Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Ciastko716 napisał:

Ja też mam problemy z jelitami, wiem co czujesz  😞 mi pomaga telefon do przyjaciela albo słuchanie indiańskiej muzyki, bardzo mnie to uspokaja... świetny jest też trening autogenny schultza Klaudi Pingot na youtubie, ja odpływam dzięki temu,posłuchaj, na pewno Ci pomoże, jestem pewna 😊

A jakie dokładnie problemy masz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj czułam się dziwnie nie swojo. Później dowiedzialam się o chorobie chrzestnego że od marskosci watroby mu "odbija" tzn nie pamięta jak się nazywa , szuka internetu w aucie itp I wywieźli go do placówki zakład psychiatrycznego . I Bach..no przecież powiedzial mi gastrolog że mam lekko stluszczona wątrobę. I że może mam to samo co chrzestny dlatego mi odbija z tą nerwica i boję się że zaraz mi psychicznie odbije że zwariuje czy coś.. albo że u mnie się zaczyna to samo co u niego..fakt dużo pił alkoholu ja nie pije ale może to genetyczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.08.2021 o 20:47, Ju467 napisał:

To pewnie na tle nerwowym? Ja tak miałam jak byłam młodsza, z żołądkiem cały czas problemy właśnie przez stres.. często było mi niedobrze i nie chciało mi się jeść, albo odbijało mi się tak ze piekło w przełyku  

no właśnie nie wiem czy na tle nerwowym, ale każdy tak uważa. Nawet moja mama z siostrą. Ja momentami też staram się być takiej myśli, ale wystarczy że znów pojawią się objawy i znowu widzę wszystko w czarnych scenariuszach... Ja mam 18 lat i stresuje się praktycznie odkąd mała byłam aż do teraz. Potrafię stresować się nawet najglupszymi rzeczami czy sprawami i od zawsze jako pierwszy reagował na to żołądek (że było mi niedobrze i nie mialam ochoty na jedzenie bo myśląc o nim bylo mi gorzej) i jelita (biegunki albo po prostu wolniejsze stolce). No i zostało tak do teraz, nawet jeżeli jest to dobry stres, a taki to ja odczuwam codziennie podczas spotykania się z przyjaciółką🤦🏻‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.08.2021 o 00:46, Ciastko716 napisał:

 Mam niestety to samo.. po gastroskopi wyszedł reflux,także spokojnie..😊

no mi właśnie moja rodzinna tak zasugerowała po moich objawach, że może to być refluks i nie wiem czy dlatego też przepisała mi tabletki Tribux na 2 tygodnie...Ale no co, brałam je przez tydzień, potem przestałam bo znów się przestraszyłam brać takich większych tabletek, no a od kilku dni znów biorę i już zostały mi trzy tabletki do skończenia. I jakoś nie widzę poprawy, a w ulotce napisane, że nie wpływa ten lek na układ nerwowy, więc jeżeli to jest na tle nerwowym no to wtedy wiadomo że nic nie pomogą...Ale to wtedy dobry znak, bo będę wiedziała, że problem nie leży w moim organiźmie, tylko w głowie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najpierw budzę się rano i mi się obraz rozmywa w oczach. Po kilku minutach przeszło.

Ale ostatnio mam takie stany większego niepokoju, pewnie związane z pogodą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dzitek napisał:

Najpierw budzę się rano i mi się obraz rozmywa w oczach. Po kilku minutach przeszło.

Ale ostatnio mam takie stany większego niepokoju, pewnie związane z pogodą

Z tymi stanami większego niepokoju to też tak mam. W sumie od kilku tygodni zdarzają mi się dużo częściej i ataki paniki tak samo. Dlatego też biorę Hydroksyzynę i pomaga mi się uspokajać. Ale przez pogodę to też i u mnie jest możliwe, no bo ona teraz jest bardzo zmienna i tu raz deszcz popada i ogólnie taki szary dzień, a za chwilę lub następnego dnia jest ładnie, świeci słońce i humor lepszy. No więc przy takich "depresyjnych" pogodach to jest już chyba norma. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, patrycja03 napisał:

Z tymi stanami większego niepokoju to też tak mam. W sumie od kilku tygodni zdarzają mi się dużo częściej i ataki paniki tak samo. Dlatego też biorę Hydroksyzynę i pomaga mi się uspokajać. Ale przez pogodę to też i u mnie jest możliwe, no bo ona teraz jest bardzo zmienna i tu raz deszcz popada i ogólnie taki szary dzień, a za chwilę lub następnego dnia jest ładnie, świeci słońce i humor lepszy. No więc przy takich "depresyjnych" pogodach to jest już chyba norma. 

Ja jak wezme hydroksyzyne to taka śpiąca się robie, ledwo na nogach stoję 😆

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Dzitek napisał:

Najpierw budzę się rano i mi się obraz rozmywa w oczach. Po kilku minutach przeszło.

Ale ostatnio mam takie stany większego niepokoju, pewnie związane z pogodą

Ja czuje niepokój codziennie, po prostu lęk często nie wiem nawet z jakiego powodu😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry kochani... 

To znow ja. Moje bole jak były tak są, dziś wpadłam w panikę ponieważ zobaczyłam jasny stolec, jakby beżowy.. Czuję że nerwica mnie wykończy, jesten u kresu zalałamania nerwowego. Próba imowienia się do lekarza skutkuje atakiem paniki, tak Bardzo się boję ze mam jakas poważna chorobe. Powtarzam się... Wiem. Ale tylko tu moge jeszcze się wygadac. Jestem hipochondryczka, która moim. Zdaniem oprócz tego na pewno ma już raka trzustki lub watroby... Biegunka się skończyła a ja i tak wpadłam w obsesję obserwowania tego co pojawia się w toalecie.. Sprawdzam kolor itd... 😥 Moj boze... Mnie juz to przerosło. Przeświadczenie ze mam raka bo mam jasny stolec... Wczoraj jeszcze był normalny. 

Po prostu ja nie mam już sil. W ogole. Walcze ile mogę a czuje się jak psychol... Co chwilę nowe objawy. Zaczęło się od węzłów, potem oczy, itd teraz trzustka i rak. 

Próbuje sobie tłumsczyc jak mogę, ale myślę że jest coraz gorzej. Bo kto normalny żyje od defekacji do defekacji.... 

Jestem załamana sobą i tym, co stało się z moim życiem. Jak bardzo zmieniło się w koszmar... 

Snilo mi się ze jestem w ciąży i rodze, mam bole. Obudzilam się i zastanawialam czy mnie przypadkiem nie bolało a ja się po prostu nie wybudziłam i stąd te sny..... 

Skad brać siły zeby zajmować się dzieckiem... Nic mnie już nie cieszy, wszyscy się ode mnie odsuneli..... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie byłam u psychiatry, tylko u rodzinnego. Mieszkam w uk więc tu inaczej to wygląda. Dal mi propranolol. 

Od stycznia mam terapię z polską psycholog, na whatsup na kamerce bo innej możliwości nie mam. 

Rozmawiałam za to z psychiatra przez tel, pani dr z pl, stwierdziła że suoer ze chodze na terapie bo to najlepsza metoda, żebym w gorszych dniach brała ten propranolol i ze dobrze ze nie zapieram się 100% przed tym, że mam hipochondrie. 

Spytała ile i jakie choroby sobie wmówiłam i czy odpuściłam już jakieś. Odpowiedziałam zgodnie z prawda ze kilka faktycznie uznalam ze nie mam, inne wracają z mniejszą lub większą siła. Powiedziała, że to typowe w hipochondrii i życzyła powodzenia, oraz zebym nie przerywała terapii jeśli widze jakieś postępy. Widzę, ale daleko moim zdaniem do końca... 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Marlenka85 napisał:

Nie byłam u psychiatry, tylko u rodzinnego. Mieszkam w uk więc tu inaczej to wygląda. Dal mi propranolol. 

Zgadzam się z @max_max. Co niby ma Ci dać propranolol? Propranolol w takich sytuacjach był stosowany X lat temu jak do wyboru były tylko leki uzależniające albo propranolol, to dawano propranolol. Obecnie już mamy o wiele lepsze leki od beta-blokerów obniżające poziom lęku/napięcia etc. Twój rodzinny jak widać kieruje się przestarzałą i nieaktualną wiedzą.

A w UK przecież psychiatrzy przyjmują. Moja koleżanka mieszka w UK i leczyła się normalnie u psychiatry i brała normalne leki, nie propranolol xD

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :) ja ostatnio wymyśliłam raka szyjki macicy 😡chodzę do ginekologa regularnie. Biorę od długiego czasu antykoncepcję. Okres miałam niedawno normalnie, ale teraz w połowie opakowania dostałam boli podbrzusza i plamienia. Byłam dziś u lekarza zeby to sprawdzić usg było okrj, cytologię miałam a grudniu i była tez okej, wtedy powiedzieli ze jak coś będzie nie tak to będą dzwonić. Nie dzwonili. Mimo to mam natrętne myśli o tym raku i cały czas się denerwuje, ze może wtedy zapomnieli zadzwonic albo coś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry.. 

Szkoda że nikt tu praktycznie nie zagląda.. Mam nadzieję ze powodem tego jest po prostu Wasze dobre samopoczucie. 

U mnie poranki nadal kiepskie, o ile sprawy gastryczne się unormowały tak pobolewa mnie ta lewa strona pod zebrem i na ten samej wysokości tak na przestrzał plecy. Ale nie jednocześnie. Czasem i z prawej tez... I od kilku dni wszystko mnie swedzi.. Oczywiście moje lęki ida w kierunku chloniaka albo problemów z watroba...bo mam ten węzełek na szyi i nas obojczykiem... Boze czemu jak jedno da spokój trzeba się znów martwic innym...

Co do lekow, staram się cala sobą by z tym walczyć bez brania codziennie antydepresantow. Wierzę że terapia jest najskuteczniejszym sposobem bo pozwala pozbyć się nerwicy.. 

W piątek moj synek idzie 1 dzien do szkoły. Dla mnie 4 lata to wciąż maluszek, ale tu w uk tak jest , to jakby przedszkole ale na triche wyższym poziomie. Boje się uczucia pustki  tego jak sobie poradzę. On bardzo się cieszy. To chociaż tyle. 

Tata małego leci do pl na tydzień. A w mojej głowie juz są myśli a co jeśli wtedy cos mi się stanie, jeśli to rak trzustki i zaatakuje właśnie wtedy, kto mi pomoże z dzieckiem, przecież jesteśmy tu sami... 

Nienawidze tych myśli. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.08.2021 o 03:13, Ju467 napisał:

A jakie dokładnie problemy masz?

Hey.Kochana co do moich objawów to jest ich mnóstwo, ale najgorsze są bóle calej prawej strony,dziwne,jakby jelita,takie skurcze niby,nawet nie wiem jak je opisać..nie są jakieś bardzo mocne ale niestety są prawie cały czas a ja pierwsze co to odrazu lęk i strach że to pewnie początki zapalenia wyrostka, cos okropnego,boję się strasznie,że nie trafie  na  czas na stół, że nie dojadę do szpitala,że umrę 😭😭😭  męczę się z tymi bólami już prawie rok,niby reflux i pewnie jelito drażliwe, ale pewności nie mam,na kolonoskopie nie mogę się zdecydować... powoli wariuje, mimo że biorę leki i jest jakaś poprawa to aby tylko cos zaboli i ja już wpadam w panikę,tak bardzo boję  się tego wyrostka.. chodzę na terapię,też co prawda pomaga ale tego cholersta chyba nigdy się nie pozbede..😒😒  lęki mam praktycznie non stop, ataki paniki,chwilowo nie daje rady,mam już dość.. najlepiej jak wezmę dwie hydro 25mg i prześpię cały dzień żeby nie czuć bólu i lęku, wspomaga się również oxqzepamem ale staram się to często nie brać... mam również depresję, jestem  tym załamana i tylko bym płakała,po za tym jestwm z tym sama bo nie mam wsparcia,nikt mnie nie rozumie 😒😒😒  jest bardzo ciężko, q dochodzą jeszcze inne objawy,kołatania serca,bole glowy itp,chce być zdrowa,chce żyć jak inni i cieszyć się życiem,ale ta wstrętna nerwica nie odpuszcza 😒😒😒

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.08.2021 o 15:30, patrycja03 napisał:

no mi właśnie moja rodzinna tak zasugerowała po moich objawach, że może to być refluks i nie wiem czy dlatego też przepisała mi tabletki Tribux na 2 tygodnie...Ale no co, brałam je przez tydzień, potem przestałam bo znów się przestraszyłam brać takich większych tabletek, no a od kilku dni znów biorę i już zostały mi trzy tabletki do skończenia. I jakoś nie widzę poprawy, a w ulotce napisane, że nie wpływa ten lek na układ nerwowy, więc jeżeli to jest na tle nerwowym no to wtedy wiadomo że nic nie pomogą...Ale to wtedy dobry znak, bo będę wiedziała, że problem nie leży w moim organiźmie, tylko w głowie. 

Też brałam tribux, mam niby problemy z jelitami... Ja z doświadczenia wiem że nerwica może tak namieszać że będzie bolało nas wszystko a najgorsze są lęki,że to pewnie rak lub tp...Ja niby jestem  tego świadoma ale gdy zacznie mnie coś bolec to nikt mi nie przetlumaczy że to tylko w głowie siedzi,że to nerwica nami rządzi.... 😒😒😒

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Ciastko716 napisał:

Też brałam tribux, mam niby problemy z jelitami... Ja z doświadczenia wiem że nerwica może tak namieszać że będzie bolało nas wszystko a najgorsze są lęki,że to pewnie rak lub tp...Ja niby jestem  tego świadoma ale gdy zacznie mnie coś bolec to nikt mi nie przetlumaczy że to tylko w głowie siedzi,że to nerwica nami rządzi.... 😒😒😒

Ja nie wiem czy sama nie mam jelita drażliwego, ale to mnie akurat nie martwi. Odkąd wróciłam z nad morza to zaczęłam mieć problemy z jedzeniem, to znaczy zaczęłam jeść bardzo mało, jeden posiłek dziennie na siłe żeby coś było, to chyba dlatego, bo wmawiam sobie te wrzody...No i stało się tak że tak mi się musiał żołądek skurczyć, że jedzenie dla mnie stało się udręką dosłownie. Nie umiałam jeść, było mi niedobrze cały czas gdy myślałam że muszę zjeść i gdy jadłam czy nawet zjadłam, bałam się że zwymiotuje i w sumie mam tak nadal cały czas. Po prostu nie czułam apetytu w ogóle i nadal tak mam, czuje w żołądku że jestem np głodna i w ogóle, ale ja nie czuje apetytu na nic. I od tych kilku dni dodatkowo moja psychika się posypała znów, cały czas płakałam bo bałam się, że po prostu przez niejedzenie wyląduje w szpitalu a tam byłoby gorzej...Ale też bałam się, że gdy będę jeść to w końcu zwymiotuje..Raz miałam odruch wymiotny prawie że, podczas jedzenia dwóch klusek z sosem. Wczoraj udało mi się zjeść cały obiad to były tym razem ziemniaki z sosem i byłam szczęśliwa. Z wagi od tych kilku dni spadłam do 37 a ważyłam niedawno jeszcze z 41-42kg, ogólnie mam od małego niedowagę, zawsze mało jadłam ale teraz to totalna masakra była..Ja sobie nawet zaczęłam wmawiać, że to może anoreksja albo bulimia, ale no to jest raczej na pewno wykluczone bo ja siebie nie widzę jako osoby grubej i wręcz chciałabym cholernie przytyć a nie chudnąć..Teraz jest z tym jedzeniem nieco lepiej, jem mało ale 4 takie posiłki dziennie i myślę że jest to ok i mam nadzieję, że unormuje mi się to jedzenie i wróci apetyt bo tak to ja się boje co się ze mną stanie. Przez to, że prawie cały czas mam jednak ten żołądek pusty lub nie napełniony całkiem czy w połowie chociaż (tak mi się wydaje) to aż mam problem z wyproznianiem się jeśli chodzi o stolce. Po prostu może dlatego, bo mam słabsze mięśnie czy coś, nie wiem sama ale dalej potrafię wariować i pragnę jedynie żebym zaczęła jeść w końcu znów normalnie. To jest to że ja cały czas o tym myśle więc no.. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, patrycja03 napisał:

Ja nie wiem czy sama nie mam jelita drażliwego, ale to mnie akurat nie martwi. Odkąd wróciłam z nad morza to zaczęłam mieć problemy z jedzeniem, to znaczy zaczęłam jeść bardzo mało, jeden posiłek dziennie na siłe żeby coś było, to chyba dlatego, bo wmawiam sobie te wrzody...No i stało się tak że tak mi się musiał żołądek skurczyć, że jedzenie dla mnie stało się udręką dosłownie. Nie umiałam jeść, było mi niedobrze cały czas gdy myślałam że muszę zjeść i gdy jadłam czy nawet zjadłam, bałam się że zwymiotuje i w sumie mam tak nadal cały czas. Po prostu nie czułam apetytu w ogóle i nadal tak mam, czuje w żołądku że jestem np głodna i w ogóle, ale ja nie czuje apetytu na nic. I od tych kilku dni dodatkowo moja psychika się posypała znów, cały czas płakałam bo bałam się, że po prostu przez niejedzenie wyląduje w szpitalu a tam byłoby gorzej...Ale też bałam się, że gdy będę jeść to w końcu zwymiotuje..Raz miałam odruch wymiotny prawie że, podczas jedzenia dwóch klusek z sosem. Wczoraj udało mi się zjeść cały obiad to były tym razem ziemniaki z sosem i byłam szczęśliwa. Z wagi od tych kilku dni spadłam do 37 a ważyłam niedawno jeszcze z 41-42kg, ogólnie mam od małego niedowagę, zawsze mało jadłam ale teraz to totalna masakra była..Ja sobie nawet zaczęłam wmawiać, że to może anoreksja albo bulimia, ale no to jest raczej na pewno wykluczone bo ja siebie nie widzę jako osoby grubej i wręcz chciałabym cholernie przytyć a nie chudnąć..Teraz jest z tym jedzeniem nieco lepiej, jem mało ale 4 takie posiłki dziennie i myślę że jest to ok i mam nadzieję, że unormuje mi się to jedzenie i wróci apetyt bo tak to ja się boje co się ze mną stanie. Przez to, że prawie cały czas mam jednak ten żołądek pusty lub nie napełniony całkiem czy w połowie chociaż (tak mi się wydaje) to aż mam problem z wyproznianiem się jeśli chodzi o stolce. Po prostu może dlatego, bo mam słabsze mięśnie czy coś, nie wiem sama ale dalej potrafię wariować i pragnę jedynie żebym zaczęła jeść w końcu znów normalnie. To jest to że ja cały czas o tym myśle więc no.. 

To bardzo malutko wazysz, a ile masz wzrostu?  Ja w miesiąc z nerwów schudłam 13kg,miałam to samo,pamiętam jak mama siedziała i że łzami w oczach błagał mnie żebym chociaż jajko na twardo zjadło,jedyny posiłek... Ja dodatkowo miałam też lękprzed udlawieniem, jadłam strasznie powoli i potrafiłam nawet serek homogenizowany memłać żeby przypadkiem się nie udławić tym serkiem,masakra...z tabletkami miałam to samo, potrafiłam maniunią tableteczkę rozgryźć,coś okropnego.. w takim stanie jakim jesteśmy,mamy lęk przed wszystkim 😒😒😒 A robiłaś sobie jakieś badanie co do tej niedowagi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Ciastko716 napisał:

To bardzo malutko wazysz, a ile masz wzrostu?  Ja w miesiąc z nerwów schudłam 13kg,miałam to samo,pamiętam jak mama siedziała i że łzami w oczach błagał mnie żebym chociaż jajko na twardo zjadło,jedyny posiłek... Ja dodatkowo miałam też lękprzed udlawieniem, jadłam strasznie powoli i potrafiłam nawet serek homogenizowany memłać żeby przypadkiem się nie udławić tym serkiem,masakra...z tabletkami miałam to samo, potrafiłam maniunią tableteczkę rozgryźć,coś okropnego.. w takim stanie jakim jesteśmy,mamy lęk przed wszystkim 😒😒😒 A robiłaś sobie jakieś badanie co do tej niedowagi?

mam 160cm wzrostu albo 159. Masakra, ja tak mam z dużymi tabletkami i takimi wielkości Ibupromu, boje się od jakiegoś czasu znów, gdy takie biorę, że mi stanie w gardle albo zatrzyma się na końcu języka i nie wiem się udławię na przykład, okropnie to męczy...Co do badania na tą niedowagę to miałam nawet thc wiesz na tarczycę i w ogóle białko żeby sprawdzić czy nie jestem wygłodzona albo wyniszczona w organiźmie, no i nigdy nic nie wychodziło. Żadnej anemii nawet, raz prawie miałam ale dzięki tabletkom na uzupełnienie żelaza unormowało mi się to. Ja dodatkowo jeszcze mogę mieć Zespół Tourette'a czyli z tymi niekontrolowanymi ruchami..Bo mam tiki takie właśnie nerwowe od dosyć dawna i po prostu na ogół to raczej ich nie mam za bardzo, ale gdy się stresuje czy czegoś właśnie boję, mam ataki paniki to jest wtedy masakra, mój były i jego siostra to już nawet zauważyli. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×