwo Aspergera to ultra odpowiedzialność) skupiła się na sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.08.2023 o 17:30, ToddPL napisał(a):

Co do twojej sytuacji, może nie jesteś jeszcze gotowy na psychoterapię?

Być może. Sądzisz, że komisja różnego rodzaju świadczenia pieniężne uzna rezygnację  z  psychoterapii jako przejaw poprawy czy pogorszenia moich trudności?

A może dotychczasowe psychoterapie nie było odpowiednie dla mnie? Kto ma odpowiedzieć na te pytania?  Skoro psycholodzy kontynuują spotkania ze mną to uznaje, że psychoterapia jest mi potrzebna. A może psycholodzy spotykają się ze mną bo wyrażam chęć spotkania z nimi? 

W dniu 10.08.2023 o 17:30, ToddPL napisał(a):

Spróbuj znaleźć cel w życiu, coś w czym jesteś dobry.

To jest trudne gdyż takie cele są motywowane uczuciami i pragnieniami. A z tym mam trudności.

Nie raz podejmowałem starania ale zwykle trudności finansowe bywały ważniejsze. 

 

Ostatnio czytałem o dzieciach odrzuconych emocjonalnie. Mają one wszelakie trudności w tym trudności w określeniu celów życiowych. 

Mimo twoja rada co do zasady jest słuszna. Niestety psycholodzy dają mi podobne rady i na tym poprzestają nie bacząc z jakimi trudności muszę się mierzyć aby osiągnąć cel. 

W dniu 10.08.2023 o 17:30, ToddPL napisał(a):

Może właśnie na początek na tym powinna polegać twoja psychoterapia?

Mam wrażenie muszę wpierw opanować podstawy nim skorzystam z psychoterapii. Trudność polega na tym, że nikt nie chce uczyć dorosłego mężczyzny podstaw. 

 

W dniu 10.08.2023 o 17:30, ToddPL napisał(a):

Ja pamiętam jak wyglądało moje życie kiedy nie miałem celu.

Miałem cele ale na skutek trudności zewnętrznych musiałem je porzucić. W szkole średniej i na studiach miałem stypendia ale musiałem je przeznaczyć na utrzymanie rodziny po opłaceniu rachunków związanych z nauką. To miało miejsce nie raz. Stąd jestem już wyczerpany.

 

Jednym z ostatnich celów było zdobycie prawa jazdy. Przez około rok zbierałem siły aby zapisać się na kurs. Po wyjeżdźeniu około 50h (standardowo 30h) moje umiejętności okazały się nie wystarczające do podejścia do egzaminu. Nie podałem się. Codziennie oglądam trasy egzaminacyjne. Planuje wykupienie dodatkowych godzin. Według psychologa trudności związane z kierowaniem samochodem są związane z zespołem Aspergera. 

W dniu 10.08.2023 o 17:30, ToddPL napisał(a):

Twoje podejście może wynikać z objawów depresji, myślę że SSRI mógłby okazać się skuteczny, o ile jeszcze go nie bierzesz.

Nie zażywam żadnych leków. Długo nie byłem do tego przekonany. W końcu się przełamałem. Zażywałem Ranofren oraz Sulpiryd. Nie przyniosły poprawy. Ma wrażenie, że względu na słabe przeżywanie uczuć lekarstwa niewiele pomogą. Ja proponowałem dyskusję. 

 

W dniu 10.08.2023 o 17:30, ToddPL napisał(a):

Czasami w celu odnalezienia siebie pomocne mogą się okazać książki psychologiczne (polecam Mateusza Grzesiaka), może COACH albo (najlepiej) - własne doświadczenia życiowe.

W moim życiu zabrakło przewodnictwa i nauczyciela życia. Nadal tak jest. Psycholog pozostaje jedynie podpowiadaczem. Dla mnie to za mało.

 

W dniu 10.08.2023 o 17:30, ToddPL napisał(a):

Ale poddanie się i pesymizm to najgorsze rozwiązanie i na twoim miejscu (po własnych doświadczeniach) najpierw skupiłbym się nad tym, najlepiej nie przez terapię, ale przez samodzielną pracę nad swoją osobowością.

 Z powodu trudności z uczuciami samodzielnie rozwijanie własnej osobowości może nie przynieść oczekiwanego wyniku.

Według psychologa z zespołem Aspergera są diagnozowane dzieci w wieku 10 -12 lat. Jak mam nadgonić moich rówieśników skoro otrzymuje taką samą pomoc jak te dzieci. 

W dniu 10.08.2023 o 17:30, ToddPL napisał(a):

A u ciebie, cóż ten poziom nieszczęścia zwiększa.... właśnie zespół Aspergera i (być może) umiarkowana depresja?

Nikt nie zdiagnozował u mnie depresji. Taki stan utrzymuje się u mnie przez... chyba zawsze. Dla mnie to normalność. Wcześniej byłem uczniem. To dawało zajęcie. A moje zachowanie było wzorowe. 

 

W dniu 10.08.2023 o 17:30, ToddPL napisał(a):

Ja uważam, że 50% szczęścia to życie zawodowe, drugie 50% to życie osobiste.

Od lat nie mam pracy. Miałem jedną jedyną dziewczynę. To nie rokuje najlepiej. 

Informowałem psychologa i pracownika socjalnego o moich trudnościach ale były one bagatelizowane. Trwało latami zanim potwierdzono mój poważny stan. Tymczasem oni nie odpowiedzieli za swoje błędy. A ja muszę bo nie podjąłem latami pracy.

W dniu 10.08.2023 o 17:30, ToddPL napisał(a):

I tobie również życzę powodzenia!

Dziękuje.

Czasami czuję się beznadziejnie. Czuje się nikim. To nie trwa długo. Ale uczucia złości i smutku odczuwam najczęściej i najgłębiej. Reszta uczuć są jak dotknięcia skrzydłami motyla.

W dniu 10.08.2023 o 17:30, ToddPL napisał(a):

wyobrażam sobie jak musisz mieć ciężko wychowując 2 Aspergerów. 

Moja mama wychowywała dwóch synów z zespołem Aspergera - mnie i brata nie wiedząc o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.08.2023 o 12:30, johnn napisał(a):

W moim życiu zabrakło przewodnictwa i nauczyciela życia. Nadal tak jest. Psycholog pozostaje jedynie podpowiadaczem. Dla mnie to za mało.

W moim życiu też. Mój ojciec jest idiotą, który niczego pożytecznego mnie nie nauczył. Od rodziców dostałem wręcz mnóstwo błędnych wzorców.

 

Ale wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach nie ma już przewodników. Nikt tak naprawdę nie wie jak żyć, świat jest zbyt skomplikowany. Trzeba wyrobić sobie własną drogę i przygotować na porażki.

 

Cytat

Nikt nie zdiagnozował u mnie depresji. Taki stan utrzymuje się u mnie przez... chyba zawsze. Dla mnie to normalność. Wcześniej byłem uczniem. To dawało zajęcie. A moje zachowanie było wzorowe. 

Bycie uczniem jest łatwe w aspekcie wyznaczania sobie celów. Spełniasz oczekiwania otoczenia, robisz to co należy robić. Masz poukładany, prosty plan na życie, wierzysz, że jak posiądziesz wiedzę i będziesz miał dobre oceny, to czeka Cię dobra przyszłość.

Można się do tego przyzwyczaić. Potem dorastasz i masz przed sobą milion możliwości wyboru dróg i żadnych drogowskazów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, forget-me-not napisał(a):

Bycie uczniem jest łatwe w aspekcie wyznaczania sobie celów. Spełniasz oczekiwania otoczenia, robisz to co należy robić. Masz poukładany, prosty plan na życie, wierzysz, że jak posiądziesz wiedzę i będziesz miał dobre oceny, to czeka Cię dobra przyszłość.

Można się do tego przyzwyczaić. Potem dorastasz i masz przed sobą milion możliwości wyboru dróg i żadnych drogowskazów.

Nie o tym mówię. Moje trudności polegały na ograniczonym rozważaniu o życiu codziennym, niskiej świadomości i słabym przeżywaniu uczuć. Trudno mi to wyjaśnić stąd posłużę się przykładami.

 

Przykład 1.

 

    W czasie mojej edukacji miałem trudności w kontaktach z ludźmi miałem. Powiedziałem o nich mamie w wieku około 29 lat. Czemu nie tego nie zrobiłem choć mamy była i jest dla mnie dobra? BO NIE WIEDZIAŁEM, ŻE TRZEBA. Jak można tego nie wiedzieć! Mi trzeba mówić oczywistości.  

 

Przykład 2.

 

W wieku 30+ nie wiedziałem jak odmówić nieznajomemu zakupu alkoholu stojąc w kolejce w sklepie.  

 

'Obserwuje innych i dostrzegam różnice  w moim zachowaniu w porównaniu do innych. Oni odnajdują się w sytuacji i wiedzą co chcą sami z siebie. A ja muszę analizować zachowanie moich rówieśników i innych osób aby określić jakie powinienem mieć cele w życiu. Inni oceniają mnie jedynie po moim zachowaniu oceniają mnie pozytywnie bo robię to co powinienem i nie analizują dalej. A za tym kryję się cicha tragedia. Stąd rola rodziców była dla mnie tym ważniejsza.

 

Dziękuje za udział w dyskusji. 

Życzę Ci miłego dnia,

John

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×