Skocz do zawartości
Nerwica.com

ERGOFOBIA -lęk przed pracą


ruda-grazyna

Rekomendowane odpowiedzi

@up

 

jak to wyglądało w praktyce?

No powiem tak,przypuścmy że żle się czułem nakręcałem się i dostawałem ataku,drgawki,duszności,mrowienie,osłabienie,straszny lęk przed śmiercią..no i zdażyło się pare ataków pogotowie szpital,miałem taką pracę że trzeba było bardzo uważać bo w każdej chwili mogło dojść do tragedi.Stwierdzili że zagrażam sobie i innym,no i wypad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nakręcałeś się, że źle się czujesz? nie pozwalałeś się sobie źle się czuć, tak?

 

beladin - zwykle pewnie chodzi o proces oceniania (przez siebie i przez innych)

No tak jak mi było słabo lub mnie coś bolało to odrazu myślałem że dzieję się zemna coś złego i robiła się gonitwa złych myśli no a póżniej wiadomo co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest :) a u ciebie?

 

emilk - rozumiem, że męczy cię obawa o własne zdrowie/życie. a co jest wcześniejszą przyczyną?

Od tego się zaczeło którejś nocy nie mogłem spać,w dodatku duża ilość kofeiny,poczułem się strasznie niespokojny,trudno się oddychało,ból w klatce,serce waliło jak młot myślałem że to zawał już ledwo na nogach się trzymałem,szybko do szpitala ciśnienie 190/100 puls 150.Początkowe rozpoznanie często skurcz serca,za tydzień znowu atak i tak pare razy zanim postawiono jakąś sensowną diagnoze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....mojego dobrego znajomego 2dni temu znów wylali ...on ma ten temat w sobie.

 

Ja też ...ale zrozumiałem go jakieś 2-3lata temu ...opiszę coś.... potem ...bo pracuję ...sam na siebie tak jak by ,mam kontakty z 2-3 osobami prócz rodziny ...i jest mi DOBRZE wreszcie ...nie muszę jechać do' pracy i być z tymi ludźmi ...znosić przełożonych i ramy boszk00w....

 

..będzie OK :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto się z tym zmaga i czy podjął jakąś pracę?

Nie mam lęków jestem zdrów.Znajduje pracę dzień przed wszystko ok idę spać,budzę się wczesniej niż zawsze dalej jestem spokojny ,ale czuje ,że im bliżej wstania ,pójścia na przystanek tym niepokój coraz większy w końcu pojawia się lęk,okropny,ma się parcie na kibel,chce się wymiotować i wszystko co najgorsze,po tym jak człowiek rezygnuje wszystko mija jak ręką odjął. :roll: To wszystko przypomina mi wstawanie do szkoły,identyczne objawy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JużTuByłem, boisz sie oceny, to analogiczna sytuacja. Wez stoperan, napij sie melisy i idz do pracy, lęki czy sobie poradzisz są normalne, ale trzeba walczyc z tym a nie sie poddawac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie opanowuja lęki ze chcą mnie zwolnić albo ze nikt mnie nie lubi...

i wtedy coraz ciezej jest wstac, zgarnac sie i w sumie laduje na l4...juz kilka razy tak bylo ..

Racjonalizowanie mocno pomaga...

 

-- 24 lis 2014, 18:32 --

 

Mnie opanowuja lęki ze chcą mnie zwolnić albo ze nikt mnie nie lubi...

i wtedy coraz ciezej jest wstac, zgarnac sie i w sumie laduje na l4...juz kilka razy tak bylo ..

Racjonalizowanie mocno pomaga...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim, obecnie także borykam się z tematem pracy.. od 1,5 roku jestem w nowej firmie, w której bardzo chciałam pracować - dobre zarobki, stała umowa, dodatkowe benefity itp. Jednak od kiedy tam pracuję, czuję że moja nerwica pogłębia się, doszło do tego, że panicznie boje się pewnych sytuacji w pracy, np. spotkań w większym gronie, prowadzenia rozmów w grupie, zabierania głosu itp. Czasami jestem wyznacza jako osoba do prowadzenia spotkań i za każdym razem mam ochotę zapaść się pod ziemie i dosłownie umrzeć.Głos mi drży i dziwnie piszczy.. Koszmarnie wstydzę się siebie...

Moja szefowa często mnie krytykuje, często nie wyrabiam się z obowiązkami a praca pod presją czasu ogromnie nie stresuje.. wszystko odreagowuję w domu wściekłością na chłopaka i totalnym brakiem ochoty do życia.. Niedziela wieczorem jest dla mnie koszmarem.. łykam ziołowe proszki na uspokojenie, ale to na dłuższą metę nic nie daje..

 

Nie wiem co robić - szukać nowej pracy? W pewnym sensie będzie to tylko ucieczka przed problemem, poza tym myśl o rozmowach kwalifikacyjnych mnie paraliżuje.. Z drugiej strony mam już serdecznie dosyć.. kompletnie straciłam radość życia..

 

Poradźcie co zrobić w takiej sytuacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam taki problem, kiedys pracowalem w pewnym zakladzie gdzie byl rygor i za sekunde stania i nic nie robienia kierowniczka krzywo patrzyla, a za 2 sekundy juz ''zwracala uwage''. ciagle praca pod presja (praca fizyczna).

 

i w nocy budziłem sie i myslalem co robić, bałem sie dalej isc spac bo przeciez jestem w pracy. lezalem zdenerwowany ale dopiero po pewnym czasie uswiadomilem sobie ze jestem w pokoju. zdarzało sie to czasem nie tylko raz podczas jednej nocy.

 

drugi zakład, to samo. mobbing itd...

 

i podobne sny.

 

w telefonie sobie napisalem na tapiecie ''jestem w domu'' i jak patrzylem na godzine to i tak to do mnie nie docierało..

 

niedługo bede musial wrócic do tego 1 zakladu bo nigdzie indziej pracy nie znajde na takim zadupiu na ktorym mieszkam :(

 

i co robić :(

 

-- 06 mar 2015, 23:14 --

 

dodam rowniez sie po prostu mi sie sni typowy dzien w pracy ze wykonuje swoja prace itd, czuje sie tak jakbym pracowal dodatkowe godziny w ciagu snu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich!

 

Z tego co tu czytam nie jestem sam ze swoim problemem. Dzisiaj dotarło do mnie że jestem skończony, miałem propozycję pracy i skłamałem, że znalazłem sobie już coś innego.

Zależało mi na tej pracy a strach sparaliżował mnie do tego stopnia, że nie wiedziałem jak się nazywam i straciłem szanse na pracę na której mi zależało :-| . Jestem beznadziejny. Nie wiem jak u was wyglądają ataki nerwicy ale ja czuję się tak jakbym wypił pół litra wódki na hejnał, poprostu karuzela.

 

Pozdrawiam wszystkich dla których słowo "Praca" to koszmar na jawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam podobnie.

Od kilku miesięcy nie mogę się zmobilizować, żeby w ogóle sprawdzać ogłoszenia o pracę. Jak jeszcze sprawdzałam, to bałam się wysłać cv. Jak jeszcze wysyłałam cv, to nie chciałam, żeby ktokolwiek zaprosił mnie na rozmowę. A jak raz zadzwonili do mnie, to powiedziałam, że nie mogę przyjść.

Pogarsza mi się, jestem coraz bardziej wybredna. Coraz bardziej boję się presji, jaka będzie na mnie wywierana w pracy, stresów, obowiązków, tego, że sobie nie poradzę, ze nie dogadam się z ludźmi, ze będą mnie wykorzystywać, że nie będę w stanie sprostać oczekiwaniom a nawet, ze np. zostanę oszukana przez pracodawcę i nie będzie mi płacił.

Rodzina jest na mnie maksymalnie wściekła, że na nich pasożytuję, że przez mnie nie mamy pieniędzy nażycie. Wypominają mi, że jestem leniwa. A ja mam blokadę i nie mogę się przełamać, żeby iść do pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ryska doskonale Cię rozumiem, najgorsze jest to że ktoś kto nie ma fobii to za chiny nie zrozumie chorego i chodź byś tłumaczyła 3 dni co Ci dolega to i tak na koniec usłyszysz "weź się w garść". A byłaś w ogóle na jakichś rozmowach? Co Cie najbardziej stresowało?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miguel_Baine, Od czerwca 2013 nie mam pracy a wcześniej też w dużymi przerwami, więcej nie pracowałam niż pracowałam. Ostatni raz na rozmowę zaprosili mnie w lutym 2014. I to była jedyna rozmowa, na którą mnie zaprosili od kiedy nie pracowałam. We wrześniu 2014 zadzwonili do mnie i odmówiłam przyjścia na rozmowę. Jeszcze na jesieni 2014 zdarzało mi się wysyłać cv, potem już tylko sprawdzałam oferty a od stycznia nawet tego nie robię. W sumie w swoim życiu byłam byłam na 7-9 rozmowach, pracowałam w 4 miejscach.

Zawsze na rozmowie muszę zadać jakieś głupie pytanie lub jestem zbyt szczera, przez co przedstawiam się w złym świetle, mówię negatywne rzeczy o sobie. A ja po prostu nie potrafię kłamać, ukrywać prawdy, mówię jak jest. Mam problem z wytłumaczeniem co robiłam jak nie pracowałam, nie potrafię powiedzieć czego bym chciała w pracy, co bym chciała robić. Mam ładne cv a wiem, ze te moje wszystkie certyfikaty, edukacja to pic na wodę, ze nie mam żadnych konkretnych kompetencji i muszę się od tego wymigiwać, od robienia rzeczy, które powinnam umieć i chcieć robić a wiem, że nie jestem w stanie ich zrobić.

 

I masz rację, że nikt tego nie zrozumie. Ja sama nie mogłam długo dojść do tego, czemu tak się zachowuję, skoro dosłownie nie mam za co żyć i mam tylko to, co babcia mi da ze swojej nędznej emerytury jeśli sobie leków nie wykupi. Mam ogromne wyrzuty sumienia, nie lubię tak wykorzystywać ludzi a mimo to nie potrafię się przełamać, zmusić, żeby iść do pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×