Skocz do zawartości
Nerwica.com

dumps

Użytkownik
  • Postów

    586
  • Dołączył

Treść opublikowana przez dumps

  1. @na_leśnik byłam, dałam radę, wróciłam. Nawet sobie buty kupiłam. Nawet nie wzięłam sedamu. Troche się dusiłam w autobusie, ale jestem z siebie dumna. Były ciężkie chwile, ale wiem, że to się dzieje też wtedy kiedy pomyślę o jednej osobie... Staram się o niej nie myśleć.
  2. @na_leśnikdziś nie wiesz jak to działa, czuje się źle nic nie robię jak nic nie robię to mam czas na to żeby czuć się źle. Błędne koło , wpadlam w nie znów. Wychodzę zaraz z domu. Już głupieje.. ale sproboje wyjść bez sedamu, najwyżej wezmę po drodze.
  3. @na_leśnik właśnie o to chodzi, że chce mi się wymiotować jak myślę i patrzę na jedzenie. Coś tam podziubałam i to będzie na tyle. Dopóki nie uspokoję się psychicznie nie ma mowy, że coś zjem. Napilam się trochę kawy.. Umówiłam się z nią w galerii, ale czy siądziemy na kawie, czy będziemy łazić po sklepach to nie wiem. Pewnie się okaże, jak się będę czuła.
  4. @na_leśnik obudziłam się od razu z tym uczuciem, którego nikt by nie chciał czuć Jeszcze nic nie jadłam ..nie mogę , nie mam siły. Umówiłam się z koleżanką tak właściwie też po to żeby w ogóle wyjść z domu, ale im bliżej wyjścia tym czuje się coraz gorzej i nie wiem czy dam radę bez leków.
  5. dumps

    Co jest gorsze X czy Y?

    Wiecie co, dobre sobie hahaha. Ja powinnam odpowiedzieć co jest gorsze ? Bo ja piszę jakbym wybrała to co wolalabym bardziej. Ale jaja. Jeżeli gorsze to jechać do Paryża i trafić na zamieszki
  6. dumps

    Co jest gorsze X czy Y?

    Koszenie trawy latem Basen odkryty czy zakryty
  7. @feniksx o to samo chciałam tu zapytać, co myślicie o średniku. Ja myślę, że go zrobię. Trochę przerobiony będzie, ale zrobię. Tylko niech zacznę wychodzić z domu, na tyle żeby dojsc do studia, hehe. Myślę, że dla mnie po prostu będzie oznaczał to co powinien oznaczać. Nie chce, żeby był na pokaz więc wcale nie musi być na czole, żeby było go widać od razu, ale będzie dla mnie ważny. Może właśnie jakbym na niego patrzyła to bym wiedziała, że jest że mną dobrze, że tu jestem... Nadal jestem i go widzę, lecze się tzn że nie zwariowałam.
  8. Jestem po sesji. Zdysocjowałam po drodze, wzięłam sedam. Dotarłam, ale nie bardzo wiedziałam nawet jak. Myślałam, że będę zaraz jechać do psychiatry zamiast do terapeuty ... Ale koniec końców dotarłam. Wróciłam do kontaktu, uspokoiłam się. Mam pomyśleć co zrobic, żeby jak najmniej być samej w domu. Powinnam znaleźć pracę, jaką kolwiek, byle by tylko po to, żeby wychodzić z domu, nawet na pół etatu. Jestem dobrej mysli. Zobaczymy co się zadzieje jak wstanę jutro rano. Trzymajcie kciuki. Może poszukam kogoś z Warszawy kto jest w podobnej sytuacji i się ze mną spotka, pogadac. Co myślicie ?
  9. Tzn, wiesz co źle napisalam, bo w sensie na koniec to takie rozciąganie, rozluźnianie miesni. Mel B ma taki krótki właśnie filmik po ćwiczeniach. Ale masz racje, coś muszę na ten temat bardziej pomyśleć. Dziś to tak po prostu chciałam w ogóle się poruszać. Bardzo bym chciała iść na siłownię lub na basen...ale sama niestety nie dam rady... mój chlopak pracuje do 18, więc jak na razie jestem sama w domu cały dzień, a nawet nie bardzo mam kogo prosić, by ze mną poszedł. Jestem trochę między młotem, a kowadłem, bo w tym momencie ja się wszystkiego boję. Nawet moich myśli i tego gdzie mnie zapędzają.. są takie depresyjne.
  10. Nie ćwiczyłam bardzo długo, więc dziś nawet nie wiem jakim cudem mi się zachciało co kolwiek robić. Na YT są ćwiczenia z Mel B zrobiłam trochę na całe ciało, na pośladki i na koniec trochę rozciagania. Poza tym rano robiłam mindfullnes i ćwiczenia oddechowe. Jak na mnie to sporo jak na jeden dzień, zapału.
  11. Tak, pomaga, ale chyba tylko na chwilkę... Znów się zaczyna :/// i co tu robić dalej, przecież nie będę ćwiczyć caly dzień.
  12. @Lilith najpierw zaczęłam Ci odpisać, że nie dam rady nawet tego zrobić.. potem jednak słuchaj nie wiem jakim cudem, ale właśnie skupiłam się na problemie kogoś innego, a mianowicie mój bratanek był teraz diagnozowany w poradni i ustaliłyśmy z bratową, że pomogę, poszperam i poszukam ćwiczeń dla mnie na rozwijanie jego deficytów .. no i wiecie co tak się skupiłam na tym, odgrzebalam materiały z zajęć itp itd no i rozmawiałam sporo z bratową przez telefon i się uspokoiłam trochę. @na_leśnikPotem właśnie stwierdziłam, że pocwicze trochę no i się porozciagałam i przez jakieś 2 godziny nie miałam tego!! Jej, lepiej mi słuchajcie trochę, obym nie zeszła na te głupie myśli znowu co mnie wpędzają w te ruminacje. @Duża Mi ogromne gratulacje, podziwiam
  13. No tak, ale cały dzień przecież nie będę gadać przez telefon czemu to takie trudne jest..
  14. Już odchodzę od zmysłów co by takiego wymyśleć i nic. Proboje się uspokajać ćwiczeniami oddechowymi, minfullnesem itp- nie pomaga. Rozmawiałam z mamą przez telefon na chwilę się uspokoiłam i znowu to się dzieje, wróciło. Takie uczucie jest prawie cały czas ze mną i ja już nie wytrzymuje tego. Nie mogę znaleźć sobie zajęcia, bo ten brzuch mi wszystko utrudnia..:( nawet sprzątać mi się nie chce, a ja lubię sprzątać sproboje otworzyć komputer i tam coś pogrzebać, jak nie minie to wezmę sedam.
  15. Nie wiem co mam robić ze sobą, sesje mam dopiero na 17 a do tego czasu siedzę sama w domu.. zastanawiam się czy nie wziąć sedamu, bo się za placzę do tego czasu. Czy Ty znasz takie uczucie takie nerwy w brzuchu, trochę jak ścisk takie uczucie kiedy nie możesz nic zjeść, ledwo wypiłam łyk kawy, nie mogę wstać ani myslec? Co ja mam z tym zrobić:(
  16. Chodzi o to, że ja to czytam i chyba do mnie to nie dociera.. bo jestem w rozsypce.
  17. Moja uwaga jest rozproszona, po mimo tego, że dopiero co zrobiłam kawałek minfullnes tragedia. Jestem załamana.
  18. A znów to zrobiłam, przepraszam. Pomyślałam o paroksetynie, a pisałam o egzyscie..co się ze mną dzieje ;((
  19. Wydaje mi się, ale tylko mi się wydaje, że pregabalina jest inna substancja czynna, a paroksetyna inna
  20. @Lilith obecnie siedzę w domu i boję się pójść do pracy, choć oszczędności mi się kończą i zaraz czas to zweryfikuje pewnie czy będę musiała wrócić do leków czy nie. Staram się łapać tego, że może coś się jeszcze da zrobić, są metody, które pomagają zredukować ataki, ale ten objaw, który teraz mnie męczy .. na niego nic nie działa z moich zapasów.. zobaczymy co dziś powie moja terapeutka. Dam sobie jeszcze chwilę czasu i jak dalej tak będzie sproboje wrócić chyba, tylko może nie do paroksetyny, bo ona mnie uzależnia. Może po prostu do czego bardziej antydepresyjnego. Brałam Egzyste i dawała radę.
  21. @Lilith ogólnie ja mam dobre podejście do leków, naprawdę. Uważam, że bez nich ciężko zacząć jakiekolwiek leczenie i pracę nad sobą. Ale myślałam, że mam to za sobą..
  22. @Lilith w porozumieniu z lekarzem, pod opieką psychoterapeuty. Właśnie o to chodzi, że jak do nich wrócę to wrócę na długie lata.. nie będzie mowy o dziecku, ani o normalnym życiu.. leki przez 7 lat ok stabilizowaly mnie, ale to co było przyćmione jednak widać, zmysły, odczuwanie, libido. Dodatkowo mój zawód, powinnam umieć to opanowac bez leków. Pierwszy raz jestem taki czas bez leków, mniej więcej żeby nie skłamać około 2 miesięcy. Nigdy mi się to nie udało i nie chciałabym tego zaprzepaścić po prostu, bo jak ja odstawiam leki to dzieją się różne dziwne rzeczy i nie chciałabym znowu przeżywać tego. Rozumiesz, odstawiania.. bo to jest straszne.
  23. @Lilith tak, sesja sesja u psychoterapeutki. Ja się wszystkim w tym momencie denerwuje. Ostawiłam wszystkie leki. Jedynie ratuje się teraz benzo, ale nie wiem jak długo tak pociągnę, tym bardziej że nie chcę i boję się benzo nadużywać. Muszę nauczyć się radzić sobie bez leków.. ale to jest koszmar. Do tego mam pewien problem z jednej osoba z mojej rodziny, która wciąga mnie w swoje chore gierki, które dodatkowo na mnie działają i mnie dolują. A ta osoba jak podejrzewam ma ogromny problem, ale nie da sobie pomóc..:( i ja to wszystko przeżywam jak glupia
×