Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzisiaj czuje się...


katrin123

Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, Szczebiotka napisał:

Dobijcie mnie 😥 ledwo żyje a do tego jeszcze dzieci chore. Nie mam sił.

Wirus grypy A panuje, przynajmniej u mnie w rejonie. Ja mam w szkole masę dzieci chorych, nauczyciele też przesiani.

 

A w temacie: nieeewyspanaaa 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, acherontia styx napisał:

Wirus grypy A panuje, przynajmniej u mnie w rejonie

Może być. Bo nawet na teleporade nie dało rady mnie wrzucić bo jest tak dużo ludzi chorych ze ściągają jeszcze lekarza dodatkowo. I dopiero jutro będę miała teleporade bo na zwykłą wizytę nie mam szans. Cała rodzina leży. Głowa mi pęka od kaszlu. Już nie wiem co robić. W szkole podobno też połowę już nie ma ludzi. Szok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.12.2022 o 15:05, Illi napisał:

Trochę zmęczona i nie czuje flow świat... 

To tak jak ja, a na to dlaczego jestem od ponad pół roku zmęczona dostałam dzisiaj odpowiedź...zdiagnozowano mi finalnie toczeń układowy, do tego dostałam lek, który może wejść w interakcję z wenlą...w sumie to praktycznie ze wszystkimi lekami antydepresyjnymi wchodzi w jakieś interakcje, ale to i tak najbezpieczniejszy lek jaki mogę dostać...także od poniedziałku zaczynam test na żywym organiźmie czy faktycznie tak będzie czy nie (oczywiście po konsultacjach z reumatologiem i psychiatrą)...także prezent na gwiazdkę właśnie dostałam (diagnozę), więcej już nic nie chcę...

Edytowane przez nieprzenikniona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Illi napisał:

@nieprzenikniona Przytulam. Jak sie czujesz z diagnozą? Lepiej wiedzieć skąd to czy łatwiej było nie wiedzieć? 

Dzięki 😘

A co do samopoczucia to póki co chyba szok i niedowierzanie (na zasadzie, to się nie dzieje na prawdę), momenty pozytywnego myślenia (będzie dobrze bo to wczesny etap i duża szansa na stabilny przebieg), momenty załamania (już mi wszystko jedno i tak moje życie właśnie się skończyło), panika z powodu braku kontroli nad tym co może się zadziać (nieprzewidywalność tej choroby i wyników leczenia) itp....generalnie chaos...ale mam wsparcie terapeutki i mojej psychiatry, więc jest szansa, że nie zwariuję zupełnie ;)

Swoją drogą trochę się spodziewałam takiej diagnozy, mimo wszystko po cichu liczyłam, że jeszcze nie będzie aż tak jednoznaczna (chociaż biorąc pod uwagę ile może się w toczniu wydarzyć to nic nie jest jednoznaczne)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jurecki napisał:

Myślę że pewno nie idzie jej łatwo i nie chce o tym opowiadać bo jej ciężko.

Pierwszego egzaminu nie zaliczyła. Aby  jej pomóc przekopiowałem około 55  pytań do komputerowych fiszek dostępnych w aplikacji na telefon oraz w postaci strony www. 

Około dwa tygodnie temu rano zażartowałem. Wprost napisała, że to żart. Odpisała, że nie będzie się domyślać i powinienem jej pisać wprost. Odpisałem, że wprost to napisałem. Do końca dnia się nie odezwała. Następnie dnia o tym nie pisaliśmy. Nie otrzymałem odpowiedzi na mój email. Pamiętałem, że mi wcześniej radziła aby zamiast się domyślać mam pytać. Nie przypomniałem jej o tym bo by uznała, że jej wypominam:(

Po rozstaniu stała się chłodniejsza i łatwo ją zniechęcić lub obrazić.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Illi napisał:

@nieprzenikniona No i jeszcze masz nas jakbyś zaczęła wariować :P jakbyś chciała pogadać to wiesz gdzie mnie szukać:) 

Póki co jadę na wyparciu więc nie wariuję, gorzej będzie jak już zderzę się z rzeczywistością...no i zaczęłam brać leki, skutki uboczne porównywalne z psychotropami, chociaż bardziej po dupie dostaje póki co mój żołądek, nie dość że boli to jeszcze cały dzień mam mdłości, zero apetytu i jakaś zamulona jestem...na wadze już 44kg (masakra)...mam nadzieję, że te objawy są tylko czasowe a nie na stałe, bo z lekami muszę się zaprzyjaźnić raczej do końca życia (a mam póki co i tak najbardziej łagodny z nich wszystkich). Także jadę na wyparciu i liczę, że to jakaś jedna wielka pomyłka i że za 3 mc (wizyta u lekarza) okaże się, że jestem zdrowa i nic mi nie jest...(omawiam właśnie ten cudowny mechanizm na terapii- wg terapeutki podobno nadal jestem w szoku).

A w temacie, dzisiaj czuję się do kitu fizycznie, psychicznie to sama nie wiem w sumie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×