Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leki a sex. Wątek zbiorczy


Sertralina

Rekomendowane odpowiedzi

Chupacabra

dzięki za posta

Twój zestaw wydaje sie bardzo ciekawy pod względem profilu działania i wzajemnego uzupełniania się....

na co chorujesz, jeśli to nie tajemnica?? jak długo sie leczysz i jak długo wyżej wymieniony zestaw juz stosujesz??? jak sie czujesz?

Sorry za 100 pytań do,ale ja właśnie zniechęcony porzuciłem wszystkie leki.....

i byc może za jakis czas wrócę do jakichś-nie wiem czy nie wypróbuje Twojego zestawu

Moja historia

 

chad-choroba-afektywna-dwubiegunowa-t19559.html

 

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wcale bym nie demonizował tak łatwo SSRI ,owszem nie na wszystkich one działają tak jakby tego sobie życzyli (choc nazbyt czesto rezygnacja z "kuracji SSRI jest podejmowana zbyt pochopnie,czasem wystarczy spotencjalizować bądź zmniejszyć dawke leku,odczekać troche czasu bądź/i dołączyć lek dodatkowy ..np.: bupropion czy neuroleptyk w małej dawce)..obecnie biore paroksetyna ..najsilniej z wszystkich SSRI wychwytuje zwrotnie noradrenaline,biore dawke 10 mg i mnie jak narazie wystarcza,łącze ją z pernazyna i efekt jest az sam sie dziwie zadowalający..czasem wieksze dawki działają niekorzystnie i nalezy je zmniejszyć.... lepiej wchodzić w lek powoli by objawy negatywne nie były zbytnio nasilony anizeli kozaczyć ;) implikowac sobie duże dawki i rezygnowac po tygodniu ze wzgledu na nasilone działania nieporzadane...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chupacabra

dzięki za posta

Twój zestaw wydaje sie bardzo ciekawy pod względem profilu działania i wzajemnego uzupełniania się....

na co chorujesz, jeśli to nie tajemnica?? jak długo sie leczysz i jak długo wyżej wymieniony zestaw juz stosujesz??? jak sie czujesz?

Sorry za 100 pytań do,ale ja właśnie zniechęcony porzuciłem wszystkie leki.....

i byc może za jakis czas wrócę do jakichś-nie wiem czy nie wypróbuje Twojego zestawu

Moja historia

 

chad-choroba-afektywna-dwubiegunowa-t19559.html

 

Robert

 

 

Nerwica lekowa + delikatne natrectwa oraz stany depresyjne. Po lekarstwa siegnalem juz 7 lat temu, ale mialem tez dlugie przerwy.

Na lekach, ktore wymienilem, jestem od ponad roku. W miedzy czasie troche zmienialem dawki. Ostatnio tez odstawilem lerivon

(czulem sie niezdrowo pobudzony) i bede chcial za jakies 2 tyg zastapic go Ropinirolem. Byc moze tez zwieksze troche dawke

Anafranilu, czego nie chce, ale zmuszaja mnie do tego nasilajace sie natrectwa. Wciaz nie jest do konca dobrze, ale

nie pekam :) Duze nadzieje wiaze z Ropinirolem, sporo rzeczy wskazuje na to ze moge miec problemy z poziomem dopaminy.

M. in. jest to niski wlasny testosteron i wysoka prolaktyna. Z jednym i drugim radze sobie za pomoca lekarstw (Undestor + Dostinex).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aktualizacja po pół roku od odstawienia seroxatu: Odstawienie seroxatu i przyjmowanie samego trilafonu (8 mg na dobę) niczego nie zmieniło w kwestii seksu: po pół roku od odstawienia jest tak samo źle, może wrażliwość na bodźce jest nieco większa, ale i tak przyjemności nie ma (za sprawą, niestety - wolę o tym nie myśleć - trilafonu). Co gorsza straciłem w ogóle ochotę na seks i na nawiązywanie jakichkolwiek relacji międzyludzkich. Moje życie stało się bezsensowne. Porzuciłem szkołę mody, w której się uczyłem (już drugą), przestałem odzywać się do znajomych, przestałem tworzyć. Oczywiście nie pracuję. Nie byłem w stanie robić niczego konkretnego, tylko chodziłem po mieście :( Pojawiły się zaburzenia odżywiania :( Zacząłem zachowywać się "dziwnie". Przez całe pół roku myślałem praktycznie tylko o lekach. Próbowałem wracać do antydepresantów, ale brałem je najwyżej przez dwa dni... ciągle wydawało mi się, że nie są potrzebne. Bywało, że już na drugi dzień miałem poczucie koszmarnego chaosu myśli, to było przerażające. W przekonaniu, że lek antydepresyjny nie jest mi potrzebny, utrzymywała mnie moja pani psychiatra.

 

Takie mogą być skutki odstawienia leku antydepresyjnego. W imię lepszego seksu.

 

Ale też przez cały czas brania tego seroxatu uważałem, że to zbędny dodatek do trilafonu, który usuwa moje objawy nerwicowe i zapobiega dezintegracji w stylu schizotypowo-borderline :(

 

Chyba, że... dopóki brałem trilafon z seroxatem wystarczała mi dawka 4 + 4 mg, podczas gdy wcześniej ledwo działała 8 + 8... tzn czasem działała dobrze, funkcjonowałem normalnie, a czasem było "dziwnie" ogólnie mówiąc. No i te doły, oklapnięcie... Chociaż to 8 + 8 nieźle działało, i w sumie nie upośledzało twórczośći...

 

To tyle...

 

[Dodane po edycji:]

 

Aktualizacja po pół roku od odstawienia seroxatu: Odstawienie seroxatu i przyjmowanie samego trilafonu (8 mg na dobę) niczego nie zmieniło w kwestii seksu: po pół roku od odstawienia jest tak samo źle, może wrażliwość na bodźce jest nieco większa, ale i tak przyjemności nie ma (za sprawą, niestety - wolę o tym nie myśleć - trilafonu). Co gorsza straciłem w ogóle ochotę na seks i na nawiązywanie jakichkolwiek relacji międzyludzkich. Moje życie stało się bezsensowne. Porzuciłem szkołę mody, w której się uczyłem (już drugą), przestałem odzywać się do znajomych, przestałem tworzyć. Oczywiście nie pracuję. Nie byłem w stanie robić niczego konkretnego, tylko chodziłem po mieście :( Pojawiły się zaburzenia odżywiania :( Zacząłem zachowywać się "dziwnie". Przez całe pół roku myślałem praktycznie tylko o lekach. Próbowałem wracać do antydepresantów, ale brałem je najwyżej przez dwa dni... ciągle wydawało mi się, że nie są potrzebne. Bywało, że już na drugi dzień miałem poczucie koszmarnego chaosu myśli, to było przerażające. W przekonaniu, że lek antydepresyjny nie jest mi potrzebny, utrzymywała mnie moja pani psychiatra.

 

Takie mogą być skutki odstawienia leku antydepresyjnego. W imię lepszego seksu.

 

Ale też przez cały czas brania tego seroxatu uważałem, że to zbędny dodatek do trilafonu, który usuwa moje objawy nerwicowe i zapobiega dezintegracji w stylu schizotypowo-borderline :(

 

Chyba, że... dopóki brałem trilafon z seroxatem wystarczała mi dawka 4 + 4 mg, podczas gdy wcześniej ledwo działała 8 + 8... tzn czasem działała dobrze, funkcjonowałem normalnie, a czasem było "dziwnie" ogólnie mówiąc. No i te doły, oklapnięcie... Chociaż to 8 + 8 nieźle działało, i w sumie nie upośledzało twórczośći...

 

To tyle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu skończyłem 29 lat, od 10 lat biorę różne leki psychotropowe, jedne pomagały mi bardziej, inne mniej, jeszcze inne wcale. Od trzech i pół roku biorę trilafon. Od maja 2009 do grudnia 2009 brałem seroxat, w dawce 20 mg... gry brałem oba te leki moja seksualność uległa otępieniu, nie miałem orgazmu, bardzo trudno było doprowadzić mnie do wytrysku, ale i tak nie miałem z seksu prawie żadnej przyjemności. Odstawiłem seroxat, ale doznań właściwie nie ma. Jedyną różnicą jest to, że mam przedwczesny wytrysk, więc chyba nawet jest gorzej... :/

 

Może wiecie co mógłbym zrobić w swojej sytuacji? Trilafonu pewnie nie uda mi się odstawić, ponieważ każda taka próba kończyła się nasileniem różnych przykrych objawów, z psychotycznymi włącznie :/ A ponieważ objawy depresyjne jakby powracają, pewnie będę musiał wrócić do jakiegoś leku antydepresyjnego. Może znacie jakieś sposoby na odzyskanie seksualności...? Przy czym nie chodzi mi o libido, zainteresowanie seksem, które też po seroxacie bardzo zmalało, ale jednak trochę go zostało, tylko o jakieś normalne odczucia podczas współżycia :/

 

Może są jakieś substancje które działają właśnie na ten problem, np. coś w rodzaju johimbiny... tylko czy to jest bezpieczne i zadziała z neuroleptykami... :)??

 

 

Zacznij od badan poziomu hormonow - testosteronu i prolaktyny. Psychotropy potrafia w nich niezle namieszac. Skonsultuj wyniki z endokrynologiem lub seksuologiem. Pomaga tez sport.

 

Ok, zgodze sie ze te leki generalnie obnizaja libido - cos za cos - ale ja w ten sposob rozwiazalem u siebie prawie calkowicie ten problem i obecnie nie mam zadnych kompleksow w tej sferze :)

 

 

PS - skoro masz problemy nerwicowe to czy koniecznie musisz brac neuroleptyk ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest już kilka tematów poruszających ten problem, tam znajdziesz rady. Ja z osobistych doświadczeń mogę Ci powiedzieć , że mnie bardzo pobudzało w tej sferze trittico, ale nie na każdego działa tak samo.

 

 

biorę trittico 7 miesięcy - i nie chce mi się wcale. Już się zastanawiam czy to czasem nie wina partnerki - serio mówie, bo wiele osób mówi że trittico powinno wpływac pozytywnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

montechristo, ja brałam prawie rok i na mnie też nie działało. Teraz też na mnie mało co działa. ;) Widać nie ten typ leku...jeśli chodzi o te "sprawy".

 

 

 

Ale u mnie to chyba się związek sypie - juz mi się chyba nie chce tego sklejać, nie mam sił.

To wiesz, w takich warunkach to jak może się cokolwiek chcieć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

montechristo, Co u Ciebie? Depresja odeszła? Czy jeszcze pracujesz nad sobą? Jak oceniasz swój stan sprzed pół roku, w porównainu do czasu na dzień dzsiejszy?

 

 

Zmieniam pracę - to na pewno. Szefowie głupsi niż mój mały palec u nogi i dno moralne, i zero profesjonalizmu i wiedzy.

Już jestem w 3 etapie na Assesment Center na Dyrektora Handlowego w szwedzkiej firmie.

 

Jeśli chodzi o życie prywatne to mi się związek sypie, chyba nie do sklejenia. I to i praca powoduje że jest nieraz słabo ale wydaje mi się że jestem na tyle już silny że nie zrobie sobie krzywdy. Najwyżej pozamiatam - i związek i pracę.

 

Trochę piję - ale mam taki sajgon w domu że musze. Dziś miałem jazdę - a jutro mam przedostatni egzamin na doktoracie.

Moja pani mnie wkurwił...a do łez.

 

Jeszcze raz i się pakuje. Wkurza mnie to bo swoje mieszka nie wynająłem w Wilanowie i dobrze płacą a dużego nie potrzebuje dla siebie. Jak bym miał umowe na czas nieokreślony to biorę mały kredyt resztę wpłacam i kupuję małe 2 pokoje i pakuję walizki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, już to wszystko przechodziłem, i Wellbutrin i Tricco. Wydaje mi się, że są dwa rozwiązania: albo odstawić to dziadostwo zupełnie, ale wtedy się ryzykuje nawrotem choroby, albo znaleźć sobie taki obiekt, który będzie dla nas bardzo atrakcyjny, obiekt pożądania albo "przed" nakręcić się jakimiś domowymi sposobami (no chyba każdy ma już wyrobione scenariusze własne).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę teraz, że są jednak ważniejsze rzeczy w życiu, niż udany seks: chociażby normalne odżywianie się, albo możliwość realizacji zawodowej, czy artystycznej... No i relacje międzyludzkie, które nie mają charakteru seksualnego. One też są ważne. Nie musimy mieć jakichś odlotowych przeżyć, chociaż jest to przykre, co tu dużo mówić, kiedy ewidentnie widzimy, że proces orgazmu jest hamowany przez ulubiony neuroleptyk... trudno! Można uprawiać seks w celach jedynie więziotwórczych :) Kiedyś może przestanę brać neuroleptyki i doznania wrócą, ale póki co... wolę brać, bo to jakoś skleja mnie w całość i zapobiega jeszcze większej dezintegracji życia i osobowości. Co do lerivonku - mam w szafie, ale mam wrażenie, ze przy trilafonie to i tak już nic nie zmieni, a może źle wpłynąć na stan umysłu. I ta koszmarna senność! Mam też w szafie Abilify, ale po tym podobno NOSI, a ja muszę mieć spokój, żeby móc siedzieć na d... i tworzyć. (Chociaż Abilify to, jak powiedziała pewna młoda piosenkarka, lek dla twórców). Tak, że na razie wolę zaakceptować swoją niepełnosprawność seksualną niż próbować nowego leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A propos stosowania leków w zaburzeniach osobowości - bo pisałem co się stało po odstawieniu seroxatu: znalazłem artykuł w internecie - nie mam w tej chwili linka - może znajdę i zamieszczę - napisany przez polską lekarkę, czy psycholożkę - który dotyczy leczenia farmakologicznego osobowości borderline: badania, które przeprowadzano w ciągu wielu lat dowodzą, że leki działają jedynie objawowo, nie są w stanie wyleczyć - nie są w stanie zmienić charakteru, temperamentu, osobowości... to może zmienić jedynie psychoterapia, o ile w ogóle chcemy coś w sobie zmienić - ja nigdy nie chciałem - to by wyjaśniało, dlaczego odstawienie seroxatu niemal natychmiast pozbawiło mnie optymizmu, ochoty do działania, tworzenia, zadowolenia z życia etc... na szczęście to jakby powoli wraca do normy - względnej normy

 

No a poza tym czas działa na moją korzyść: moja psychiatra cieszy się, że niedługo będę mieć 30 lat - i już rozpoczęła The Final Countdown. Podobno ukończenie trzydziestego roku życia działa bardzo stabilizująco na psychikę.

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kazdy SSRI obniza libido

 

Oj chyba nie każdy SSRI. Po Sertragenie (biorę 200 mg) moja ochota na sex poszybowała w górę a same pieszczoty sprawiały mi o wiele wiekszą przyjemność. Jednak jak to w życiu bywa to co piekne nie trwa długo. Lekarz dołożył mi Depakine Chrono 300 i teraz bardziej pociagajaca dla mnie jest drzemka niż seks. :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi prosze jak Xetanor wplywa na libido ?? wiem ze moze troche nie na temat ale pisze w innych watkach i dostaje jedna odpowiedz na tydzien i jeszcze na dodatek malo konkretna...

Wiec. Jak leki SSRI (xetanor) wplywaja na libido ?? zupelny zanik, malo checi do zblizenia, niechec do sexu, brak wzwodu ?? Jak to jest prosze niech mi ktos to sprostuje bo przydalo by sie zebym zaczal wkoncu cos wcinac :P a mam pietra ze zostane impotentem w wieku 21 lat ... A no i czy wogole da sie odstawic ten lek zeby znowu lipy nie bylo z nerwica ?? Bo jesli libido zanika tylko w czasie kurwacji a pozniej wraca to spox moge zaczac to brac ale prosil bym o jakies streszczenie jak to wyglada :P

 

:uklon::uklon::uklon: blagam odpiszcie :) (milo by bylo dostac info od Anny R. bo wyglada na to ze jestes bardzo kumata osoba :))

...ale zmulam xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To niestety najgorszy lek z SRRI jesli chodzi o wpływ na libido. Miałem krotka przygode (kilka tabl.), ale jak zobaczyłem co sie dzieje odstawilem i wiecej tego nie wezmę. Nie chce byc impotentem; wiadomo jakie to dla faceta wazne. Jak odstawisz, wszystko wróci do normy, ale przeciez nie odtsawisz leku za miesiac, czy dwa. Zakladam, że bedziesz zazywał dłużej (rok?).

Jesli bieże sie długo (latami) tego typu leki, moim zdaniem po całkowitym odstawieniu juz nie jest tak, jak dawniej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×