Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Kalebx3 ja uważam, że zawsze do tych modlitw podchodzić z pokorą i ufnością. Ważne jest, żeby nie mieć w sercu nienawiści, braku przebaczenia. Wszyscy charyzmatycy jednoznacznie twierdzą, że brak przebaczenia wobec innych osób (matki, ojca, rodzeństwa, koleżanek z pracy), wobec samej siebie (że coś się nie tak zrobiło i teraz żałuje), żal wobec Pana Boga (np. chłopak mnie porzucił) działa jak trucizna w naszym organiźmie i może powodować choroby, nawet nowotwory. Trzeba po prostu w sercu przebaczyć tym ludziom "Panie Jezu chce przebaczyc tej osobie" pomodlić się za nią. Nagranie o przebaczaniu:

 

http://chomikuj.pl/PRZEBACZAJ_ZAWSZE_Z_CALEGO_SERCA/Przebaczenie+MP3/1.+Przebaczenie,47788268.mp3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Striker , masz rację bez dwóch zdań , przebaczenie jest niezbędne by otrzymać łaskę uzdrowienia.

Nie jest to łatwe , bo sam wiesz jak natura ludzka się często w nas buntuje , czasami potrzeba na to lat.

Ale jedno mnie zawsze frapowało , że my jako chrześcijanie , aby cos dostać musimy z miejsca przebaczyć , ale nigdy się nie mówi o tych , którzy nam zawinili . To Oni, często mają w dupie nasze przebaczenie , nie muszą sie na nic wysilać , laskę kładą ,,,a i tak ( nie wiem jak często ) żyje im sie lepiej od nas . Rozumiesz o co mi chodzi ? Pewnie mi odpowiesz , martw się o swoje zdrowie , o tamtych sie nie martw . ALE DLACZEGO mam się jeszcze za nich modlić? ,bo to jest gwarantem mojego osobistego przebaczenia. Nie jestem jak Chrystus na Krzyżu , by wołać " przebacz im ,,," I tak naprawdę rzadko taki byłem , albo jestem. Nie chodzi mi tu o jakieś prozaiczne czyjeś grzeszki wobec nas , ale o grzechy wołające o pomstę do Nieba . Jedynie co mogę tylko na koniec powiedzieć , to to ,że prawdziwe przebaczenie , to tylko i wyłącznie Łaska Boża

Jezu , daj mi ,że w końcu zdać ten egzamin na Prawko , bo zaczyna mnie to już solidnie wku+rwiać i wyczerpywać!!! Słyszysz?!!! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3 ja uważam, że zawsze do tych modlitw podchodzić z pokorą i ufnością. Ważne jest, żeby nie mieć w sercu nienawiści, braku przebaczenia. Wszyscy charyzmatycy jednoznacznie twierdzą, że brak przebaczenia wobec innych osób (matki, ojca, rodzeństwa, koleżanek z pracy), wobec samej siebie (że coś się nie tak zrobiło i teraz żałuje), żal wobec Pana Boga (np. chłopak mnie porzucił) działa jak trucizna w naszym organiźmie i może powodować choroby, nawet nowotwory. Trzeba po prostu w sercu przebaczyć tym ludziom "Panie Jezu chce przebaczyc tej osobie" pomodlić się za nią. Nagranie o przebaczaniu:

 

http://chomikuj.pl/PRZEBACZAJ_ZAWSZE_Z_CALEGO_SERCA/Przebaczenie+MP3/1.+Przebaczenie,47788268.mp3

no powiedz to dda i tym co byli ofiarami molestowania ;)

czyli za to że im ktoś spier życie oni teraz są karani bo im nie wybaczyli

może ofiary gwałtu jeszcze mają nadstawić "drugi policzek" ?

jak zwykle placebo

i tak wam to nie pomoże bo tam nic nie ma :time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no powiedz to dda i tym co byli ofiarami molestowania

czyli za to że im ktoś spier życie oni teraz są karani bo im nie wybaczyli

 

dokładnie to mniej więcej miałem na myśli pisząc swój ostatni post w tym Wątku.

Chciałby wysłuchać człowieka , któremu udało sie szczerze przebaczyć ( i nie jakąś śmieszną dupererelę, bo to i ja potrafię),ale coś co spier+doliło mu życie . Kazania kaznodziejów nieszczególnie do mnie przemawiają , choć na teoretykę zgadzam się z nimi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no powiedz to dda i tym co byli ofiarami molestowania ;)

czyli za to że im ktoś spier życie oni teraz są karani bo im nie wybaczyli

może ofiary gwałtu jeszcze mają nadstawić "drugi policzek" ?

jak zwykle placebo

i tak wam to nie pomoże bo tam nic nie ma :time:

 

Oczywiście to jest bardzo trudne, niekiedy dopiero przebaczenie jest owocem takiej modlitwy wstawienniczej. Tu nie chodzi o to zeby przed tymi ludzmi klekac, ale powiedziec w sercu " Jezu jest mi bardzo ciezko, prosze udziel mi laski abym potrafil im przebaczyc. Z serca próbowac im przebaczyc"

To nie jest tak,że Bóg kogoś kara. To jest tylko konsekwencja niezalezna od przyczyn. Jak mowil jeden z charyzmatykow: gdy ktos ma nie nawisc w sercu : " nienawidze go, nigdy mu nie przebacze" niezaleznie od przyczyn czy ktoś komuś ukradł 2 zł czy nowy samochód. Nienawiśc zawsze będzie nienawiścią. To wówczas otwiera sie na dzialanie zlego ducha, ktory przychodzi z roznymi chorobami: depresje, migreny, nowotwory itd. Nie mozna jednoznacznie oceniać przyczyn chorób od tych ludzi, ale na podstawie dzialalności Grup Odnowy w Duchu Świetym takie zależności są stwierdzane.

 

-- 01 paź 2013, 20:02 --

 

Powtarzam niektóre nowotwory i oczywiscie nigdy nie wolno komus powiedziec, ze ty chorujesz przez to itd.

 

-- 01 paź 2013, 20:07 --

 

Tutaj zamieszcze świadectwo jednej z osób, przeczytane na jednym z forów.

Za wszystko co nam się nie udaje obwiniamy siebie, Boga ,innych. Ciągle chorzy powinni powtarzać w myślach. ,,Przebaczam wszystko wszystkim. Przebaczam wszystko Bogu. Przebaczam wszystko sobie." oraz ,,Przebaczenie, Miłość, Spokój, Szczęśliwość." Trzeba przypominać sobie sytuację w których czuliśmy się pokrzywdzeni i mamy żal do innych. Próbować w wyobraźni przytulać te osoby i mówić im w myślach ,,Kocham Cię". Próbować ciągle to powtarzać choć na początku, może być trudnie. Z czasem jednak uda nam się przytulić daną osobę. Przypominać sobie nawet dawne zdarzenia, które powodowały, że w nas powstało poczucie krzywdy i żal. U mnie rak zniknął w 1984 r. i dotąd jest o.k. Przebaczyłam wówczas mojemu mężowi, który znęcał się nade mną fizycznie i psychiczni i rak zniknął. Oczywiście było to dla mnie łatwiejsze, gdyż rozstaliśmy się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

striker85, ta akurat złe duchy

od stresu można wykorkować ale z powodu przeciążenia serca, osłabienia układu odpornościowego

lub niedoboru amin serotoniny i noradrenaliny - w efekcie samobójstwa

a nie od "zła/diabła"

to idiotyczne przebaczać takim k.......... i kupom łajna jaki czasem pełzną po tym świecie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wykończony, wiesz ja nie jestem księdzem ani teologiem. Ale byłem wielokrotnie na umieszczonych w 1 poscie modlitwach, często zdarzało się że było skierowane słowo o przebaczeniu, bo to go blokuje na zycie.

 

-- 01 paź 2013, 20:17 --

 

wykonczony ja tez czasem mam problem zeby to skumac. No bo sa tak jak piszesz uklady serotonina, dopamina itd i tutaj nalezy szukac przyczyn chorob. Jaka to ma relacje ze zlym duchem, mi tez jest to trudno zrozumiec. Ja tez bym w to nie wierzyl gdybym nie widzial tego naocznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście są różne przyczyny zaburzeń psychicznych, depresji, nerwicy lękowej, obsesyjno-kompulsyjnych

Ale z tego co mi wiadomo jedną z przyczyn depresji jest brak przebaczenia, nienawiśc czy też po prostu otwarcie się na działąnie zlego ducha poprzez rozne formy okultystyczne.

 

-- 02 paź 2013, 07:57 --

 

Wrzucę kilka świadectw:

Świadectwo z Mszy o uzdrowienie Ja w swoim życiu popełniłam bardzo dużo błędów i złych rzeczy. Moje małżeństwo się rozpadło, sama wychowywałam troje dzieci. W zeszłym roku przeżywałam kłopoty z dorosłymi już dziećmi. Kłopoty, na które matka, nie bardzo może poradzić, małżeństwo mojej córki też się rozpadło, wnuki wpadły w depresję, córka próbowała odebrać sobie życie. Najpierw działałam przy pomocy rozumu, ale nie zdało to egzaminu, potem modliłam się, długo się modliłam, ale zdawało mi się, że Pan Bóg nie słucha. Znałazłam się tutaj między wami w dzień zesłania Ducha Świętego i w czasie modlitwy o uzdrowienie czułam, że ze łzami z moich oczu, spływa wszystko co leżało na moim sercu. Wyszłam stąd zupełnie uzdrowiona, dodam, ze brałam środki przeciwdepresyjne, nie spałam po nocach i w tej jednej sekundzie poczułam, ze zostały mi zabrane wszystkie moje problemy, to znaczy, że od tej chwili będę mieszkała razem z Chrystusem. Muszę wam powiedzieć, że wróciłam do domu i raptem, dzieci zaczęły się ze sobą godzić, córka pogodziła się z ojcem i samo przy pomocy tej "zaklętej czarodziejskiej różdżki" zesłanej przez Boga, ścieżki zaczęły się troszeczkę prostować, za co Bogu bardzo dziękuję. Bogu niech będzie chwała.

---

Mam na imię Tomek, jestem młody, ale już od 8 lat paliłem papierosy. Walczyłem z tym nałogiem , ale zawsze brakowało mi takiego przekonania, że mi się uda. Miesiąc temu na Mszy św. o uzdrowienie poprosiłem Pana Jezusa, żeby mi pomógł z tym nałogiem i było takie słowo poznania, że „Pan Jezus daje mężczyźnie pokonać ten nałóg”. No i od miesiąca już nie palę, Chwała Panu. Dziękuję!

---

Chciałam powiedzieć, że od 7 lat chorowałam na schizofrenię. Miałam lęki, bałam się w rożne miejsca chodzić, bałam się ludzi, widziałam też czasami różne rzeczy. I zostałam uzdrowiona przez Pana na tej Mszy.

---

Miłujcie waszych nieprzyjaciół :Chciałem powiedzieć o moim doświadczeniu wiary, o moim doświadczeniu uzdrowienia przez Pana Jezusa. Otóż miałem przyjaciela przez wiele lat, który z czasem stał się moim nieprzyjacielem. Relacje z nim powodowały potworną destrukcje, stan emocji, który przyprawił mnie o nerwice. Podczas jednej z modlitw o uzdrowienie, kapłan zachęcał, aby w tych krzywdzicielach, prześladowcach próbować zobaczyć Jezusa, a w każdym razie zło - dobrem zwyciężać. Postanowiłem, że nie zniżę się do poziomu zła, nie będę szukał rozwiązania, które w istocie rzeczy zaostrzy sytuację. Chwilę później, w jednej sekundzie, przeszyło moje serce ciepło. W jednej sekundzie zostałem uwolniony od tych emocji prawie w całości. Teraz kiedy takie nerwowe sytuacje mają miejsce, to albo odbije się to jak od skały, albo spływa, albo jeśli już mnie denerwuje, to bardzo szybko następuje stan równowagi.

---

Chciałam dzisiaj powiedzieć o doświadczeniu zeszłego roku, kiedy osoby ze wspólnoty prowadziły nade mną modlitwę o uzdrowienie wspomnień, miałam trudne dzieciństwo, tata nadużywał alkoholu, depresja też towarzyszyła. Na tej modlitwie naprawdę doświadczyłam uzdrowienia tych wspomnień, takich złych związanych z tymi wydarzeniami. Był też na tej modlitwie moment wybaczenia tacie tego zachowania. Ja po prostu wybaczyłam mu i od tamtej pory też mój tata się zmienił, od kiedy mu wybaczyłam, jest o wiele lepszym człowiekiem. I za to chwała Panu!

---

Poszłam w stronę filozofii Dalekiego Wschodu, chciałam za wszelka cenę zapanować nad swoim życiem, emocjami, szukałam harmonii wewnętrznej. Tak otarłam się o New Age, chodziłam na spotkania z wyznawcami Kriszny i z każdego takiego spotkania wynosiłam coraz większy niepokój. Po kilku miesiącach zupełnie przestałam panować nad czymkolwiek, opanował mnie lęk, czułam, że zło czai się za plecami, nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Przed ślubem poprosiłam naszych animatorów o modlitwę wstawienniczą w mojej sprawie i sprawie mojego przyszłego małżeństwa. Podczas modlitwy rozeznano, że powinnam wyrzec się zła, które dotknęło mnie w przeszłości, okresu kiedy zafascynowana byłam New Age. Tak się stało. Po modlitwie miałam w sercu tylko spokój i radość. Wracałam do domu jako inny człowiek. Lęki, które trwały ponad dwa lata, minęły. Chwała Panu!

---

Podczas modlitwy usłyszałem słowa poznania " Jest mężczyzna, który ma raka kości, grozi mu amputacja lewej ręki. Pan Jezus dzisiaj Ciebie uzdrawia" Faktycznie za 2 tygodnie miałem badanie i rak się cofnął. Chwała i dziękczynienie Panu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

striker85, ta akurat złe duchy

od stresu można wykorkować ale z powodu przeciążenia serca, osłabienia układu odpornościowego

lub niedoboru amin serotoniny i noradrenaliny - w efekcie samobójstwa

a nie od "zła/diabła"

to idiotyczne przebaczać takim k.......... i kupom łajna jaki czasem pełzną po tym świecie

Stres negatywnie działa na nasz organizm, tak jak opisałeś. Z kolei pozytywne emocje pompują hormon szczescia, odprężają, daja kopa energii itd. Takie pozytywne skutki ma to osławione przebaczenie, bo przebaczenie to tak naprawde pozbycie sie nienawiści, którą pielegnujesz do kogoś. Pozbycie sie negatywnej emocji obciażającej ciało i umysł jest wielka ulgą, do której kazdego namawiam. Wtedy robimy prezent samym sobie, uwalniajac siebie od stresujacych uczuc gniewu, nienawisci, poczucia krzywdy.

Niestety wiekoszosc osób asocjuje przebaczenie z chrzescijaństwem i nastawieniem drugiego policzka. Takie pojmowanie przebaczenie budzi czesto wewnętrzny sprzeciw, gdyż kojarzy sie ze zgodą na własna krzywdę i cierpliwym znoszeniem cierpienia.

Mozna jednak przebaczyc komus i egzekwowac przy tym sprawiedliwość i zadośćuczynnienie od swojego krzywdziciela. Nie trzeba wcale trwac w roli ofiary.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

striker85

Mozna jednak przebaczyc komus i egzekwowac przy tym sprawiedliwość i zadośćuczynnienie od swojego krzywdziciela. Nie trzeba wcale trwac w roli ofiary.

 

Fajny tekst bittersweet. Ja też to rozumiem w ten sposób, że np. ktoś mi ukradł pieniądze. W sercu mu przebaczam to, odchodze od nienawisci, natomiast istnieje też sprawiedliwość i składam sprawę do sądu o odzyskanie tych pieniędzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

striker85, dokładnie tak :brawo: nie pozwalasz sie krzywdzić komus, bronisz własnych praw... ale pielęgnując do kogoś negatywne emocje sam siebie krzywdzisz.... dlatego przebaczenie jest takie ważne.

 

Kiedys przeczytałam takie zdanie :

nienawiść, gniew, są jak kwas - zjadają od środka naczynie, które je przechowuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

striker85, ta akurat złe duchy

od stresu można wykorkować ale z powodu przeciążenia serca, osłabienia układu odpornościowego

lub niedoboru amin serotoniny i noradrenaliny - w efekcie samobójstwa

a nie od "zła/diabła"

to idiotyczne przebaczać takim k.......... i kupom łajna jaki czasem pełzną po tym świecie

Stres negatywnie działa na nasz organizm, tak jak opisałeś. Z kolei pozytywne emocje pompują hormon szczescia, odprężają, daja kopa energii itd. Takie pozytywne skutki ma to osławione przebaczenie, bo przebaczenie to tak naprawde pozbycie sie nienawiści, którą pielegnujesz do kogoś. Pozbycie sie negatywnej emocji obciażającej ciało i umysł jest wielka ulgą, do której kazdego namawiam. Wtedy robimy prezent samym sobie, uwalniajac siebie od stresujacych uczuc gniewu, nienawisci, poczucia krzywdy.

Niestety wiekoszosc osób asocjuje przebaczenie z chrzescijaństwem i nastawieniem drugiego policzka. Takie pojmowanie przebaczenie budzi czesto wewnętrzny sprzeciw, gdyż kojarzy sie ze zgodą na własna krzywdę i cierpliwym znoszeniem cierpienia.

Mozna jednak przebaczyc komus i egzekwowac przy tym sprawiedliwość i zadośćuczynnienie od swojego krzywdziciela. Nie trzeba wcale trwac w roli ofiary.

jak dla mnie nienawiść nie szkodzi mi

nie mam zamiaru wybaczać dla mnie samo wybaczenie to akt poddania się i to czasem takiemu ścierwu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam w wakacje w Parafii Dzieciątka Jezus na Żoliborzu - msza nie różniła się specjalnie od normalnej, poza tym, że odczytywano złożone przez ludzi intencję. Nastrój spokojny, dla mnie miły - bez poczucia, że w koło sami nawiedzeni.

Wiele lat temu miałam też doświadczenie z charyzmatykiem, który był z wizytą w parafii św Zygmunta, nakładał ludziom ręce na głowę i oni osuwali się jakby w zemdleniu - to się chyba nazywa "uśnięcie w Duchu św". Też do niego podeszłam i rzeczywiście to tak działało - jakby omdlenie - może siła sugestii- i było bardzo przyjemne. Byłam wtedy w bardzo złym stanie psychicznym i po tym na moment poczułam zupełnie coś innego wewnątrz siebie - jakby powrót do odczuwania takiego jak w dzieciństwie - kiedy wszystko odczuwa się bardzo żywo, bezpośrednio, świat jest dobry i fascynujący i nie ma przegrody między światem a człowiekiem stworzonej przez wypaczenia w myśleniu i złe doświadczenia. To był spokój, ale też odczucie pełni istnienia. Ten stan nie utrzymał się dłużej, ale to było dla mnie ważne - bo odczułam miłość Boga - że nie chce mojego cierpienia, tylko właśnie takiego stanu - czułam, że tego właśnie chce Bóg dla człowieka, a nie tych wszystkich rzeczy, które bałam się, że On chce.

Z innych podobnych mszy mam różne doświadczenia - moim zdaniem trzeba się liczyć, że wchodzimy na nie z pewnym obciążeniem i zaburzeniami i często one rzutują na odbiór tego, co tam przeżywamy i raczej jedno takie doświadczenie nie uzdrowi, nie zmieni naszego życia - choć może dać impuls do czegoś dobrego. Może też zamącić. Czasem patrząc na ludzi z niektórych wspólnot zastanawiałam się, czy są normalni.

Idąc na takie rzeczy moim zdaniem trzeba się zastanowić - na ile ufam Bogu i czy chce z nim iść w drogę, która może wymagać wielu kroków i nie zawsze przebiegać zgodnie z moim życzeniem czy tylko szukam magicznego środka na uzdrowienie czy sensacji. Jeśli ktoś wierzy, że Bóg naprawdę chce jego dobra, ma zaufanie do Niego - to jestem pewna, że ono w końcu zaprocentuje, warto Bogu powierzać swoje prośby i mieć nadzieję. Człowiek może zawieść, Bóg nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalazłam w intrnecie taką modliwe może ona coś komuś uswiadmi .Często doszukujemy się niewiadomo jakich problemów naszych psychicznych porażek a często one są bardzo proste .Duchowość niczego nie gmatwa pokazuje jasno i prosto pewne rzeczy jęsli ktoś znajdzie w tej modlitwie coś dla siebie to się bardzo ciesze wklejam kawałek jej dotyczący nas osób chorych psychicznie:

 

 

Proszę Cię teraz za wszystkich chorych umysłowo i za przygnębionych.

Zabierz ich ciężary, oczyść ich rany rozwijające chorobę.

Chroń dzieci dotknięte ciężkim dziedzicznym obciążeniem.

Uzdrów wszelkie rozszczepienie jaźni, wszelkie napięcia,

leki, nerwice i stany psychosomatyczne.

Uzdrów tych, którzy stali się chorzy umysłowo

z powodu porażek przeżytych w rodzinie, na studiach, w pracy.

Oddal od nich wszelka myśl samobójcza i wyzwól ich z wszelkiego napięcia.

 

Wyznaczyłam w ten ,modlitwie tekst grubymi literami ,który odnosi sie między innymi do mnie.Nie powodzenie na uczelni oraz w rodzinie spowodowały zachoowanie ,dzisiaj to odkryłam dzięki tej modlitwie.Już raz byłam chora na zaburzenia lękowe co też było spowodowane niepowodzeniami w szkolę.Oczywiscie napewno byłam osoba poddatną.Jednak ziarno choroby trafiło na poddatny grunt i wyrósł chwast jakim jest moja choroba.Długo szukałam przyczyn czasami jej znalezienie daje w pełni uzdrowienie .Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Często doszukujemy się niewiadomo jakich problemów naszych psychicznych porażek a często one są bardzo proste .

Lol, serio? :D

 

Uzdrów tych, którzy stali się chorzy umysłowo

z powodu porażek przeżytych w rodzinie, na studiach, w pracy.

Ja to jeszcze prościej ujmę:

 

"Uzdrów tych którzy stali się chorzy umysłowo przez cokolwiek"

 

Bo niby czemu tak dogłębnie analizować, że rodzina, że studia, że praca..? Odpowiedź może być przecież dużo prostsza :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś byłam w sanktuarium w Świętej Lipce, tam jakaś pani sprzątająca kościół sama z siebie dała mi karteczkę z taką modlitwą:

 

"Modlitwa do Matki Bożej Bonifraterskiej o łaskę zdrowia

Pocieszycielko strapionych, Tobie oddaje dusze i ciało moje, do Ciebie kieruje me myśli, Ciebie błagam o opiekę w mym nieszczęściu, Matko Najświętsza, Uzdrowienie Chorych, wybaw mnie, proszę, od niemocy mojej, podaruj mi zdrowie - skarb najcenniejszy, wlej w me serce ufność, miłość i nadzieję, aby łaska Pana zawsze była przy mnie.

 

Pani Miłosierna, oręduj za mną, podetnij korzenie grzechów moich, ku Bogu kieruj myśli moje i bądź przy mnie w ostatniej godzinie życia mego. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen."

 

Zaczęłam odmawiać codzienne. Miałam potem kryzys psychiczny, trafiłam do szpitala i nastąpił zwrot - zaczęło się systematycznie poprawiać. Wierzę w siłę modlitwy i w to, że Bóg leczy. "Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła" - tak powiedział Jezus w Ewangelii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje ci refren z całego serca.Sama przepisze sobie Twoją modlitwe i też ją bede odmawiać.Ostatnio szukałam modlitwy oczyszczającej a natrafiłam przypadkowo na wiele innych nie wiem czy działają ale warto spróbować.Jeszcze raz dziękuje.

 

Podaje też modlitwe do świetego Judy o zdrowie psychiczne można modlić się za siebie lub za kogoś.

 

Modlitwa w chorobie psychicznej

Pełen współczucia święty Judo Tadeuszu, który mocą Bożą przywróciłeś tak wielu ludziom zdrowie i jasność umysłu, wejrzyj na mnie (lub wymień imię osoby chorej psychicznie, za którą się modlisz) w moim cierpieniu. Ufny w Twoje potężne wstawiennictwo, błagam Cię, byś prosił Jezusa, miłosiernego Uzdrowiciela chorych, o uzdrowienie mnie (lub wymień imię chorej osoby). Spraw, bym (lub wymień imię chorej osoby) podźwignięty Jego miłością, otrzymał wielką łaskę zdrowia psychicznego. Amen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem, ale czy Wy faktycznie sądzicie, że ułożenie słów w modlitewny "wierszyk" i wyrecytowanie go, da Wam większe szanse na równowagę psychiczną niż naturalna/indywidualna/niepowtarzalna/płynąca z serca szczera rozmowa z Bogiem? Czy te wszystkie modlitwy wymyślił Bóg, czy po prostu inni, zwykli śmiertelnicy?

 

Spraw, bym (lub wymień imię chorej osoby)

A to brzmi jak instrukcja pisania wierszyków urodzinowych, które często w necie można spotkać. Wstaw tylko imię, a reszta automatycznie sama się zrobi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wierzę w siłę modlitwy i w to, że Bóg leczy. "Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła" - tak powiedział Jezus w Ewangelii.

Ja też wierzę w siłę modlitwy , szczególnie tej gorącej i pełnej ufności i zawierzenia

 

Ja nie wiem, ale czy Wy faktycznie sądzicie, że ułożenie słów w modlitewny "wierszyk" i wyrecytowanie go, da Wam większe szanse na równowagę psychiczną niż naturalna/indywidualna/niepowtarzalna/płynąca z serca szczera rozmowa z Bogiem? Czy te wszystkie modlitwy wymyślił Bóg, czy po prostu inni, zwykli śmiertelnicy?

 

I zdadzam się również z EminQu,że zbytnie poleganie na słowach modlitwy ,a nie na jej Duchu to prawie że obrażanie Boga . Jak jakiś amulet z czarodziejską mocą , który w odpowiedni sposób ułożony w słowa sprawi tak ,że Bóg nie będzie miał wyjścia i da to o co Go prosimy . Paranoja !

U Boga wystarczy czasem jeden szczery jęk wzniesiony w Jego stronę , niż setki litanii . Nie neguję Litanii , ale wiara w to ,że dzieki nim TYLKO uzyskamy uzdrowienie to pogaństwo . BÓG jest Duchem Wolnym , daje komu chce , jak chce i kiedy chce , jeśli w ogóle chce. Kiedy Go szczerze prosisz , zawsze odpowiada dając więcej niż jesteś w stanie sobie wyobrazić, choć daje nie tak jakbys tego sobie życzył . Co Ty wiesz smiertelniku co jest dla Ciebie najlepsze , tu i teraz . O wszystkim przekonasz się po Drugiej Stronie Wieczności .Amen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U Boga wystarczy czasem jeden szczery jęk wzniesiony w Jego stronę , niż setki litanii . Nie neguję Litanii , ale wiara w to ,że dzieki nim TYLKO uzyskamy uzdrowienie to pogaństwo . BÓG jest Duchem Wolnym , daje komu chce , jak chce i kiedy chce , jeśli w ogóle chce. Kiedy Go szczerze prosisz , zawsze odpowiada dając więcej niż jesteś w stanie sobie wyobrazić, choć daje nie tak jakbys tego sobie życzył . Co Ty wiesz smiertelniku co jest dla Ciebie najlepsze , tu i teraz . O wszystkim przekonasz się po Drugiej Stronie Wieczności .Amen.

 

Kalebx3, nikt nie mówi, że tylko dzięki nim i nie neguje znaczenia spontanicznej modlitwy. W ogóle modlitwa to nie tylko powiedzenie tekstu, ale też nastawienie wewnętrzne, przeżycie słów modlitwy, związanie ich jakoś ze swoim życiem i otwartość na Boga, na Jego działanie i musi jej towarzyszyć - tak mi się wydaje - zgoda na poddanie się woli Boga.

 

Bóg jest duchem wolnym - jak piszesz - ma więc też swoje "kaprysy" - na przykład takie, żeby przekazać ludziom pewne modlitwy - przez świętych czy ludzi do tego powołanych.

Jak mówi Nowy Testament : "Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami" - nastawienie jest więc chyba ważniejsze od formy, ale jeśli Duch musi nam czasem pomagać w modlitwie, to czemu miałby też ludziom nie przekazywać gotowych modlitw, które nadadzą im dobry kierunek ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×