Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

refren. a jak sie możesz zgadzac z de mello skoro nie masz pojęcia o czym on pisze? Może wyjaśnij mi co on miał na myśli pisząc ten fragment...Bo że pisał i miłości to fakt, że uznał ją za ważną to też jestem w stanie wydedukować...ale tak na prawdę to nie mam pojęcia o czym to jest....Może też wyjasnij mi co oznacza "człowiek powinien". W jakim sensie powinien i na ile wynika to z jego woli czy decyzji..

 

Dlaczego zakładasz z góry, że nie mam pojęcia o czym piszę? To dość aroganckie. Książkę, którą cytuję (z pamięci) czytałam w całości i inne de Mello też.

Pisał to akurat w kontekście odróżnienia fascynacji od miłości, że fascynacja zaburza spojrzenie na drugą osobę, a miłość właśnie rozjaśnia widzi się tę osobę taką, jaka jest naprawdę, bez upiększeń. Przy czym miłość rozumiał zdaje się zarówno jako coś pomiędzy mężczyzną i kobietą, jak też miłość bliźniego - nie dam głowy, że na pewno, ale w kontekście całej jego filozofii wydaje mi się to prawdopodobne, a poza tym nawet jeśli nie, to nie ma sprzeczności z moim użyciem.

Przez "człowiek powinien" wyrażam swoje osobiste przekonanie, jaki powinien być dojrzały chrześcijanin czy może w ogóle dojrzały człowiek. Co do kwestii woli, to długi temat nie wiem dokładnie, o co Ci chodzi, ale mówię o postawie a nie chwilowych emocjach, więc nie jest to niemożliwe, żeby to osiągnąć, choć na pewno niełatwe.

 

-- 29 wrz 2013, 18:31 --

 

Refren...ale przeciez człowiek pierwotnie chodził bez gaci jak zwierzeta...i dopiero powstanie świadomości co jest uznawane za grzech pierworodny spowodowało jego upadek...Więc to chyba z twoja interpretacją jest niespójne.

 

Biblia mówi inaczej, ja wierzę w Biblię, Ty widać w coś innego. Nasze wierzenia są po prostu niespójne.

 

Po prostu notorycznie spotykam się z wypowiedziami przeróżnych osób wierzących, w których mam wrażenie że same nie wiedzą o czym mówią. Wyjaśniłaś mi ten fragment dośc jasno i chyba łapie o co chodzi i pewnie sam w jakims stopniu mógłbym sie zgodzić... Kiedyś oglądałem msze w TV z okazji jakichś uroczystości państwowych. Ksiądz który mówił kazanie przechodził po prostu wszystko. Mówił tak abstrakcyjnie, tak strzeliście że ja nie miałem pojęcia o co chodzi i miałem wrazenie, że on tez nie.

Po prostu ludzie wierzący używają hermetycznej nowomowy, której ja nie rozumiem a mam wrażenie że to tylko takie gadanie.

 

Ale jak Biblia mówi inaczej? Adam i Ewa chodzili po raju bez gaci jak zwierzęta i zjedli owoc z drzewa poznania...po czym zaczęli sie wstydzić swej natury. To jest początek grzechu pierworodnego i za to zostali wygnani z raju. Tak czy nie? Może coś zle rozumiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, myślę, że styl mówienia niekoniecznie wynika z wiary, ja mam dość abstrakcyjny i zdecydowanie mam bardziej rozwiniętą prawą półkulę niż lewą - tak sądzę. Podobnie jak mój ojciec i brat przyrodni. Używam w dużym stopniu intuicji, dążę do absolutnej syntezy gubiąc szczegóły. Ale znam osoby wierzące, w tym księży, którzy mówią bardzo precyzyjnie i konkretnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że po protu niektórzy czują sie zobligowani do szafowania określeniami:miłość, zbawienie, Bóg, robią jakieś konstrukty których ja nie pojmuje jak bp: rozmodlenie w Jezusie Chrystusie, obmywać sie w krwi baranka itd...itp...bardzo tego dużo i nie koniecznie musi być efektowne.Słowa to tylko słowa i łatwo niekóre z nich po prostu z siebie wyrzucić...jednak tego można sie po prostu nauczyć, a nie koniecznie musi sie wiedziec o czym sie mówi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D

No Bóg jest pojęciem dla nas ludzi dość abstrakcyjnym, bo jest innym bytem niż my, a te frazy z Barankiem i inne mają swój sens symboliczny, choć dla kogoś słuchającego z boku mogą brzmieć śmiesznie, zwłaszcza w niektórych zbitkach.

Jezus- jak przekazują Ewangelie - używał raczej prostego języka, choć posługiwał się analogiami (nie wiem czy dobre wybrałam określenie) i porównaniami - nie mówił zawsze wprost. Opisywał Królestwo Boże w przypowieściach, żeby opisać to co nieznane porównując do czegoś znanego. Widać tam po prostu jest inaczej niż na Ziemi i nie da się tego opisać wprost.

Tak samo mówienie, że Bóg jest ojcem - to opisywanie czegoś nieznanego przez znane, że Bóg kocha nas jak dobry ojciec - nie oznacza to, że Bóg jest mężczyzną, bo nie jest ani mężczyzną ani kobietą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie oznacza to, że Bóg jest mężczyzną, bo nie jest ani mężczyzną ani kobietą.
no ale przecież mówi się pan Bóg, czyli jednak facet. No i ogólnie w tamtych czasach każdy bóg był facetem, a kobiety to co najwyżej mogły zostać rodzicielkami bogów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam kłopotów z abstrakcyjnym tekstem. Jeśli mam wrażenie, że ktoś chce coś przekazać to ok...ale bardzo często mam dokładnie odwrotne wrażenie....To troche tak jak z matmą miałem. Byłem chory kiedy omawialiśmy całki. Jednak całkę policzyć umiałem. Wiedziałem jak sie to zapisuje, że potem trzeba zrobić tak, poteminaczej itd...i jakoś idzie. Jednak jak miałem zadanie "policz powierzchnię ..."to choć trzeba było zastosowac całkę tonie umiałem tego...Matematyczka nam opowiadała śmiejąc się o jednej klasie. Mieli na maturze jakies zadanie i nikt nie potrafił ruszyć...jeden z nich w końcu zapytał "Pani profesor..delta?" ona odpowiada "delta" i wszyscy zaczeli szorować aż sie kurzyło z długopisów. Wiedzieli jak sie liczy delte, czyli ten trójkącik, wzór itd...co przez co dzielić. Ale oni i ja nie mialiśmy pojęcia o istocie zagadnienia...Niby coś potrafiliśmy, ale nie mieliśmy pojęcia co

 

Podobnie jest tutaj. Można sie jakoś nauczyć takiej mowy...ale nie uwazam że jest ona odzwierciedleniem jakiejś rzeczywistej wiedzy, czy odzwierciedleniem zrozumienia problemu. Takie puste czynności

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, myślę, że dyby zapytać dzieci z podstawówki co to znaczy "opłukać się w krwi baranka", to będą potrafiły to wyjaśnić - że baranek to Jezus itd. Co do zrozumienia "istoty", to chyba nawet żaden święty nie rozumiał w pełni, jak np. opłatek się staj ciałem Jezusa - w sensie fizycznym (bo wiara mówi o dosłownej przemianie). To są skomplikowane kwestie, co znaczy być czymś i nie być. To znaczy w codziennym doświadczeniu nie, ale jak już ktoś się zabiera za te Wasze ulubione kwarki i kwanty, to pojawiają się też problemy natury filozoficznej, nie tylko fizycznej - co znaczy że coś jest i inne. Wiara nie wymaga rozstrzygnięć w jaki sposób powstał świat (choć można to oczywiście badać rozumowo), w jaki sposób fizycznie Jezus zmartwychwstał itd. Nie wymaga też znajomości teologii. Gdyby to było potrzebne, to Jezus by o tym nauczał, a nie "Błogosławieni cisi...", Królestwo Boże jest jak perła...", itp.

Poza tym w wierze jest coś takiego, że każdy może ją mieć na swoim poziomie - nawet dzieci są w stanie intuicyjnie łapać różne rzeczy i mogą mieć silniejszą wiarę niż profesor teologii. Każde zdanie z Ewangelii dziecko jest w stanie zrozumieć, a wraz z dorastaniem to rozumienie się pogłębia, dorasta wraz z nim.

 

Natomiast odtwórcze powtarzanie jakichś fraz i kwiecistość mowy, to inny temat, niektórzy mają do tego skłonność. Może religijność katolicka stwarza do tego okazje, ale to samo robią nieraz wyznawcy inni "systemów": wojujący ateiści, feministki, czytelnicy Coelho, ludzie po wielu latach psychoterapii itd.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co znaczy być czymś i nie być.

toz to mechanika kwantowa. A Ty mowisz, ze jej nie lubisz :105:

 

Mówiłam chyba tylko, że jej nie ogarniam i że (sorry) nie wierzę również, że Wy ogarniacie. Ale czasem przeczytam jakiś artykuł - jest to dla mnie doświadczenie metafizyczne - bo nic nie rozumiem i mnie to przekracza. A ja lubię doświadczenia metafizyczne ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówiłam chyba tylko, że jej nie ogarniam i że (sorry) nie wierzę również, że Wy ogarniacie.

Jest w niej tyle paradoksow, iz nie sadze, czy najwiekszy fizyk na swiecie moze powiedziec, ze to "ogarnia". Ja moge powiedziec jedno-mnie fascynuje.

A ja lubię doświadczenia metafizyczne ;)

Ja rowniez, a jako, iz Jezus nie daje mi podniety, wole napastowac kota Schroedingera :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówiłam chyba tylko, że jej nie ogarniam i że (sorry) nie wierzę również, że Wy ogarniacie.

 

kota mozesz ogarnąć, kot to dobry wstęp do tematu. ( ktorego juz nie musisz ogarnąć :D )

jest do ogarnięcia o czym świadczą jego liczne wystepy w kulturze masowej :D ( ale teraz nie przypomne sobie jakie hehz )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówiłam chyba tylko, że jej nie ogarniam i że (sorry) nie wierzę również, że Wy ogarniacie.

 

kota mozesz ogarnąć, kot to dobry wstęp do tematu. ( ktorego juz nie musisz ogarnąć :D )

jest do ogarnięcia o czym świadczą jego liczne wystepy w kulturze masowej :D ( ale teraz nie przypomne sobie jakie hehz )

 

Np. w Teorii wielkiego podrywu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej zapoznać się z zasadą nieoznaczoności Heisenberga. A jak chcecie, żeby Wam się wywróciło do góry nogami to polecam: geometrię Bolyaia-Łobaczewskiego, liczby urojone, prace Goedla itp.

 

edit:

Zresztą Goedel przedstawił ontologiczny dowód na istnienie boga, ale tego trupa z szafy lepiej nie wyciągać, bo może doprowadzić do ekstazy tu i ówdzie, a nekrofilia jest niezdrowa, wicie rozumicie? :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od niedawna interesuję się tym tematem. Był ktoś na takich modlitwach, jakie macie opinie?

 

-- 01 paź 2013, 09:27 --

 

Dane adresowe jakie znalazłem: (sprawdźcie aktualność)

Msze św., modlitwy o uzdrowienie, Warszawa

Sanktuarium św. Andrzeja Boboli ul. Rakowiecka 61,

Katolicka Grupa Odnowy w Duchu Świętym „Maria”

http://www.rakowiecka.jezuici.pl ;www.grupa-maria.pl ;

przystanek Rakowiecka-Sanktuarium.

Msza św. z modlitwą o uzdrowienie - I środa miesiąca, godz. 19.00;

Modlitwa wstawiennicza - II i IV czwarty piątek miesiąca, począwszy od godziny 18.00 w sali Betlejem,

w domu parafialnym przy Sanktuarium.

---

Kościół Wszystkich Świętych Pl. Grzybowski 3/5;

Odnowa w Duchu Świętym „Pójdź za Mną” http://www.wszyscyswieci.pl ;www.pojdzzamna.org.pl ;

Msza św. z modlitwą o uzdrowienie - ostatni piątek miesiąca godz 19.00;

Modlitwa wstawiennicza – każdy piątek po 19.00 po spotkaniu wspólnoty. Zapisy wstawiennicza-zapis y@wp.pl

---

Parafia św. Kazimierza ul. Chełmska 21a

Wspólnota Chrystusa Zmartwychwstałego „GALILEA”www.warszawa.galilea.pl ;

Eucharystia z modlitwą o uzdrowienie – II niedziela miesiąca godz.16.00 auli domu parafialnego przy kościele (oprócz lipca i sierpnia).

---

w kościele p.w. św. Zygmunta przy pl. Konfederacji na Żoliborzu; w każdy wtorek o godz. 19.30 w Sali Słowa Bożego przy kawiarence niedzielnej (wejście od ul. Daniłowskiego z tyłu kościoła po schodkach w dół).

- w kościele p.w. św. Michała Archanioła, przy ul. Puławskiej róg Dolnej; modlitwa wstawiennicza odbywa się w każdy czwartek - poza ostatnim czwartkiem miesiąca (ale za to również w czasie wakacji) w godz.18.45 - 20.30 - wejście z prawej strony kościoła po schodkach w dół.

- Wesoła par. p.w. Opatrzności Bożej, ul. P. Skargi 2 - w każdy czwartek godz. 17.30-20.30, indywidualna modlitwa wstawiennicza na plebani.

- w kościele p.w. św. Jakuba przy pl. Narutowicza na Ochocie; w każdą 3-cia środę miesiąca godz. 20.00 w Sali Zmartwychwstania (pierwszą część stanowi ogólne spotkanie modlitewne.

- w kościele p.w. Matki Bożej Miłosierdzia na Grochowie przy ul. Ostrobramskiej (naprzeciwko Promenady); w każdy 3-ci piątek miesiąca o godz. 18.30 (po Mszy św. o godz. 18.00);

- w par. p.w. Najświętszego Zbawiciela przy Pl. Zbawiciela w Warszawie - w każdą 3-cią środę miesiąca od godz. 19.15 w sali parafialnej (wejście bramą od ul. Mokotowskiej)

---

Parafia Dzieciątka Jezus ul. Czarnieckiego 15 http://www.dzieciatko-jezus.pl ; Tel. (22) 839-21-68

Msza św. do Dzieciątka Jezus połączona ze skupieniem modlitewnym, Adoracją Najświętszego Sakramentu i specjalnym błogosławieństwem, w intencji dzieci poczętych i nienarodzonych, za małżonków którzy mają problemy z poczęciem dziecka a także za rodziców, którzy utracili swoje dzieci w wyniku poronienia lub aborcji: w każdą środę od godz. 18:00; Nabożeństwo dla osób doznających wewnętrznych udręczeń i zniewoleń: we czwartki o 18.00.

---

Sanktuarium Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży

(Warszawa Siekierki) Miejsce Objawień Matki Bożej i

Pana Jezusa w latach 1943-1949);

ul. Gwintowa 3;www.sanktuarium-pijarzy.pl ; Modlitewne Pogotowie Ratunkowe - dla ratowania dzieci małych i dużych. W każdy poniedziałek rozpoczęcie o godz. 1730: Różaniec, Msza św. i modlitwa wstawiennicza przed Najśw. Sakramentem. Zakończenie ok. godz. 2000.

Czuwanie modlitewne: 3-go dnia każdego miesiąca od godz. 1200. Zakończenie Mszą św. o godz. 1500 w powierzonych intencjach.

Czuwanie nocne: w soboty przed trzecią niedzielą miesiąca. Rozpoczęcie o godz. 2100, a następnie Apel Jasnogórski, Msza św., procesja eucharystyczna i inne modlitwy. Zakończenie o godz. 5.00.

 

-- 01 paź 2013, 09:33 --

 

Msza św. z modlitwą o uzdrowienie - jest czasem, kiedy Jezus uzdrawia. Tak dzieje się podczas każdej Mszy św. o ile ją właściwie przeżywamy. Problem w tym, że nie każdy wierzy i ma świadomość, że Jezus dokonuje uzdrowienia w każdej Eucharystii. Dlatego można latami chodzić do kościoła i nic się nie zmienia. Tymczasem Jezus chce przemieniać i uzdrawiać nasze życie! Msze święte z modlitwą o uzdrowienie ten aspekt wydobywają i pogłębiają. Ludzie przygotowując się do takich Mszy św. modlą się, przeprowadzają refleksję, stawiają sobie pytania, rozbudzają w sobie pragnienie uzdrowienia i wiarę w nie. Dzięki temu mogą bardziej świadomie przeżywać Eucharystię i spotkanie z Jezusem, który wychodzi naprzeciw człowiekowi pod postacią chleba. Dzięki temu modlitwa może stać się rozmową z Bogiem i czymś normalnym w naszym życiu, choć nie zawsze będzie łatwa i przyjemna. Może być czasem walki o wierność, zmaganiem się z samym sobą, ranami, brakiem przebaczenia, grzechami, egoizmem i w końcu z przyjęciem woli Boga w naszym życiu, która może być inna niż chcemy. Takie mierzenie się ze sobą przed Jezusem prowadzi zawsze do większej wolności, miłości i radości. Czasem uzdrowienie dokonuje się natychmiast, czasem trwa latami, czasem Bóg proponuje zupełnie inne rozwiązanie niż tego oczekujemy. Mszę świętą z modlitwą o uzdrowienie od tradycyjnej Mszy różni to, że po jej zakończeniu lub w czasie jej trwania, bezpośrednio po Eucharystii, jest adoracja Najświętszego Sakramentu i modlitwa uwielbienia Boga, modlitwa o uzdrowienie. Modlitwy mogą również prowadzić wybrane do tego osoby świeckie z grupy modlitewnej posługujące odpowiednimi charyzmatami. Włączają się również wszystkie osoby świeckie. Ksiądz i osoby z grup modlitewnych mogą wypowiadać „słowo poznania”, które polega w tym przypadku na zdolności odczucia w jaki sposób działa Jezus i w jaki sposób uzdrawia. Same słowa nie mają wpływu na Jego działanie, a jedynie je nazywają. Dzięki wypowiadaniu tych słów szerzy się chwała Jezusa, a potwierdzeniem ich prawdziwości są świadectwa osób uzdrowionych. Przykładowe słowo poznania: „Pan Jezus uzdrawia mężczyznę, który ma raka wątroby”. Uzdrowienie jest wtedy znakiem uzdrawiającej mocy Jezusa Chrystusa, działającego w Eucharystii.

 

 

Modlitwa wstawiennicza - jest to modlitwa o charakterze prośby, w której jedna osoba lub grupa osób wstawia się do Boga za inne osoby przeżywające różne kryzysowe sytuacje, konflikty ze sobą, trudności w relacjach, choroby. Gdy osoby modlące posługują charyzmatami, taka modlitwa może stać się pogłębioną. Modlitwom może również towarzyszyć nakładanie rąk na znak jedności z osobą dla której prosi się o błogosławieństwo. Nie przekazuje się wtedy żadnej energii ale gest ten jest formą wyrażania miłości i troski o drugiego człowieka. Podczas modlitwy wstawienniczej można doświadczyć wylania Ducha Świętego, któremu często towarzyszą szczególne przeżycia w różnych wymiarach człowieczeństwa. Może to być pokój serca, umocnienie duchowe, radość i pozytywny stan emocjonalny. Przychodząca łaska bywa odczuwana nawet w fizycznym wymiarze, np. w formie mrowienia, drżenia, mocy spoczywającej na człowieku, który w swej znikomości stworzenia wręcz drży wobec niej (tzw. odczucie „namaszczenia" przez Ducha Świętego). Można doświadczyć tzw. „spoczynku w Duchu Świętym", umacniającego odpoczynku, któremu może towarzyszyć radość albo i łzy. Każdy z nas jest powołany do modlitwy wstawienniczej. Na mocy sakramentu bierzmowania, otrzymaliśmy dary Ducha Świętego i jesteśmy wezwani do służenia modlitwą tym, którzy jej potrzebują, osobom chorym z rodziny. Przyjmujmy także w ich intencji Eucharystie i post.

 

-- 01 paź 2013, 09:43 --

 

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie. (Mt 11:28-30)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem kilka razy na Mszach Świętych ze szczególnym wołaniem do Ducha świętego o uzdrowienie.

Czy zostałem uzdrowiony dzięki owej obecności Tam ? Nie wiem . Wiara mi podpowiada ,że tak , natura ,że nie. Bóg zawsze uzdrawia, tyle tylko ,że nie tak jak byśmy tego sami chcieli , po-naszemu. To Duch Wolny , jednak musimy wołać , wytrwale , natrętnie , nie zrażeni tym ,że nic się niby nie dzieje. Bóg jest i może wszystko . Jedyne co możemy zrobić to mu zaufać ( Jezu , ufam Tobie ) , wziążć na ramiona swój codzienny Krzyż i wierzyć ,że przyjdzie taki dzień ,iż Bóg zamieni ten Krzyż po swojemu w Radosne Zmartwychwtanie. Nie ma większego CUDU niż Eucharystia , karmić się Nią to Życie Wieczne.

Bóg może uzdrowić kiedy chce , jak chce i czy w ogóle chce , jednak My musimy do Niego WOŁAĆ , w pełnym zaufaniu , wiedząc ,że nie ma na Ziemi i Niebie NIC LEPSZEGO NIŻ ŚWIĘTA WOLA BOŻA.

Wiesz , fajnie mi się tu mówi . Nie zdałem juz 4 razy egzaminu praktyczne go na Prawo Jazdy, a modliłem sie tak żarliwie i gorąco , ba ( przyznam się ) nawet pościłem w tej intencji i jeszcze parę dobrych uczynków wykonałem na "pomyślne załatwienie Tej Sprawy " ,,,i co 4 razy kicha. Buntuje sie we mnie natura ,że mi Tego Pan nie daje , ale wierzę i ufam ,że wie co robi . Może tak samo jest z uzdrowieniem ? Nie wiem , nie mam gotowych odpowiedzi. Kto pozna zamysły Boże ? My , którzy nie pamiętamy jak wyglądał dzień 2 tygodnie temu , albo rzecz jaką, którą przed chwilą położyliśmy, a już nie pamiętamy , gdzie jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×