Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, patrycja03 napisał:

A tak ogólnie to i tak cały czas o tym badaniu myślę i trochę się obawiam, że trzeba będzie jakieś wycinki zrobić do badania histopatologicznego i nie zrobią mi ich, bo to będzie akurat płatne i no...

🤦‍♀️

większych nierealnych problemów już nie idzie sobie stworzyć. Bardziej bym się martwiła bezsensownym 3 tyg. czekaniem na wynik histopatologii (mimo, że w rzeczywistości badanie histopatologiczne trwa 3 dni 😂 ale czemu się tyle czeka na wynik nie wie nikt) niż tym, że nagle za ten histopat trzeba będzie płacić.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, maribellcherry napisał:

Ja tez coraz czesciej mysle o gastro. Ostatnio nasililo mi sie gniecenie w zoladku. Jakies ekscesy jelitowe. Nagle skurcze itp. Roznie gniecie, w roznych sytuacjach, bo wlasciwie to nawet nie jest bol. Raka zoladka wkrecam sobie oczywiscie. Jem w sumie normalnie. I tez sie lapie na tym czasem ze jak o tym nie mysle, czyms innym zajeta jestem to nie czuje bolu…

Więc masz bardzo podobnie co ja, też czuje swego rodzaju gniecenie w żołądku ale nie cały czas i po prostu jakbym coś tam miała. Rano gdy wstaje to (nie zawsze) czasem czuje taki tępy, niefajny ból wlasnie brzucha i ogólnie żołądka, jestem wtedy wiadomo z rana bez jedzenia i to chyba dlatego ale sama nie wiem. No i ja też już od jakiegoś tygodnia powoli wkręcam sobie tego samego raka. Tak naprawdę nie wiem co może mi wyjść na tym gastro, moje myśli są pomiędzy tymi dobrymi (czyli że będzie w porządku) a tymi gorszymi lub i najgorszymi. Ty jesz normalnie, a ja znów zaczynam mieć problem z jedzeniem, znów nie czuje ochoty jeść po prostu jakbym nie miała apetytu mimo, że głód czuję, a gdy już coś jem to oczywiście myślę o tym czy nie zwymiotuje itp itp. No i niby wtedy i tak jem normalnie, ale te złe myśli i tak mnie nie opuszczają. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, acherontia styx napisał:

🤦‍♀️

większych nierealnych problemów już nie idzie sobie stworzyć. Bardziej bym się martwiła bezsensownym 3 tyg. czekaniem na wynik histopatologii (mimo, że w rzeczywistości badanie histopatologiczne trwa 3 dni 😂 ale czemu się tyle czeka na wynik nie wie nikt) niż tym, że nagle za ten histopat trzeba będzie płacić.  

Wiem, śmiesznie to pewnie brzmi ale serio ja mam zawsze takie myśli, realne czy też i nie. No niby tak w tym też jest racja, ale bardziej mi chodziło o to, że moja mama nie ma po prostu pieniędzy póki co a już pewnie nie tyle, a ja jeszcze się uczę, nie mam pracy. I o to mi chodzi tylko. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, patrycja03 napisał:

No niby tak w tym też jest racja, ale bardziej mi chodziło o to, że moja mama nie ma po prostu pieniędzy póki co a już pewnie nie tyle, a ja jeszcze się uczę, nie mam pracy. I o to mi chodzi tylko. 

Nie ma takiej możliwości, albo jest zakontraktowana całość z NFZ albo wcale i wtedy płacisz za wszystko, włącznie z badaniem.

Nie ma, że pół zrobimy na NFZ a za pół trzeba płacić. Mogą żądać dopłaty za znieczulenie jeśli nie mają anestezjologa na etacie, ale nie za histopatologie. U mnie w pracy tygodniowo koło 15 wycinków wysyłamy do pracowni, nawet takie o których z góry wiemy, że są łagodne (ale u mnie w pracy takie zasady, że badamy wszystko co chirurg wytnie, nawet zwykłego włókniaka) i nikt nigdy za to nie płacił.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, acherontia styx napisał:

Nie ma takiej możliwości, albo jest zakontraktowana całość z NFZ albo wcale i wtedy płacisz za wszystko, włącznie z badaniem.

Nie ma, że pół zrobimy na NFZ a za pół trzeba płacić. Mogą żądać dopłaty za znieczulenie jeśli nie mają anestezjologa na etacie, ale nie za histopatologie. U mnie w pracy tygodniowo koło 15 wycinków wysyłamy do pracowni, nawet takie o których z góry wiemy, że są łagodne (ale u mnie w pracy takie zasady, że badamy wszystko co chirurg wytnie, nawet zwykłego włókniaka) i nikt nigdy za to nie płacił.

No to dobrze, uspokoiłaś mnie z tym. Dziękuję Ci bardzo, ja właśnie za chwilę będę już wychodzić, strach jest ale staram się myśleć pozytywnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.09.2021 o 14:59, maribellcherry napisał:

Zapomnialam dodac najwazniejsze: od stycznia kluje mnie w roznych miejsach po lewej stronie na wysokosci zoladka glownie. Ale czasem jelito tez a czasem na plecach. We wakacje to byl dramat. Co zjadlam to lecialam do wc… Od kliku tygodni jest samoczynna poprawa (wiec dobry znak) ale wciaz mnie kluje (duzo duzo mniej). Ponoc klucie czesto jest w raku zoladka. Bylam u rodzinnej zeby nie bylo. Ona podejrzewa nawrot jelita drazliwego u mnie bo skoro to tak dlugo juz trwa i innych objawow nie mam to nie podejrzewa nic zlego. Dostalam narazie skierowanie na badanie krwi. ZRobilam ale boje sie odebrac…

 

Ja mam nadzieje ze ostatecznie nic powaznego nie wyjdzie Ci w badaniu. Mocno trzymam kciuki.

To bardzo mozliwe, że to zespół jelita drażliwego. Wiesz, jeżeli Twoja rodzinna tak podejrzewa to warto to sprawdzić co nie? co do odebrania wyników z badań krwi - nie bój sie. Na pewno nie ma nic złego ☺

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okej a ja powiem Wam tak. Byłam dziś tam, tak się stresowałam i bałam, że jak wjeżdżałam windą na to trzecie piętro to mi znów szły łzy do oczu. Ale ogólnie lekarze i anestezjolog okazali się być bardzo mili, pomocni i troskliwi. Dzięki czemu czułam się nawet bezpiecznie. Gdy dostałam już znieczulenie do tej żyły i pewnie jeszcze jakieś leki przeciwlękowe i uspokajające, bo po chwili już mi się w głowie zaczęło kręcić i byłam bardzo spokojna, tak, że nawet jak miałam ten ustnik w buzi już i jakoś tak z kilka razy pod rząd miałam odruch wymiotny (nie wiem czemu z powodu zwykłego ustnika ale no okej) to nawet się tym nie przejmowałam, po prostu pozwalałam mu być a gdyby nie to znieczulenie już działające i te leki uspokajające to pewnie bym się bała przez te odruchy, jak to ja. No i później zaczęło mi się już chcieć spać i na chwilę chyba oczy tylko zamknęłam (dla mnie to naprawdę była chwila) po czym otwieram i lekarz czy tam ten anestezjolog do mnie mówi: "jesteś jeszcze dalej senna?" a ja że tak i po chwili on znów do mnie "spróbuj usiąść to zobaczymy czy już jesteś gotowa" i ja miałam w głowie takie, że o co mu chodzi? bo ja myslalam wtedy cały czas, że oni mi tego badania jeszcze nie zrobili. No i siadam powoli i on się mnie zapytał gdzie mam rzeczy i czy moja mama czeka na korytarzu i ja do niego takie "a to już?" a on że no już jest po i jak stamtąd wyszłam i tam usiadłam na tym fotelu takim specjalnym na wypoczynek po tym, to siedziałam jeszcze w kilkuminutowym szoku, naprawdę. Jestem zadowolona z tego wszystkiego i tego, że nawet nie wiem, że to badanie było. W sensie wiem, ale totalnie tak jakby się nie wydarzyło. Od kilku godzin tylko już mnie boli gardło ale poza tym nic mi innego nie jest. I co najważniejsze: wyszło wszystko w porządku! na tym opisie badania jest napisane jedynie, że rozpoznanie ICD 10 - K30 dyspepsja i zrobili mi wycinki hist-pat z dwunastnicy w kierunku celiakii, bo moja rodzinna uwzględniła to na skierowaniu. Także wynik za 3 tygodnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, maribellcherry napisał:

Super ze wszystko okej! Bardzo sie ciesze. Dyspepsja czyli stad te bolesci. 
Celiakia to mniejsze zlo. Ale oby i tu wyszlo negatywnie! 
Mozesz byc z siebie dumna ze tak dobrze poszlo! 😄

Tak, bardzo możliwe, że te wszystkie dolegliwości właśnie są przez to. Zobaczymy jak wyjdzie ten wynik z tych wycinków i razem z tym wynikiem będę już szła do rodzinnej. Jestem dumna z siebie, że przede wszystkim mimo tak ogromnego lęku to i tak się poddałam tego badania, plusem że ze znieczuleniem ogólnym i naprawdę bardzo dobrze je zniosłam☺jedyny minus to jest to gardło i dziąsło mam podrażnione na dole (nie mam tam kilku zębów) przez ten ustnik ale da się żyć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.09.2021 o 08:58, maribellcherry napisał:

Odebralam te wyniki no i niestety ale mam podwyzszone leukocyty. Reszta morfologi, ob, crp, proby watrobowe, trzustka w normie. Mam za miesiac powtorzyc badania.

Ja juz mam taki stres ludzie…. Ze to z brzuchem zwiazne. Ze to rak zoladka. Albo bialaczka albo chlonniak przez te wezly….

Myślę, że te podwyższone leukocyty to nie wskazuje na nic złego. I myślę, że to na pewno nie jest żaden rak żołądka, szczególnie, że wszystkie pozostałe wyniki z badania krwi masz dobre. A tym bardziej nie białaczka ani chłoniak, bo to by na pewno ukazało się w krwi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miał ktoś z was mioklonie (chyba tak to się nazywa) - takie zrywy mięśni przed zaśnięciem? Miałam już różne objawy nerwicy ale takie coś mam pierwszy raz :(. Ostatnio miałam bardzo silny stres, i mięśnie niesamowicie mi się wtedy spięły, chyba jak stres zaczął troszkę puszczać zaczęły się te zrywy... Głównie przed snem lub gdy leżę i odpoczywam (ale to raczej rzadkością) dodatkowo w tym samym czasie zaczęło się uczucie jakby rozluźniania w głowie (też raczej przed snem) i uczucie zatkane go ucha (cały czas). Boję się że stresem wywołałam sobie jakąś chorobę neurologiczną.. A z racji tego że jestem w ciąży nie mogę zrobić żadnych badań obrazowych... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.10.2021 o 14:00, Gabbana napisał:

Miał ktoś z was mioklonie (chyba tak to się nazywa) - takie zrywy mięśni przed zaśnięciem? Miałam już różne objawy nerwicy ale takie coś mam pierwszy raz :(. Ostatnio miałam bardzo silny stres, i mięśnie niesamowicie mi się wtedy spięły, chyba jak stres zaczął troszkę puszczać zaczęły się te zrywy... Głównie przed snem lub gdy leżę i odpoczywam (ale to raczej rzadkością) dodatkowo w tym samym czasie zaczęło się uczucie jakby rozluźniania w głowie (też raczej przed snem) i uczucie zatkane go ucha (cały czas). Boję się że stresem wywołałam sobie jakąś chorobę neurologiczną.. A z racji tego że jestem w ciąży nie mogę zrobić żadnych badań obrazowych... 

Opisz dokładniej o co chodzi z tym zrywem mięśni. Może zacznij suplementować magnez. Ja jak zasypiam ostatnio i jestem już w pół śnie, wtedy się nagle budzę i wydaje mi się, ze się dusze. Nienawidzę tego uczucia. Mam też uczucie w stylu zapadania się, jakbym miała zaraz odpłynąć i stracić przytomności. Dzisiaj to wgl jestem słaba. Wstaje i mam wrażenie, że zaraz zemdleje.

Stresem choroby neurologicznej nie wywołasz, nie masz się akurat tutaj czym martwić. A dla świętego spokoju zawsze polecam wizytę u lekarza.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.10.2021 o 14:00, Gabbana napisał:

Miał ktoś z was mioklonie (chyba tak to się nazywa) - takie zrywy mięśni przed zaśnięciem? Miałam już różne objawy nerwicy ale takie coś mam pierwszy raz :(. Ostatnio miałam bardzo silny stres, i mięśnie niesamowicie mi się wtedy spięły, chyba jak stres zaczął troszkę puszczać zaczęły się te zrywy... Głównie przed snem lub gdy leżę i odpoczywam (ale to raczej rzadkością) dodatkowo w tym samym czasie zaczęło się uczucie jakby rozluźniania w głowie (też raczej przed snem) i uczucie zatkane go ucha (cały czas). Boję się że stresem wywołałam sobie jakąś chorobę neurologiczną.. A z racji tego że jestem w ciąży nie mogę zrobić żadnych badań obrazowych... 

Jeśli dobrze myślę i wiem o co Ci chodzi, to ja tak mam często. Nie tylko przed zaśnięciem to mam, ale czasami nawet w ciągu dnia gdy siedzę czy leżę albo po prostu nic nie robię. I mam to najczęściej w nogach właśnie, dzieje mi się tak tylko z jedną w danej chwili, ale potrafię tak mieć z obiema tyle że nie na raz tylko np. po prostu raz jedna a innym razem druga. Ja myślę, że to może mieć coś związanego z tikami takimi nerwowymi, ale nie jestem pewna. Albo i też faktycznie po prostu fizjologia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

dawno mnie tutaj nie było ale to dlatego że ruszyłem dość mocno ze swoim życiem do przodu.

Pokrzywkę dalej posiadam ale nie jest źle niestety wraz z nowym kierunkiem studiów przyszedł i stres. Od paru dni boli mnie brzuch jestem słabszy i mam biegunke i zastanawiam się czy to jakaś jelitówka czy może wynik stresu (wszystko trwa już 6 dni w sumie). Niestety do głowy przychodzą mi na nowo myśli że to może coś złowrogiego a nie infekcja..... sami wiecie jak to bywa.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Przerażony234 napisał:

Cześć

dawno mnie tutaj nie było ale to dlatego że ruszyłem dość mocno ze swoim życiem do przodu.

Pokrzywkę dalej posiadam ale nie jest źle niestety wraz z nowym kierunkiem studiów przyszedł i stres. Od paru dni boli mnie brzuch jestem słabszy i mam biegunke i zastanawiam się czy to jakaś jelitówka czy może wynik stresu (wszystko trwa już 6 dni w sumie). Niestety do głowy przychodzą mi na nowo myśli że to może coś złowrogiego a nie infekcja..... sami wiecie jak to bywa.

 

Hej, coś o tym wiem, bo ja przez kilka dni miałam podobnie i może nie że miałam biegunkę, ale dosyć luźne stolce to były i chodziłam do toalety po kilka razy dziennie. Sama nie wiem czy to była jakaś infekcja czy też wynik stresu lub coś złego wiadomo, kto wie może tym razem od strony jelit. Albo przez tą dyspepsję co mam rozpoznaną lub może mam tą celiakię, dowiem się w przyszły poniedziałek bo już wtedy będzie wynik wycinków. Ale wiem co czujesz. Mi w brzuchu nadal od tych kilku dni potrafi jeździć tak jakby właśnie w jelitach i nie wiem może u mnie to też przez zbliżający się okres bo mam dostać za 5 dni. Ale myślę, że u Ciebie bardziej wynik stresu, bo takie infekcje jak jelitówka itp to trwają po 2-3 dni zazwyczaj. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A też  2 dni temu miałem temperaturę 38.1 stopni. Czułem się fatalnie ale już jest  poprawa nie mam temperatury ale niestety rano znowu biegunka i tym razem stolec miał kolor żółto czerwonawy (wczoraj jadłem spaghetti) więc możliwe że to wynik jedzenia w każdym razie umawiam się dzisiaj do lekarza i zobaczymy co dalej 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam już wynik z tych wycinków histopatologicznych z dwunastnicy i opis wygląda tak: "Fragmenty błony śluzowej dwunastnicy z mieszanym nieznacznym naciekiem zapalnym. Kosmki o budowie prawidłowej." Więc wychodzi na to, że mam mały stan zapalny dwunastnicy
i tą dyspepsję czyli ta niestrawność co wyszła podczas gastroskopii jako rozpoznanie kliniczne. 
Na przyszły poniedziałek idę do mojej rodzinnej z tymi wynikami na 11:00 i zobaczymy co dalej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zakazana88 napisał:

Witam, czy ktoś z Was spotkał się kiedyś z bólem oka przy poruszaniu nim?

 

@Marlenka85 widziałam, że ty miałaś jazdy z zapaleniem nerwu wzrokowego możesz się do mnie odezwać ? Jak u Ciebie to się objawiało?

 

Ja miałam tak wiele razy przeważanie przy migrenie, a czasem jej nie było i oko bolało po prostu 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maribellcherry napisał:

Od razu przypomina mi sie ojciec kolezanki ktory przy takich bolach kosci mial szpiczaka….

Stawiam, że masz mniej niż 60 lat a jeśli tak jesteś zdecydowanie za młody na szpiczaka xD

 

4 minuty temu, maribellcherry napisał:

Stwierdzilam ze moze zaczyna mi sie jakas choroba krwi stad te leukocyty wtedy lekko podwyzszone wyszly.

Podwyższone leukocyty przy braku innych wskaźników stanu zapalnego nie świadczą o niczym xD 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, maribellcherry napisał:

36 😇

 

no nie, reszta byla okej. Wszystkie wskazniki okej tylko te leuko podwyzszone. Norma do 3,5 a ja mialm 3,85 czy cos.

To chyba coś źle odczytałeś i/lub Twoje laboratorium posługuje się jakimiś innymi jednostkami, bo norma jest przeważnie od 3,5-4 tys do 9,7 -10,3 tys leukocytów (w zależności od labo i aparatury na jakiej jest wykonywane oznaczenie) xD  chyba, że mówisz o jakichś konkretnych składnikach krwi z grupy leukocytów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×