Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Z moją nerwicą jest różnie. Jednego dnia jest ok, a drugiego coś usłyszę w TV i już szukam u siebie objawów. Wczoraj reporter tvn24 zmarł na czerniaka i już strach i myślenie o swoich znamionach. 

Teraz jestem na etapie chorej wątroby i trzustki. Szukam wszelkich objawów. Sprawdzam białka oczu, patrzę czy nie jestem żółta, panikuję, gdy nie jakimś świetle wyglądam"podejrzanie". Gdy jakiś objaw sprawdzam w necie to różne schorzenia wyskakują i oczywiście nowotwór. Czasem sama już śmieję się ,że po co sprawdzam cokolwiek, skoro i tak jedną z chorób będzie nowotwór. Ewidentnie brakuje mi pracy. W czerwcu mam wizytę u psychiatry i mamy podjąć decyzję czy zmienić leki; ona nie widzi potrzeby. Muszę jej powiedzieć o jeszcze jednej kwestii; jestem DDA i zastanawiam się czy ma to związek z moją nerwicą. Chociaż nie podejrzewam, żeby mi coś mądrego powiedziała. Eh, chciałabym wyjść z tego gówna. Dla moich dzieci i dla siebie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja byłam na tym USG u ginekologa, ale jakoś się nie uspokoiłam. Lekarz powiedział, że nic nie ma oprócz pcos, że myślał, że może mam torbiel stąd te kłucia, bóle, ale nic nie ma. No, ale na początku badania powiedział, że jajnik mało widoczny bo coś tam przesłania, potem że widoczny. Także nie wiem czy to dokładnie zbadał ... Ja już oczywiście mam jedne myśli, że mi coś rośnie w tym jajniku i to może być wiadomo co 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurczę ja Wam zazdroszczę tego, ze boicie się nagłych chorób, dla mnie zawał, zatro, udar, proszę bardzo...czesto ma ciśnienie 200 i oblatuje mnie, mogę umrzeć nawet dziś, byle szybko

nawet ziarnica mnie oblatuje, boje sie tylko przewlekłych, długich schorzeń trzymajacych w niepewności jak chłoniaki idolentne, hivy, wzw i inne na które się nie umiera od razu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Tyncia008 napisał:

@Marcelina 28 tak d dimery. Robiłam w diagnostyce. I wyniki na stronie można sprawdzić. Zawsze są tego samego dnia około 15.00. 

Tez zawsze robie w diagnostyce i tez zawsze sprawdzam przez neta,ale zawsze wynik akurat z d dimerów jest na drugi dzien.

No ale nie ważne....ważne ze wszystko z Tobą ok🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, wszytsko_się_posypało napisał:

kurczę ja Wam zazdroszczę tego, ze boicie się nagłych chorób, dla mnie zawał, zatro, udar, proszę bardzo...czesto ma ciśnienie 200 i oblatuje mnie, mogę umrzeć nawet dziś, byle szybko

nawet ziarnica mnie oblatuje, boje sie tylko przewlekłych, długich schorzeń trzymajacych w niepewności jak chłoniaki idolentne, hivy, wzw i inne na które się nie umiera od razu

Ja nie boje sie własnie takich długich chorób,bo z takimi można sie przygotowac na smierc. ...Boże jak to brzmi😵 ale boje sie takich nagłych,takich że jesteś i BACH Ciebie nie ma bo masz wrażenie że to może sie przytrafić w każdej chwili😒

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Bulinka napisał:

Witam wszystkich. Z moją nerwicą jest różnie. Jednego dnia jest ok, a drugiego coś usłyszę w TV i już szukam u siebie objawów. Wczoraj reporter tvn24 zmarł na czerniaka i już strach i myślenie o swoich znamionach. 

Teraz jestem na etapie chorej wątroby i trzustki. Szukam wszelkich objawów. Sprawdzam białka oczu, patrzę czy nie jestem żółta, panikuję, gdy nie jakimś świetle wyglądam"podejrzanie". Gdy jakiś objaw sprawdzam w necie to różne schorzenia wyskakują i oczywiście nowotwór. Czasem sama już śmieję się ,że po co sprawdzam cokolwiek, skoro i tak jedną z chorób będzie nowotwór. Ewidentnie brakuje mi pracy. W czerwcu mam wizytę u psychiatry i mamy podjąć decyzję czy zmienić leki; ona nie widzi potrzeby. Muszę jej powiedzieć o jeszcze jednej kwestii; jestem DDA i zastanawiam się czy ma to związek z moją nerwicą. Chociaż nie podejrzewam, żeby mi coś mądrego powiedziała. Eh, chciałabym wyjść z tego gówna. Dla moich dzieci i dla siebie. 

Ta cała diagnoza DDA jest dla mnie śmieszna. Napewno nie ma to bezposredniego związku z nerwicą,aczkolwiek napewno sie przyczyniło. Całe życie "pracujemy" na naszą nerwicę. Są to przyczyny środowiskowe,genetyczne jak i wynikające z naszej wrażliwości.

Ja jak u pierwszego psychologa usłyszałam ze przyczyną jest DDA to odrazu od niego uciekłam. Był nie douczony🤷‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcelina 28 napisał:

Ja nie boje sie własnie takich długich chorób,bo z takimi można sie przygotowac na smierc. ...Boże jak to brzmi😵 ale boje sie takich nagłych,takich że jesteś i BACH Ciebie nie ma bo masz wrażenie że to może sie przytrafić w każdej chwili😒

 

hehe, przygotowanie się na śmierć o ile chyba nie jest w ogóle możliwe, to tyle na bank nieprzyjemne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej kochani już dawno mnie tu nie było/

U mnie wszystko jest w porządku ciesze się życiem niestety ostatnio we znaki daje mi się pokrzywka codziennie wieczorem pojawia mi się na skórze już wcześniej kiedyś o tym pisałem. Biorę leki antyhistaminowe więc jakoś z tym walcze ale sama przypadłość jest mega wkurzająca. Czasem potrafi mnie mega mocno wysypać także że masakra. Jestem już tym zmęczony do zrobienia pozostają mi jeszcze testy alergii wziewnych bo może coś jest na rzeczy. Gdzieś przeczytałem że pokrzywka może być efektem stresu i nerwów więc ... sam mogę być sobie winien

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już mam dość tego badania się w kółko. Najgorzej że mnie te badania już nie uspokajają, kiedyś zrobilam i odpuszczałam temat a teraz ... Teraz myślę czy nie zapisać się do drugiego ginekologa bo może ten coś nie dokładnie zobaczył, coś przegapił 😕 i ciągle od wczoraj o tym rozmyślam :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dziś znowu mnie kłuje w tym jednym jajniku i jak oddaje mocz to wtedy przy końcówka czuje taki kłujący, rozpierający jakby ból :( jakos mi to nie daje spokoju. Chyba zapisze się do drugiego gina. Ten mówił że na USG nic nie ma, no ale jak mnie tak kłuje może coś przeoczył .. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, laveno napisał:

A dziś znowu mnie kłuje w tym jednym jajniku i jak oddaje mocz to wtedy przy końcówka czuje taki kłujący, rozpierający jakby ból :( jakos mi to nie daje spokoju. Chyba zapisze się do drugiego gina. Ten mówił że na USG nic nie ma, no ale jak mnie tak kłuje może coś przeoczył .. 

 

A może to coś ze strony układu moczowego? Czasem ciężko stwierdzić po kłuciach na dole.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy mi nie potrzebny psychiatra, byłam kiedyś dostałam SSRI, ale ich nie wzielam. Bo teraz wpadło mi do głowy, że może nie powinnam iść do gina znowu a na USG jamy brzusznej. A jak to pęcherz? Właśnie przeczytałam, że przy guzach pęcherza właśnie jest ból przy oddawaniu moczu :( Ja nie wiem czemu ja się tak nakręcam zawsze na najgorsze, byle co mnie zajmuje i już. I znowu strach, lęk .. kłuje mnie w lewym boku tam gdzie jajnik, nasila się przy oddawaniu moczu więc może to od pęcherza .. na USG brzucha byłam we wrześniu i było ok, ale co teraz się dzieje to nie wiem. Nie wiem już co robić. Czy jakoś to olać czy iść teraz na USG brzucha, czy do innego gina 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, laveno napisał:

Nie wiem czy mi nie potrzebny psychiatra, byłam kiedyś dostałam SSRI, ale ich nie wzielam. Bo teraz wpadło mi do głowy, że może nie powinnam iść do gina znowu a na USG jamy brzusznej. A jak to pęcherz? Właśnie przeczytałam, że przy guzach pęcherza właśnie jest ból przy oddawaniu moczu :( Ja nie wiem czemu ja się tak nakręcam zawsze na najgorsze, byle co mnie zajmuje i już. I znowu strach, lęk .. kłuje mnie w lewym boku tam gdzie jajnik, nasila się przy oddawaniu moczu więc może to od pęcherza .. na USG brzucha byłam we wrześniu i było ok, ale co teraz się dzieje to nie wiem. Nie wiem już co robić. Czy jakoś to olać czy iść teraz na USG brzucha, czy do innego gina 

Spróbuj pobrać preparat z żurawiną. A może warto wziąć furaginę? Myślę, że usg brzucha nic tu nie da. Staraj się powstrzymać przed lataniem po lekarzach. Chodź tylko gdy jest to konieczne, bo szkoda pieniędzy. Poza tym, warto walczyć z chęcią ciągłego badania się, bo ciągle wynajdziesz coś, co będziesz chciała sprawdzać.

11 godzin temu, laveno napisał:

A dziś znowu mnie kłuje w tym jednym jajniku i jak oddaje mocz to wtedy przy końcówka czuje taki kłujący, rozpierający jakby ból :( jakos mi to nie daje spokoju. Chyba zapisze się do drugiego gina. Ten mówił że na USG nic nie ma, no ale jak mnie tak kłuje może coś przeoczył .. 

 

A może to coś ze strony układu moczowego? Czasem ciężko stwierdzić po kłuciach na dole.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że warto udać się do Psychiatry..

Ja też ciagle siedzę w domu z dziećmi wystraszona życiem i chorobami gdzieś mnie coś zakluje zaboli to odrazu wiadomo co..NOWOTWOR ..ostatnio wymyśliłam sobie tetniaka aorty brzusznej..I tak nie ma konca. Kiedyś pewnie te dolegliwości nie robiły by na mnie żadnego wrażenia.  A teraz jestem w ogóle nie odporna na bol i jakieś lekkie klocie i odrazu jest koniec świata wyłączam się z życia i czekam na śmierć.. objawy rozlane po całym ciele , budzę się otwieram oczy i jestem zestresowana smutna I mnie mdli później w dzień jakos się rozkręcam.  Straszne to jest co nerwica robi z ludźmi. Najgorszy jest ten smutek z niczego się człowiek nie cieszy..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, laveno napisał:

Nie wiem czy mi nie potrzebny psychiatra, byłam kiedyś dostałam SSRI, ale ich nie wzielam. Bo teraz wpadło mi do głowy, że może nie powinnam iść do gina znowu a na USG jamy brzusznej. A jak to pęcherz? Właśnie przeczytałam, że przy guzach pęcherza właśnie jest ból przy oddawaniu moczu :( Ja nie wiem czemu ja się tak nakręcam zawsze na najgorsze, byle co mnie zajmuje i już. I znowu strach, lęk .. kłuje mnie w lewym boku tam gdzie jajnik, nasila się przy oddawaniu moczu więc może to od pęcherza .. na USG brzucha byłam we wrześniu i było ok, ale co teraz się dzieje to nie wiem. Nie wiem już co robić. Czy jakoś to olać czy iść teraz na USG brzucha, czy do innego gina 

Zrób sobie badanie ogolne moczu i kreatyninę.  Moze poprostu przeziebiłas sobie pecherz. Od tego sie nie umiera.😊 a pozatym nie lataj tak po lekarzach.Jeden powiedział ze ok to zaufaj. Nie napedzaj sobie lęku, nie wszystko co zakłuje to od razu rak!

Edytowane przez Marcelina 28

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.05.2021 o 10:21, laveno napisał:

Ja już mam dość tego badania się w kółko. Najgorzej że mnie te badania już nie uspokajają, kiedyś zrobilam i odpuszczałam temat a teraz ... Teraz myślę czy nie zapisać się do drugiego ginekologa bo może ten coś nie dokładnie zobaczył, coś przegapił 😕 i ciągle od wczoraj o tym rozmyślam :(

Tak,bedziesz rozmyslać bo masz NERWICĘ,tak nie bedą Cie już uspokajać bo masz NERWICĘ i tak chcesz wiecej badań bo masz NERWICĘ! Póki tego nie zaakceptujesz i swoich dolegliwosci nie bedziesz traktować jako NERWICOWE to bedziesz żyła w takich obawach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim.  Długo zastanawiałam się czy napisać ten post ale nie daje sobie powoli rady sama ze sobą. Od kilku lat miałam jazdy na węzły chłonne.  Mam je powiekszone wszędzie.  Wyczuwam ich Ok 10.  Niektóre są ze mną z ponad 10 lat . W październiku wyczułam coś innego za uchem.  Poszłam na usg do onkologa bardzo dobrego który stwierdził,że wszystko jest ok i zakończyłam temat aż do stycznia kiedy wyczułam coś pod żuchwą i to były dwa połączone węzły ze sobą.  Myślałam,że to pakiet . Wpadłam w taka paranoje ,że przez tydzień nie wychodziłam z łóżka i w końcu zdecydowałam,że dla własnego spokoju pójdę do lekarza. Poszłam, lekarz zrobił usg i zapewniał,że węzły są prawidłowe, mają wnękę itd -myslalam ,że  będzie spokój ale wtedy stało się coś dziwnego bo wyszłam I w głowie pomyślałam,że nie dokładnie mnie zbadał albo czegoś nie zauważył . I od tamtej pory codziennie macałam węzły chłonne przez 100 razy dziennie . Mam już taka wprawę,że potrafię, znaleźć 2-3 mm . W marcu złapałam koronawirusa- przszlam dość lekko. Ale po Nim wystąpiły u mnie 4-5 razy nocne poty . Nie było to jakieś zalane tylko lekko miałam wilgotna szyję i mostek między piersiami.  Zrobilam badania krwi -ok 30 pozycji.  Wszystko idealnie oprócz tarczycy.  Ale myślałam skąd te poty - pewnie chłoniak.  Zaczęłam szukać węzła nad obojczykiem - tak wciskałam ze aż poczułam jak przeskakuje mi coś między palcami.  Na stojąco praktycznie nie czuć tego- na leżąco już tak. Nie jest to gula jakaś tylko takie jak by ziarenka ryżu cienkie i dłuższe i jedna taka mała kuleczka z 2 -3 mm . Nie jestem pewna czy to są węzły bo to jest bardzo małe.  Wyczułam to 1.5 miesiąca temu i nie rośnie to . A wiadomo co dr Google mówi o wezlach nadobojczykowych . Czy ktoś z Was wyczuwa sobie takie rzeczy   ? Ja wpadam czasem w takie ataki,że jak np myje włosy to płacze bo myślę,że po chemi mi niedługo wypada itd.  Do lekarza narazie nie chce iść bo mam Lęk przed lekarzami i boję się,że będzie to prawda a ja mam za ponad miesiąc ślub... to mial być najważniejszy dzień w życiu planowany od kilku lat a ja nie robie nic innego tylko macam węzły.  Potrafię leżeć 3-4 godziny i robić to bez przerwy.  Boję się,że wstanę przed ślubem i będę miala takiego wielkiego spuchniętego węzła.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kliknęłam odpowiedz, żeby cos doradzić ale co ja mogę doradzić, jak sama mam to samo 🤦‍♀️ 2-3 mm węzły wyczuwam pod palcami i już umieram 🤦‍♀️ chyba takie węzły ma tu więcej osób wiec jedyne pocieszenie jest takie, że mając takie węzły wciąż żyjemy i nic się nie wydarzyło odkad je wymacalismy 🤷‍♀️ ale ja jestem kiepskim doradcą, bo sama mam na szyi takie 2 maleństwa z boku i macam je codziennie 🤦‍♀️🤦‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×