Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to schizofrenia? - Wątek zbiorczy


llaux

Rekomendowane odpowiedzi

Hej to znowu ja, mineły ponad 2 tygodnie, czuje sie kompletnie rozbity, w sensie takim ze moje mysli sie rozpłyneły, za kazdym razem musze 2 albo 3 a nieraz 4 razy cos przeczytac i zrozumiec, choc przychodzi mi to z wielkim trudem, w sumie mam troche dość, ale jak przypomne sobie co przezylem, ile przecierpialem, to chce mi sie zyc, gorzej z mowieniem z tak zwanego "automatu", jeszcze bardziej sztuczny czuc sie nie mogłem, nie moge zaplanowac rozmowy w głowie, z pamiecią twarzy jest kiepsko, ogolnie wyobrazenie sobie czegoś praktycznie mija sie z celem gdyz poprostu nie widze tej twarzy przed oczyma, widzialem ja, za 2 minut(cholera jak ona wygladala ?). Imienia pamietam, rozstałem sie z dziewczyną jakies 2 miesiące temu, moze Bóg chce abym nie pamietał tył chwil z nią ? Dlaczego to pisze ? przeszłość praktycznie znikneła z mojej pamieci, poprostu masakra, mysle nad psychiatra. Moja obawa jest to ze mam schizofrenie prostą, w sumie da sie z tym zyc, ale zycie bez emocji, bez przezyc dnia poprzedniego, nawet chwilowego cholera sensu niema, oczywiscie mowie ze nie planuje jakiegos samobojstwa lub tym podobne, ale doradzcie albo wyjasnijcie co to wkoncu moze byc, czy moje przypuszczenia sa prawdziwe czy omylne. i czemu nosze ten krzyż na sobie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm...to ze ma te objawy to nie znaczy ze ma schizofrenie, to moze objawy nerwicy ? Szkoda tego człowieka, majac takie skarby, jak narzeczona i dziecko, alkohol to chwilowy antydepresant, jesli mu z tym ciezko, niech idzie do lekarza tak jak napisales\alas, gdyz niestety moze cos sobie zrobic, tez mialem ochote sie zapic, zabic, i tego typu podobne rzeczy, ale nie warto, zycie toczy sie dalej, tak musialo byc, a jemu musisz uswiadomic ze musi zyc, ( sens powiedzenia ze musi zyc dla dziewczyny i dziecka jeszcze bardziej go podlamie gdyz powie ze nieda rady sobie z nimi), ogolnie moj koszmar trwa juz 3 lata, mam 21 lat, jestem srednio zrezygnowany z tego wszystkiego, ale pracuje, skonczylem szkole, zaczynam nastepna, wiec ze schiza mozna zyc, choc jest trudno. A jak jego rodzice ? Byli alkoholikami ? moze to objawy DDA ? nie jestem tu doradca, rozpatruje wiadomosc tylko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Montexy,

oczywiście ,ze może? depresja uczucie jest okropne bo świat Ci przemija obok, wszyscy przezywają ciesza sie , rozmawiają a Ty wykonujesz czynności bo musisz ,ale robisz to z wielkim trudem, obok jestes tego i wszystko wydaje sie bez sensu każdy Twój czyn, ja nie miałam skłonnosci do depresji a coś u mnie ja wywołało w moim zyciu konkretne wydarzenie i obawiam sie ,że juz nigdy nie bedę funkcjonowac tak jak kiedyś,

za to miałam skłonności do lęków, dzisiaj mnie dorwał kolega na ulicy i podszedł z tyłu i zaskoczył ja załapałm taki lek ,że on sie wystraszył az mojego strachu w takich sytuacjach nagłych moj lek jest tak silny ,ze widże az zdziwenie u ludzi, ze mi coś złego zrobili i to było zawsze i NN i społeczne lęki a depresji nie było nigdy a teraz jest moze nie tak silna jak rok temu ,ale jest ciagle i raczej juz chyba mniejsza nie bedzie i to jest kanał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Montexy,

raczej sztucznie w depresji, jeszcze w rzucie ciezkim to rzeczywiste uśmiechanie jest w ogole niemozliwe, jak zelży troche i odpuści to tak róznie czasem czlowiek sie wbije w towarzystwo, ale ogolnie ciezko jest poczuć coś tak naprawe choćby rozmowę z kimś znajomym, ktoś Ci coś mowi i przezywa opowiada o czymś a ty stoisz i czujesz sie odizolowany od świata, jestes sam w sobie w zamknieciu , własnej izolacji, ludzie sobie zyją a ty siedzisz i wiesz ,ze czasami musisz cos zrobic o to wszystko, jestes po prostu obok i masz wszystko gdzieś nie zalezy ci na niczym i nie widzisz sensu starania sie o cokolwiek skoro i tak wszystko jest bez sensu z tym ze to w depresji w takim cięzkim rzucie, później sie to trochę zmniejsza i przechodzi w taki stan mieszany a tendencja do obojętności i do bezsensu wszystkiego, ja w tym też juz trochę tkwię i nie jest to fajne,

uh i czuje ,ze zaczynam płakac znowu :(:why:

 

-- 14 cze 2012, 01:12 --

 

oczywiście lekarz i antydepresanty, na mnie najlepiej działąła paroksetyna plus mianseryna razem, ale trochę przytyłam po mianserynie i przeszłam na wenle, która juz tak bardzo fajna nie jest,

zacznij od paro ona dział dobrze na nastrój podnosi a mianseryna napędza i nakeca, daje kopa do działania,

ja miałam 40mg paroksetyny i 40,50 mianseryny zależalo od samopoczucia, teraz jade na wenli 75 moze za mała dawka ,,ale jakoś gorzej na tej wenli cos :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam typowe objawy nerwicy natręctw. Najpierw bluźniercze myśli na temat Boga, potem wydawało mi się, że jestem kazirodcą i lesbijką, następnie bałam się, że zrobię komuś krzywdę i chowałam noże, ale od pewnego czasu kiedy przeczytałam historię o Izaaku i Abrahamie, któremu Bóg kazał zabić syna wydawało mi się, że mi również każe to zrobić. Wmawiałam sobie, że każe mi to zrobić i że do mnie przemawia. Nie był to konkretny głos Boga pojawiający się znienacka, ale właśnie wmawianie sobie, że on do mnie mówi. Czasem mam równiez urojenia, że ktoś z bliskich chce mi zrobić krzywdę, ale nie wierzę w to, racjonalnie to sobie tłumaczę i mam wyrzuty sumienia, że tak o nich sądzę. Wiem, że od diagnozy jest lekarz, ale proszę pomóżcie! Jak sądzicie to już schizofrenia czy silna nerwica?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam narazie na pierwszej wizycie, ale był to sam wywiad. Nic mi nie dała. Na dodatek teraz mój specjalista pojechał na urlop. Powiem wam, że nigdy to nie był jakiś konkretny głos. Czyli nie był to głos ani mężczyzny ani kobiety. Nie miał barwy. Po prostu jakby myśl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MAM LĘKI, STRASZNE LĘKI, BOJĘ SIĘ NAWET GDY KTOŚ KRZYKNIE. SŁYSZĘ GŁOSY I WIDZĘ CZARNĄ POSTAĆ. ZESZŁEJ NOCY MIAŁAM POTWORNY NAPAD. SŁYSZAŁAM GŁOSY JAKBY SIĘ BIŁY KOTY, PO CZYM NA NODZE POCZUŁAM BÓL, NIE WIDZIAŁAM NIC, WPADŁAM W POPŁOCHU DO POKOJU... NIE WIEDZIAŁAM CO SIĘ STAŁO I CZEGO SIĘ BOJĘ. WCZEŚNIEJ MIAŁAM PARALIŻE SENNE, NIE MOGŁAM SIE RUSZYĆ, ALE CZUŁAM ŻE ZBLIŻA SIĘ JAKIEŚ NIEBEZPIECZEŃSTWO. PO WCZORAJSZEJ NOCY MAM SILNĄ NOGĘ, ALE NIE WIEM CO SIĘ STAŁO. SKĄD TAKIE LĘKI? CO MAM ZROBIĆ? MAM 17 LAT

 

-- 03 sie 2012, 23:20 --

 

CZY KTOŚ MOŻE MI POMÓC? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak mamy Ci pomóc przez Internet? Tutaj nikt nie będzie diagnozował u Ciebie schizofrenii - zwłaszcza po jednym epizodzie.

 

ŁYSZAŁAM GŁOSY JAKBY SIĘ BIŁY KOTY

 

koty w nocy wydają specyficzne głosy przypominające ryki.

 

SŁYSZĘ GŁOSY

co Ci mówią?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Początek choroby nerwicowy

Istnieją "pseudonerwicowe" formy schizofrenii, w których na pierwszy plan wysuwają się objawy hipochondryczne, neurasteniczne, anankastyczne czy histeryczne. W takim wypadku ciężko odróżnić schizofrenię od nerwicy. Jedynym objawem różniącym te choroby moze być poczucie inności i obcości.

 

jestem zrozpaczona, przeczytałam dzis ten artykuł bo męczy mnie juz moja depersonalizacjia, ostatnio nawet moj chlopak ktory jest bardzo leniwy powiedzial ze jestem bardzo zla na niego jak czegos nie zrobi(agresja),boje sie ze znow pali marihuane(podejrzliwosc)Ale zawsze mialam wyczulona intuicje. no i zmiennosc nastrojow, nie sa to jakies niekontrolowane zachowania ale raz nawijam jak nakrecona z kolezankami az sama sie nie poznaje a nastepnego dnia mam beznadziejny humor. jak siegam pamiecia to wiele objawow mi sie zgadza!Boziu az mi sie rece trzesa jak to pisze, dodam ze moja diadnoza jakies pare lat temu to nerwica lekowa z depersonalizacja i kiedys depresja, mieszkam sama na obczyźnie, moj chlopak i jego rodzina wiedza tylko o depresji jaka mialam nic wiecej. Przedtem wierzyłam ze jak ktos sie boi schizy to jej nie ma i to mnie uspokajało ale teraz po przeczytaniu artykulu wiem ze nawet osoby chore moga zdawac sobie z wszytskiego sprawe, Boże blagam pomozcie mi, nie mam tu polskiego psychiatry, nie chce byc chora.

własciwie to ta jazda zaczela sie dzis rano, weszlam na swojego facebooka odczytałam zostawione wiadomosci, potem otworzylam inną strone i wrocilam do fejsbuka i jakies dziwne uczucie sie pojawilo w sensie ze nie mam juz tych wiadomosci wiec jakby ktos nie ja juz je przede mna przeczytał, o mało nie zwymiotowałam ze strachu. Potem zaczelam czytac wątki w internecie i wiele rzeczy zaczelo mi sie zgadzac jak chocby te co napisałam. mniej wiecej co tydzien jestem tu z czyms nowym wiem ze macie mnie dosc ale BŁAGAM WAS napiszcie co o tym myslicie, czy ja mam schize?

 

-- So sie 18, 2012 5:18 am --

 

"ja nie stety poznałem tą chorobe tez z tej drugiej strony gdzie chory jest świadom swoich objawow, i wie ze coś jest z nim nie tak i ze coś sie dzieje i nawet udaje sie do lekarza nie koniecznie psychiatry, a jak wiadomo faza zwiastunowa tej choroby moze trwać miesiacami czy nawet latami i poprzedzac ja moga własnie odczucia typu depersonalizacji czy derealizacji i objawy czasem do złudzenia podobne do depresji czy nerwicy i tylko doświadczony psychiatra moze rozpoznać schize w tym poczatkowym okresie choć nie zawsze wystarcza jedna czy dwie wizyty do postawienia prawidłowej diagnozy."

Boże...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×