Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II


Naemo

Rekomendowane odpowiedzi

Naemo, należy mówić wszystko, co przychodzi do głowy, wszystkie Twoje myśli jakie przebiegły Ci przez głowę, bez względu na to jak nieadekwatne, niegrzeczne, głupie czy irracjonalne mogą Ci się wydawać, bez cenzury!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

C&S, Kontrast, dziękuję wam, naprawdę. I wam dziewczyny!

 

No właśnie mam problem z nazywaniem emocji i stanów, nawet o tym rozmawialiśmy z terapeutą.

C&S, ostatnio przez moją głowę, szczególnie na terapii, przechodzą tylko monologi wewnętrzne, trudne nawet do wychwycenia. Poplątanie piosenek, monologu, słów innych ludzi i obrazów wydarzeń. Ale to w sumie pewnie u wszystkich.

Prowadziłam przez chwilę dziennik, gdzie właśnie gdy byłam w stanie coś wyodrębnić od razu to pisałam. Ale przestałam, od razu fala wyrzutów sumienia i poczucie chaosu gdy jeden dzień nic nie pisałam, teraz już o tym zapomniałam. Ale przerabiałam to już w bardziej zaawansowanej formie, prowadziłam taki dziennik, że zapisywałam każdą czynność, którą wykonywałam, dokładnie od której godziny i minuty do której. Doszło do tego, że gdy coś robiłam, cokolwiek, zamiast się z tego cieszyć tylko myślałam, że spojrzeć na zegarek i zapamiętać godzinę. Byłam uzależniona od pamiętnika, nazwanie tego tak jest adekwatne. Jakimś cudem przerwałam to. Trwało to dosyć długo, z rok, parę zeszytów zapisałam. A to przecież tak bezsensowne...

Więc jak zaczęłam pisać ten to z założeniem, że tylko najważniejsze przemyślenia, cokolwiek wartościowego. Momentami się rozpędzałam i robiłam trochę "dziennik życia" ale w miarę było okej. Ale znowu poczucie winy jak nie piszę. I poczucie wielkiego chaosu, że przecież tyle się działo przez ten jeden dzień, a ja juz tego nie ogarnę myślami. Podobne uczucie mam przed psychiatrą i terapeutą.

Muszę zacząć medytować, kiedyś trochę medytowałam i było super.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naemo, potrzebujesz żeby ktoś zaprowadził Cię za rączkę, siedział przy Tobie i zachęcał do rozmowy głaskając po głowie? J..., skoro sama nie potrafisz sobie pomóc i nie pozwalasz pomóc sobie innym to jakie masz oczekiwania względem siebie, obecnej sytuacji, dalszej drogi - która zapewne coraz to bardziej robi się kręta? Pasuje Ci obecna sytuacja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie potrzebuję.

Chyba nie czytacie tego co piszę.

Nie zrezygnowałam z terapii, po prostu dzisiaj nie poszłam.

Jeśli zrezygnuję z terapii, to tak czy siak idę na oddział dzienny. Będzie tam "łatwiej" i może po dziennym będzie mi łatwiej na normalnej terapii.

 

Pewnie prawdopodobnie tak szczerze mówiąc to potrzebuję, ale to jeszcze z dzieciństwa idzie.

 

Kurcze, ale naprawdę?? Nie idę po prostu an terapię, a Ty od razu ogólnikami walisz.

Nie mam żadnych oczekiwań i na pewno nie patrzę na "dalszą drogę".

Wobec obecnej sytuacji mam takie oczekiwania, że dostanę jakieś antydepresanty. Wszystko inne może się dziać do woli.

 

Powiedz mi tylko, to pierwsze Twoje zdanie jest ironiczne, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnej nocy Wam życzę ☺️

 

Naemo, Twoja psychika broni się i odcina w postaci lekkiej derealizacji. Masz przeciążony umysł. Za dużo analizujesz i przez to nakręcasz objawy. Odpuść troszkę sobie bo nic dobrego z tego nie wyniknie. Wręcz przeciwnie możesz pogorszyć swój stan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mało jeszcze wiesz Naemo.

Ale spokojnie, życie Ci brutalnie wytłumaczy w swoim czasie ;)

 

Miałam super frajdę z psami na spacerze. Cieszyłam się i uśmiechałam i odetchnęłam wreszcie. Jezu, bałam się że to nigdy nie nastąpi.

Ale zjadłam za dużo dziś. O wiele. Trudno.

Znów dobre 10km za mną i ostrożnie stwierdzam, że popołudnie jest minimalnie lepsze. Uf.

 

Ruda jak tam?;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chojrakowa, u mnie wszystko w porządku ☺️

Jeśli masz ochotę możesz przejrzeć ostatnie dwie strony na forum o psychoterapii. Dziś się sporo udzielałam w tamtym wątku. Wybacz mi jeśli zachowuję się niestosownie odsyłając Cię tam, ale jestem zmęczona i nie mam siły pisać na nowo tego samego. Ogólnie samopoczucie jest ok. Nawet lepiej aniżeli ok ☺️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miewam często DD, może faktycznie była to ostrzejsza odmiana derealizacji. Dobiłam się filmem trochę schizowym, więc pewnie dlatego.

 

chojrakowa, mogłabyś łaskawie przestać cały czas traktować mnie z góry? Tobie jak rozumiem życie tak brutalnie wytłumaczyło, przeżyłaś już tyle lat i tyle przeżyłaś w swoim jakże długich życiu, że takimi tekstami walisz?

Owszem, mało wiem, ale Ty również.

Owszem, jestem mniej dojrzała od was, jakże bym miała nie być, skoro jestem młodsza??

 

"Mało jeszcze wiesz" jest porównywalnym poziomowo tekstem co moje "polała się krew". Nic nie wnosi, a dodatkowo jest Twoim wywyższeniem się i dokopaniem mi.

Skoro tak mało wiem, to mi powiedz. Bo musisz wiele wiedzieć skoro to piszesz. Chętnie się czegoś nauczę.

 

Po prostu nie wierzę, że coś takiego napisałaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No pewnie, że nie chcę, w koncu dlaczego miałabym chcieć, prawda?

 

Okej, też zacznę komentować jak mi się podoba nie zważając na innych, nie zważając na to, że kogoś może to zaboleć, zdenerwować, zasmucić. Jasne, czemu nie, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem tyle, że nic nie wiem i jestem smarkaczem. Jestem tak obłędnie głupi, że trudno mnie obrazić. Człowiek głupi może się zawsze czegoś nauczyć, a kto się poniży jak dziecko, ten odziedziczy królestwo niebieskie (żarcik, chociaż nie do końca).

 

Życie nieraz brutalnie wyjaśnia pewne sprawy bardzo wcześnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podczytuje co piszecie, ale nie umiem napisac nic sensownego. Jednego dnia wydaje mi sie, ze jest dobrze, a nastepnego czuje sie jak wystraszone dziecko, bladzace samo we mgle.

Podsumowalam dzis sobie 6 lat leczenia farmakologicznego i roznych terapii. Oczywiscie nie chodzilam regularnie przez ten caly czas. Byly przerwy, kiedy wydawalo mi sie, ze daje rade i przerwy kiedy lezalam patrzac w sufit i chcialam sie przeniesc na tamten swiat, bo wszystko mnie przerastalo.

 

Podsumowujac:

- Nie samookaleczam sie

- Nie pije alkoholu w chwilach zalamania, zeby usmierzyc bol

- Nie pale (w chwilach stresu szla paczka na kilka godzin)

- Nie nakrecami sie i nie podniecam borderem "jaka jestem oryginalna i wyjatkowa, mam bordera" (mialam taka faze kiedy sie dowiedzialam co mi jest)

- Nie przezywam juz emocji w sposob ekstramalny (dolki nie koncza sie myslami o tym, aby sie zabic a ekscytacja nie sprawi, ze "latam ponad ziemia")

- Potrafie wyczuc moment, kiedy emocje biora gore i zaraz zacznie sie jazda a pozniej to wyhamowywac

- zaakceptowalam swoja seksualnosc

- Nie narazam sie celowo na niebezpieczne sytuacje, zeby poczuc to, ze zyje

- Nie nawiazuje destrukcyjnych znajomosci

- Przestalam czuc nienawisc i wstret do samej siebie

 

Nadal czesto czuje sie odrzucona, mam depresyjny nastroj, jestem cholernie perfekcyjna we wszystkim co zaczynam robic. Wystarczy jedno niedociagniecie i rzucam to w chuj, bo ma byc perfekcynie, albo wcale. Z tego powodu zaczynam czasami rozne rzeczy i zajmuje sie nimi na maxa, a kiedy czuje, ze nie podolam rzucam je.

Poza tym dalej czuje sie jak male, skrzywdzone dziecko i sa dni, kiedy nie chce mi sie totalnie nic. Zostaly tez zaburzenia odzywiania.

 

Nie wiem sama co o tym myslec. Moze lepiej nic. Czuje sie otumaniona po lekach. Kiedys lepiej szlo mi przekazanie tego co czuje. Ostatnio w ogole nie umiem wyrazac emocji. Czesto zamiast tego boli mnie glowa, brzuch, lub miesnie. Ciala nie oszukam :nono:

 

Ruda, czytalam o Twojej terapii :great:

 

Wszystkiego dobrego for all :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bringthenoise poczyniłaś bardzo duże postępy ☺️ Przyjmij moje serdeczne gratulacje. Niestety nie wszystko, co nam przeszkadza udaje się nam zmienić, możemy jedynie to zaakceptować bądź starać się to wyeliminować ale metodą prób i błędów. Najważniejsze aby się nie poddawać i iść dalej z podniesioną głową. Często jest tak że sami wymagamy od siebie zbyt wiele, stawiamy za wysoko poprzeczkę, przez co nasze cele nie zostają zrealizowane a my popadamy w depresyjny nastrój poprzez negatywne myślenie o sobie. Zamiast tego powinniśmy skupić się na rzeczach bardziej przyziemnych i cieszyć się z każdej drobnostki. Zapominamy docenić siebie za drobne sukcesy.

Hmm... Ja jestem tak naprawdę na początku drogi w związku z walką o siebie. Wgląd w siebie to nie wszystko. Najważniejsze jest to aby umieć przełożyć to na życie codzienne i umieć to wykorzystać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie wiem co powinnam napisać.

Jestem w punkcie wyjścia.

Złe decyzje, wybory, uczucia, ludzie źli. Zmęczona jestem.

A tu paranoja puka. No zapraszałam w sumie, to jest SIEMA

Otworzyłam piwo, przydałby się xanax. I urlop. I nowy mózg.

Nie widzę sensu. Może jutro zobaczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chojrakowa, będzie dobrze. Po burzy zawsze przychodzi nowy lepszy dzień. Niestety żyjemy wyuczonymi schematami i ciężko jest nauczyć się nowych. Bronimy się przed nimi nieświadomie, zatracając się w nich i popełniając te same błędy bo nie wiemy jak nowe będzie wyglądać. Robimy to co znamy i mimo że niszczymy siebie to czujemy się bezpieczniej. Każdy ma prawo mieć gorszy dzień i nie widzieć sensu, ważne by nie zdominowało to następnego. Trzymam kciuki i życzę Ci abyś jutro obudziła się w rewelacyjnym nastroju. Do każdego uśmiecha się słoneczko i tylko od nas samych zależy jak wykorzystamy dany dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×