Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry...

 

Co za dzień - wszystkie objawy, o których zapomniałam, powróciły w całej okazałości ;)

Ze sklepu uciekłam, myślałam, że nie dojdę do domu.

Nie wiem, co będzie ze mną? Ja już do niczego się nie nadaję.

Trzeba pilnować mnie jak dziecko. Kto to wytrzyma...?

Żal mi Męża, który bardzo mi pomaga, ale przecież sam nie jest zdrowy.

Słabo to widzę... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór Wszystkim!

 

Jaką nietomność miałam dziś z rana... :roll: Jak Sailorka, myślałam, że zasnę, już żałowałam że jakiejś podusi nie mam ukrytej w szufladzie, co by głowę na biurku ułożyć... Normalnie słyszałam, jak mi zgrzytają zwoje w mózgu podczas pracy... :D

 

Potem zaliczyłam rundkę z psem, oczywiście znów z Biedry zakupy przytahałam ( miałam tylko kupić pieczarki, no ale taki śliczny kalaforek był i tanie winogrona itd. :roll: ) i mnie kręgosłup boli. :time: No nic... Zrobiłam dobry obiadek i na 7-mą idę na kawkowanie z przyjaciólką.

Robię wszystko na automat, derealka w sumie pomaga, bo gdybym nie stała z boku siebie, to pewnie bym się przewróciła. ;)

 

Miłego wieczoru!

 

DarkMaster, No i brawo Ty, treningi zaliczasz, widzę starasz się endorfinki produkować. :smile:

 

misty-eyed, Może warto zrobić mały kroczek w tył i rozejrzeć się za terapią, może znów odświeżyć znajomość z psychiatrą? Przecież to nie porażka, a na co czekać? Może tego nie widzisz, ale to już bardzo długo trwa, no i sama mówisz, że idzie ku gorszemu. To byłby taki Jungowski krok w tył, aby potem skoczyć dalej do przodu.

 

JERZY62, Gratulacje!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra. Mówiłem że napisze, to pisze...

 

Odwiedziłem "nową" panią psychiatrę. I fakt. Miła, uśmiechnięta... Ale co z tego?

 

Ogólny wywiad chorobowy itp. Zero pytań co sie stało że znów jestem w gównie, jak, dlaczego, przez co przechodzę. Tylko zalecenia wytrzymania na leku, potem jeśli nie będzie rezultatów zwiększyć dawkę. Nie wiem sam czego oczekiwałem, ale jakoś się zawiodłem.

 

Edit : Zapomniałbym! Napomknąłem o psychoterapii. Owszem, termin za 2-3 lata. Czyli nic sie nie zmieniło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DarkMaster, No szkoda...

Tak pomyślałam - a może jednak zapisać się w kolejkę na terapię, to już by ten czas leciał... No i wskoczyć się udaje czasami wcześniej.

 

JERZY62, O to dobrze, że nie boli. Masz za sobą, a ja widzisz już pół roku się zbieram, żeby zadzwonić do dentysty tylko naprawić ukruszony ząb. :roll:

 

mirunia, :papa: Ano widzisz, to dziś u wszystkich chyba taka aura... Miejmy nadzieję, że to się niedługo zmieni i troszkę śrubki złapiemy. Życzę Ci szybkiego słoneczka! ( tak w szerokim znaczeniu :smile: )

No ale nareszcie kąpiel, wygrzanie kostek, pomoczenie się! Patrz jak minęło. :great:

 

Dobra, pudruję nos, łykam procha na ból łba i tuptam na terapeutyczne pogaduchy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DarkMaster, czego oczekiwałeś? BTW jeśli chodzi o psychoterapię, powinieneś mieć na uwadze fakt, że w jednej przychodni rzeczywiście czeka sie 2 lata, a w innej 2 tygodnie. wszystko zależy od miejsca, także nie przestawaj szukać. powodzonka :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim,

u mnie też zaczyna się jesienna drama... Czuję dziś przeraźliwą pustkę, której się lękam na przemian ze wzmożonym ostatnio niepokojem psychoruchowym...

I ostatnio uruchomiło mi się mocna znienawidzone przeze mnie natręctwo :hide:

 

A tak poza tym, to zimno, buro... siedzę w koszuli flanelowej i wełnianej kamizeli, no do kitu!

A u mnie, jak wracałem z pracy to tak słoneczko przygrzewało, że ludzie się rozbierali na krótkie rękawki i wystawiali twarz do słońca. Nawet teraz jest ciepło jeszcze, siedzę przy otwartym oknie. Chociaż pewnie zimno przyjdzie szybko i będzie trzeba coś narzucić na siebie.

 

kosmostrada, przyjemności na pogaduchach.

 

derealka w sumie pomaga, bo gdybym nie stała z boku siebie, to pewnie bym się przewróciła.

Stój blisko siebie, nie odchodź za daleko!

 

JERZY62, ale jest ten komfort psychiczny, no nie? Jak się pozbyłem niechcianego zęba to od razu się lżej na duszy zrobiło

 

Odwiedziłem "nową" panią psychiatrę. I fakt. Miła, uśmiechnięta... Ale co z tego?

 

Ogólny wywiad chorobowy itp. Zero pytań co sie stało że znów jestem w gównie, jak, dlaczego, przez co przechodzę. Tylko zalecenia wytrzymania na leku, potem jeśli nie będzie rezultatów zwiększyć dawkę. Nie wiem sam czego oczekiwałem, ale jakoś się zawiodłem.

 

Mój chyba też się wypalił. Przyczepił się jednego problemu z początku mojego leczenia i się trzyma go jak rzep psiego ogona. Moim zdaniem to błąd, że lekarze się nie dopytują. Sam mam tak, że chciałbym powiedzieć o tylu rzeczach, a po wejściu do gabinetu o tym zapominam, albo skupiam się na czymś zgoła odmiennym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, póki co, nie myślę o psychoterapii ani o psychiatrze. Moje dolegliwości są związane z konkretną sytuacją, która już dość długo się ciągnie i trudno znaleźć rozsądne rozwiązanie. To powoduje dolegliwości fizyczne, napięcia, zawroty itd... Nie sądzę, by terapia pomogła mi w tej sprawie, a leki tym bardziej nie rozwiążą jej.

Musi upłynąć trochę czasu, bym oswoiła te trudności, wtedy może będzie lepiej?

Poczekam jeszcze...

Nadal będę próbować, starać się wyjść z tego.

Jak to dzisiaj powiedział lekarz mojemu Bratu, na kontroli w CO - tak dobrze jak kiedyś już nie będzie!

 

mirunia, bardzo ładny avek, konweniuje z napisem powyżej :D

To wspaniale, że problem "plecowy" już prawie za Tobą. Człowiek w takich sytuacjach tęskni za kąpielą :D

Na szczęście śpię lepiej, zasypiam o przyzwoitej, jak dla mnie, godzinie, raczej wysypiam się. Czasem dopada mnie bezsenność, ale to zdarzyć się może każdemu...

Cieszy mnie to, bo wiadomo, że organizm potrzebuje całkowitego wyłączenia się, wypoczynku, wyspania.

 

JERZY62, brawo, zazdroszczę Ci, że masz to już za sobą...rwanie jest dla mnie straszne! czeka mnie prawdopodobnie w najbliższym czasie, choć jeszcze pewności nie mam.

 

DarkMaster, to niedobrze, miałam nadzieje, że jednak spełnią się Twoje oczekiwania... ;)

Może, tak napisała sailorka, trzeba poszukać psychoterapii w różnych miejscach, w necie, podzwonić ?

 

rolosz, :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy prawie mi gratulują usunięcia zęba :D Bochater jestem :mrgreen: Bohater przez c-h :D

 

misty-eyed, nie jest to takie straszne tylko trzeba się zdecydować, usunął mi zęba, 8-semkę, sam nie wiem kiedy właściwie, nic nie bolało, tylko to że to zawsze będzie trochę nieprzyjemne.

 

mirunia, też mi się Twój awek podoba ;) Wydaje mi się taki trochę jesienny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tosia_j, to się zdarza, za dzień, dwa powinien zniknąć!

 

mirunia, liczę na to, że z czasem wszystko się ułoży. Trudno jednak zdystansować się do spraw ważnych i trudnych, ale chcę sobie z tym poradzić...

 

wiejskifilozof, też mam nadzieję, że jutro będzie lepiej :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierdykło ciśnienie, a ja jak wiadomo źle to znoszę... Oj było słabo, nagle czarno mi się zrobiło przed oczami, nogi z waty, itp. Duszno się zrobiło i za jakiś czas zaczęło padać. Chyba się zatrudnię w Instytucie Metereologii. :roll:

Ale na szczęście było gdzie usiąść, spokojnie parę swoich tricków zastosowałam, żeby nie dostać paniki, przyjaciółka przyszła, odwróciłam uwagę i jakoś poszło. W nagrodę zamówiłam sobie tartę pralinową. A co...

Tak że wyjście udane, choć z przygodami. Ale jestem okrutnie zmęczona.

 

A to powiem Wam, że mój doktor pyta i słucha. Tylko dużo piniondza bierze... ;)

W piątek idę do mojej pani na NFZ, ale to bardziej się odmeldować, cudów nie oczekuję. :bezradny:

 

mirunia, Trudno powiedzieć, że mam zły nastrój, po prostu bardzo źle znoszę tę aurę fizycznie... :bezradny:

Nie ma jeszcze kalendarzowej jesieni, a już avek zmieniłaś? :smile:

 

rolosz, Staram się nie tracić siebie z oczu... Od kilku lat. ;)

Oj to się zmartwiłam, że tak Cię siekło. :( A może to chwilowe, taki kryzys? Nadal jesteś na lekach?

 

tosia_j, Mojej mamie często się robią takie krwiaki, lichość naczyń krwionośnych. Same się wchłaniają. Ale lekarz zawsze wskazany, wszak to oko.

 

wiejskifilozof, Dziś to chyba niespecjalna wesołość panuje na Wyspie, oprócz bohaterskiego Jerzego... Tak, może dziś taki dzień i jutro będziesz w formie. Tego Ci życzę.

 

misty-eyed, Wiem, że zapewne nie masz ochoty na dyskusje w tej chwili, ale pozwolę sobie na małą polemikę.

Nie zgodzę się, że terapia nie pomoże ( cały czas oczywiście mówimy o dobrym terapeucie). Raz że są terapie kryzysowe, skoncentrowane właśnie na konkretnym problemie, a w zasadzie na sposobie radzenia sobie z nim, a terapia "szersza" pozwala na zmianę nawyków myślowych, sposobu postrzegania rzeczywistości, co pomaga właśnie w trudnych sytuacjach. Nie że jest łatwo, wystarczy żeby było łatwiej.

Ale to oczywiście są absolutnie Twoje decyzje i sposoby, nie śmiałabym ich podważać.

Jeżeli chciałabyś dla ulgi komuś o tym opowiedzieć, co Cię męczy, to wiesz, że jestem pod pw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór!

 

kosmostrada, mam, mam ochotę na wszelkie rozmowy i dyskusje.

Jednak o swoim problemie rozmawiać raczej bym nie chciała :( Wiem, że to brzmi nieładnie, ale wiemy, że są sprawy, które człowiek musi sam w sercu rozstrzygnąć. Dziękuję Ci bardzo!!!

Trochę nieładnie, że skarżę się na coś, o czym nie chcę mówić, ale na naszej Spamowej jest to wybaczalne, mam nadzieję :mhm: ?

 

Kochana, u mnie dzisiaj tez zaczęło się od skoku ciśnienia i tętna, co poczułam w głowie, od razu włączył się lęk, zawroty ... panika!

Także, moim zdaniem, miało to związek ze zmianą pogody-było słonecznie, za chwilkę się zachmurzyło i zaczęło kropić. Poza ty w sklepie źle ustawili klimatyzację, było bardzo gorąco po prostu...

 

Z pewnością, jeśli będzie się ten stan przedłużać, pomyślę o terapii. Zresztą zadzwonię do ośrodka, w którym pracuje moja ulubiona psychoterapeutka i zorientuje się, jakie maja terminy...

 

Jeszcze raz dziękuję Ci bardzo :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joł! :)

 

moja lekarka też jest raczej z tych słuchających. wczoraj wieczorem już w łóżku dopadł mnie lęk, że wybuchnie pożar i już się nie obudzę. Zastosowałam metodę odwrócenia uwagi (szukania w myślach przyjemnych stron życia) i zadziałało.

 

6:10 wstałam pobiegać, nie padało, teraz jest 6:35, jem śniadanie i pada... na pewno gdzieś pójdę, ale nie wiem, czy biegać, czy z powrotem do łóżka 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

Fakty są takie - wbiłam się dziś w swetrzysko. Buro, mokro, zimno. No aż nie wierzę.

Nie mam zaliczonego otrzeźwiającego porannego truchtania z psem, bo niestety jednak wczoraj przeciążyłam kręgosłup i dziś ledwo się z łóżka zwlokłam.No ale do roboty trzeba iść... Ale już środa, jest z górki.

 

Miłego dnia!

 

misty-eyed, Czasami mielimy pewne rzeczy w sobie, sama tak mam. Czy to dobrze, czy źle, nie wiem. No w każdym razie, you are welcome! ;)

 

paramparam, No widzisz, mam takie zdolności, a co jedna to bardziej bezużyteczna... ;)

O ja to bym powiedziała odwrotnie, nie że potrzebujesz urlopu od samej siebie, raczej że potrzebujesz bliskości z samą sobą. :smile:

 

sailorka, I jak tam, był powrót do łóżeczka? :smile:

 

wiejskifilozof, Jak dzisiaj, trochę przeszło ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×