Skocz do zawartości
Nerwica.com

WORTIOKSETYNA (Brintellix)


zaqzax-0

Czy wortioksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

76 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wortioksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      30
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      19


Rekomendowane odpowiedzi

Patryk29 da sie jakoś ściślej zdiagnozowac tą schizofrenie prostą, po za subiektywnym odczuwaniem pustki, która właściwie może być przypisywana objawom nerwicowo-depresyjnym? Ja to bym bardziej nazwał to próżnią. Takie właśnie patrzenie się w 1 punkt najlepiej to obrazuje. A kazda czynnosc kłuci się z tym stanem. No i moj wujek mial rzekomo schizofrenie, co jest dodatkowo niepokojące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull, Bez t\kich tekstów jak powyżej proszę :evil:

 

Wybacz, ale wkurza mnie ten bezsensowny monolog i porady tego człowieka,

który przez forum stawia komuś diagnozę i w bonusie nie potrafi się wysłowić po ludzku,

dodatkowo jest to temat o Wortioteksynie a nie Czat.

Niektórym wydaje się, że traktowanie psychofarmakologii jak matematyki w stylu 2+2=4,

jest niesamowicie logiczne, wtedy takie osoby tworzą sobie własną dziedzinę psychiatrii,

która nie ma najmniejszego pokrycia w rzeczywistości, bazuje jedynie na powierzchownych

spekulacjach lub wynurzeniach jakiś politoksykomanów z nutą bajkopisarstwa, co daje

pseudo-teorię, że każdy mózg jest identyczny pod względem neurochemicznym,

więc analogicznie co MI pomaga, pomoże innym, moja dupa = moja prawda.

 

Doskonale wiemy do kąd prowadzą takie rozmowy, rzadko kiedy wynika z nich

cokolwiek pozytywnego a dodatkowo robi się syf na forum.

 

Przepraszam Pani moderator, ale głupoty nie zniEsę ;)

Wracam do grzeczności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, dajcie spokój z tymi kłótniami... :?

 

elfrid - Pytasz w czym problem jeśli chodzi o Brintellix, więc odpowiadam: Owszem, i na tym leku czuję się wyprana z uczuć, znowu nie mam ochoty na bliższy kontakt ze znajomymi, wszystko wydaje mi się puste i bez sensu. Pisałam już to kilka razy i znowu się powtórzę - biorąc antydepresanty najgorsze jest u mnie poczucie sztuczności, które naprawdę mnie dobija. Być może są tacy, którzy wolą to, niż tkwić w ciężkiej depresji, ale ja chciałabym żyć w miarę normalnie - bez ataków paniki ale z możliwością odczuwania radości, smutku, strachu (nie chorobliwego lęku), itp.

Niestety jak dotąd nie trafiłam na taki antydepresant, który pozwoliłby mi się czuć normalnie, a nie jak robot. Poza tym, o czym też już pisałam, wciąż mam straszne nudności po Brintellixie, czego nie odczuwałam aż tak na Axyvenie i Mozarinie.

Nie mówię, że Brintellix to zły lek, ale mam świadomość, że nie jest jeszcze zbyt dobrze przebadany i po prostu boję się długotrwałych skutków ubocznych, o których teraz niewiele wiadomo... Ale, jako osoba fatalnie znosząca terapię innymi antydepresantami muszę przyznać, że z tych wszystkich leków, ten działa na mnie najlepiej, przede wszystkim zmniejszyły się bardzo moje zawroty głowy, derealizacja, depersonalizacja, obsesyjne myśli i lęk.

To, że składnie i konkretnie piszę posty na forum jest być może zasługą tego, że od zawsze coś tam piszę, ale wierz mi, że nie jest to jednoznaczne z tym, że mam teraz w pełni jasny umysł...

 

Pablo5HT1 - Tak, pamiętam, że pisałeś mi już coś kiedyś o Tranxene, ale ja też już pisałam, że jeśli chodzi o ten lek, to nie ja mam złe podejście, ale lekarze. Nigdy nie twierdziłam, że jakikolwiek antydepresant wyciągnie mnie z uzależnienia od benzodiazepin, to jest zdanie psychiatrów z którymi miałam styczność. "Przygodę" z tymi lekami zaczęłam jeszcze jako nastolatka nie mająca kompletnie żadnej wiedzy o tym jak one działają. Przez wiele lat brałam je święcie przekonana, że muszę je brać skoro mam nerwicę lękową. Żaden lekarz nie przestrzegł mnie przed uzależnieniem i konkretnie mi nie pomógł uporać się z tym problemem. Po kilku latach sama jakimś cudem wyszłam z uzależnienia i potem przez wiele lat Tranxene brałam naprawdę BARDZO sporadycznie. Niestety, kiedy kilka lat temu wylądowałam w szpitalu z silnym atakiem paniki (teraz wiem, że był on spowodowany odstawieniem Axyvenu) znowu wróciłam do Tranxene, a ŻADEN lekarz nie widzi problemu w tym, że biorę do 15mg tego leku tygodniowo. Na detoks w szpitalu nie mam co liczyć, więc póki co walczę sama...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid - Co do tych leków, to kiedy brałam Cital, po którym zaczęłam mieć problemy ze snem, lekarka, do której wtedy chodziłam przepisała mi właśnie Mirtor (mirtazepina), ale jak sobie przeczytałam w ulotce o skutkach ubocznych, to się wystraszyłam i nie wzięłam ani jednej tabletki...

Teraz poczytałam sobie w internecie o lekach, które mi zaproponowałeś i nie sądzę żeby były odpowiednie dla mnie. Jeśli oba powodują wzmożone łaknienie i tycie, to ja dziękuję, zaczęłam mieć problemy z wagą już po Axyvenie :( Widzę, też że oba te leki mogą mieć negatywny wpływ na wątrobę i szpik kostny, a ja jestem zarejestrowana w bazie dawców szpiku, więc muszę dbać o to, żeby leki, które biorę jak najmniej szkodziły mojemu organizmowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, ja dziś wziąłem 10 tabletkę Brintellixu.Czy poprawiło mi się coś?Hmm ciężko powiedziec po tych dniach.Mma odrealnienia nadla z którymi się zmagam.Stan depresyjny i nerwice rónież, ale wg mnei za wcześnie ejszcze na ocenę tego leku.Wczorja wybrałem się kilkadziesiąt km w jedną stronę na grony i dąłem rade jakoś.Dziś z kolei obudziłem się z totalną pustką w głowie i uczuciem zobojętnienia i odrealnieniem.Lekarka mi móiła, że Brintellix działą na anhedonie, że ona się zmniejsza, fakt jakieś dni tma miałem że mi pomagało, ale póki co bez szaleńśtwa.Zastanawiam się czy mój kiepski stan jeszcze jest przyczyną odstawienia wenlafaksyny, którą odstawiłem wraz z podjęciem leczenia Brintellixem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dottie gdzie to wyczytałaś? Na wikipedii? Wikipedia to jest miejsce gdzie jest sporo prawdziwych rzeczy które mają swoje źródła w badaniach, ale jest też sporo rzeczy które można napisać bez podawania źródła wiedzy.

 

Jak by zgłębić każdy z leków psychiatrycznych to do wszystkich można by coś "przyczepić. Weźmy te kości i wpływ na nie leków z grupy SSRI:

 

"Selective serotonin reuptake inhibitors inhibit human osteoclast and osteoblast formation and function"

 

"Dane te pokazują, że SSRIs w różny sposób mogą hamować funkcje komórek kości przez apoptozę. To może wyjaśniać mechanizmy utraty masy kostnej z przewlekłego stosowania tych leków."

 

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23260229

 

Co do szpiku kostnego i mirtazapiny oraz mianseryny to mogą one rzadko powodować agranulocytozę, której źródła upatruje się w zahamowaniu funkcji szpiku kostnego. Ale są to bardzo rzadkie przypadki (chyba częstsze przy stosowaniu mianseryny).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84 - Jak znajdę ulotkę od Mirtoru, to jeszcze raz poczytam co tam jest napisane.

Jeśli chodzi o wpływ tych leków na kości, to np. w ulotce Brintellixu jest napisane: "U pacjentów przyjmujących leki tego typu obserwowano wzrost ryzyka złamań kości"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dottie,

Źle zrobiłas, ze wróciłaś do Tranxene z Wenlafakyny, trzeba było odsypywać te kulki i brać małe dawki jeszcze ze 2-3 tygodnie.

A poza tym clorazepat ma bardzo długi okres półtrwania, nawet do 100 ha ( jego czynny metabolit). Oznacza to ni mniej ni więcej, że zażywając lek dwa razy w tygodniu już się uzależniasz, biorąc go co drugi dzień napewno jesteś uzależniona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pablo5HT1, tak odradzasz branie u ludzi leków benzo, tylko nie zdajesz sobie sprawy , że niektórzy bez tych leków, kiedy musza jeszcze iść do pracy, zmierzac się codziennie ze swoimi stanami psychicznymi , które to potrafia w ciagu godziny zmienic sie diametralnie, zdecydowali by się na sepuku.

 

Druga sprawa dlaczego te leki tak długo brałeś w takich dawkach? Ja wiem dlaczego, bo równie źle sie czułeś i nie miales innego wyjscia. Radzę się nie bawic w lekarza i nie odradzac komuś badz też nie namawiać, poprostu każdy ma inna sytuacje zyciowa i zupełnie inny próg wytrzymałości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pablo5HT1 - Po pierwsze, niestety bardzo dobrze wiem czym jest uzależnienie i mam świadomość tego, że jestem uzależniona od benzodiazepin, więc nie musisz mi tego ciągle przypominać, bo mnie to tylko dołuje, a chyba nie chcesz mnie dobijać jeszcze bardziej...

Po drugie - Tranxene są w postaci kapsułek z białym proszkiem w środku (a nie żadnymi kulkami), który dość trudno byłoby mi odsypywać. Czasami dzielę na pół lub na ćwiartki Cloranxen, ale tak naprawdę niewiele mi to daje, bo tak małe dawki nie mają praktycznie żadnego działania terapeutycznego.

Chyba sam wiesz, że przy tak długim braniu organizm przyzwyczaił się już tak bardzo do tego leku, że nie mogę go sobie od tak rzucić, a w tym momencie detoks w szpitalu nie wchodzi w grę. Wierz mi, gdybym te kilkanaście lat temu wiedziała, że benzodiazepiny niewiele różnią się od narkotyków, to w życiu bym po nie nie sięgnęła. Myślę, że kiedyś na lęk wystarczyła by mi zwykła Hydroxyzyna, tyle że wtedy żaden lekarz mi jej nie zaproponował, tylko nastolatce na dzień dobry przepisano Nitrazepam, który dosłownie zwalał mnie z nóg, więc po nim Tranxene był dla mnie cudownym lekiem... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy to forum według mnie powinno służyć temu, aby ludzie wymieniali doświadczenia nt. leków tj. jakie mają skutki uboczne, jakie korzyści daje dany lek itp.

Według mnie doradzanie komuś typu "weź sobie odsyp, dosyp, bierz to z tym i tamtym" może naprawdę wpłynąć źle na niektórych.Szanowni forumowicze, przy cąłym szacunku, ale nie jesteśmy lekarzami, mimo, że czasami jak czytam niektóre posty to wiedza nt. składu leku itp jest ogromna.Tyle, że to tylko teoria.Nikt z nas nie może wziąść odpowiedzialności za drugą osobę.Lekarz w poradni wypisując receptę, wpisując przebieg leczenia w kartę podpisuje się pod tym wszystkim.

 

Naprawdę uwierzcie, że "grzebanie w lekach" może czasami jedynie zaszkodzić. Są przypadki, że jest np. weekend i człowiek zmniejszy sobie dawkę bo czuje, że jest bardzo duża, ale akurat po tym jedno czy dwudniowym zmniejszeniu nic się nie powinno stać.Zwłąszcza jeśli na drugi dzień udamy się do lekarza.I to wcale nie musi być lekarz psychiatra.Mi dawkę z 225 na 150 wenlafaksyny obniżyła lekarz rodzinna.Kobieta z wieloletnim stażem specjalista chorób wewnętrznych, ale posiada wiedzę na temat leków i ich działania nie małą i w razie oczekiwania na termin wizyty u psychiatry, można do takiego lekarza pierwszego kontaktu pójść.W razie czego są rónież przychodnie całodobowe jeśli jest jakaś nagła sytuacja.W ostateczności jest pogotowie ratunkowe, które bez żadnej łaski musi nam udzielić pomocy w nagłych wypadkach. Może trochn lek 6ę się tu zbyt dużo rozpisałem nt. schematu działania pacjenta , ale wiem, że niektózy nie zdają sobie sprawy czasami do czego mają prawo.

 

Wracając do Tranxene.Ja miałem dawkkę 5mg. Brałem ten lek w sierpniu przez tydzień i później go odstawiłem.Ładnie korygował sen , wyciszął na noc jednak przy moich odrealnieniach, dodatkowo mnie zamulał po przebudzeniu.I to dawka 5 mg , która wcale nie jest duża.Przez nieomal 3 miesiące radze sobie bez benzo, a naprawde miałem fatalne momenty.Benzo to lek, któy powinno się brac w ostateczności, alebo już naprawdę w bardzo silnm ataku lęku, paniki itd.

 

Byłem kiedyś na kapitlnym wykładzie nt. leków pewnego doktora psychiatry i uzmysłowił nam czym są benzodiazepiny. Od tamtej pory jestem wobec tej grupy leków szczególnie ostrożny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za pozwoleniem wtrącę swoje 3 grosze do dyskusji: przed SSRI miałem nerwicę i napady lęków, natomiast po leczeniu SSRI nerwica się zmniejszyła, ale w pakiecie dostałem...depresję.

Współczesna psychiatria to mówiąc kolokwialnie pudrowanie syfa, leczenie po omacku. To bardziej kult magii, szamaństwo i praktyki paramedyczne, z których za kilkadziesiąt lat ludzie będą pękać ze śmiechu, popuszczając przy tym spore dawki moczu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście. Dlaczego nie są robione rutynowo żadne badania obrazowe mózgu, skoro jest taka cienka granica między objawami negatywnymi schizofrenii, a depresji.? Myślę, że lekarze stwierdzają, że za dany stan np. depresyjny może odpowiadac małe stężenie seretoniny, więc w tym przypadku mogą byc skuteczne srii. Więc w tym jednym zdaniu mamy dwie niewiadome.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami,

Ja kiedyś nie miałem wcale lęków, jedynie nerwice z zaburzeniami koncentracji, może klimaty lekkiego ADHD ale nie byłem nigdy przesadnie nerwowy. Lęków nabawiłem się przy leczeniu fluoksetyną- do dziś twierdze że lek ma niezły potencjał lękorodny. Wtedy psychiatra-konował nakazywał mi brać go dalej bo to tylko głupia "adaptacja" leku. Brałęm na siłę, lęki zostały, później się zaczęło branie benzo i uzależnienie od nich. Nikomu nie polecam mojej drogi z lękiem. Minęły lata a ja od tego wszystkiego takze dostałem deprechy, którą tak mi lekarze leczą, ze nie ma poprawy.

Jeśli juz się wogóle używa SSRI to na lęki prawdopodobnie dawki muszą byc o wiele wyższe niż zapisuje się ambulatoryjnie, tyle tylko, ze przy takim dozowaniu skutki uboczne są aż nazbyt nieciekawe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84 ale mógłby taki lekarz zaproponowac. Przecież 600 zł to nie jest aż tak dużo. Jeżeli miało by to coś wnieśc, to myślę że nie jedna osoba by taki rezonanas magnetyczny zrobiła ( bo chyba tyle właśnie kosztuje). Myślę, że to bardziej wynika z przekonania lekarzy o własnej wszechwiedzy. Po co coś robic, przecież jestem mądrym lekarzem i wszystko wiem na podstawie wywiadu. Również czasami sobie myślę, że lekarze to mają w dupie tych pacjentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego chcac robic sobie badania bron boze do psychiatry - nigdy cie nie skieruje bo ty przychodzac do niego sam stawiasz sobie diagnoze, tzn. lekarz potwierdzi ci, ze jestes chory psychicznie i juz nie ma co tu badac. Chyba nie bylo takiej sytuacji na swiecie, zeby psychiatra pobowal komus udowodnic, ze nie musi sie u niego leczyc bo jest calkowicie zdrowy psychicznie i szukal innych przyczyn zlego samopoczucia. Wiec z jednej strony zgadzam sie, ze psychiatrzy sa pseudolekarzami, ale do cholery widzac to nie zdawajmy sie na nich calkowicie - liczenie na badania od psychiatry jest naiwnoscia, przynajmniej w tym kraju i na te czasy. Ja najpierw zglosilem sie do rodzinnego, powiedzialem, ze zle sie czuje jestem oslabiony (ukrywajac informacje o lękach i myślach samobójczych), a ze inne objawy depresji sa bardzo podobne np. do cukrzycy, czy zaburzen tarczycy, lekarz stwierdzil ze najlepiej polozyc sie na oddzial i zrobic wszystkie badania - od rezonansu glowy, przez usg nerek, wątroby, ekg, eeg i analize krwi. W zyciu nie zdecydowalbym sie na leczenie psychiatryczne nie majac pewnosci, ze nie jest to jakas "normalna" choroba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za pozwoleniem wtrącę swoje 3 grosze do dyskusji: przed SSRI miałem nerwicę i napady lęków, natomiast po leczeniu SSRI nerwica się zmniejszyła, ale w pakiecie dostałem...depresję.

 

Czyli nie jestem sama... :/

 

-- 06 lis 2014, 04:14 --

 

miko84 ale mógłby taki lekarz zaproponowac. Przecież 600 zł to nie jest aż tak dużo. Jeżeli miało by to coś wnieśc, to myślę że nie jedna osoba by taki rezonanas magnetyczny zrobiła ( bo chyba tyle właśnie kosztuje). Myślę, że to bardziej wynika z przekonania lekarzy o własnej wszechwiedzy. Po co coś robic, przecież jestem mądrym lekarzem i wszystko wiem na podstawie wywiadu. Również czasami sobie myślę, że lekarze to mają w dupie tych pacjentów.

 

Ja miałam robione dwa rezonanse magnetyczne głowy - pierwszy 3 lata temu, drugi 2 miesiące temu. Oczywiście żaden z nich nie był robiony pod kątem zdiagnozowania u mnie depresji czy innych zaburzeń psychicznych. Nie wiem czy w wyniku badania cokolwiek widać jeśli chodzi o moją psychikę. Skierowanie na oba dostałam oczywiście od neurologa, a nie od psychiatry i za badania płaciłam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresyjny rezonans możesz zrobić, ale nie obrazuje on pracy mózgu, tylko ew. gruczolaki, cysty, guzy, nie wiem czy nawet problemy z krążeniem na nim zobaczą? Do badania obrazowania pracy mózgu używa się SPECT - badanie nie jest drogie, ale nie wszędzie je robią i nie wiem czy ktoś Ci je "odczyta" w Polsce pod kątem psychiki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejja po odstawieniu wenlafaksyny i podjęciu leczenia wortioksetyna przez kilka przez jakieś 10 dni czułem się bardzo kiepsko, naisliła się depersonalizacja, jednak wysłuchałem nagrań stworzonych przez ludzi po depersonalizacji i derealizacji i powiem szczerze, że wpłynęło to na mnie pozytywmnie, natomiast od wczpraj nastąpiło ppnpwne pogorszenie i czuje się tak bardzo źle jak chyba nigdy.Depersonalziacja przycisnęła tak jak nigdy, mam pustke w głowie i taki wewnętrzny nioepokój, że ciężko oposać.Mam w głowie akceptacje tych stanów dd, ale od wczoraj to ja nawet najprostszej rzeczy nie ppotrafie przemyślec.Do tego mam takie osłabienie, że ledwo trzymam się na nogach.Mam benzo w domu, jeszcze poprzedniej kuraji nim z sierpnia kiedy nrałem go 7 dni i odstawiłęm, ale nie zamierzam go brac nawet w tym stanie w którym jestem..Nie wie corobić naprawde..Rozumie dzięki forum odcięcia itd, ale to co jest w tej mojej głowie, to przerasta totalnie moje myśli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×