Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

O matko! Nie wiedzialam, że jest tyle tego! Połowy jeszcze nie przerobilam. :shock:

 

A tak na marginesie to myslę, że jeżeli robiłaś badania i nic złego nie wykazały, to chyba dobrze! Wiem, ze taka dolegliwość może być stresujaca. Moze spróbuj nie myslec o tych bólach i z czasem same przejdą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi tez czesto sie przytrafia, że placze mi się język :roll: , gdzieś gubia mi się słowa, które chce wypowiedzieć, a czasem zaczynam się jąkać! Koszmar! nie mialam zadnych badań w tym kierunku, ale myslę, ze to z powodu nerwicy, bo dzieje sie tak zawsze, gdy jestem zdenerwowana!

 

A na dodatek te czerwone plamy na dekoldzie podczas zdenerwowania!

Czy tez tak macie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi tez czesto sie przytrafia, że placze mi się język :roll: , gdzieś gubia mi się słowa, które chce wypowiedzieć, a czasem zaczynam się jąkać! Koszmar! nie mialam zadnych badań w tym kierunku, ale myslę, ze to z powodu nerwicy, bo dzieje sie tak zawsze, gdy jestem zdenerwowana!

 

A na dodatek te czerwone plamy na dekoldzie podczas zdenerwowania!

Czy tez tak macie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak,miałam badania ale nie wiem czy EEG,dno oka i badania krwi wystarczą.Wydaje mi sie że to za mało.Jestem załamana,myśle że mam raka a każdy olewa sobie to że skarże sie na bóle,matka mówi że sobie wymyślam i nie da mi pieniędzy na badanie prywatnie a skierowania żadne lekarz nie chce mi dać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak,miałam badania ale nie wiem czy EEG,dno oka i badania krwi wystarczą.Wydaje mi sie że to za mało.Jestem załamana,myśle że mam raka a każdy olewa sobie to że skarże sie na bóle,matka mówi że sobie wymyślam i nie da mi pieniędzy na badanie prywatnie a skierowania żadne lekarz nie chce mi dać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musisz zdobyc skierowanie najlepiej na tomografię, albo rezonans. Wiem , ze to nie jest łatwe, ale spróbuj prosić lekarza aż cie skieruje przynajmniej na tomografie, a jak nie to idź do innego lekarza!

Nie myśl o tym , że to rak, jak sama widzisz jest wiel przyczyn bolów głowy, o których napisała Bibi. Możesz miec napieciowe bóle głowy dlatego, że cały czas żyjesz w stresie martwiąc się tymi bólami!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musisz zdobyc skierowanie najlepiej na tomografię, albo rezonans. Wiem , ze to nie jest łatwe, ale spróbuj prosić lekarza aż cie skieruje przynajmniej na tomografie, a jak nie to idź do innego lekarza!

Nie myśl o tym , że to rak, jak sama widzisz jest wiel przyczyn bolów głowy, o których napisała Bibi. Możesz miec napieciowe bóle głowy dlatego, że cały czas żyjesz w stresie martwiąc się tymi bólami!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie zaczęło się w szkole średniej jakieś 4-5 lat temu,najpierw były to pojedyncze ataki,z czasem zaczęły się nasilać,aż w końcu nie mogłem normalnie żyć.zacząłem wtedy dużo alkoholu pić bo tylko jak byłem pijany to się uspokajałęm i wracałem do względnej normalności(i tak zostało mi do dzisiaj).u psychiatry leczę się od 3 lat,w sumie jest trochę lepiej,może poprostu zaakceptowałem to że muszę tak żyć jak żyję i pogodziłem się z tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie zaczęło się w szkole średniej jakieś 4-5 lat temu,najpierw były to pojedyncze ataki,z czasem zaczęły się nasilać,aż w końcu nie mogłem normalnie żyć.zacząłem wtedy dużo alkoholu pić bo tylko jak byłem pijany to się uspokajałęm i wracałem do względnej normalności(i tak zostało mi do dzisiaj).u psychiatry leczę się od 3 lat,w sumie jest trochę lepiej,może poprostu zaakceptowałem to że muszę tak żyć jak żyję i pogodziłem się z tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo bym chciała zrobić tomografię ale to chyba nie możliwe,jutro idę zrboić prywatnie wszystkie badania krwi oraz poziom magnezu i żelaza w organiźmie,może to mnie uspokoi.Bardzo źle się czuję,i coraz bardziej się boję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo bym chciała zrobić tomografię ale to chyba nie możliwe,jutro idę zrboić prywatnie wszystkie badania krwi oraz poziom magnezu i żelaza w organiźmie,może to mnie uspokoi.Bardzo źle się czuję,i coraz bardziej się boję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co...

Wczoraj po raz pierwszy w zyciu bylam u neurologa.To juz ostatni lekarz do ktorego mnie nie wyslano,trzeba bylo sprobowac.Niestety,znikad pomocy.Pani lekarz przegonila mnie,kazala isc na spacer lub dyskoteke a nie skupiac sie na sobie.Codziennie w nocy dretwieja mi rece,twarz,jakam sie,denerwuje a ona "tak nie mozna zyc!".

To czy to moja wina,ze dopadla mnie nerwica i szukam pomocy???

To juz wole chodzic nadal do psychiatry-on mnie chociaz rozumie.

Wstyd mi,ze mam te nerwice bo lekarze nie traktuja tego powaznie.Ich zdaniem na sile pcham sie pod tomografy,usg,do gabinetow...a i tak wyniki mam idealne.

Szkoda tylko,ze nikt nie zrozumie ze ja sama idealnie sie nie czuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co...

Wczoraj po raz pierwszy w zyciu bylam u neurologa.To juz ostatni lekarz do ktorego mnie nie wyslano,trzeba bylo sprobowac.Niestety,znikad pomocy.Pani lekarz przegonila mnie,kazala isc na spacer lub dyskoteke a nie skupiac sie na sobie.Codziennie w nocy dretwieja mi rece,twarz,jakam sie,denerwuje a ona "tak nie mozna zyc!".

To czy to moja wina,ze dopadla mnie nerwica i szukam pomocy???

To juz wole chodzic nadal do psychiatry-on mnie chociaz rozumie.

Wstyd mi,ze mam te nerwice bo lekarze nie traktuja tego powaznie.Ich zdaniem na sile pcham sie pod tomografy,usg,do gabinetow...a i tak wyniki mam idealne.

Szkoda tylko,ze nikt nie zrozumie ze ja sama idealnie sie nie czuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczka, daj juz sobie spokuj z lekarzami... widzisz mu tu wszyscy mielismy podobne przejscia... mi potrafi tak reka zdretwiec, ze szklanka mi wypada z niej... :roll: sprobuj mg, wit b, i sprobuj miec regularne wizyty u pschiatry. niektore leki, nazwijmy je: antynerwicowe i antydepresyjne, maja dzialanie rozkurczowe... moze one moglyby ci pomoc? bierzesz juz leki od psychiatry/nerwicy?

 

jestem z toba Moniczka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczka, daj juz sobie spokuj z lekarzami... widzisz mu tu wszyscy mielismy podobne przejscia... mi potrafi tak reka zdretwiec, ze szklanka mi wypada z niej... :roll: sprobuj mg, wit b, i sprobuj miec regularne wizyty u pschiatry. niektore leki, nazwijmy je: antynerwicowe i antydepresyjne, maja dzialanie rozkurczowe... moze one moglyby ci pomoc? bierzesz juz leki od psychiatry/nerwicy?

 

jestem z toba Moniczka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie zaczęło się w szkole średniej jakieś 4-5 lat temu,najpierw były to pojedyncze ataki,z czasem zaczęły się nasilać,aż w końcu nie mogłem normalnie żyć.zacząłem wtedy dużo alkoholu pić bo tylko jak byłem pijany to się uspokajałęm i wracałem do względnej normalności(i tak zostało mi do dzisiaj).u psychiatry leczę się od 3 lat,w sumie jest trochę lepiej,może poprostu zaakceptowałem to że muszę tak żyć jak żyję i pogodziłem się z tym.

Czy jest Ci z tym dobrze, ze sie pogodziłeś? Dziwne jest dla mnie to co piszesz, ja nigdy nie odpuściłam sobie tej walki z tym i w koncu dopięłam swego. Jak mozna zaakceptować ten ciagły niepokój i odpuścić sobie to dobre samopoczucie, które towarzyszyło nam przed chorobą? Czy leczenie nerwicy opiera sie u Ciebie wyłącznie na braniu leków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie zaczęło się w szkole średniej jakieś 4-5 lat temu,najpierw były to pojedyncze ataki,z czasem zaczęły się nasilać,aż w końcu nie mogłem normalnie żyć.zacząłem wtedy dużo alkoholu pić bo tylko jak byłem pijany to się uspokajałęm i wracałem do względnej normalności(i tak zostało mi do dzisiaj).u psychiatry leczę się od 3 lat,w sumie jest trochę lepiej,może poprostu zaakceptowałem to że muszę tak żyć jak żyję i pogodziłem się z tym.

Czy jest Ci z tym dobrze, ze sie pogodziłeś? Dziwne jest dla mnie to co piszesz, ja nigdy nie odpuściłam sobie tej walki z tym i w koncu dopięłam swego. Jak mozna zaakceptować ten ciagły niepokój i odpuścić sobie to dobre samopoczucie, które towarzyszyło nam przed chorobą? Czy leczenie nerwicy opiera sie u Ciebie wyłącznie na braniu leków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alkohol + leki ??

uwazaj, bo ten alkohol (nadmiar alkoholu), który daje Ci ukojenie robi wielkie spustoszenie w organizmie. Alkohol wypłukuje magnez o ile się nie myle...a magnez to jak wielu z nas wie jak jest niezbedny do prawidłowego funkcjonowania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alkohol + leki ??

uwazaj, bo ten alkohol (nadmiar alkoholu), który daje Ci ukojenie robi wielkie spustoszenie w organizmie. Alkohol wypłukuje magnez o ile się nie myle...a magnez to jak wielu z nas wie jak jest niezbedny do prawidłowego funkcjonowania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×