Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Rosa26, ja daję wybór potencjalnym matkom, natomiast Wy, którzy wyboru dać nie chcecie, powinniście ponosić finansowe konsekwencje tego upierania się. A najlepiej, jakby Wam tak na rok przydzielili opiekę nad jakimś upośledzonym człowiekiem, całodobową i z pełnym finansowaniem, bo tak to jest zachowanie jak u Piłata, sumienia macie czyste, konsekwencje niech ponoszą inni. A jak gdzieś przeczytałem, że kobiety mają rodzić dzieci z gwałtów, to już w ogóle jest jakieś zdziczałe podejście. Nie chce mi się pisać, czego należy życzyć ludziom, którzy coś takiego popierają, no ale widocznie są tacy, którym trzeba rękę w ogniu przytrzymać, żeby uwierzyli, że boli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26, ja daję wybór potencjalnym matkom, natomiast Wy, którzy wyboru dać nie chcecie, powinniście ponosić finansowe konsekwencje tego upierania się. A najlepiej, jakby Wam tak na rok przydzielili opiekę nad jakimś upośledzonym człowiekiem, całodobową i z pełnym finansowaniem, bo tak to jest zachowanie jak u Piłata, sumienia macie czyste, konsekwencje niech ponoszą inni. A jak gdzieś przeczytałem, że kobiety mają rodzić dzieci z gwałtów, to już w ogóle jest jakieś zdziczałe podejście. Nie chce mi się pisać, czego należy życzyć ludziom, którzy coś takiego popierają, no ale widocznie są tacy, którym trzeba rękę w ogniu przytrzymać, żeby uwierzyli, że boli.

 

Czyli, że z powodu ludzkiej niewygody i niechęci dla poświęcenia, dopuszczalna jest ta egzekucja? :shock: To daje świetny obraz wartości w życiu człowieka, a raczej ich braku :( Przeszkadza mi, to kopnąć w dooopę? Dać zastrzyk i po kłopocie? Jestem wolny/a? Brawo :great:

Skąd możesz wiedzieć, ze ktoś tu z nas nie ma takich doświadczeń w opiece nad chorymi,że wysnuwasz takie wnioski?

Konsekwencje? Aborcja jest raczej ucieczką od konsekwencji. :roll:

Co do gwałtu - fakt, że spotkała nas krzywda, nie oznacza, że mamy w tym momencie prawo aby mordować.

Czyli co? Dziecko nawet poczęte z powodu gwałtu nie zasługuje na szansę? Jest nagle odczłowieczonym czymś, konsekwencjom zła? Przecież sie nie prosiło o to aby żyć... Dlaczego więc je za to karać? :(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26, ja daję wybór potencjalnym matkom, natomiast Wy, którzy wyboru dać nie chcecie, powinniście ponosić finansowe konsekwencje tego upierania się. A najlepiej, jakby Wam tak na rok przydzielili opiekę nad jakimś upośledzonym człowiekiem, całodobową i z pełnym finansowaniem, bo tak to jest zachowanie jak u Piłata, sumienia macie czyste, konsekwencje niech ponoszą inni. A jak gdzieś przeczytałem, że kobiety mają rodzić dzieci z gwałtów, to już w ogóle jest jakieś zdziczałe podejście. Nie chce mi się pisać, czego należy życzyć ludziom, którzy coś takiego popierają, no ale widocznie są tacy, którym trzeba rękę w ogniu przytrzymać, żeby uwierzyli, że boli.

 

Czyli, że z powodu ludzkiej niewygody i niechęci dla poświęcenia, dopuszczalna jest ta egzekucja? :shock: To daje świetny obraz wartości w życiu człowieka, a raczej ich braku :( Przeszkadza mi, to kopnąć w dooopę? Dać zastrzyk i po kłopocie? Jestem wolny/a? Brawo :great:

Skąd możesz wiedzieć, ze ktoś tu z nas nie ma takich doświadczeń w opiece nad chorymi,że wysnuwasz takie wnioski?

Konsekwencje? Aborcja jest raczej ucieczką od konsekwencji. :roll:

Co do gwałtu - fakt, że spotkała nas krzywda, nie oznacza, że mamy w tym momencie prawo aby mordować.

Czyli co? Dziecko nawet poczęte z powodu gwałtu nie zasługuje na szansę? Jest nagle odczłowieczonym czymś, konsekwencjom zła? Przecież sie nie prosiło o to aby żyć... Dlaczego więc je za to karać? :(:(

 

Tak, właśnie z tego powodu ludzie powinni mieć wybór.

 

Nie wiem kto ma jakie doświadczenia. Wiem, że wygodnie jest pisać, gdy nie stoi się twarzą w twarz z danym problemem.

 

Dlatego napisałem, że sumienia macie czyste, a konsekwencje zakazu aborcji niech ponoszą inni.

 

W kwestii ciąży z gwałtu, to mogę odpowiedzieć Ci pytaniem na pytanie. Załóżmy - chcesz mieć dziecko i teraz wychodzisz na ulicę, i po kolei nagabujesz mężczyzn "zrób mi dziecko, potem możemy się już nigdy nie widzieć, nie będziesz musiał za nic płacić", i robisz to dziecko z pierwszym , który się zgodzi? Czy raczej chciałabyś ojca swojego dziecka znać, mieć w nim oparcie psychiczne i finansowe, tworzyć dom i darzyć się wzajemnym uczuciem? Po gwałcie można profilaktycznie podać tabletkę poronną i straszenie obrazkami jak z tego filmu, który wkleiłaś nie będzie potrzebne. I właśnie, po co karać karząc żyć? Bez ojca, który i tak nadaje się na śmietnik, bo jest gwałcicielem, najprawdopodobniej bez miłości ze strony matki albo po oddaniu do sierocińca, czyli jakby nie patrzeć z wyrokiem nieudanego życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26, ja daję wybór potencjalnym matkom, natomiast Wy, którzy wyboru dać nie chcecie, powinniście ponosić finansowe konsekwencje tego upierania się. A najlepiej, jakby Wam tak na rok przydzielili opiekę nad jakimś upośledzonym człowiekiem, całodobową i z pełnym finansowaniem, bo tak to jest zachowanie jak u Piłata, sumienia macie czyste, konsekwencje niech ponoszą inni. A jak gdzieś przeczytałem, że kobiety mają rodzić dzieci z gwałtów, to już w ogóle jest jakieś zdziczałe podejście. Nie chce mi się pisać, czego należy życzyć ludziom, którzy coś takiego popierają, no ale widocznie są tacy, którym trzeba rękę w ogniu przytrzymać, żeby uwierzyli, że boli.

 

Czyli, że z powodu ludzkiej niewygody i niechęci dla poświęcenia, dopuszczalna jest ta egzekucja? :shock: To daje świetny obraz wartości w życiu człowieka, a raczej ich braku :( Przeszkadza mi, to kopnąć w dooopę? Dać zastrzyk i po kłopocie? Jestem wolny/a? Brawo :great:

Skąd możesz wiedzieć, ze ktoś tu z nas nie ma takich doświadczeń w opiece nad chorymi,że wysnuwasz takie wnioski?

Konsekwencje? Aborcja jest raczej ucieczką od konsekwencji. :roll:

Co do gwałtu - fakt, że spotkała nas krzywda, nie oznacza, że mamy w tym momencie prawo aby mordować.

Czyli co? Dziecko nawet poczęte z powodu gwałtu nie zasługuje na szansę? Jest nagle odczłowieczonym czymś, konsekwencjom zła? Przecież sie nie prosiło o to aby żyć... Dlaczego więc je za to karać? :(:(

 

Tak, właśnie z tego powodu ludzie powinni mieć wybór.

 

Nie wiem kto ma jakie doświadczenia. Wiem, że wygodnie jest pisać, gdy nie stoi się twarzą w twarz z danym problemem.

 

 

Więc Ci właśnie tłumaczę, że nie wiesz kto z jakim problemem się boryka w codzienności. A osoba wierząca praktycznie nie uzna czegoś takiego za ograniczenie, odebranie jej wolności, tylko zniesie co ją w zyciu spotkało z pokorą własnie. Sens tego może być widoczny od razu a może po latach... ale sens wszystkiego jakiś zawsze jest. Nie, nie chodzi o to, żeby być męczennikiem. Chodzi o to aby mieć otwarty umysł i widzieć w zdarzeniach losowych coś więcej niz nasze własne ograniczenia.

 

W kwestii ciąży z gwałtu, to mogę odpowiedzieć Ci pytaniem na pytanie. Załóżmy - chcesz mieć dziecko i teraz wychodzisz na ulicę, i po kolei nagabujesz mężczyzn "zrób mi dziecko, potem możemy się już nigdy nie widzieć, nie będziesz musiał za nic płacić", i robisz to dziecko z pierwszym , który się zgodzi? Czy raczej chciałabyś ojca swojego dziecka znać, mieć w nim oparcie psychiczne i finansowe, tworzyć dom i darzyć się wzajemnym uczuciem? Po gwałcie można profilaktycznie podać tabletkę poronną i straszenie obrazkami jak z tego filmu, który wkleiłaś nie będzie potrzebne. I właśnie, po co karać karząc żyć? Bez ojca, który i tak nadaje się na śmietnik, bo jest gwałcicielem, najprawdopodobniej bez miłości ze strony matki albo po oddaniu do sierocińca, czyli jakby nie patrzeć z wyrokiem nieudanego życia.

 

Każdy ma jakiś plan na swoje życie, tylko my nie rozumiemy, że często potencjalna tragedia nas może wzbogacić.

Skąd założenie, że życie takiego dziecka to wyrok? Jest całe mnóstwo osób, które pochodzą z dysfunkcyjnych rodzin i wcale ich życie nie jest nieudane. A znam kilka takich osób. Wręcz przeciwnie, nie dość, że pokonali własne traumy dzięki czemu mają o sobie większą wiedzę psychologiczną, większą znajomość siebie in kontakt ze sobą niż nie jedna osoba z "dobrego" domu. Poza tym w każdym domu jest coś. Wszędzie znajdziesz coś, co spowoduje mniejsze lub większe krzywdy. To może wyrżnijmy wszystkim ciężarnym dzieci, niech nie będzie nieszczęścia na ziemi? :bezradny:

Oprócz tego takie osoby, które czy to są po terapii zakończonej z sukcesem, to mają większą radość z życia nie raz niż te osoby, które niby w dysfunkcjonalnych domach nie funkcjonowały... radzą sobie nie raz lepiej, sa bardziej empatyczne, otwarte, spokojne i po prostu silniejsze. Tak więc mocno się tu mylisz.

Wcale nie jest wyrokiem dla dziecka fakt, że zostało powołane do zycia z gwałtu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Więc Ci właśnie tłumaczę, że nie wiesz kto z jakim problemem się boryka w codzienności. A osoba wierząca praktycznie nie uzna czegoś takiego za ograniczenie, odebranie jej wolności, tylko zniesie co ją w zyciu spotkało z pokorą własnie. Sens tego może być widoczny od razu a może po latach... ale sens wszystkiego jakiś zawsze jest. Nie, nie chodzi o to, żeby być męczennikiem. Chodzi o to aby mieć otwarty umysł i widzieć w zdarzeniach losowych coś więcej niz nasze własne ograniczenia.

 

Skąd wiesz, co zrobi osoba wierząca? Osoby wierzące chodzą do kościoła, do spowiedzi, a potem dalej grzeszą. Człowiek człowieka zje, gdy jest głodny. Sąsiad zabije sąsiada. A doszukiwanie się sensu w cierpieniach, to oszukiwanie samego siebie.

 

Każdy ma jakiś plan na swoje życie, tylko my nie rozumiemy, że często potencjalna tragedia nas może wzbogacić.

Skąd założenie, że życie takiego dziecka to wyrok? Jest całe mnóstwo osób, które pochodzą z dysfunkcyjnych rodzin i wcale ich życie nie jest nieudane. A znam kilka takich osób. Wręcz przeciwnie, nie dość, że pokonali własne traumy dzięki czemu mają o sobie większą wiedzę psychologiczną, większą znajomość siebie in kontakt ze sobą niż nie jedna osoba z "dobrego" domu. Poza tym w każdym domu jest coś. Wszędzie znajdziesz coś, co spowoduje mniejsze lub większe krzywdy. To może wyrżnijmy wszystkim ciężarnym dzieci, niech nie będzie nieszczęścia na ziemi? :bezradny:

Oprócz tego takie osoby, które czy to są po terapii zakończonej z sukcesem, to mają większą radość z życia nie raz niż te osoby, które niby w dysfunkcjonalnych domach nie funkcjonowały... radzą sobie nie raz lepiej, sa bardziej empatyczne, otwarte, spokojne i po prostu silniejsze. Tak więc mocno się tu mylisz.

Wcale nie jest wyrokiem dla dziecka fakt, że zostało powołane do zycia z gwałtu.

 

Przeczytałem tutaj pierwsze zdanie i w zasadzie to nie wiem co mam Ci napisać, możesz zacząć chodzić nocami po parkach lub szemranych ulicach, ja za takie "wzbogacenie" dziękuję.

Tak, jak bardzo udane to życie niech świadczy ten dział - dda-ddd-f42.html

A teraz zróbmy ankietę, ale nie wśród DDA/DDD, tylko wśród tych innych, pokażmy im kilka takich historii i zapytajmy, czy woleliby tak jak mieli, czy woleliby tak jak w tych historiach. Jak myślisz, jakby woleli? Ja jestem jak najbardziej za zlikwidowaniem całego życia na Ziemi. :)

Widzisz, radość z życia to pojęcie mocno względne. Interesowałyby mnie mierzalne dane - średnia długość życia, odsetek samobójców, odsetek uzależnionych, bijących partnerów, bijących dzieci, kryminalistów itd. pośród dzieci poczętych z gwałtów na tle reszty społeczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziecko nawet poczęte z powodu gwałtu nie zasługuje na szansę? Jest nagle odczłowieczonym czymś, konsekwencjom zła? Przecież sie nie prosiło o to aby żyć... Dlaczego więc je za to karać? :(:(

 

Mieliśmy taką dziewczynkę w szkole, poczętą z kazirodczego związku ojca z córką. Psycholog do której chodziłam nieco mi o niej opowiadała. Jakie to dziecko miało traumy, że z nikim nie rozmawiało, a z psychologiem miało kontakt przez komputer bo tylko pisać mogło.

 

A co jak takie dziecko zacznie dorastać i pytać matki "a gdzie tatuś" czyli gwałciciel... Co jak dowie się prawdy jak będzie z tym żyło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieliśmy taką dziewczynkę w szkole, poczętą z kazirodczego związku ojca z córką. Psycholog do której chodziłam nieco mi o niej opowiadała. Jakie to dziecko miało traumy, że z nikim nie rozmawiało, a z psychologiem miało kontakt przez komputer bo tylko pisać mogło.

To fajna psycholog, pełną dyskrecję zachowała :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Więc Ci właśnie tłumaczę, że nie wiesz kto z jakim problemem się boryka w codzienności. A osoba wierząca praktycznie nie uzna czegoś takiego za ograniczenie, odebranie jej wolności, tylko zniesie co ją w zyciu spotkało z pokorą własnie. Sens tego może być widoczny od razu a może po latach... ale sens wszystkiego jakiś zawsze jest. Nie, nie chodzi o to, żeby być męczennikiem. Chodzi o to aby mieć otwarty umysł i widzieć w zdarzeniach losowych coś więcej niz nasze własne ograniczenia.

 

Skąd wiesz, co zrobi osoba wierząca? Osoby wierzące chodzą do kościoła, do spowiedzi, a potem dalej grzeszą. Człowiek człowieka zje, gdy jest głodny. Sąsiad zabije sąsiada. A doszukiwanie się sensu w cierpieniach, to oszukiwanie samego siebie.

 

Jeśli chodzi o tą konkretną sytuację, to rzeczywicie, co zrobi wierząca osoba tylko z nazwy nie wiadomo co zrobi. Praktykująca osoba nie uśmierci osoby,która np. stała się niepełnosprawna po wypadku, tylko dlatego, że wiąże się to dla niej z trudnościami.

 

 

Przeczytałem tutaj pierwsze zdanie i w zasadzie to nie wiem co mam Ci napisać, możesz zacząć chodzić nocami po parkach lub szemranych ulicach, ja za takie "wzbogacenie" dziękuję. 

Tak, jak bardzo udane to życie niech świadczy ten dział - dda-ddd-f42.html

A teraz zróbmy ankietę, ale nie wśród DDA/DDD, tylko wśród tych innych, pokażmy im kilka takich historii i zapytajmy, czy woleliby tak jak mieli, czy woleliby tak jak w tych historiach. Jak myślisz, jakby woleli? Ja jestem jak najbardziej za zlikwidowaniem całego życia na Ziemi. :)

Widzisz, radość z życia to pojęcie mocno względne. Interesowałyby mnie mierzalne dane - średnia długość życia, odsetek samobójców, odsetek uzależnionych, bijących partnerów, bijących dzieci, kryminalistów itd. pośród dzieci poczętych z gwałtów na tle reszty społeczeństwa.

 

Nie chodzi przeciez o to, zeby chodzić i prosić się o nieszczęście... :roll:

Nie napisałam, że droga do zrowienia jest czystą przyjemnością. Napisałam, że fakt urodzenia się w jakimś srodowisku nie oznacza, że należy zakładać z góry, że to życie jest skazane na porażkę. To zawsze jest ocena subiektywna. Ta konkretna osoba, którą chcesz uśmiercić, jako dorosła może po skutecznym leczeniu powiedzieć, że kocha życie, pomimo, że Ty uznałeś, ze będzie czuła co innego.

 

[Ja jestem jak najbardziej za zlikwidowaniem całego życia na Ziemi. :)

Widzisz, radość z życia to pojęcie mocno względne. Interesowałyby mnie mierzalne dane - średnia długość życia, odsetek samobójców, odsetek uzależnionych, bijących partnerów, bijących dzieci, kryminalistów itd. pośród dzieci poczętych z gwałtów na tle reszty społeczeństwa.

 

No i własnie dlatego nie rozumiesz o czym mowię. Statystyki to jedno. Są pomocne w opracowywaniu programu pomocy na przykład, ale ludzkie uczucia to drugie i nie masz prawa wg własnego "widzi mi się" zakładać co dla danej osoby będzie dobre i tym samym decydować o życiu lub śmierci.

 

Dziecko nawet poczęte z powodu gwałtu nie zasługuje na szansę? Jest nagle odczłowieczonym czymś, konsekwencjom zła? Przecież sie nie prosiło o to aby żyć... Dlaczego więc je za to karać? :(:(

 

Mieliśmy taką dziewczynkę w szkole, poczętą z kazirodczego związku ojca z córką. Psycholog do której chodziłam nieco mi o niej opowiadała. Jakie to dziecko miało traumy, że z nikim nie rozmawiało, a z psychologiem miało kontakt przez komputer bo tylko pisać mogło.

 

A co jak takie dziecko zacznie dorastać i pytać matki "a gdzie tatuś" czyli gwałciciel... Co jak dowie się prawdy jak będzie z tym żyło?

 

A jak żyje dziecko, któremu trzeba powiedzieć, że tatuś zdradził mamę? Albo, że jest adoptowane? Albo, że umrze, bo zachorowało na śmiertelną chorobę pomimo narodzenia się we wzorcowej rodzinie?

Ni unikniesz wszystkich trudnych w zyciu sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieliśmy taką dziewczynkę w szkole, poczętą z kazirodczego związku ojca z córką. Psycholog do której chodziłam nieco mi o niej opowiadała. Jakie to dziecko miało traumy, że z nikim nie rozmawiało, a z psychologiem miało kontakt przez komputer bo tylko pisać mogło.

To fajna psycholog, pełną dyskrecję zachowała :?

 

Dupa a nie psycholog.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I żeby nie było - mi się nie podoba zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej. Własnie dlatego przytoczyłam wywiad z ta chrześcijanką, która tłumaczy świetnie dlaczego nie ma to sensu. Ja osobiście też uważam to za przegięcie. Nie z powodu, że popieram aborcję, ale własnie dlatego, że nie można pod takim rygorem zmuszać ludzi do poświęceń. Nie ma to żadnego sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziecko nawet poczęte z powodu gwałtu nie zasługuje na szansę?

 

Czy zgwałcona kobieta może mieć prawo wyboru, czy zgadza się żyć według konsekwencji zapłodnienia w tym akcie przemocy?

 

@Rosa26

W fazie, w której można wykryć, że kobieta jest w ciąży płód nie ma wykształconego w praktycznie żadnym stopniu układu nerwowego, więc po prostu faktycznie to dziecko jeszcze nie istnieje, więc jeśli zostanie usunięte nie stanie mu się żadna krzywda, dlatego że nie ma żadnej świadomości i niczego nie czuje. To tylko potencjalnie dziecko, tak jak nasiono nie jest drzewem.

Moim zdaniem w takiej sytuacji kobieta powinna być na pierwszym miejcu, tu występuje tylko jej krzywda. Wszyscy, którzy walczą o prawa dziecka w przypadku zgwałconej kobiety są irracjonalni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coraz postępowiej w postępowym świecie. Ciekawe ilu forumowych ateistów chce być na żywca dostawcą narządów dla pacjenta z bogatą rodziną.

 

Holenderscy medycy przyznali, że serce do przeszczepu trzeba pobierać od żywych pacjentów

 

Read more: http://www.pch24.pl/holenderscy-medycy- ... z44xrkZKwg

 

Tekst zupełnie nie koresponduje z tytułem artykułu. W tytule napisano, że TRZEBA pobierać, natomiast w treści mowa jest o MOŻLIWOŚCI pobierania narządów od żywych dawców.

 

Rzetelność dziennikarska level pro.

 

Polecam poczytać jeszcze komentarze pod tymi wypocinami. Ten bije wszystkie na głowę:

 

h@nys.pl

Kiedy czytam o takich draństwach, toprzestaję sie dziwić terrorystom muzułmańskim ... Ludzie z takimi patologicznymi pomysłami nie mają prawa do życia.

 

Relatywizujesz niczym muzułmanie zamachy robione przez ich braci w wierze. Allah nie chce przemocy, ale to wy zaczęliście na waszym zgniłym zachodzie wojnę religijną przeciwko nam. Muzułmanin nie musi się posługiwać przemocą, ale czasem może.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro płód to nie człowiek...

 

Klinika aborcyjna handluje organami płodów? Skandal w USA

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1482880,Klinika-aborcyjna-handluje-organami-plodow-Skandal-w-USA

W Kanadzie ciała dzieci poddanych aborcji wykorzystuje się jako opał do wytwarzania energii.

http://www.prisonplanet.pl/kultura/w_kanadzie_ciala_dzieci,p1155146303

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 tys. lat temu żył sobie koleś. Kiedyś się wnerwił, wiec ukręcił sobie bacik i lejąc nim handlarzy, wypędził ich ze świątyni.

Rzekł im na pożegnanie: "Nie róbcie targowiska z domu Ojca mego!".

 

Dziś katolski beton w świątyniach swych agituje i w politykę się miesza, głuchym bedąc na wszelkie argumenty.

W końcu znajdzie się majster, co im wytłumaczy tak:

 

[videoyoutube=2h9zNR2NA4U][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niestety klasyczny teizm o czym już kiedyś wspominałem najeżony jest sprzecznościami, trudnościami, a to dlatego, że jest zlepkiem niekompatybilnych idei. Np. bardzo mocno platońskich, które wg nie pasują a jednak zostały sztucznie doklejone.

 

stąd właśnie twierdzenie, że Bóg jest niezmienny, wszechmocny, wszechwiedzący.

takie twierdzenia już w tym zestawieniu są bardzo problematyczne, a w zestawieniu jeszcze z wolną wolą, ideą piekła i nieba (też doklejona idea) to już wgl powstają absurdy.

 

 

neoklasyczny teizm to już jest inna bajka, niestety rozpowszechniony jest ten pierwszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bakus: Żałośni są ci wielcy przeciwnicy aborcji. Prawda jest taka, że tym ludziom w najmniejszym stopniu nie chodzi o dobro dziecka, o życie tego dziecka. Im chodzi tylko i wyłącznie o dogmatyczną zasadę narzuconą przez kościół. Żadna argumentacja "dziecko ma prawo do życia" itp... jest tylko mydleniem oczu.

 

kanawkin: To znaczy, że tym co przeprowadzają aborcję chodzi o życie tego dziecka? A tym co są przeciwko aborcji tego dziecka w najmniejszym stopniu nie chodzi o życie tego dziecka?

 

jetodik: tam wcześniej na stronie 473 napisałem "coś nie poszło z wyciągnięciem prawidłowych wniosków z wypowiedzi".

do było do kanakwina skierowane a nie do cozicozicozi.

 

kanawkin: Po prostu odniosłem się do tego, że można dla wywołania efektu napisać że w najmniejszym stopniu wierzącym nie chodzi o dobro dziecka. Wiem też, o co chodziło dalej bakusowi tylko że tego dokładnie nie napisał. Po prostu jego wypowiedź jest niedokładna i nienawistna. Ale przepraszam go, mogłem to w końcu normalnie napisać a nie na siłę.

 

niestety klasyczny teizm o czym już kiedyś wspominałem najeżony jest sprzecznościami, trudnościami, a to dlatego, że jest zlepkiem niekompatybilnych idei. Np. bardzo mocno platońskich, które wg nie pasują a jednak zostały sztucznie doklejone.

stąd właśnie twierdzenie, że Bóg jest niezmienny, wszechmocny, wszechwiedzący.

takie twierdzenia już w tym zestawieniu są bardzo problematyczne, a w zestawieniu jeszcze z wolną wolą, ideą piekła i nieba (też doklejona idea) to już wgl powstają absurdy.

neoklasyczny teizm to już jest inna bajka, niestety rozpowszechniony jest ten pierwszy.

 

Może się mylę, bo co mnie robaczkowi wyrokować o wszechmocy, ale wydaje mi się, że Pan Bóg nie może być wszechmocny w tym sensie, że zrobi jakąś sprzeczność bo wtedy przestałby być Doskonały. Czyli nie może w swojej wszechmocy wyjść "poza siebie" bo czynienie sprzeczności jest złem. To odpowiada na niektóre pytania ateistów, na przykład: czy Pan Bóg może podnieść kamień którego sam nie uniesie? (znaczy się powinno odpowiadać bo oni dyskutują o Bogu nie wierząc w Boga więc ostatecznie wszelkie tłumaczenia i tak zbywają szyderstwem). Także tłumaczy dlaczego wydaje się czasem, że Pan Bóg nie powstrzymuje ludzi przed złymi wyborami, bo przecież skoro raz dał człowiekowi wolną wolę, to nie może zrobić sprzeczności i jej odebrać. Tak wydaje mi się, że powinno się o tym myśleć.

 

Co do "sztucznego" doklejenia chrześcijaństwa i argumentów, że wiele rzeczy chrześcijaństwo "przejeło", to co z tego? Też się kiedyś dziwiłem, ale w książce jednego ze współczesnych papieży przeczytałem o drzewie sykomory, które rośnie ale nie wyda owoców póki się go odpowiednio nie natnie. Chrześcijaństwo jest często takim nacięciem w Chrystusie, zmienia to co było puste i bezpłodne i daje nowe, lepsze.

 

Co to znaczy klasyczny teizm a neoklasyczny teizm? To znaczy, że neoklasycy doszli do wniosku. że klasycy się mylą? Brzmi jakby znajomo, takie ustalanie prawdy w zależności od epoki. A Prawda jest jedna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×