Skocz do zawartości
Nerwica.com

dumps

Użytkownik
  • Postów

    586
  • Dołączył

Treść opublikowana przez dumps

  1. @Lilith jest dużo lepiej ! Może jeszcze nieraz się męczę, ale już nie tak jak ostatnio.. Dziś mam wizytę z tańca u psychiatry a potem do pracy, po pracy na pocztę wróciłam do normalnych obowiązków.
  2. Wracam kochani, żeby się pochwalić. Nic się nie udzielałam ostatnimi czasy, ale uczyłam się na egzaminy i zaglądałam tylko poczytać ale, ale zdałam wszystko ! jestem bardzo szczęśliwa, bo po mimo ostatnich zawirowań dałam radę....
  3. Pregabalina i setaloft , całkowity spadek libido Na paroksetynie i pregabalinie było lepiej, bez leków 2 miesiące było libido full w górę. I co teraz mam robić są jakieś leki, które podnoszą libido przy tych lekach, które biorę ? Zaczynam czytać ten wątek może coś znajdę...eh
  4. No niestety bardzo mi przykro, że Pani doktor, która mi wiele pomogła i chodziłam do niej ok 3 lat jakoś jest tak daleko. Gdyby nie przeprowadzka nadal bym do niej jeździła. I jeździłam na początku, ale wiesz jak to jest z czasem..zaczynasz mieć mniej czasu na takie rzeczy, potem siły, żeby aż taki kawał jeździć do lekarza. No i pozostaje mi znaleźć jakiegoś fajnego tutaj na miejscu
  5. @HeledoreDzisiaj lepiej. Mam nadzieję, że te najgorsze kilka dni zjazdów już za mną. Co do nóg też lepiej, w ogole chyba lepiej.. Czyli wydaje mi się że leki powoli zaczynają działać. Bo nawet jestem chyba ze 4 czy 5 dni bez benzo. Mam nadzieję, że utrzymam pracę. No i powoli muszę wracać do świata żywych i normalnych ludzi..... czego oczywiście nienawidzę i się boję... czyli powrót do szkoły, egzaminy, gotowanie obiadów, zakupy, muszę się zabrać za magisterkę - ubolewam nad tym, bo po takich trudnych dniach, ciężko mi potem tak wyjść do ludzi i udawać, że wszystko jest ok. Umówiłam się na 26 lutego do innego lekarza. Podobno jest dobry. Zobaczymy co on na to wszystko Ale do tego czasu mam nadzieję, że się ustabilizuję.
  6. @Heledoretak, mówiłam mu, ale on to zignorował wogóle. No cóż, staram się nie brać sedamu choć jak już jest tak bardzo źle to mi obojętne co wezmę, chciałabym żeby tylko mi przeszło. Dziś jest lepiej i dałam rady bez - także progres. Dostałam pregabaline i setaloft. Nie wiem czy to dobre połączenie będzie , ale zobaczymy. Jak narazie biorę kilka dni i z racji tego, że byłam w rozsypce przed wizytą u lekarza to fatalnie się czuję fizycznie. Wymioty, biegunka, brak apetytu i do tego wszystkiego się nie wysypiam, bo pedałuje nogami pół nocy... Jakbym miała zespół niespokojnych nóg. Serio. Tak mi się czasem włącza - i to mnie irytuje dodatkowo.
  7. @Heledorebyłam w sobotę u psychiatry... Swojego lekarza mam 200km stąd więc byłam u innego. Wchodzę znów na leki więc jest ciężko, ten lekarz mi zakazał całkowicie benzo... A ja biorę bo inaczej bym nie dała rady. Teraz za miesiąc umówiłam się do innego lekarza, poleconego... Muszę tu na miejscu znaleźć kogoś dobrego dla siebie. Nie rozumiem czemu niektórzy lekarze daja benzo przy zejściu i wejściu na leki , a ten mi zakazał. Ja nigdy nie miałam problemów z benzo brałam naprawdę rzadko...dopiero teraz czuję że tego potrzebuje..
  8. Coraz gorzej coraz gorzej gorzej myślę nad szpitalem . Nic nie działa tylko benzo działa , ileż mogę tak żyć ? Boję się że potem Sobie bez benzo nie poradzę bo tylko to mi daje chwilową wolność
  9. @Heledore dobrze, że mi przypomniałaś, bo ja już myślałam, że wszystkie te linie "w dół" już mam za sobą i że juz idę tylko w górę hehe , ale cóż tak musiało być , czekam teraz na efekty leków, aż wejdą
  10. No stresuje, bo muszę iść do pracy i wgl wrócić do życia pewnie.. A Ty czemu się cieszysz, że się kończy?
  11. Ja mam plan na dziś kupić kanapę, bo nam się rozpadła i śpimy z taką jakby dziurą w środku.^_^ Cóż, typowo po studencku. Oczywiście stres jest, że weekend się skończy, i czekam z utęsknieniem aż leki zaczną działać .
  12. Wielki powrót kochani... Do dopresji do leków do użalania się nad sobą.a co jest najlepsze słuchajcie ja naprawdę dałam się nabrać, że już jest coraz lepiej i zdrowieje....
  13. Zacznijmy może od sytuacji obecnej, bo chyba nie rozumiemy się do mojej historii co do tej pory - nie biorę żadnych leków w tym momencie. Nie mam OPCJI POWROTU do żadnych leków na stałe. (Chyba że już w ostatecznej ostateczności) . Co mi zostaje ? To co zaleca lekarz! Sedam....
  14. Nie rzuciłam paro odrazu, nie wiem czy czytasz co ja piszę..... Mówię Ci że próbowałam każda opcje, która piszesz.
  15. Wstawiałam fluo, schodziłam z paro, schodziłam z paro potem z pregabaliny, schodziłam z pregabaliny potem z paro, schodziłam małymi dawkami, schodziłam stopniowo! Próbowałam wszystkiego uwierz...dopiero teraz jestem bez paro ok 2 miesiące i nie chce znów tego przeżywać.
  16. Napisałam już że próbowałam wszystkiego, żeby zejść z paro bez objawów odstawiennych ! Uwierz mi że wszystkiego, również że wstawianiem innych SSRI na czas odstawiania paro... Uwierz mi że wszystkiego...co masz na myśli. Mam dobrego lekarza i wymyślaliśmy różne opcje, żeby to odstawić.
  17. Nawet sobie nie zdajesz sprawy jakie miałam objawy odstawienne przy zejściu z paro...ja ledwo to przeżyłam....dlatego tak nie chce do niej wracać , próbowałam ja odstawiać kilka razy i dopiero teraz mi się udało tak naprawdę dłuższy czas nie brać .. to było okropne....
  18. I w tym momencie tak naprawdę moją ostatnią szansą jest sedam na jakiś czas, żeby nie wrócić do paroksetyny. Muszę spróbować , bo nie mam wyjścia już żadnego innego. Przez te lata próbowałam już wszystkiego. Druga rzecz, że boję się brać sedamu czasem, ale cóż..
  19. Alpre też kiedyś brałam i potem zmienila mi doktorka na sedam. Na paro jak bylam i na pregabalinie to w ogóle nie używałam sedamu, bo umiałam kontrolować ataki. Jestem caly czas w intensywnej terapii, ale mam problem z objawami nadal i to już nie są objawy odstawiennie paro (raczej bo już trochę minęło) tylko wraca mi odczuwanie ogólnie . 7 lat jednak zrobiło swoje no i przez ten czas też dużo nauczyłam sie o tych wszystkich lekach. Chodzi to że albo wybieram powrót do leków które mnie ustabilizują jakieś anty SSRI , albo moja kochana paro albo dam sobie radę bez. Całkowicie bez sobie nie radzę , więc albo sedam, albo wracam do leków na stałe. Czyli kontynuuje to dalej i ciągle kolejne lata na lekach.... Taka historia w skrócie
  20. Nie, nie u mnie jest zupełnie inna sytuacja... Ja właśnie zeszłam z paroksetyny i pregabaliny.. (na których byłam ustabilizowana, wyregulowana i zrobiłam ogromną robotę na terapii, więc podjęliśmy decyzje, że odstawiany-ja , lekarz, terapeuta) Ogólnie leczę się od 7 lat. Na paro było najlepiej, ale to już kupa czasu i uczę się żyć bez paroksetyny i to od niej byłam uzależniona. Ledwo w niej zeszłam - jeszcze jakoś zyje, ale za to wróciły objawy depresyjne...
  21. @OverAndOver od 2 lat, ale jak często? Ja mam ten 3mg i zazwyczaj biorę połówkę czyli 1,5mg, ewentualnie całą tabletkę czyli 3mg i właśnie jest tak, że tak od 2 tygodni biorę różnie zależy jak leży, ale raczej nie codziennie. Tylko nawet jak nie wezmę w jakiś dzień i dam radę go przeżyć to jest masakra i tak i jest bardzo zle, zaczynam mieć myśli s i się zastanawiam czy właśnie lepiej wziąć i żyć normalnie czy nie brać i umierać psychicznie i fizycznie cały dzień
  22. Ile najdłużej braliście bromazepam(ja akurat sedam mam) w sensie tak pod rząd. Niby jest czas do 3,4 tygodni Ja biorę co prawda nie codziennie, ale tak co drugi dzień mniej więcej uśredniając i się zastanawiam czy nie lepiej, żebym pobrała codziennie po połówce niż się tak męczyć. ( Wiem, lekarz lekarzem konsultowałam się, ale pytam o wasze doświadczenia).
  23. Szukam wciąż szukam.. jestem w terapii i walczę.. mam nadzieję, że kiedyś będę w stanie powiedzieć że mam to już za sobą wszystko
×