Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miguel_Baine

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Miguel_Baine

  1. Ryska A co robisz na co dzień żeby oderwać się od czarnych myśli? Czy jest coś co daje Ci energię ale taką prawdziwą... nie udawaną, jakaś myśl... książka... film?
  2. Ryska A czy jest coś co lubisz robić i co teoretycznie dało by Ci jakieś dochody?
  3. Ryska No i prawidłowo ja robię dokładnie to samo ale nie zawsze mi to pomaga. Czasami jak widzę że dzwonią w sprawie rozmowy/spotkania/pracy itd to wyciszam tel, żeby nikt nie słyszał a później kłamie w domu, że rozmawiałem itd ale nie chcieli mnie przyjąć itp bzdury, czuję się wtedy jak kompletny idiota. No bo powiedz sama czy to jest normalne, że 30 letni chłop chowa tel albo wycisza żeby nie dzwonił głośno...
  4. Zgadzam się z przedmówcą Jednak dla osoby która ma zaniżoną samoocenę wyjazd za granicę także stanowi wielką trudność. Ja na przykład skończyłem studia informatyczne a mam wrażenie że nadaję się tylko do kamieniołomów a i to niekoniecznie bo jestem raczej z tych szczupłych. NeverSurrender twoja historia jest dość podobna do mojej z tym, że ja mam 30 lat i ergofobie to dopiero kanał, w tym wieku to już powinienem coś osiągnąć a tu co.... nic...... strach.... strach i strach przed nowym miejscem, nowymi ludźmi nowymi obowiązkami będę się tak trząsł ze strachu jeszcze przez 40 lat później mnie pochowają takiego trzęsącego sie...... rewelacja.....
  5. Ryska ze nie mam żadnych konkretnych kompetencji i muszę się od tego wymigiwać, od robienia rzeczy, które powinnam umieć i chcieć robić a wiem, że nie jestem w stanie ich zrobić. Jakbym czytał o sobie A jak sobie radzisz z niechęcią do siebie? Z taką świadomością że musisz się zmobilizować choć nie wierzysz, że to się uda..? Ja nie wiem co to będzie ze mną bo skoro nie byłem w stanie iść do pracy która mi się podobała to co ... w jaki sposób pójdę do takiej która mi nie pasuje? Żenada....
  6. Ryska doskonale Cię rozumiem, najgorsze jest to że ktoś kto nie ma fobii to za chiny nie zrozumie chorego i chodź byś tłumaczyła 3 dni co Ci dolega to i tak na koniec usłyszysz "weź się w garść". A byłaś w ogóle na jakichś rozmowach? Co Cie najbardziej stresowało?
  7. Witam Wszystkich! Z tego co tu czytam nie jestem sam ze swoim problemem. Dzisiaj dotarło do mnie że jestem skończony, miałem propozycję pracy i skłamałem, że znalazłem sobie już coś innego. Zależało mi na tej pracy a strach sparaliżował mnie do tego stopnia, że nie wiedziałem jak się nazywam i straciłem szanse na pracę na której mi zależało . Jestem beznadziejny. Nie wiem jak u was wyglądają ataki nerwicy ale ja czuję się tak jakbym wypił pół litra wódki na hejnał, poprostu karuzela. Pozdrawiam wszystkich dla których słowo "Praca" to koszmar na jawie.
×