Skocz do zawartości
Nerwica.com

dumps

Użytkownik
  • Postów

    586
  • Dołączył

Treść opublikowana przez dumps

  1. A ja dziś cały dzień śpię praktycznie.. rano trochę lęku i myśli było... Nie wiem czemu, ale zazwyczaj jak odpoczywam i nic nie robię, to potem mam do siebie wyrzuty
  2. @akwen bardzo mi przykro, że Cię takie coś spotkało.. A nie mogłeś się wypisać po prostu w trakcie do domu?
  3. @PiotrekLondon ja biorę 300 pregabaliny, po 150 rano i na wieczór. A bierze ktoś Spamilan doraźnie na ataki, na lęki?
  4. @akwen nic Ci nie pomogli? Ja idę teraz niedługo do szpitala. Co prawda nie do tego, ale myślałam, że takie rzeczy już się pozmieniały w tych szpitalach.
  5. @Lilith czy diphergan bierzesz codziennie każdego wieczoru? Bo ja właśnie go dostałam i w sumie nie wiem czy to lek do brania na stałe.
  6. Ogólnie jeżeli chodzi o Spamilan to moja doktorka powiedziała, że ona stosuje (w sensie, że no daje pacjentom), bo działa, a u mnie trzeba koniecznie benzo czymś zastąpić. Ps. Idę do szpitala prawdopodobnie niedługo, więc zobaczymy czy tam coś się nie zmieni z mojego miksu.
  7. Właśnie jak tak czytam ogolnie to wydaje mi się że paro i pregabalina to chyba tak bardziej na mężczyzn wpływają, bo u mnie ogólnie ten miks jest świetny i libido jest właśnie spoko bralam różne inne leki(naprawdę dużo stestowalam przez 9 lat), ale przy tej kombinacji libido jest w normie właśnie! Dlatego o to się nie martwię akurat
  8. Wyjaśniło się trochę dzisiaj. Wchodzę na 150 mg pregabaliny 2x dziennie rano i wieczorem. 20 mg paroksetyny rano. Coś tam na sen dostałam jakiś diphergan i Spamilan mam brać doraźnie. Ogólnie paro i pregabalina to u mnie super opcja jest, natomiast ostatnio zaczęłam więcej benzo łykać , bo próbowałam zejść z paro i pregabaliny no i u mnie to ciężko z tym wszystkim więc wracam na normalne dawki, a zamiast bezno ma wjechać Spamilan.
  9. Też mam tą kołderkę, natomiast moja chyba jest za mała dla mnie. Ja mam 156 cm wzrostu i lubię duże kołdry, pod normalną jak śpię to ma 160 cm x 200 cm, a ta obciążnikowa moja ma 120 cm x 180 cm (jakoś tak). I faktycznie ta kołdra powinna mieć mniej więcej 10% masy Twojego ciała - więc moja ma 5 kg. Ogólnie jest fajna, natomiast dla mnie jest chyba za zimna. Ja lubię spać pod kołdrą i kocem jeszcze do tego. A zimami bywa nawet tak, że jeszcze coś nakładam na to wszystko. Więc zdecydowanie odradzam jak ktoś lubi też ciepełko - ta moja jest cienka i zimna. Zadanie jakie miała spełniać u mnie to pomoc mi w "zespole niespokojnych nóg". Ogólnie zdarza się tak, że nie śpię tylko przebieram całe noce nogami, a rano budzę się bardzo zmęczona. Ogolnie spinam mięśnie nocami. Czy u mnie się sprawdziła? Nie odpowiem dokładnie, ponieważ na nogi działa, ale ja pod samą taką kołdrą nie jestem w stanie przespać nocy, bo jest mi zwyczajnie za zimno, więc jak nakładam na to drugą kołdrę to ta ciężka się zwija...i tylko się denerwuje w nocy, że muszę wstawać i poprawiać. Ogólnie znam kilka osob, które tak po prostu śpią pod tymi kołdrami i są bardzo zadowolone. A ja osobiście chyba wykorzystam sposob, który przeczytałam wyżej, że kołderka na ataki..hmm ciekawe.
  10. dumps

    Co teraz robisz?

    @Lilith a co się takiego miało dziać tego dnia, że aż założyłaś tak kompletną maskę? Jakiś ważny dzień? Jak minął? Ja teraz jadę autem. I co bardzo rzadko się zdarza jak jadę z mamą nie ja prowadzę, a ona. Więc postanowiłam poprzeglądać forum, by nie myśleć o tym co będzie z moją przyszłością...
  11. Próbowałam różnych ćwiczeń - również tych z wodą i u mnie to nie działa. Ataki są tak mocne, że żaden inny dyskomfort nie wygra.. Staż 8/9 lat walki z nerwicą i ciągle nie jest dobrze. Ataki są coraz gorsze...teraz zazwyczaj rano...wstaję odrazu z bólem brzuchem...taką pustką nie wiem czy znacie to uczucie..jest ono takie nie do opisania wręcz.. do tego serce mi napie*******la jak szalone, w głowie milion myśli i sztywnieją mi mięśnie.. np. nóg lub rąk. Same się zaciskają.... Jak tak poleżę chwilę rano i to nie przechodzi jest coraz gorzej to wymiotuję z tego wszystkiego , wracam do łóżka i znowu powtórka z rozrywki.... :(;(
  12. No i ja pojęczę.... Nerwica mnie wykańcza.... Kiedy przychodzą te myśli i te ataki to jest najgorsze dla mnie co może w życiu być a oostatnio jest tego bardzo dużo. Nie mam siły pracować.... Podjęłam decyzję, że idę do szpitala
  13. Frajer123 ja Cię rozumiem.. przynajmniej staram się zrozumieć Cię na ten moment jak się czujesz. Może moja historia jest inna aczkolwiek czuję się obecnie kompletnie do niczego i również mam chwilami MS... Choć wiem, że to niczego nie zmieni... Natomiast jestem w takiej sytuacji, że mało kto umie mi pomóc. Z jakiego jesteś miasta ?
  14. dumps

    [Warszawa] Nasza Stolica

    Jest tu ktoś z Warszawy, kto być może chciałby się spotkać i pogadać jak sobie radzi? Od 9 lat z nerwicą, być może ptsd i cholera wie co jeszcze. W każdym razie.mam załamanie.kolejne.niechcemisiężyć
  15. Biorę na codzień od jakiegoś pół roku paroksetynę chyba z 10mg + 150 pregabaliny to wszystko rano(probowałam zejść całkowicie z leków, ale nie o tym teraz) no i ogólnie ostatnio jest bardzo źle i zaczęłam brać doraźnie sedam czyli benzo. W takich dawkach jak zawsze czyli tam pół tabletki raz na jakiś czas przestał mi pomagać, więc doszło do tego, że w przeciągu ostatnich 2 tyg wzięłam kilka tabletek. Zadzwoniłam do mojej psychiatry, która nie byla akurat bardzo rozmowa i przepisała mi Spamilan - natomiast nigdy nie brałam tego leku i nie wiem jak mam go brać? Też doraźnie w trakcie ataków?Które i tak są prawie codziennie? Nie wiem nawet jak on się ma do pregabaliny i paroksetyny... Może ktoś mi coś podpowie?
  16. Alex 23 - to nie będzie trwało długo uwierz. Jak jesteś w stanie to wytrzymać to probój, jak nie to zostań jeszcze chwilę na tej dawce zanim odstawisz całkowicie. Trzymam mocno kciuki i życzę powodzenia, bo ja jak odstawiam leki to mi te jazdy nie mijają i trwają i trwają i zmieniają się w inne problemy/bóle i wracają ataki ze zdwojoną siłą i depresja wchodzi odrazu. Ale ja jestem chyba takim odosobnionym przypadkiem, także w normalnych przypadkach to przechodzi. U jednych szybciej u innych trochę wolniej, ale trzeba to przetrzymać.
  17. A czy komuś wogole udało się odstawić leki całkowicie? I żyć normalnie bez leków? Bez ataków? I bez żadnych epizodów depresyjnych po odstawieniu? Bo coraz bardziej wydaje mi się, że takie rzeczy nie istnieją. No chyba, ze ktos zaczął brac leki i pobrał chwilę i odstawił, na jakieś łagodne epizody powiedzmy. A takto to chyba się nie da.... w moim przypadku... już chyba z 10 raz odstawiałam i widzę, że sie nie da. Wstałam dziś rozchwiana psychicznie i fizycznie na wszystkie strony, biegunka, wymioty , płacze , itp itd . Musialam sie wspomóc benzo, po czym nawet to nie działało tak dobrze jak dotychczas i wróciłam do dutiloxu i pregabaliny... cóż chyba za długo sie oczukiwałam że sobie poradzę bez leków
  18. Już kolejny raz odstawiam leki. Jakimś cudem tym razem nie paroksetyne. Zeszlam z niej po milionach starań na początku tego roku. Potem przyszedł kryzys i wróciłam do leków, tym razem do pregabaliny i wstawiłam dutilox. Było ok, ustabilizowałam się, i próbóję znowu. Zeszłam z dutiloxu, teraz została pregabalina, ale wszystko się powtarza... jak sobie poradziliście/radzicie z poczuciem braku siły/ brak apetytu/ ogólna apatia... to samo w sobie męczy....
  19. Hejo, u mnie wszystko dobrze powiem wam. Super się czuje. Wracam ciągle do wszystkich obowiązków. I mam postanowienie na najbliższe dni, żeby wysprzątać cale mieszkanie i oddać co nie potrzebne, wyrzucić co powinno być w śmieciach , powyjadac co na zapas bo straszny chomik jestem
  20. Jestem na uczelni, wykład - wiecie jak to na wykładach. Ruszyłam z magisterką , jest super
  21. Jutro na uczelnię dziwne, ale się ciesze, że jadę tam
  22. Znalazłam awizo w skrzynce, myślę sobie super , za jedną wizytą wyślę paczkę i odbiorę awizo a tu proszę dzisiejsze awizo - dopiero jutro mogę odebrać nie przemyślałam tego! Jutro znowu na pocztę spacer!
  23. Ja przez rok w sumie tez jeździłam autem, ale z racji gorszego samopoczucia i tego kręcenia w głowie odstawiłam jeżdżenie samochodem. Już jest lepiej, mogłabym jeździć, ale przyzwyczaiłam się chyba do autobusów. Nie jest tak źle generalnie na wieczór jako tako to nie, ale jeszcze na pocztę muszę się przejść, w celu odesłania koszulki na wymianę
  24. Ja wracam do domu z pracy. Jak zwykle uciekł mi autobus i czekam na następny
×