Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój facet fascynuje się innymi kobietami przy mnie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Być może taki temat został już poruszony... Jestem dosyć roztrzęsiona i na prawdę potrzebuję opinii kogoś z zewnątrz, bo nie wiem czy ja na prawdę jestem nienormalna, czy prędzej z moim facetem coś jest nie tak...

 

1. Jesteśmy ze sobą ponad pół roku (tak wiem, nie długo), ale znamy się od ok.3 lat, ponieważ jest to brat mojej koleżanki. Gdy zerwał ze swoją dziewczyną, z którą być 9 lat, nasze relacje zaczęły się poprawiać, zaczęliśmy ze sobą rozmawiać itd. Zaprosił mnie na wesele, poszłam z nim i od tego czasu się spotykamy. Prawda jest taka, że przez okres ok. 3-ech miesięcy nic do niego nie miałam. On bardzo się starał, był miły, kochany... Po okresie 3-ech miesięcy spowodowałam bardzo poważny wypadek, w którym ucierpieli inni ludzie.. Bardzo mnie wtedy wspierał, był przy mnie, pomagał mi itd... Po długim okresie, bo ok 5 miesięcy spotykania się powiedzieliśmy sobie, że się kochamy. Wtedy już to czułam na 100% i teraz kocham go bardzo, nie wyobrażam sobie życia bez niego...

 

2. Jest jednak pewny problem, który sprawia, że przestaję czuć się szczęśliwa w tym związku. M ma pewne nawyki, których nie umiem wyplewić. Otóż on uwielbia piękne kobiety. Co jest najlepsze, nie patrzy na nie jedynie jako na obiekt seksualny, ale można powiedzieć, że delektuje się nimi, zachwyca, obserwuje, zwraca uwagę na szczegóły... Wszystko to robi przy mnie, co sprawia mi ogromną przykrość, bo nie mam mega idealnej figury i mam pewne kompleksy. Ogólnie to sprawia, że nie czuję się przy nim komfortowo. Oczywiście zapewnia mnie, że jestem dla niego najpiękniejsza i najlepsza, ale widzę jakie kobiety mu się podobają i ja nie jestem takim typem... Co gorsze, o innych kobietach opowiada w momencie, gdy jesteśmy w towarzystwie... Po seansie filmu 50 twarzy Greya nie mógł wyjść z podziwu wręcz, że Anastasia miała piękne piersi. On po prostu to analizuje, myśli o tym... Przeraża mnie to i przytłacza.. Wszyscy twierdzą, że "taką ma naturę" i tego nie zmienię i muszę to zaakceptować, że na zewnątrz widać, że bardzo mnie kocha. Jednak ja to widzę inaczej... Wie jaką sprawia mi to przykrość, gdy przy innych, a głównie przy mnie opowiada o innych kobietach, odpycha mnie to od niego. Próbowałam krzyczeć, grozić, nie zwracać na to uwagi, śmiać się z tego, nic nie pomaga... Nawet szczera rozmowa. Co więcej, gdy sytuacja jest w odwrotną stronę, uważa, że mam skłonności do zdrady i jest bardzo zburzony.

 

Nie wiem co zrobić, ale męczy mnie to bardzo, czuję się osamotniona w tym, on nie rozumie o co chodzi i powstaje pewna toksyczność między nami... Nie potrafię się z nim kochać, bo mam w głowie tylko jego zachwyty nad innymi, a on seks uwielbia ponad wszystko i nie raz żartuje, że jak ja nie będę chcieć, to on sobie pójdzie gdzie indziej... Niby wiem, że nie byłby w stanie mnie zdradzić, ale jednak jego zachowanie tego nie potwierdza. Co robić? Wypowiedzcie się, zarówno faceci jak i dziewczyny! Czy to ja przesadzam i nie umiem nabrać dystansu, czy może on przegina? Dodam, że ja mam 22 lata a mój chłopak 25.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. Jest jednak pewny problem, który sprawia, że przestaję czuć się szczęśliwa w tym związku. M ma pewne nawyki, których nie umiem wyplewić. Otóż on uwielbia piękne kobiety. Co jest najlepsze, nie patrzy na nie jedynie jako na obiekt seksualny, ale można powiedzieć, że delektuje się nimi, zachwyca, obserwuje, zwraca uwagę na szczegóły... Wszystko to robi przy mnie, co sprawia mi ogromną przykrość,.................................. Przeraża mnie to i przytłacza.. Wszyscy twierdzą, że "taką ma naturę" i tego nie zmienię i muszę to zaakceptować, że na zewnątrz widać, że bardzo mnie kocha. Jednak ja to widzę inaczej... Wie jaką sprawia mi to przykrość, gdy przy innych, a głównie przy mnie opowiada o innych kobietach, odpycha mnie to od niego. Próbowałam krzyczeć, grozić, nie zwracać na to uwagi, śmiać się z tego, nic nie pomaga... Nawet szczera rozmowa. Co więcej, gdy sytuacja jest w odwrotną stronę, uważa, że mam skłonności do zdrady i jest bardzo zburzony.

 

Po pół roku związku masz takie rezultaty.

 

 

Nie wiem co zrobić, ale męczy mnie to bardzo, czuję się osamotniona w tym, on nie rozumie o co chodzi i powstaje pewna toksyczność między nami... Nie potrafię się z nim kochać, bo mam w głowie tylko jego zachwyty nad innymi, a on seks uwielbia ponad wszystko i nie raz żartuje, że jak ja nie będę chcieć, to on sobie pójdzie gdzie indziej... Niby wiem, że nie byłby w stanie mnie zdradzić, ale jednak jego zachowanie tego nie potwierdza.

 

Nie żartuje i pójdzie sobie do każdej chętnej.

 

Dziewczyno, on ma w dupie Twoje potrzeby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AnonimowanA, facet jest :

1. kompletnie nietaktowny i arogancki, bo lekcewazy że Cie rani,

2. toksyczny, bo mniej lub bardziej świadomie doprowadza do zatrucia Ci życia.

Na twoim miejscu zastanowiłabym się, czy ten zwiazek ma przyszłość. Jezeli chcesz koniecznie to ciagnąc, ja po kazdym jego zachwycie nad obca kobieta robiłabym uwagę: no a np ten aktor co grał Greya mega sexy, ciekawe jak sie w realu rucha itd. Niech twój chłopak sie przekona, jak to miło słuchac takich komentarzy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to, że on twierdzi, że to ja robię problem z niczego, bo on "przecież tylko żartuje"... Nie potrafię po takich akcjach się normalnie zachowywać, nie chcę zmuszać się do udawania bo to bez sensu... Dlatego zastanawiam się czy to ja faktycznie jestem taka wymagająca i trudna, czy on jest nie fair...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można wywnioskować ze twoje uczucia go nie za bardzo interesują lub jest dość mało bystry i nie zdaję sobie z tego sprawy. Gdy z bystrością nie ma za wiele wspólnego, to raczej kwestią czasu jest, to kiedy z wychwalania walorów obcych kobiet, przejdzie do ich badania. Gdy jednak tego rozsądku ma więcej, po prostu trafiłaś na zwykłego chama. Powinnaś mu to jasno za artykułować, mówiąc że to nie są dla ciebie śmieszne żarty, nie widząc zmian poczynić odpowiednie dalsze kroki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to, że on twierdzi, że to ja robię problem z niczego, bo on "przecież tylko żartuje"... Nie potrafię po takich akcjach się normalnie zachowywać, nie chcę zmuszać się do udawania bo to bez sensu... Dlatego zastanawiam się czy to ja faktycznie jestem taka wymagająca i trudna, czy on jest nie fair...

 

To zastanów się jakie są Twoje potrzeby i jak wg Ciebie ma wyglądać dobry związek.

 

w ramach "żartów" Twojego chłopaka znalazłam:

- nie liczenie się z Twoimi uczuciami

- nie reagowanie na zwracanie mu uwagi

- brak zgody na podobne zachowania u Ciebie

-szantaż

 

-- 22 mar 2015, 14:59 --

 

. Powinnaś mu to jasno za artykułować, mówiąc że to nie są dla ciebie śmieszne żarty, nie widząc zmian poczynić odpowiednie dalsze kroki.

 

Dobra metoda tylko trzeba to zrobić KONSEKWENTNIE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy może on przegina?

przegina i to cholernie mocno .

Niech sobie trzepie konia pod obrazy tych Bóstw kobiecych ( jego wajcha ) , ale w Twojej obecności JESTEŚ TYLKO TY I TWOJE POTRZEBY !!!

Dla mnie ten Twój chłopak to pizduś esteta .

Mi również podobają się inne kobiety stokroć bardziej od żony . Ale musiałbym być ostrym poje-bańcem ,żeby tak ranić swoją żonę . Poza tym Ona by tego nie wytrzymała i nasze małżeństwo ( jakbym się zachowywał jak Twój chłopak ) padło by w gruzy bardzo , bardzo szybko .

Zresztą Ty też długo z nim nie wytrzymasz z jego " komplementami "

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AnonimowanA, Ja przez dwa lata zastanawiałam się, czy jestem wymagająca, trudna, starałam się zmienić. Byłam aż do bólu wyrozumiała - mojemu K. wolno było wszystko (nawet niedawno zobaczyłam smsy, w których umawiał się z rzekomo bardzo bliską kuzynką - notabene nigdy nie widziałam jej na oczy, a z K. byliśmy swego czasu nierozłączni i poznałam niemal całą jego dziewczynę - na "w terenie albo pod lasem, bo na pierwszy raz musi ocenić jego kulturę i maniery, zanim wpuści go do domu".), podczas kiedy mi robił awantury nawet o spojrzenie na faceta obsługującego kasę w pizzerii. Oskarżał mnie o egoizm, bo nie chciałam uprawiać z nim sexu analnego (niby nie dbam o jego potrzeby) i powiedział i wprost: Mogłem pobyć sobie jeszcze z Kasią, przynajmniej by mi w dupę dała. Pozwoliłam sobą manipulować - wmówił mi, że beznadziejna ze mnie partnerka, bo nie chce spełniać wszystkich jego seksualnych zachcianek (na większość się zgodziłam, choć dalece odbiegały od granic mojej tolerancji...).

Twój facet też jest w pewnym sensie strasznym egoistą. Zgadzam się zatem z bittersweet, ; rzucaj podobne komentarze, a jego oburzenie kwituj "no, przecież żartuję - ty możesz, to ja też".

Dziewczyno, nie daj się zwariować. Mnie mój psychopata doprowadził do załamania nerwowego; też miałam wiele zastrzeżeń po pierwszym pół roku bycia razem, a potem było już tylko gorzej.

 

-- 22 mar 2015, 15:11 --

 

Ja doradzę :Ty przy nim się innymi panami zachwycaj :mrgreen:

Mój psychopata kiedyś po wyjściu z poczty zapytał: "Widziałaś, jak tej pani przy okienku było suty pod bluzką znać?". Nie spodobał mi się ten komentarz. "A gdybym ja zapytała cię, czy widziałeś, jak tamtemu panu się spodnie na jajach opinają, jakbyś się poczuł?" - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

Nawet nie chce mi się pisać, jaką mi zrobił awanturę. Próbowałam mu tłumaczyć, że było to założenie czysto hipotetyczne, na potrzeby próby postawienia się w mojej sytuacji. Oczywiście nie zrozumiał, albo nie chciał zrozumieć. Kazał mi spierdalać, skoro mam ciągotki do patrzenia facetom na jaja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Zresztą Ty też długo z nim nie wytrzymasz z jego " komplementami "

 

A to wcale nie jest powiedziane. Bo facet b.zręcznie manipuluje. AnonimowanA już teraz wątpisz w swoje uczucia, łatwo zrobisz sobie chaos w głowie, poczujesz się jak idiotka i będziesz się trzymała tych "żartów" a poroże będzie Ci tak rosło, że się w drzwi nie zmieścisz.

Ladnych parę lat spędziłam u boku takiego konesera żartownisia i parę lat terapii kosztowało mnie, żeby zobaczyć gdzie jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AnonimowanA, Twój chłopak upokarza Cię swoim zachowaniem,więcej nie widzi w tym problemu nie ma to nic wspólnego z miłością .Uważam że to związek toksyczny zdążający donikąd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do facetów: naprawdę tak jest, że jak jesteście w związku to przestajecie widzieć urodę innych kobiet? Bo ja nie. Zdarza mi się obejrzeć za kobietą na ulicy, podobają mi się niektóre aktorki czy piosenkarki. Czy jest w tym coś złego? Patrzę na nie przez pryzmat estetyki. To nic nie znaczy. NIC! Kobiety chyba też zauważają, że jakiś facet jest przystojny i to nie musi być ten ich facet??? Czy ja się mylę i w momencie wejścia w związek klapki na oczach i nic sie już nie widzi poza owym własnym obiektem westchnień?

Więc ja zauważam inne, piękne kobiety. Ale kocham tylko jedną kobietę. Jasne, że dla mnie jest najpiękniejsza i najważniejsza. Jest dla mnie całym światem, dla niej żyję i mam ochotę coś robić ze sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicholas1981, Wydaje mi się oczywiste, że mój mężczyzna dostrzega piękne kobiety, tak ja ja dostrzegam interesujących mężczyzn.

Ale nie skupiamy się na tym, nie opowiadamy o walorach innych w zachwycie. Zwłaszcza jest to niedopuszczalne wg mnie, gdy dostaje się sygnał, że to rani drugą osobę. Zresztą nawet mając wysokie poczucie własnej wartości i zaufanie do drugiej osoby można pewnych przegiętych tekstów nie zdzierżyc. Lepiej więc darowac sobie dyskusje o cyckach aktorki, niż sprawdzac ile wytrzyma nasza partnerka. Zwłaszcza, że z tego co pisze autorka wątku raczej nie chodzi o nieprzemyślane i beztroskie paplanie, raczej zbliża się do znęcania się, ponieważ sygnał był jasny i oczywisty - boli mnie to, nie chcę tego. Więc albo on to przyjmuje do wiadomości, albo szuka takiej osoby, której to nie będzie przeszkadzało - to byłoby zdrowe.

 

AnonimowanA, Ja bym sobie znajomośc darowała. On zapewne nie przestanie, aTy raczej tego nie zaakceptujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicholas1981, widzimy urodę innych kobiet, to naturalne. No ale ostentacyjne oglądanie się za paniami, gdy właśnie spacerujemy ze swoją ukochaną, jest niesmaczne i po prostu rani drugą stronę. A przecież w związku chodzi o to, żeby dbać o siebie nawzajem, a nie przysparzać sobie przykrości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicholas1981, widzimy urodę innych kobiet, to naturalne. No ale ostentacyjne oglądanie się za paniami, gdy właśnie spacerujemy ze swoją ukochaną, jest niesmaczne i po prostu rani drugą stronę. A przecież w związku chodzi o to, żeby dbać o siebie nawzajem, a nie przysparzać sobie przykrości.

Nie no, to jasne. Ale może autorka wątku jest przewrażliwiona? Czasem też tak bywa... W końcu napisała:

Oczywiście zapewnia mnie, że jestem dla niego najpiękniejsza i najlepsza, ale widzę jakie kobiety mu się podobają i ja nie jestem takim typem

co wskazuje, że to jest generalnie jej problem - ma kompleksy i z góry zakłada, że nie może być w typie swojego chłopaka, chociaż on mówi coś przeciwnego i zapewnia, że kocha - co zresztą udowodnił wsparciem w trudnym momencie

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez zwracałem czasem na inne kobiety idąc z moja ukochaną i zawsze dostawałem w pysk-czasem majac na nosie słoneczne okulary-nawet nie zwracałem uwagi na inne -nie zauwazłem ich-ale moja tak sie przyzwyczaiła ze podejrzewa ze spogladam i znów dostaje w twarz-nawet mnie to smieszy-choc przez to połamałem okulary ktore bardzo lubiłem :D

 

ale nigdy nie mowilem co podoba mi sie w innych=to ją kocham i dla mnie jest idealna

 

kazdy lubi zawiesic oko na kims atrakcyjnym=kobiety równiez

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicholas1981, partner autorki wątku nie ma dystansu do podobnych wypowiedzi z ust swojej dziewczyny i zarzuca jej skłonność do zdrady. Skoro przyjął taką interpretację danego zachowania, to wygląda na to, że sam te skłonności przejawia. Brak konsekwencji w jego zachowaniu, stosuje podwójne standardy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×