-
Postów
48 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia Rzabba
-
Od paru miesięcy staram się żyć bez leków. Myślałam, że OCD mi odpuściło bo rytuały zniknęły ale chyba myliłam się. Od kilku tygodni dręczą mnie myśli. Nieustające i nienaturalne poczucie winy oraz oczekiwanie na jakiś "kataklizm". Dosłownie czekam żeby np.szef mnie ochrzanił za jakiś mega poważny błąd, ktoś mi zrobił awanturę itp. Myśląc o sobie widzę tylko negatywy i jestem przekonana, że ludzie maja mnie dość. Nie wiem co się ze mną dzieje. Jestem zestresowana jak mysz w klatce ze stadem kotów. Ostatnio nawet oddychanie stało się trudniejsze. Już nigdy nie będę normalna? Znowu będę musiał wrócić do leków?
-
Potwierdzam. Schudłam na fluo już 10 kg i nadal chudnę. Wcześniej brałam sertralinę i w niecały rok przybyło mi 15kg
-
Czy biorąc fluo zaobserwowaliście u siebie nadmierną senność? Ja wracam z pracy, zjadam kolację i ok 19 zasypiam. Budzę się ok 23 żeby wyprowadzić psa i wracam do łóżka. Nie wiem czy to przez fluo (Andepin 60 mg) czy na skutek tego, że mało jem bo na fluo nie jestem zbyt głodna (max 1200 kcal). Odmówiłam brania Lorafenu itp bo nie chciałam przesypiać życia, a i tak przesypiam.
-
Skoro ostatnia to nie ma już sensu kombinować ze zmianą szkoły bo w czerwcu problem sam zniknie. Musisz zacisnąć zęby i wytrzymać te cztery miesiące. Pocieszaj się myślą, że jak tylko zamkną się za Tobą drzwi szkoły to będzesz mógł wymazać z pamięci twarze tych durni z którymi musiałeś się meczyć. W nastepnej szkole nie pozwól nikomu się z siebie naśmiewać ani co gorsza bić. Nie mówie, że musisz udawać muczo maczo ale gdy ktoś przekroczy granice to trzeba mu powiedzieć, że sie zagalopował i nie życzysz sobie takiego zachowania. Nikt nie ma prawa Cię obrażać ani bić. NIKT. Nie zamykaj się w swojej samotności bo będzie coraz gorzej. Jak człowiek zostaje sam na sam ze swoimi myślam to nigdy nic dobrego z tego nie wychodzi. Potrzebujesz ludzi. Jeżeli jesteś zbyt nieśmiały na kontakty w realu to poszukaj znajomych w necie (zawsze to jakiś start). Masz jakieś zainteresowania? Internet aż kipi od for tematycznych :) Doradzam Ci wizyte u psychologa. Zapisz sie na wizytę, idź, pogadaj. To naprawdę pomaga.
-
Trzecia klasa jest ostatnia?
-
Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja tak mam :)
-
Wkurza mnie to, że sobie nie radzę. Odstawiłam leki jakieś dwa miesiące temu. Byłam przekonana, że sama dam radę ale chyba się pomyliłam. Wstydzę się tego kim się stałam przez nerwicę. Kiedyś byłam odważna, przebojowa, niezależna i zdrowa , a dzisiaj liczę cholerne kurki od kuchenki. Straciłam kontrolę nad swoim życiem. Czuje się głupia,słaba i przegrana. Nie potrafię cieszyć się życiem.
-
Ciągłe spięcie nie pomaga w walce z kompulsjami, a wręcz wzbogaca moje życie o nowe rytuały. Brak odczuwania radości, uczucie wszechogarniającej pustki, smutek i ogólne rozchwianie emocjonalne (patrz: płacz w poczekalni przy obcych ludziach) w moim przypadku (mama od 15nastu lat chorująca na depresję) ma bardzo duże szanse zakończenia się ciężką depresją. Wieczne wkurzenie powodujące, że jestem bardzo trudna we współżyciu dla najbliższego otoczenia nie pomaga wyjść z choroby. Na paroksetynie zaczełam wracać do punktu w którym byłam przed rozpoczęciem leczenia psychiatrycznego więc wcale się nie dziwie, że lekarz(!) postanowił ją odstawić.