Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

witam cieplutko,dawno nie pisałam i jakoś sobie radziłam ale od paru dni wysiadam-nie dość,ze mam torbiele endometrialne i powinnam iścna operację(swoja drogąnie wiem czy istnieje drugi taki cykor jak ja,poprostu panicznie się boję),to jeszcze od jakiegoś czasu meczy mnie kaszel taki co jakiś czas muszę odkaszlnąć i nie wiem czy to od fajek czy z zatok coś spływa ale wkręcam się na najgorsze...:(A żeby nie było za mało to chyba mam hemoroidy,chyba bo wkręcam sobie wiecie co.....

 

Pralinko-nie wkręcaj za bardzo się ,ja miałam bardzo podobne objawy jak zaczynała się u mnie endo ,fakt uciążlie dziadostwo ale da się zyc.Trza zrobić odpowiednie badania bo na usg to nie bardzo widać.

 

-- 03 wrz 2013, 16:16 --

 

Perla86,Aniu-Serdeczne gratulacje mamuśki:))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

Wszystko byłoby ok gdyby nie bóle jelit straszne skurcze mam przed załatwieniem mecza mnie gazy wzdęcia najgorsze te bóle kurcze są okropne jak sobie radzic z tym boje się ze szkodzę tez dziecku przez te napinania brzucha :( ja nie wiem już co to jest boje się jak zwykle najgorszego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie totalna załamka, Siedze i rycze

Wczoraj byłam na imprezie rodzinnej i jadłam boczek pieczony. Potem zorientowałam sie ze ten boczek leżał na półmisku obok tzw polędwicy łososiowej. Jest ona chyba surowa, tzn wędzona w niskiej temperaturze ale pewności nie mam.

Czy jesli boczek dotykał polędwicy i ja zjadłam ten boczek to mogła sie zarazic toksoplazmozą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KonradGorak

 

zapalnikiem byla choroba taty. A jesli chodzi o zagrozenie zycia w przeszlosci, to mialam takowe. Jak bylam w 4 klasie, to zaczelam chorowac na kaszel, podejrzewano zapalenie pluc, oskrzeli. 3 tyg brania antybiotykow nie pomogly. Trafilam na rtg z podejrzeniem raka pluc - mimo 10 lat. Krztusilam sie niemilosiernie. Lekarze rozkladali rece. W koncu trafilismy do lekarki, ktora stwierdzila krztusiec. I to byla trafna diagnoza. Od tego czasu powaznie nie chorowalam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie ja juz ledwo wytrzymuje. we wtorek wyrywałam warzywa w ogródku i prysnęła mi ziemia w twarz. Usta miałam zamknięte. Odrazu poszłam i umyłam twarz woda z mydłem, szczególnie usta. Spanikowałam bo wiem ze z ziemi mozna sie zarazic toksoplazmozą która jest tak niebezpieczna dla dziecka.

Mozna sie np zarazic jedząc niemyte warzywa, owoce, nie myjąc rąk przed jedzeniem, z surowego mięsa.

W domu jak powiedziałam czym sie martwie to mama i mąż powiedzieli ze oszalałam, a tata parsknął smiechem.

Na innym forum zostałam wyzwana od histeryczek, idiotek i chorych psychicznie kobiet które nie powinny miec dzieci.

Jutro ide pobrac krew a pojutrze w sobote beda wyniki. Jesli bym sie zaraziła to juz powinno to wyjsc w krwi.

Boje sie o stokroc bardziej niz kiedykolwiek bałam sie o siebie. Bardzo potrzebuje wsparcia. Duzo płacze i modle sie zeby wyniki wyszły ujemne.

Pamietam jak moje maleństwo machało rączkami i nózkami na usg, jak sie wierciło. Nie wiem jak to przezyje jesli cos mu sie stanie.

Wszyscy mi powtarzaja ze sobie cos ubzdurałam, ze sobie wmawiam, ze wymyslam niestworzone historie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie ja juz ledwo wytrzymuje. we wtorek wyrywałam warzywa w ogródku i prysnęła mi ziemia w twarz. Usta miałam zamknięte. Odrazu poszłam i umyłam twarz woda z mydłem, szczególnie usta. Spanikowałam bo wiem ze z ziemi mozna sie zarazic toksoplazmozą która jest tak niebezpieczna dla dziecka.

Mozna sie np zarazic jedząc niemyte warzywa, owoce, nie myjąc rąk przed jedzeniem, z surowego mięsa.

W domu jak powiedziałam czym sie martwie to mama i mąż powiedzieli ze oszalałam, a tata parsknął smiechem.

Na innym forum zostałam wyzwana od histeryczek, idiotek i chorych psychicznie kobiet które nie powinny miec dzieci.

Jutro ide pobrac krew a pojutrze w sobote beda wyniki. Jesli bym sie zaraziła to juz powinno to wyjsc w krwi.

Boje sie o stokroc bardziej niz kiedykolwiek bałam sie o siebie. Bardzo potrzebuje wsparcia. Duzo płacze i modle sie zeby wyniki wyszły ujemne.

Pamietam jak moje maleństwo machało rączkami i nózkami na usg, jak sie wierciło. Nie wiem jak to przezyje jesli cos mu sie stanie.

Wszyscy mi powtarzaja ze sobie cos ubzdurałam, ze sobie wmawiam, ze wymyslam niestworzone historie.

 

1. reakcja rodziny prawidlowa

2. reakcja internetu prawidlowa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nadal walczę z tematem nogi. Wróciłam z urlopu, mam skierowanie na rtg. Mam w nodze, na goleni chyba z 5-6 małych guzków, twardych, niektóre przesuwalne, inne nie. Miał ktoś coś takiego? Ja oczywiście boję się, że to mięsak.

mam guzki na łydkach i to są zmiany cholesterolowe

 

Z tętniaka mózgu przerzuciłam się na hipoglikemie. Ogólnie od grypy którą przeszłam 3 tygodnie temu nic nie robię i poleguję bo ciągle "umieram" i jestem osłabiona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, właśnie cholesterol mam podwyższony... tylko te zmiany mam z przodu nogi a nie w łydkach

 

Czy robiłaś badania glukozy we krwi ? Ona może pomóc wykluczyć hiperglikemię. 3 tygodnie to dużo, ale może jednak masz nadal osłabiony organizm po lekach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To znowu ja. Kardiolog stwierdził, ze jego zdaniem moje omdlenie i kołatania serca są na tle nerwowym. Kilka dni czułam się dobrze, a teraz jazda od nowa: kilka ataków paniki wśród ludzi (jeden w zatłoczonym biurze obsługi klienta Vectry, drugi podczas treningu) - strach przed śmiercią, uczucie "pływania" itp.

 

Do tego podczas jazdy metrem w wagonie na ekranie z wiadomościami wyświetliła się kampania przeciwko chłoniakom, no i oczywiście wróciła jazda na białaczkę, chłoniaka, ziarnicę itp. OD kilku dni drapie mnie w gardle i pokasłuję - jestem pewna, że umieram, ze nie mam odporności, boli mnie dosłownie wszystko, najchętniej bym tylko leżała w łóżku i gapiła się w sufit. Cokolwiek mnie zaboli, ja już jestem pewna że to białaczka, że toczą mnie jakieś straszne choroby. ZWARIUJĘ!

 

A żeby było weselej, to w nocy mi się śniło, że byłam na badaniu u neurologa który podejrzewał u mnie SM.

 

Mój stan psychiczny mnie wykańcza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

scooby, mam też podwyższony cholesterol na 230-260. Niby niewiele a jednak guzki powstają. Niech zobaczy to lekarz i może warto przejść na jakaś dietę antycholesterolową. Ja jestem weganką,ale to nic nie daje bo u mnie od leków.

Wiem, ze trzy tygodnie to długo. Wybieram się do lekarza na przegląd ale nie wiem kiedy mi się uda bo mam dużo spraw do załatwienia. Muszę zrobić badania bo nie miesiączkuję i cały organizm mi się sypie. Też nie miesiączkuję od leków. Na jedno pomaga na drugie szkodzi. Eych....

Cukier często badałam bo właśnie mam spadki cukru. Jednak teraz się nie odchudzałam więc ten spadek podejrzany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma ktoś jakiś pomysł jak żyć ze świadomością nowotworu? Chłoniaka. Wprawdzie wyimaginowany, ale sami wiecie w tym temacie jak to wszystko jest realistyczne. Węzły podżuchwowe mam powiększone (tak, pewnie mi się wydaje) cały czas się macam jak pojebany. Ma ktoś pomysł jak z tym żyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miro, :lol:

 

 

ja wiem, że raka dostanę nie wiem jeszcze jakiego ale czuje, ze umrę właśnie na raka mózgu, albo jelita. Widzę już swój pogrzeb. Panuje deszczowy dzień. Róża krwistoczerwona na nagrobku moje zdjęcie i kropelki deszczu i ... zapewne mi grób podmyje :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma ktoś jakiś pomysł jak żyć ze świadomością nowotworu? Chłoniaka. Wprawdzie wyimaginowany, ale sami wiecie w tym temacie jak to wszystko jest realistyczne. Węzły podżuchwowe mam powiększone (tak, pewnie mi się wydaje) cały czas się macam jak pojebany. Ma ktoś pomysł jak z tym żyć?

 

Miro, przestań macać - wiem z doświadczenia, że im bardziej obsesyjnie macasz, tym bardziej "czułe" staje się to macane miejsce i w pewnym momencie wyczujesz sobie tam wszystko, a zwłaszcza to, czego nie ma, nawet zaczną cię boleć okolice...

 

Może idź do zaufanego lekarza, żeby Ci pomacał węzły. A tak w ogóle, to kiedy ja z histerią poleciałam do laryngolog (rzeczywiście miałam powiększony jeden węzeł w dołku szyi) to okazało się, że to co dodatkowo wymacałam sobie na granicy żuchwy i krtani do chrząstki...

 

Aha, a propos chłoniaka: NIE WŁAŻ NA ŻADNE FORA INTERNETOWE ANI NA STRONY INFORMACYJNE. Ja to przesżłam w zeszłym roku i o mało się nie wykończyłam nerwowo - dopasujesz sobie wsyzstkie objawy. Przeczytasz o potach i zaczniesz się pocić (nieważne, że np. będziesz leżeć pod grubą kołdrą w skarpetkach i z dwoma kotami).

 

Mądrzę się, a mam fazę na białaczkę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie. Zrobiłam badania na toksoplazmoze i wyszły ujemnie. Wielka ulga.

Ale wpadłam chyba w nerwice natręctw. Obsesyjnie pilnuje czystosci, ciągle myje ręce. Nie kupie w sklepie wędliny bo nie wiem czy nie była krojona nozem którym było krojone wczesniej cos surowego. A wiadomo od surowego mięsa mozna sie zarazic tokso. Nie uzywam desek do krojenia, wszystko myje po kilka razy zeby miec pewnosc.

Ostatnio byłam w gościach u przyszłych teściów mojej siostry. Jadłam zurek z białą kiełbasą. To były takie cienkie białe kiełbaski pokrojone na małe kawałki i zalane żurkiem. I potem cos mi odbiło i ubzdurałam sobie ze moze ta kiełbasa była surowa, a ja ja zjadłam i sie zaraże toksoplazmozą :(

Moja mama przez pół wieczora tłumaczyła mi ze nikt normalny nie daje surowej białej kiełbasy do żurku. Ze taką kiełbase albo kupuje sie parzoną albo gotuje ja w domu. W dodatku mówiła ze byłoby widac gdyby była surowa. To były takie cienkie kiełbaski jak frankfurterki tylko ze białe.

Nie dawało mi to spokoju przez 3 dni. Potem przeszło i znowu pojawiło sie cos nowego i tak wkółko.

Staram sie z tym walczyc z całej siły. Staram sie ucinac te lęki i złe mysli w zarodku, ale nie zawsze mi sie udaje.

Wczoraj rozmawiałam ze swoim ginekologiem i powiedział zeby zachowywac zasady higieny, nie jesc surowego mięsa i tyle. Powiedział ze nie jest tak łatwo sie zarazic i skoro przez 28 lat swojego zycia nie uwazając na nic sie nie zaraziłam to jest naprawde mało prawdopodobne aby to sie stało akurat teraz. Powiedział ze trzeba uwazac ale bez histerii.

No właśnie... bez histerii...

 

-- 17 wrz 2013, 12:33 --

 

Jesli chodzi o węzły to tez przez to przechodziłam. Macałam sie jak głupia. To było jakis rok temu. Mam takie kulki pod żuchwą. Byłam u trzech internistów, az wkoncu poszłam prywatnie i zrobiłam usg i dopiero to mnie uspokoiło. Ale wiem co przezywacie. To jest okropne. Człowiek jest w stanie sobie wmówic absolutnie wszystko. Ze mnie sie śmieli ze jeszcze mi do kolekcji brakuje raka prostaty. Mimo ze jestem kobietą to przecierz wypadki chodza po ludziach :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja aktualnie mam powiekszony wezel chlonny na szyi i "mam" chłoniaka lub przerzut, choć lekarz powiedział, że węzeł jest miękki i ruchomy więc okej.

Poza tym guzki w nodze, wg lekarza nic poważnego (choć to tylko wg internisty, nie wiem czy można mieć do nich zaufanie). Poza tym bóle pleców (pewnie już przerzuty) i jakiś guzek w piersi (pewnie rak).

 

Aktualnie dosyć się boję tym na szyi. Dziwne to, bo po prawej stronie, dosyc duze, miękkie, ruchome, a jak się skręca głowę w lewo, to to się jakby chowa... Jak się tego dotyka to czuć puls.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@anka00:

te zachowania to nerwica natręctw. Ja też takie miewam: obsesyjnie boję się, że mogę zjeść np. coś nieświeżego, potrafię wyrzucić coś, co moim zdaniem jest "zakażone" :). Nałogowo oparzam owoce i warzywa. Borówkę amerykańską opłukuję niemal wrzątkiem. Kiedy mam napady potrafię szorować skórę i rzeczy codziennego użytku spirytusem, bo boję się bakterii.

 

Co ciekawe, te natręctwa mają charakter napadowy, są okresy, kiedy moje świry są nieaktywne...

 

 

Moja nerwica dalej się rozwija: od czasu omdlenia zaczęły się kołatania serca - coś w stylu arytmii (lekarz o tym wspominał). W piątek idę do niego drugi raz, może coś pomoże...

 

Cały czas uważam, że jestem słaba, bezkrwista i rozpadam się od środka. Jak nie białaczka albo chłoniak to przedwczesna menopauza, PCO, guzy itp. Zachowuję się jak pierdolnięta, nie ma co ukrywać :(

 

Ciekawe jak ma się mijo i jego węzeł chłonny ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja nerwica dalej się rozwija: od czasu omdlenia zaczęły się kołatania serca - coś w stylu arytmii (lekarz o tym wspominał). W piątek idę do niego drugi raz, może coś pomoże...

 

Cały czas uważam, że jestem słaba, bezkrwista i rozpadam się od środka. Jak nie białaczka albo chłoniak to przedwczesna menopauza, PCO, guzy itp. Zachowuję się jak pierdolnięta, nie ma co ukrywać :(

 

Ciekawe jak ma się mijo i jego węzeł chłonny ?

 

Kołatania serca, przeskoki, to nic innego jak skurcze dodatkowe pochodzenia nadkomorowego. Wiem bo mam, częsta przypadłość nerwicowców ;)

 

Węzły mam, chłoniaka czasem miewam :mrgreen: Miło że pytasz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały czas mi serce kołacze, wkurza mnie to.

 

Do tego zaczęło mnie coś dziwnie boleć pod pachą. Mam tak co jakiś czas. Sama nie wiem, czy tam jest powiększony węzeł czy nie, bo mam tam pełno ścięgien i takich innych - żył itp. Ale boli mnie, a ponieważ zaczęłam macać jak ogłupiała to boli jeszcze gorzej.

 

Oczywiście jestem przekonana że to rak. Zaczyna mnie już boleć wszystko ze strachu.

 

Do tego znowu na Internecie trafiam na reklamy i informacje związane z rakiem. Niedobrze mi się robi, głowę mam kwadratową.

 

@Miro: byłam po prostu ciekawa, bo kilka postów wcześniej brzmiałeś grobowo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej.

Ja mam ciagle raka; trzustka, zoladek, miesak w nodze, w plecach, do tego powiekszony wezel chlonny w szyi, wiec pewnie jakis rak tarczycy albo okolicy szyi i glowy. Takze jestem schorowana. A do tego przekonana, ze w ciagu roku umre.

 

-- 27 wrz 2013, 11:18 --

 

Hej.

Ja mam ciagle raka; trzustka, zoladek, miesak w nodze, w plecach, do tego powiekszony wezel chlonny w szyi, wiec pewnie jakis rak tarczycy albo okolicy szyi i glowy. Takze jestem schorowana. A do tego przekonana, ze w ciagu roku umre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×