Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Zbychu 1977 nic nie biorę od 3 tygodni.

 

Kalebx3 pisałem o propranololu, on blokuje też 5-HT1a, nie wiem czy to jest źródło jego ew. działania depresjogennego, ale to jest fakt, lekarz powinien wiedzieć, że jeśli np. paro nie działa a dajemy tej osobie jeszcze propranolol to może być ew. przyczyna nieskuteczności leku przeciwdepresyjnego.

 

W większości książek o depresjach i ich leczeniu beta blokery są wymieniane (wśród paru innych leków, jak antagoniści kanałów wapniowych) wśród leków które mogą powodować lub pogłębiać depresję.

 

"Propranolol and depression"

 

"The authors report the cases of 3 patients who had depressive episodes after administration of propranolol for medical illnesses. The depressive episodes were severe, occurred in a dose-dependent manner, and promptly remitted when propranolol was discontinued."

http://ajp.psychiatryonline.org/doi/abs/10.1176/ajp.139.1.92

 

Ja nie mówię, że to jest norma, ale lekarz powinien kurde wiedzieć, że jest to możliwe i jak daje pacjentowi paro+propranolol i nie ma poprawy depresji to powinno go to zastanowić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dumps, :// Jeżeli o mnie chodzi - tachykardia odkąd pamiętam (przy delikatnym wysiłku czasem się dziwię, że mi serce gardłem nie wyskoczy) i ogólna nerwowość, to z propranololem chyba nie powinnam się już rozstawać. Zresztą dawno temu lekarz mi powiedział, że nerwica lękowa w moim przypadku to kwestia czasu. No i "złapałam"...

Jak czytam, co mówią i przepisują lekarze niektórych użytkowników, to jestem w szoku.

 

-- 17 mar 2015, 12:53 --

 

ska1977, nie brałam. Może kiedyś ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magnolia84, oddaliliśmy się od paroksetyny a może warto założyć wątek dotyczący tachykardii. Ja teraz mam rozterkę, czy odstawiać betabloker - co zalecił kardiolog po tym, jak od kilku miesięcy nie mam lęków i długich epizodów przyspieszonego pulsu. Dygam się, że jak całkowicie odstawię (obecnie zszedłem na ćwiartkę atenololu 25,g) to przez moją nerwicę i myśli, że bez beta sobie nie poradzę, będę się nakręcał tak, że puls znowu skoczy - mimo, że teraz jest jakiś hamulec w postaci paro (albo samego atenololu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ska1977, chyba jest gdzieś taki wątek. Jeżeli masz ustabilizowane serducho i lęki, to może rzeczywiście spróbuj odstawić i nie nakręcać się. Odkąd biorę paro mój zwariowany puls nie powoduje już u mnie napadów paniki/lęku. Pewnie gdyby nadal tak było, to zaczęłabym brać coś na okiełznanie serducha. Nie wykupiłam propranololu, bo mam obawy związane z tym, że na paro mam niedociśnienie ortostatyczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm, może masz rację - ostatnio rankami miałem takie skoki pulsu nawet do 155 jak podchodziłem do ciśnieniomierza i jakoś to olewałem, przechodziło. I rzeczywiście, po 5 miechach z paro, zaobserwowałem spadek ciśnienia nawet do 90/60. Dzięki za wsparcie - spróbuję odstawić całkowicie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Propranolol może nasilac depresję bo to tłumik nie tylko układu wegetatywnego ale też centralnego.

Paroksetyna to nie jest zbyt skuteczny lek na depresję, chyba lepsza już sertralina lub nawet taki citalopram. U części chorych dobrze się sprawdza w lękach a poza tym jest to silny ale przereklamowany środek ta paro.

_______

Wogóle to nie ma się czym leczyć

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie znaczna poprawa. Biorę Parogen drugi miesiąc, jestem na 30 mg. Ludzie ze studiów mówią że mnie nie poznają, że się zmieniłam. Zaczęłam lubić ludzi (!), gadam praktycznie ze wszystkimi, nie mam lęków. Jestem mega wyluzowana, co odbija się też na tym że olewam naukę (ale wiem ze dam sobie radę z poprawkami, więc nie ma stresu). Ogólnie na plus i nie wiem po co się tak męczyłam latami ze sobą. Pomyśleć ze dwa miesiące temu myślałam że ze sobą skończę. Teraz nie mam myśli samobójczych. Wygląda na to, że w końcu trafiłam na właściwy lek.

Ale...

-mam zerowe libido i nic z tym nie mogę zrobić

-nic mnie nie śmieszy tak naprawdę, udaję uczucia

-czasem chciałabym sie rozpłakać, ale nie mogę

-boję się że ten stan wyżu niedługo się skończy a ja nie chce wracać do punktu wyjścia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid nic nie biorę od 4 tygodni. Wkrótce może wejdę na mirtazapinę w dawce 90 mg i byłoby to moje ostatnie podejście do tego leku, do 3 razy sztuka jak to mówią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, ja mam poprawe na bupropionie :)

 

-- 21 mar 2015, 09:08 --

 

prawie remisje bym rzekł :)

 

-- 21 mar 2015, 09:10 --

 

jest o niebo lepiej . śpię po 6/7 h wstaję o 8 rano :P nie ma zmuły , jest delikatnie lepszy humor , ogólnie to nie czuję że coś łykam ale swoje robi . nie ma takiego sztucznego działania i wejścia jak SSRI , tylko po cichu robi swoje , humor już lepszy , wychodzę na dwór , robię zakupy,kupiłem sobie w końcu buty . nie siedze tylko w domu,wychodzę ale na razie samemu spaceruję(oswajam się) i nie śpie po 14 godzin . dla mnie sukces. i nie ma żadnych skutków ubocznych.

znika powoli apatia, ja teraz mam przyjemność z oglądania filmu , nie aż tak jak przed leczeniem psychotropami, ale ciekawią mnie jak są fajne. ze słuchania muzyki mam przyjemność . jest dobrze. chyba niedługo będzie remisja . ale dodatkowo jem klony co jakiś czas ale nie codziennie :) co 3/4 dni .

 

-- 21 mar 2015, 09:14 --

 

a i jeszcze dodam że mam takie myśli w głowie by odkopać stare znajomości , na ssri miałem wyłączony telefon i z nikim nie chciało mi się gadać , teraz mysle o tym by odwiedzić starego kumpla , boję się trochę bo dawno z nikim nie gadałem , ale takie myśli to już poprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, no mam czasem takie coś właśnie że jak coś mi się nie powiedzie to się tak trochę mocniej wkurwie ,zdenerwuję , ale to nie uważam za skutek uboczny , to czasem nawet pomaga , bo wtedy czuję się pewniejszy siebie. nie jest to dokuczliwe . Lęków brak, bardziej taka fobia na dworzu jak jadę autobusem,albo stoję w kolejcę,chodzę po supermarkecie , ale dopiero 6 czy 7 dzien biorę , nie wiem co będzie dalej ale na razie jadę na 150 , na 300 może i by było wkurwienie mocne i jakieś lęki

 

na razie jest znaczna poprawa bo to co ze mną było to masakra spałem do 16 w południe , zamykałem się w pokoju. w ogolę nie wychodziłem na dwór , moja depresja to ciężka sprawa , no i straszne zmęczenie masakryczne , bardzo męczyło , teraz zmęczenie znikło prawie całkowicie. skutek uboczny - trudno zasnąć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×