Skocz do zawartości
Nerwica.com

WORTIOKSETYNA (Brintellix)


zaqzax-0

Czy wortioksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

76 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wortioksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      30
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      19


Rekomendowane odpowiedzi

Pablo5HT1, a jakie to ma znaczenie, czy problem nazwać zaburzeniami osobowości, czy podatnością na stres i nieprawidłowym wyjaśnianiem wydarzeń? Wg Ciebie to pierwsze jest deprecjonujące, a to drugie już nie? Teraz ja mogłabym poczuć się urażona, skoro przyjmuję, że mam zaburzenia osobowości. Przecież behawioryści i przedstawiciele innych opcji też leczą nieprawidłową osobowość. Osobiście nie przeceniam ani leków, ani terapii, ale to wszystko do kupy może sprawić, że jest lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami odniosłem się to tych teorii przytoczonych przez pablo. Są to teorie naukowca z Wenezueli dr. Fuada Lechina, który ma również inne spojrzenia na wiele chorób (np. że w astmę zamieszana jest serotonina i to on próbował ją leczyć tianeptyną).

 

Nie za bardzo się z nimi zgadzam choć są czymś nowym. On dzieli depresję na 4 typy, chyba badał poziomy neuroprzekaźników zależnie od typu i na co reagowały. Jego tezy nie są ogólnie przyjęte i leczy wg. nich parę prywatnych klinik w UK. Ogólnie on dzieli depresję na endogenną, dystymię i 2 typy stresowe.

 

Ogólnie dzieli się to wg. niego tak:

 

- depresja endogenna: ↑ noradrenalina, ↓ serotonina, ↓ adrenalina, ↓ kortyzol,

leczenie: nie stosować leków noradrenalinowych, stosować leki serotoninowe (SSRI),

 

raczej przeważające opinie i wyniki badań na świecie:

↑ noradrenalina, ↑ kortyzol (i cała aktywność osi HPA), ↓ dopamina

leczenie: najmniej skuteczne czyste leki serotoninowe, najskuteczniejsze złożone leki trójpierścieniowe,

 

- dystymia: ↓ noradrenalina, ↓ dopamina, ↑ serotonina, ↓ adrenalina, ↓ kortyzol,

leczenie: leki noradrenalinowe, nie stosować leków serotoninowych,

 

raczej przeważające opinie i wyniki badań na świecie:

tu co do poziomów neuroprzekaźników to raczej nie ma pewności,

leczenie: skuteczne są różne leki, także te serotoninowe (np. SSRI), psychoterapia

 

- 1 typ stresowy (radzenie sobie z nim): ↑ noradrenalina, ↓ kortyzol,

leczenie: nie podano w tej publikacji którą czytałem,

 

- 2 typ stresowy (nie radzenie sobie z nim): ↓ noradrenalina, ↓ dopamina, ↓ serotonina, ↑ adrenalina, ↑ kortyzol,

leczenie: leki złożone ale z wychwytem noradrenaliny, jak np. leki trójpierścieniowe,

 

Przyznam, że i dla mnie leczenie stresu noradrenaliną jest czymś z kosmosu, bo ja czuję większy stres po tych lekach, zwiększają mi one potliwość i nerwowość. Dodatkowo leki noradrenalinowe zwiększają kortyzol więc nie wiem jak to się ma do łagodzenia skutków stresu. Dodatkowo bardzo często w depresji endogennej skuteczne są właśnie leki trójpierścieniowe a nie SSRI, a w dystymii stosuje się różne leki, nie wiem dlaczego akurat ma się stosować leki czysto noradrenalinowe.

 

elfrid przykład, że łączy się SSRI z innymi lekami do leczenia depresji melancholijnej mówi sam za siebie, że same w sobie są mało skuteczne i trzeba łączyć mechanizmy działania (np. często łączy się wenlę z mirtą). Wiele badań wykazuje, że czyste leki serotoninowe są najmniej skuteczne w tym typie depresji, co nie wyklucza przypadków gdy okażą się pomocne. Ogólnie im więcej mechanizmów ma lek tym skuteczniejszy na melancholijną, gdzie podejrzewa się także "braki" w transmisji noradrenaliny i dopaminy. Dlatego leczenie tego typu depresji czystymi lekami serotoninowymi co proponuje ten naukowiec nie jest ogólnie stosowane i przyjęte.

 

Faktem jest natomiast, że duży odsetek chorych nie jest wyleczonych bo leki okazują się nieskuteczne. W każdym opracowaniu na temat nowego leku znajdziesz to na początku. Tylko około 50% chorych uzyskuje remisję. Nie dziwi poszukiwanie nowych, skuteczniejszych i szybszych leków, są na to łożone grube pieniądze. Gdyby wszystko było już takie super to nie szukano by nowych leków, a fora i oceniarki leków nie byłyby przepełnione żalem i negatywnymi ocenami a ilość samobójstw z powodu depresji nie byłaby tak zatrważająco wysoka. Niestety nie każdy ma szczęście odczuwać tą "wewnętrzną przyjemność z małych rzeczy, codziennych czynności" pod wpływem leków.

 

-- 18 paź 2014, 09:26 --

 

Problem jest taki, że chyba nigdy się nie zrozumiemy bo każdy nadaje na innej fali. Pewni użytkownicy mają pozytywną reakcję na leki i świadomie lub podświadomie będą ich bronić jako "swojego" dobra, które im pomaga. Do nich przyłączą się inni którzy dobrze reagują na leki i wspólnie ich bronią, tak jakby ktoś kto napisze, że leki wcale nie są tak skuteczne i wielu nie pomagają miało im tę skuteczność odebrać. Z kolei inni którzy nie mają dobrej reakcji na leki (w tym ja, do czego się przyznaję) będą te leki deprecjonować, chociaż jakbyście czytali uważnie co piszę to nie piszę, że leki są nieskuteczne tylko, że pozostaje grupa ludzi którym nie pomagają, grupa innych u których mają przykre skutki uboczne (których czasami nawet nie zauważają) i chodzi mi raczej o spojrzenie na nie z realnej, nieprzesłodzonej perspektywy. Piszę też, że pewne leki są skuteczne na ten a inne na inny typ depresji, chociaż i tak wszystko zależy od indywidualnej reakcji organizmu.

 

Ale i tak nie dojdzie do porozumienia bo co normalne, każdy broni swojego. Powinniśmy dość do wspólnego wniosku, konsensusu, że ani leki nie są idealne ani nie są całkowicie nieskuteczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serotonina jest funkcjonalnym antagonistą noradrenaliny.W depresji endogennej ważne jest podniesienie poziomu 5HT i NE.W depresji nerwicowej stosuję się głównie SSRI,zaś w dystymii jest zazwyczaj deficyt dopaminy i serotoniny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pablo5HT1, owszem ale ja dopuszczam inne mozliwosci a Ty dostajesz histerii bo chcesz kazdego przekonac do swojego zdania. A empatia nie polega na przytakiwaniu. elfrid, po Brintellixie?

 

-- 18 paź 2014, 09:50 --

 

miko84, oczywiscie ze masz racje ze leki nie sa idealne, ale jezeli sa skuteczne to juz duzy plus.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusiaww jeśli są skuteczne i leczą chorobę to najważniejsze. Ew. skutki uboczne przechodzą wtedy na drugi plan. U mnie problem jest taki, że brałem różne leki z wielu grup i żaden poza mirtazapiną nie dał wyraźnej poprawy w mojej depresji. Nie był pozbawiony negatywów, dlatego też go później odstawiłem, co dziś postrzegam jako błąd. Niestety kolejne podejścia do tego leku nie przyniosły już takiego efektu. Pozostaje tylko zazdrościć tym u których szeroko stosowane SSRI przynoszą wyborne efekty. SSRI u mnie nie tylko nie leczyły depresji ale ją (i lęk) w pewien sposób pogarszały (np. motywację czy chęci czy pewną anhedonię którą pogłębiały), dlatego trudno jest mi te leki chwalić. Dodatkowo jak czytałem na innych np. zagranicznych forach to wcale nie jestem wyjątkiem, a tematy postów "SSRI anhedonia", "SSRI apathy", "SSRI indifference" etc. nie są wcale rzadkością. Ale jak u kogoś działają to nic tylko się cieszyć. Przecież żadne deprecjonowanie leku tej skuteczności nie zmniejszy (chyba, że był to efekt placebo :pirate: )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakby leki ssri i snri nie dawaly uboków i to nieraz konkretnych :roll:

prawda jest taka ze ssri sa lansowane mowi sie ze sa bezpieczne i wogóle, moze i sa bezpieczne, ale sa bardzo malo skuteczne i kazdy niech sie zlapie za serce i z czystym sumieniem sobie odpowie na ile leki ci pomogly, a na ile czas uplynal i ile ty wlozyles w to pracy, jezeli przyjmiemy ze te leki dzialaja po 2 tygodniach a po kilku miesiacach powinna byc remisja to wszyscy tu sa lekooporni, a gadanie psychiatrów ze bierze sie leki latami to jest kurwa wymysl i tyle, depresja i tak wróci i tak jak ktos ma predyspozycje, lub zaburzona biochemi, ja uwazam nawet ze leków nie mozna brac za dlugo, bralem paroksetyne, bralem escitoplarm i powiem wam ze moze nie odczuwalem az tak bardzo depresji, ale za to bylem zamulony na maksa, jak warzywko, nadal wierzycie w ssri jak tyle czasu je bierzecie i sie na nich nieraz przejechaliscie, bardzo mnie to dziwi :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, ja wlasnie powracam do wenli i tez juz raczej nie bede ostawiac, jak napisales,lepiej miec i nawet skutki uboczne ale funcjonowac niz ciagle miec lęk/depresje i zyc nieciekawie. Na mnie nawet male dawki maja wplyw, ale z kolei mam znajomych ktorzy tez biora leki antydepresyjne i jak cukierki, wezma nie wezma zadnych ubocznych skutkow nie maja. Z mojego punktu widzenia jeeli lek daje skutki uboczne to dziala, tak samo mowila moja lekarka. Nie wiem czy to ma uzasadnienie medyczne ale z logicznego punktu widzenia wydaje sie to dosc prawdopodobne. Natomiast juz inna jest kwestia ze 99% ludzi po lekach antydepresyjnych oczekuje cudownej zmiany zycia tzn ze im sie wszystko ulozy, bedzie pieknie i idealnie a to bardzo mylne wrazenie, bo o ile te leki usuna objawy somatyczne to reszte jak sie sam czlowiek nie podniesie to i tak poprawy nie bedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusiaww, nigdy nie brałem wortioksetyny, podobnie jak agomelatyny.

 

miko84, zgadzam się z Tobą bo sam widzę różnice w działaniu między wenlą a nawet fluoksetyną a selektywnymi SSRI np. escitalopramem czy paroksetyną. Też uważam, że odpowiedź jest pełniejsza na lekach o szerszym spektrum i przy ich łączeniu. Wobec tego trochę nie rozumiem, czemu takie nadzieje pokładasz w agomelatynie zamiast w solidnym połączeniu wenlafaksyny/duloksetyny/klompiraminy z mianseryną, kwetiapiną, mirtazapiną, olanzapiną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid agomelatynę przepisał mi chwalony i polecony przez kogoś lekarz i postanowiłem mu zaufać (przynajmniej w przypadku tego leku), bo ago miałem zamiar spróbować już dawno temu ale cena mnie odrzucała. Udało mi się kupić lek po stosunkowo niewielkiej cenie. Poza tym agomelatyna jakby nie patrzeć ma trochę podobny mechanizm do mirtazapiny (też nie blokuje SRI/NRI, blokuje za to 5-HT2c). Jeśli chodzi o wymienione przez Ciebie leki to brałem przez 12 tygodni sertralinę z mianseryną a później przez kolejne 12 z mirtazapiną bez większego efektu a wręcz z pogorszeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie wenla w połączeniu z mirta okazała sie niewypałem, lykam juz prawie 8 tygodni a o poprawie ani widu ani słychu. Jedynie na co mi te leki pomogły to lęk wolnopłynący i stany paniki, kiedy nie wiesz czy sie wieszac czy isc spac...poza tym nic więcej mi nie pomogły, zadnej tez aktywizacji nie zauwazyłam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29,

Zgadza się, ludzie biorą te leki latami a przeciez nie ma badań oprócz lęków które maja podłoze nerwicowe, ze te leki są skuteczne powyżej 6 miesięcy brania. Wogóle teoria serotoninowa to gów..., shit... i tak dalej. Jeśli już to jest to część szerszego spektrum, nawet jeśli przyjąć popularna teorię o neurogenezie to SSRI są tam elementem tej teorii przez przypadek. Poza tym trzeba pamiętać, ze jeśli chodzi o leki antydepresyjne to co z tego, ze cos będzie podnosic serotoninę skoro i tak pomija się teorię psychoimmunologiczną tzn jednym z elementów jest np. wzrost prozapalnych cytokin- teoria ta rzuca nowe światło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie ja pablo mowie, ze to powinno byc bardziej uscislone jakimis badaniami moze, nie znam sie ale moze emisyjna tomografia pozytronową i wtedy albo lecimy teorią seretoninową, autoimmunologiczną, albo jaką kolwiek inną ale zeby to sie odnosilo do konkretnego przypadku. A nie ze wszyscy sa wrzucani do jednego worka. I tylko jedna wielka niewiadoma jak kto zareaguje na lek. A jak jeszcze taki debil ktory lubi neuroleptyki zacznie przepisywac je komus kogo one niszczą? To musi byc bardziej uscislone, bo z czegos musi to wynikac, ze cos jednemu pomaga a drugiego niszczy

 

-- 19 paź 2014, 14:13 --

 

Jezeli ktos nie moze zrozumiec rzeczywistosci, opisywac jej jak ja. Tez z czegos musi to wynikac. Powiedziec zaburzenia osobowości i temat zamknięty. I nie trzeba juz robic, bo ten typ tak ma.. Czy ja wiem?

 

-- 19 paź 2014, 14:15 --

 

Nie trzeba juz nic robic ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam w tym dziale.Od czwartku zaczynam brać brintellix.Mam już receptę , a lek będę miał jutro po południu.Cena ma być 160zł.

Do jutro jestem na wenlafaksynie tj Efektin 75mg.Swego czasu brałem 3 tabletki wenli, lekarz rodzinny mi zmniejszył do 2 tabletek, zacząłem się czuć lepiej, natomiast schodząc z wenli aby ją odstawić celem brania Brintellixu , lekarka kaząła brac mi przez tydzień po 1 tabletce.Poczułęm się zdecydowanie lepiej, ale po rtym jak w zeszłym tyogdniu rozmawialiśmy na temat teog nowego leku stwierdziłem, że wypróbuje go.Jest drogi ale finansowo jakoś sobie proadze, poza tym, ma zmniejszac uczucie anhedonii któa męczy mnie od jakiegoś czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×