Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

A Tobie logika świecka każe zakładać że jest... ;)
Ale co jest? że Bóg jest, to chyba wygoda najbardziej mi każe czasem zakładać, a że Bóg( jeśli jest) stworzył wszystko czyli również, to co złe, to ta świecka. :P

 

ego, śpieszę tłumaczyć. Logika świecka to jest taka nasza pokrętna ideologiczna logika, cechująca się przede wszystkim nielogicznością.

 

A ta poważnie, to fajnego wyjaśnienia tego paradoksu o którym piszesz udzielił Augustyn z Hippony. Zło uznał za brak dobra, pewnego rodzaju "dziurę w dobru". Tak więc Bóg go nie stworzył, wszystko co stworzył było dobre jak on. Tylko myśmy swoją wolą to dobro podziurawili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak więc Bóg go nie stworzył, wszystko co stworzył było dobre jak on. Tylko myśmy swoją wolą to dobro podziurawili.
Powiedz to nieuleczalnie chorym ludziom, dzieciom bez rąk czy nóg, albo z mukowiscydozą...:bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, ale ludziom głęboko wierzącym naprawdę łatwiej się żyje. Zrzucają z siebie odpowiedzialność za własne błędy, każde zło na świecie usprawiedliwiają ludzką wolną wolą lub sloganem "Bóg z pewnością wie, co robi" (gdy np. pozwala żyć dziecku trzy dni czy zbyt mocno doświadcza jakiegoś biednego Hioba). Miłość Boga jest wielka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, ale ludziom głęboko wierzącym naprawdę łatwiej się żyje. Zrzucają z siebie odpowiedzialność za własne błędy, każde zło na świecie usprawiedliwiają ludzką wolną wolą lub sloganem "Bóg z pewnością wie, co robi" (gdy np. pozwala żyć dziecku trzy dni czy zbyt mocno doświadcza jakiegoś biednego Hioba). Miłość Boga jest wielka!

 

nic dodać nic ująć :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@na_leśnik, a czy ten Augustyn wyjaśnił również, kto ustanowił zasadę na mocy której, do defektów na skutek choćby grzechu pierworodnego dochodzi? czy przypadkiem nie jest to dobry, wszechmogący i wszechwiedzący Bóg? i ciekawe, że owy defekt nie rozlał się na wszystkich sprawiedliwie , czyli stosownie do stopnia jaki poszczególni ludzie ponoszą odpowiedzialność za grzech pierworodny?... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, no nikt jej nie ustanowił. Jeżeli chciał, żebyśmy byli jak on zdolni do miłości to musiał nam dać wolną wolę i zaryzykować to, że wykorzystamy ją przeciwko niemu i nam samym. Stąd cała ta "akcja ratunkowa" z wcieleniem. A to, że nie wszystkim dostało się defektów "po równo" to kolejny element wyciągania nas z tego stanu. Gdyby wszyscy mieli tyle samo to nikt nie potrzebowałby nikogo, ergo nie nauczylibyśmy się, że potrzebujemy się na wzajem (to już nie Augustyn tylko moja swobodna interpretacja, ale sporo ludzi wierzących których znam myśli w podobnych kategoriach).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren,
Szkoda że niewiara nie spaja, jakiegoś macie pecha. ;)

tak wiem, mam pecha bo myślę.

 

Zwykle myślenie rozwija, więc ciężko to nazwać pechem. No chyba że kogoś nie rozwija.

 

Tak więc Bóg go nie stworzył, wszystko co stworzył było dobre jak on. Tylko myśmy swoją wolą to dobro podziurawili.
Powiedz to nieuleczalnie chorym ludziom, dzieciom bez rąk czy nóg, albo z mukowiscydozą...:bezradny:

 

Nieuleczalnie chorzy i cierpiący bardzo często się właśnie zwracają ku Bogu i to im daje siłę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Nieuleczalnie chorzy i cierpiący bardzo często się właśnie zwracają ku Bogu i to im daje siłę.

 

Moja ciocia zawsze byla wierząca... w tej chwili walczy z kolejnymi guzami w mózgu... i nie pomaga jej Bóg... tylko genialna klinika w Gliwicach ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik, zapewne wystawił....

 

 

Wiesz ostatnio opowiadała mi moja przyjaciółka z Krakowa... maja chrzest swojej córy w marcu... i ich przyjaciel, który został poproszony na ojca chrzestnego nie dostał papierka, że moze byc chrzestnym... bo nie przyjał ksiedza po koledzie... i uj z tłumaczeniami ze po prostu byl w pracy o 16 godzinie.... żenada...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to, że nie wszystkim dostało się defektów "po równo" to kolejny element wyciągania nas z tego stanu. Gdyby wszyscy mieli tyle samo to nikt nie potrzebowałby nikogo, ergo nie nauczylibyśmy się, że potrzebujemy się na wzajem (to już nie Augustyn tylko moja swobodna interpretacja, ale sporo ludzi wierzących których znam myśli w podobnych kategoriach).

 

Podoba mi się ta myśl, jakoś mnie to pociesza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, no nikt jej nie ustanowił
To skąd się wzięła? Tylko mi nie mów, że spadła z nieba... :smile:

 

Podoba mi się ta myśl, jakoś mnie to pociesza.
No strasznie pocieszające jedni mają kurwa wszystko, zdrowie, inteligencję, urodę, kasę a inni chuja mają, a o wszystkim , kto co ma decyduje nikt inny tylko dobra i sprawiedliwa bozia....znów mi się przypomniał taki jeden kwejk, refren pamiętasz? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik, posunąłeś refren niezłą argumentacje do polemik z ateistami w kontekście problematycznego pytania o sprawe cierpienia na świecie, (do tej pory nie radziła sobie w tym temacie), jak widać podchwyciła i ma zamiar stosować tą myśl...trudniej bedzie ją zaginać :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik, ja tak samo:D lubię się wcielić w religijnego i prowokować ateistów, ale robię to w pewnym celu, aby pokazać im, że komunały z Dawkinsa nie wystarczą...prawda jest taka, że bardzo trudno nie zostawić w swoim światopoglądzie miejsc stanowiących potencjał dla teistycznych tez, choć Ty to na pewno wiesz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik, posunąłeś refren niezłą argumentacje do polemik z ateistami w kontekście problematycznego pytania o sprawe cierpienia na świecie, (do tej pory nie radziła sobie w tym temacie), jak widać podchwyciła i ma zamiar stosować tą myśl...trudniej bedzie ją zaginać :-|

 

Nie chcę sobie radzić w tym temacie, bo nie będę mówić innym dlaczego cierpią i jaki to ma sens. Choć wielu ludzi potrafi zobaczyć osobisty sens swojej drogi, ze wszystkimi trudnościami, więc może nie jest to absurdalne, nieraz jest to spojrzenie wstecz, kiedy się przeszło jakiś etap, a akceptacja swojej przeszłości to mądrość, która w pełni rozwija się dopiero pod koniec życia (nie każdy to osiąga).

Szukanie sensu w cierpieniu innych czy nawet ogólnie to zła droga, bo nie mamy się z tym godzić, tylko pomagać innym, więc musimy dostrzegać przede wszystkim zło cierpienia.

 

Podoba mi się to, co napisał na_leśnik, bo ten sposób myślenia zmienia perspektywę. Zamiast egocentrycznego niezadowolenia z siebie oraz rozpatrywania strat wyrządzonych przez cierpienie, podaje akceptację swoich ograniczeń i możliwość bycia z innymi ludźmi. Czyli nie muszę ciągle ze sobą walczyć, żeby siebie ulepszyć, jestem taka, jaka miałam być, mogę dawać i brać, to czego mi brakuje zbliża mnie do innych (i odwrotnie). Nie muszę wszystkiego osiągać sama.

 

-- 18 lut 2015, 02:18 --

 

PS. jetodik, mówisz zaginać...

 

1901137_727626197334396_8074483081602057225_n.jpg?oh=7e37455cbed4a6e2b42a20ff1e4c7e3c&oe=5591C3F8&__gda__=1430977448_a5d98b1392b13e079249d2c78bd8d7d4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem wierzący ,czasem zadaje sobie dziwne pytania np.Skoro Bóg może wszystko to czy może popełnić samobójstwo lub stworzyć kamień którego sam nie podźwignie?

Myślę ,że Bóg jest wolny od tego ty[u niedoprzecznych pytań zadawanych sobie samemu . To nasza niedoskonałość ( często podszyta nerwicą natręctw ) każe nam roztrsząsać pytania bez odpowiedzi .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę w piekło. Piekło to straszak wymyślony przez antycznych kapłanów żeby mogli łatwiej manipulować ludźmi.

 

-- 18 lut 2015, 12:26 --

 

Jestem wierzący ,czasem zadaje sobie dziwne pytania np.Skoro Bóg może wszystko to czy może popełnić samobójstwo lub stworzyć kamień którego sam nie podźwignie?

Ciekawe czy Bóg może dzielić przez zero :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę w piekło. Piekło to straszak wymyślony przez antycznych kapłanów

Wymyslony - niewymyslony , Twoje prawo nie wierzyć .

A ja ( naprawdę i poważnie )oprócz tego ,że wierzę w samo Istnienie Piekła , to wierzę ,że najwięcej jest tam ludzi , którzy zza życia w Piekło nie wierzyli( brak kary , jako sprawiedliwekj ręki Boga ). Oczywiście , nie pomyśl ,że jest to przytyk w Twoją strone Pieprz. Ty masz swoje zdanie , ja mam swoje .

Dlaczego sprawiedliwi i złodzieje , prawi i cwaniacy mają po śmierci trafić w to samo miejsce , dlaczego warto się starać przeżyć dobrze to życie i nikomu nie sprawić krzywdy ? Dlaczego ( jęsli wierzyć w Nicość po śmierci ) to samo NIC dla wszystkich? Dlaczego ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×