Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica czy borelioza? Mój problem.


Schiza77

Rekomendowane odpowiedzi

@Kleopatra Masz rację. Czasem już pierwsze, podstawowe badania na boreliozę w Polsce - Elisa, może wskazać boreliozę. Gdyby wynik był dodatni, to w końcu miałbym potwierdzone na papierze czarno na białym, że to neuroborelioza. Ale to tylko papier. Najważniejszy jest obraz kliniczny a ten u mnie przemawia dobitnie za tą chorobą.

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie 😃 Ale mało który lekarz bez kartki z wynikiem nie stwierdzi, że to nie nerwica. A jeśli masz boreliozę, możesz potrzebować nawet tak podstawowego i niewystarczającego leczenia, jakie mamy.

Wydaje mi się, że problem z wysyłaniem do Niemiec polega na utrzymaniu próbki krwi w odpowiednich warunkach podczas transportu, może też są ograniczenia czasowe, w których powinno się badać.

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kleopatra Ale po co mi ich stwierdzenie, że to rzeczywiście borelioza jak i tak nie potrafią leczyć tej choroby? Nachodziłem się tyle po różnych specjalistach i gdyby naprawdę mieli choć niewielkie pojęcie o tej chorobie, to na zgłaszane przeze mnie objawy dostałbym już dawno skierowanie przynajmniej na test Elisa. Nie wyobrażam sobie tego jak na zgłaszanych całą masę objawów neurologiczno-psychicznych i nie tylko, nie brać pod uwagę boreliozy w Polsce. To nie jest choroba strefy tropikalnej czy z innej Sahary. A Polska jest akurat , jednym z tych krajów, gdzie zachorowań jest bardzo dużo a wykrywalność przez lekarzy NFZ - bardzo niska. Jakoś dziwnym trafem w Niemczech służby medyczne oficjalnie przyznają, że jest ogromny problem z tą chorobą, jest epidemia. I tam wykrywalność jest dużo wyższa. Właśnie też dzięki temu badaniu LTT, ale nie tylko. A dlaczego twierdzisz, że jest problem z wysyłaniem próbek krwi do Niemiec na badanie LTT? Ja nic o tym nie wiem.

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakaś nowa paranoja? Nerwica związana z boreliozą zaczyna powoli zakrawać na absurd z zagrzybieniem organizmu i innymi tego typu bzdurami. Pomijając fakt, że odkleszczowych chorób jest więcej i z dużo większą zachorowalnością, a czym nikt się nie przejmuje.

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@byrgh Człowieku. Jakim prawem śmiesz twierdzić, że mam paranoję związaną z boreliozą?! Nie jesteś w temacie to nie wyskakuj jak Filip z konopii z takimi tekstami bo mnie obraziłeś. Nie siedzisz w moim ciele i w mojej głowie, to i skąd możesz wiedzieć z czym się zmagam od prawie roku. Może - tak samo jak większość lekarzy w Polsce - uważasz boreliozę/neuroboreliozę za coś abstrakcyjnego i niespotykanego? A pisząc na tym forum o boreliozie, mam też na myśli pozostałe choroby odkleszczowe. Dlatego niejednokrotnie używam też tutaj słowa "koinfekcje". Zresztą pisząc "borelioza" czy "neuroborelioza" mam już z założenia na myśli cały ten zespół różnych patogenów odkleszczowych.

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, spokojnie, nie ma się o co rzucać 🙂 Szaraczku, nie wiem, napisałam, co mogłam, chciałam Ci jakoś pomóc. Nie przekonam Cię chyba do zrobienia badań. Ok, to Twoje życie i Twoja decyzja.

 

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.08.2018 o 13:23, Kleopatra napisał:

Nieważne, to i tak rzadkość. Równie dobrze może się męczyć przez pół roku i wenla nie zaskoczy.

Pisałem, że tak może być. Sam tak miałem w czasie drugiej i trzeciej kuracji wenlafaksyną. Podczas drugiej kuracji czekałem dłużej niż pół roku i nic. Podczas trzeciej kuracji brałem około roku czasu. I też nic. Ale podejmowałem ryzyko bo CHCIAŁEM być zdrowy i chciałem osiągnąć ten sam efekt, który osiągnąłem podczas pierwszej kuracji. No cóż - niestety nie udało się. Ty i Nikt36 niby chcielibyście być zdrowi, ale oczekujecie uzdrowienia po miesiącu, góra dwóch miesiącach brania leku. Czasem tak jest, że lek zaskakuje szybko, ale bywa i tak, że trzeba mu dać więcej czasu. Nie wiem jak to jest w przypadku duloksetyny, ale podejrzewam, że może być podobnie jak z wenlafaksyną bo to ta sama grupa przecież więc róbcie jak chcecie. Zmieniajcie leki przeciwdepresyjne nawet i co dwa tygodnie, miesiąc czy dwa, ale to napewno Was nie uleczy. A jeśli poczekacie dłużej to BYĆ MOŻE się uda. Być może to nie znaczy, że napewno się uda, ale jak pisałem - warto podjąć te ryzyko, które później pokaże czy się opłacało czy nie. Nie wiem jak mam jeszcze inaczej tłumaczyć. Zresztą kiedy zorientujecie się, że być może za szybko zmieniacie kolejny lek przeciwdepresyjny i nic dobrego kolejny raz Wam to nie przynosi, to sami dojdziecie do takich wniosków.

 

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No a poza tym przyczyny niezaskakiwania leków psychotropowych mogą być najróżniejsze jak już pisałem wcześniej. Jedną z nich może być np. błędna diagnoza. Nerwica czy depresja jest naprawdę bardzo lubianą i często nadużywaną diagnozą przez naszych lekarzy. Bo tak jest najłatwiej. To temat na osobną dyskusję. Zresztą pacjent sam zna siebie najlepiej i czuje czy męczy go nerwica, depresja czy może jakaś inna choroba organiczna. Tylko często jest tak, że kiedy chodzi po różnych lekarzach i od każdego kolejnego na swoje skargi o objawach słyszy, że to nerwica, to w końcu co mu zostaje jak tylko udać się do psychiatry. A z życia wiem, że często diagnozy nerwicowe okazują się zupełnie innymi chorobami.

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@szaraczek, wysnuwasz ciekawe tezy z mojej wypowiedzi, w większości nieprawdziwe. W moim przypadku nie zawsze mogę czekać nawet trzy miesiące, jeśli lek nic a nic nie działa. Jeśli coś tam działa, ok. Jeśli nie... każda sekunda jest cierpieniem i marzeniem o śmierci, dostrzeganiem absurdu świata, życia i ludzi. Przekonaniem o byciu zerem, które powinno umrzeć. Nawet nie mam sił płakać. Leżę i patrzę w ścianę. Cały dzień. Chyba, że śpię. Jeśli twierdzisz, że miałabym w takim stanie trwać pół roku, to szkoda słów... nie znasz mnie i mojej historii, więc proszę nie wysnuwaj absurdalnych tez na mój temat.

Nie muszę być zdrowa. W tamtym stanie chcę móc wziąć prysznic i kupić cokolwiek do jedzenia, zmienić piżamę. To chyba nie jest oczekiwanie cudów.

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kleopatra Ty też nie znasz mnie i mojej historii a razem z @dr. Psycho Trepens wysunęłaś wniosek, że wenlafaksyna nie mogła mi kiedyś pomóc po 6 miesiącach, że to nie ona mi pomogła tylko moje objawy samoistnie minęły. Tylko, że dziwnym trafem po jej odstawieniu wystąpił straszny zespół odstawienny i niemal od razu wszystkie moje objawy nerwicowe powróciły ze zdwojoną siłą. Tak więc Ty również nie masz racji.

Wyobraź sobie, że jestem w podobnym stanie do stanu z Twojego opisu od prawie roku. Wcześniej też miałem depresję i nerwicę, ale to co jest od prawie to już w ogóle horror bo są też dodatkowo myśli samobójcze, których nigdy przed tą moją chorobą nie miałem. I nie wiem. Może naprawdę pomyśl u siebie nad tą neuroboreliozą bo miałaś kleszcza i rumień. To naprawdę nie są żarty bo jeśli masz boreliozę to możesz do końca życia leczyć się bezskutecznie psychotropami a depresji nie wyleczysz. Psychotropy może będą trochę łagodzić objawy, ale przyczyna cały czas będzie nieruszona tak więc choroba nie minie. Bo przyczyn swojej depresji upatrujesz w swoich doświadczeniach życiowych. Być może jest to przyczyna, ale pamiętaj, że miałaś kleszcza, rumień (który świadczy 100% o zakażeniu boreliozą) i zawsze musisz brać też pod uwagę tę przyczynę. To nic, że świeżo po zakażeniu zostałaś przeleczona antybiotykiem. Wielu ludzi też było a choroba i tak się rozwinęła. Jak ta bakteria trafi do organizmu to nie tak łatwo się jej pozbyć bo jest inteligentna i potrafi chronić się przed antybiotykami. Poczytaj.

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szaraczku... ech... niech będzie... wiesz, w najgorszym moim stanie, który miałam (kilka razy) nie byłbyś w stanie napisać tego postu. Ok, może jedno słowo.

Przyczyną, jak mówiłam, są geny. Mój kuzyn ma kubek w kubek to, co ja, a nie spędzamy ze sobą zbyt wiele czasu i nie nakręcamy się wspólnie. Jego historia leczenia i moja, rozwój diagnoz jest identyczna.

Drugą, nie mniej ważną przyczyną jest dzieciństwo. Na niektóre wspomnienia psycholog tylko otwierała oczy i nie wiedziała, co powiedzieć. Moja matka jest po prostu złym / głupim człowiekiem. Ciągłe kłótnie rodziców, ciągłe groźby rozwodów, czasem agresja fizyczna. Wrzeszczano na mnie non stop, wyzywano. Mówili, że nie jestem już ich córką po kłótni. Mama wezwała karetkę, kiedy nie chciałam zjeść zupy pomidorowej. Jak byłam zupełnie malutka groziła, że mnie odda czarownicy. Od 10. roku życia pamiętam, że było ze mną już źle. Wybuchło w wieku 15. lat ostrą anoreksją. Rodzice do dziś zaprzeczają, że to przez sytuację rodzinną. Wtedy słyszałam, że chcę zwrócić na siebie uwagę. Ważyłam 37 kilo i ciągle na mnie krzyczeli. Pewnego razu tata zagroził mi szpitalem i pękłam. Zaczęłam się objadać i w miesiąc przytyłam 10 kg. Nazywał mnie potem wielorybem. Dostałam depresji. Potem depresji z objawami psychotycznymi. To minęło, ale depresja ciągnie się za mną do dziś...

U mnie to nie borelioza, choć chyba łatwiej by mi było znieść typowo medyczne uzasadnienie 🙁

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szaraczek, nie sugeruj wszystkich z forum że mają boreliozę zamiast depresji/nerwicy, bo to nie ma sensu 🙂 tym bardziej, że sam nie robiłeś badań i nie możesz być pewien że w ogóle masz boreliozę. Nie wpadłeś na pomysł, że wcześniej miałeś lżejsze objawy nerwicy, a od roku skrajnie mocno Ci się nasiliły? Nerwica też potrafi działać cuda z organizmem, a wręcz wywracać go do góry nogami. Wszystkie objawy które pisałeś wcześniej równie dobrze pasują do nerwicy. A mojego kolegi mama ma boreliozę, to ona w ciężki okresie to nie mogła utrzymać równowagi, albo w ogóle nie mogła ruszać kończynami.
Zrób najpierw sam badania, a dopiero potem kieruj ludzi z forum na nie.
Aczkolwiek ja sam z ciekawości i dla spokoju wykonam sobie taki test 🙂

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@szaraczek nie wspominałem o komarach bo to co napisałem to i tak abstrakcja dla wielu osób

@Luxor borelioza to nie tylko objawy grypopodobne i bóle stawów. Niektórzy chorzy mają całą gamę innych objawów, ale stawy ich nie bolą. Wszystko zależy od od danego przypadku.

@Kleopatra powiedz jaką dawkę antybiotyku dała Ci lekarka i na jaki okres czasu? Bo mając rumień na 100% zostałaś zakażona, ale gdy dawka i okres kuracji antybiotykowej jest za krótki, to nikłe szanse że wybiłaś te paskudztwo. Mówisz, że po latach zrobiłaś test, niech zgadnę... ELISA? i na jego podstawie twierdzisz że jesteś zdrowa to popełniasz wielki błąd. To jest właśnie te błędne pojmowanie tej choroby, które panuje w Polsce wśród ludzi, ale głównie lekarzy, którzy są autorytetami dla pacjentów. Jeśli Twoje problemy zaczęły się po ukąszeniu i miałaś rumień to obstawiam w ciemno, że masz aktywne zakażenie bakteryjne. Nie wprowadzaj ludzi w błąd mówiąc "zrób badanie i po sprawie" bo to nie takie siup. Ja u siebie boreliozy nie wykryłem a zrobiłem już parę testów, 2x western blot, kki, luat, c6 no i najlepszy z nich Elispot(który sam jeden kosztował 680zł) i wszystkie wyszły ujemne poza pierwszym wb który w igm wyszedł graniczny.

Pomimo, że wydałem już sporo kasy na te wszystkie testy to wiem jedno: nie wykluczyłem na 100% boreliozy, ale że żaden z testów nie wyszedł dodatni to jestem spokojniejszy.

Wb i kki mają to do siebie, że poza wynikiem testu pokazane jest, które prążki się wybarwiły. Każdy z prążków  ma swoją specyficzność(niespecyficzny, specyficzny, wysoce specyficzny(dla boreliozy)) i swoją intensywność(ujemny, graniczny, dodatni). Tylko dodatni prążek jest jakoś punktowany w zależności od jego specyficzności a suma punktów składa się na ocenę końcową testu. Dodatkowo niektóre laboratoria(np diagnostyka) do testu dają wykres graficzny na którym widać jak bardzo odchyliły się dane prążki. Jest to bardzo pomocne w dalszej diagnostyce gdyż często w ujemnym teście mocno wychyla się większość prążków co samo w sobie jest już podejrzane i wymaga dalszej diagnostyki. Im więcej czasu(lat) upłynęło od zakażenia tym ciężej wykryć chorobę bo poziom wszelkich przeciwciał spada do normalnego poziomu a zainfekowany organizm nie jest w stanie wytworzyć nowych bo nie rozpoznaje już choroby.

Jestem zdania, że lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć. Ale wiedzieć że ma się boreliozę to jak usłyszeć wyrok. Leczenie jest długie i kosztowne, minimum 1000 - 1500 zł miesięcznie przez rok, może dwa w zależności od przypadku. Niektórzy twierdzą, że jest to choroba nieuleczalna. Jest w tym trochę racji. Często jest tak, że pacjenci świętujący zwycięstwo nad chorobą po wielomiesięcznej kuracji antybiotykami, ziołami i suplementami wracają do starych nawyków, kiepskie jedzenie, alkohol i wtedy jest nawrót. Wszystko wraca jak bumerang. Podobno nie da się tego cholerstwa wybić, część bakterii znajduje schronienie w zakamarkach ciała gdzie leki nie mają dostępu(np chrząstki). Odpowiednie leczenie(antybiotyki+zioła+suplementy+sauna+sport+dieta) sprawiają, że bakterie zamykają się w cystach a organizm odbudowuje swoją odporność. Dopóty jest się zdrowym, dopóki trzyma się odporność na wysokim poziomie.

Poza boreliozą warto zrobić panel odkleszczowy na inne bakterie. Przed przystąpieniem do leczenia boreliozy trzeba wyleczyć wszystko inne, czyli pasożyty, potem grzybice(candida), potem bakterie odkleszczowe a na końcu boreliozę. Droga długa i kręta

 

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Jeśli Twoje problemy zaczęły się po ukąszeniu i miałaś rumień to obstawiam w ciemno, że masz aktywne zakażenie bakteryjne

Nie zaczęły się. Wcześniej było coś nie tak. Mam nawet migawki z wczesnego dzieciństwa.

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Luxor Co to za pomówienia pod moim adresem? Nie sugeruję wszystkim z forum boreliozy. Zasugerowałem ją Kleopatrze bo miała kleszcza i rumień (co jest dowodem 100-procentowego zakażenia boreliozą). A Tobie napisałem, że według mnie objawy takie jak: nadwrażliwość na dźwięki i oszołomienie oraz bóle gałek ocznych nie świadczą o nerwicy i żebyś jednak wziął też pod uwagę boreliozę w diagnostyce różnicowej. Więc następnym razem staraj się czytać ze zrozumieniem to o czym piszę bo piszesz nieprawdę twierdząc, że sugeruję boreliozę wszystkim osobom na forum. A tak swoją drogą gdyby tak przebadać wszystkimi dostęonymi testami na boreliozę i koinfekcje wszystkie osoby z forum, to zdziwiłbyś się u ilu osób przynajmniej jeden test okazałby się być dodatni. Nie żartuję. Mamy epidemię. Wiele zarażonych osób może być tylko nosicielami bakterii, nigdy nie rozwiną się u nich objawy. Wiele też osób żyje na tykającej bombie zegarowej, tzn. są zakażeni i tylko kwestią czasu jest kiedy choroba się ujawni. Może ujawnić się nagle w postaci całego zestawu różnorakich objawów całkowicie dezorganizując normalne funkcjonowanie (tak jest u mnie od prawie roku), a może ujawniać się bardzo łagodnie, stopniowo. To wszystko jest bardzo skomplikowane. Ta choroba jest bardzo nieprzewidywalna. I proszę Cię. Mam całą gamę objawów z różnych układów (dużo charakterystycznych dla neuroboreliozy), ciągły ból nie do zniesienia i Ty twierdzisz, że to nerwica. Najchętniej pewnie widziałbyś ją u wszystkich chorych na boreliozę - dokładnie tak jak ci nasi wspaniali lekarze NFZ.

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Stasiek44 W temacie boreliozy nikt mnie tutaj nie wprowadzi w błąd. Znam trochę temat bo dużo czytam więc nie dam sobie nikomu tutaj wmówić, że ujemna Elisa = brak zakażenia. Zastanawiam się nad zrobieniem LTT. Ale tak naprawdę testy serologiczne są tylko dodatkiem w tej chorobie. Najważniejszy jest obraz kliniczny, objawy pacjenta. Te u mnie dobitnie wskazują na neuroboreliozę i koinfekcje. Zresztą poczytaj moje wcześniejsze posty. Mój stan zdrowia od prawie roku jest fatalny a według lekarzy jestem zdrowy choć czuję się jakbym był już jedną nogą w grobie. Aż nóż mi się w kieszeni otwiera kiedy od kolejnego lekarza słyszę słowa: "Jest Pan zdrowy". Jedynie mój wieloletni psychiatra sugeruje neuroboreliozę. Mam już masę chorób wykluczonych więc jestem już niemal pewny, że to neuroborelioza i koinfekcje.

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szaraczek, stawianie sobie diagnozy, bycie mądrzejszym od lekarzy, a przy tym przez rok nie wykonanie ani jednego badania jest mało poważne. Wymieniłeś listę objawów która tak samo może pasować do boreliozy jak i do nerwicy. Poznałeś temat na wylot, nakręciłeś się na temat, a nawet nie wiesz czy ją masz. dla mnie dyskusja nie ma najmniejszego sensu.

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.08.2018 o 21:36, szaraczek napisał:

@Stasiek44 Mam już masę chorób wykluczonych więc jestem już niemal pewny, że to neuroborelioza i koinfekcje.

Moja rada dla Ciebie jest taka. Zrób panel badań u dr. Wielkoszyńskiego 500 zł borelioza(wb, kki, c6) i 950zł panel chorób odklesczowych. To jedno z najlepszych laboratotiów w PL. Próbkę krwii musisz pobrać w alab i odwirować(koszt ok 6zł) i kurier wysłany przez lab zabierze próbkę. Wyniki dostajesz na mail a potem pocztą. To Ci da jasny obraz sytuacji. Będziesz wiedał z czym walczysz.

Żeby pokonać wroga trzeba go dobrze poznać

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.08.2018 o 21:57, Luxor napisał:

szaraczek, stawianie sobie diagnozy, bycie mądrzejszym od lekarzy, a przy tym przez rok nie wykonanie ani jednego badania jest mało poważne. Wymieniłeś listę objawów która tak samo może pasować do boreliozy jak i do nerwicy. Poznałeś temat na wylot, nakręciłeś się na temat, a nawet nie wiesz czy ją masz. dla mnie dyskusja nie ma najmniejszego sensu.

@Luxor Zaczyna mnie to irytować. Czy Ty nie potrafisz zrozumieć, że na nerwicę cierpię od dziecka i znam swoją nerwicę od lat? Nie było powodu dla którego tak nagle miałaby ona prawie rok temu tak diametralnie zmienić swój obraz kliniczny. Poza tym wybacz, ale nerwica nie powoduje kilkunastokrotnego pokładania się do łóżka w ciągu dnia z wyczerpania, bólu nie do zniesienia i tych innych objawów które wymieniałem na tym forum już kilkukrotnie. A bynajmniej nie moja nerwica. Nie wmówisz mi, że przyczyną moich problemów jest nerwica, którą napewno mam. Nie wszystko jest takie proste jak mówią Ci lekarze i Ci się wydaje. A już Twoje słowa "bycie mądrzejszym od lekarzy" odnoszące się do tematu boreliozy i koinfekcji, dobitnie świadczą o Twojej nieznajomości tematu podejścia lekarzy NFZ-owskich do choroby, jaką jest borelioza i koinfekcje. Znam przypadki osób, które przychodziły do lekarzy z dodatnim Western Blotem i to w klasie IgM a ci odsyłali Ich do psychiatry. Znam też nagminne wmawianie ludziom przez naszych lekarzy tego, że badanie LTT jest niewiarygodne i dodatni wynik tego badania o niczym nie świadczy. Karygodne. i Ty powołujesz się na wiedzę naszych lekarzy NFZ odnośnie boreliozy i koinfekcji?

W dniu 26.08.2018 o 21:57, Stasiek44 napisał:

Moja rada dla Ciebie jest taka. Zrób panel badań u dr. Wielkoszyńskiego 500 zł borelioza(wb, kki, c6) i 950zł panel chorób odklesczowych. To jedno z najlepszych laboratotiów w PL. Próbkę krwii musisz pobrać w alab i odwirować(koszt ok 6zł) i kurier wysłany przez lab zabierze próbkę. Wyniki dostajesz na mail a potem pocztą. To Ci da jasny obraz sytuacji. Będziesz wiedał z czym walczysz.

Żeby pokonać wroga trzeba go dobrze poznać

@Stasiek44 Raczej myślałem o badaniu LTT. Koszt 500 zł. Na to mogę poświęcić te 500 zł. Ale ten panel chorób odkleszczowych. Pfff. Kogo na to wszystko stać? Poza tym co dalej? Nie stać mnie na ILADS i też boję się tej metody leczenia. Poza tym pamiętaj, że koinfekcje mogą też wychodzić w badaniach ujemnie a mogą być. Podobno teraz już lekarze ILADS coraz częściej zaczynają pacjentów leczyć kompleksowo na wszystkie możliwe koinfekcje, nawet na te, które w badaniach wyszły ujemne. Więc co tak naprawdę daje ten panel chorób odkleszczowych. Wydatek spory a i tak nadal sporo niewiadomych. Ponadto jak czytam posty osób leczących się ILADS, to też mam wątpliwości czy ta metoda jest najlepsza. Niektórzy piszą, że mają większą poprawę na ziołach niż antybiotykach, inni na olejkach, jeszcze inni na biorezonansie. Nie wiadomo którą metodę wybrać. Każda kosztowna, ILADS chyba najbardziej.

A Ty podejrzewasz u siebie boreliozę/neuroboreliozę? Czy dałeś sobie wmówić nerwicę jako przyczynę swoich dolegliwości? Podejrzewam, że musisz podejrzewać u siebie boreliozę a nie nerwicę czy depresję skoro zrobiłeś tyle badań.

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LTT też nie jest testem idealnym. Wiele przypadków było że ltt wyszedł ujemny przy aktywnym zakażeniu. Co zrobisz jeśli wyjdzie Ci ujemny ltt? 

Masz sporą wiedzę na temat boreliozy i chorób odklesczowych ale Twój sposób myślenia jest dziwny. Chcesz się wyleczyć czy nie? Bo jak nie to najprościej będzie otworzyć balkon i skoczyć na główkę.

Zaproponowałem Ci najbardziej sensowne kroki na początek a Ty na to "Pfff". To ja już nie wiem jak z Tobą rozmawiać. Ponowię pytanie co jeśli ltt wyjdzie ujemny?? Zostajesz z niczym.

Teraz mój scenariusz - robisz wb, kki i c6, dodatkowo panel odkleszczowy. Któryś z tych trzech testów musi wykryć zakażenie a przynaniej jest większa szansa. Ale załóżmy że wszystkie wyjdą ujemne a w panelu odkleszczowym wyjdzie Ci dodatnia chlamydia i np bartonella. I już wiesz że masz dwie paskudne bakterie. Bartonella powoduje straszne jazdy psychiczne a chlamydia to praktycznie te same objawy co boreliiza (jest nawet cały portal głównie o tej bakterii http://forum.chlamydioza.pl/portal.php )

Żaden szanujący się lekarz Ilads nie zacznie Cię leczyć jak mu nie zaniesiesz badań na resztę bakterii odkleszczowych. A nawet jak będziesz chciał się sam ziołami leczyć, które zioła wybierzesz? Jest ich od groma a na każdą bakterię jest inny zestaw ziół. Chcąc się leczyć kompleksowo trzeba z 10 - 15 ziół jednicześnie brać, do tego witaminy i suplementy. Koszty wychodzą niewiele mniejsze od leczenia ilads ale te leczenie nie sieje takiego spustoszenia jak przy antybiotykoterapii.

 

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Stasiek44 Wiem to wszystko o czym napisałeś. Wiem, że LTT też może wyjść fałszywie ujemny. Jeśli LTT wyszedłby u mnie ujemny, to wtedy pewnie zastanowiłbym się nad zrobieniem KKI, ale KKI WB a nie KKI Elisa, ewentualnie Western Blot (po prowokacji Citroseptem). I odpuściłbym sobie ten C6. Czytałem, że test C6 miał być dobrym testem, ale jednak okazuje się, że nie jest bardziej skuteczny od innych. Są przypadki, że każdy test wychodzi fałszywie ujemny a Elisa jest dodatnia. I wiem, że są lekarze ILADS którzy uważają, że w takiej sytuacji to napewno borelioza. Poza tym najważniejsze są objawy, nie testy. Objawy u mnie są. Wiem, że są ludzie, którzy leczą się na boreliozę pomimo wszystkich ujemnych testów. I są też lekarze ILADS, którzy też leczą tych ludzi. A Ty robiłeś panel odkleszczowy?

Co do tej strony o chlamydiozie o której wspomniałeś. Znam ją i nawet przedwczoraj polecałem ją komuś na tym forum, tutaj:

 Co do chlamydii. Robiłem badania z krwi na przeciwciała dla chlamydii pneumoniae i chlamydii trachomatis w klasach IgM i IgG. Wyniki wyszły ujemne, ale wiem, że to o niczym nie przesądza. Może i jest u mnie też chlamydia, ale ja podejrzewam przede wszystkim neuroboreliozę i bartonellę. Bardzo piecze i pali mnie skóra, a wiem, że wszelkie pieczenia, palenia i parzenia to zazwyczaj oznaka bartonelii. Do tego te nieziemskie jazdy psychiczne. Myśli samobójcze, których przed tą chorobą nigdy nie miałem. Wiem, że borelioza i koinfekcje i myśli samobójcze to dwa nierozłączne tematy. Raczej wątpię żeby sama chlamydia czy mycoplasma dawała aż takie objawy. To musi być borelioza i ta bartonella, może babesia. Napisałeś, że: " Żaden szanujący się lekarz Ilads nie zacznie Cię leczyć jak mu nie zaniesiesz badań na resztę bakterii odkleszczowych ". Podobno lekarze ILADS coraz częściej zaczynają leczyć pacjentów kompleksowo, na wszystkie koinfekcje w ciemno. Podobno takie leczenie jest skuteczniejsze. Tak gdzieś niedawno słyszałem. Pisałem o tym już wcześniej. Ale problem w tym, że boję się leczenia ILADS. Myślałem żeby może spróbować na początek ziół. Piszesz, że na każdą bakterię są osobne zioła. Jest chyba na to jakiś sposób. Można przejrzeć te protokoły Buhnera i wybrać te zioła, które są wspólne dla różnych bakterii, bo chyba są takie. W trakcie leczenia można to chyba modyfikować jakoś, tzn. dodawać kolejne zioła. Myślę, że chyba trzeba byłoby najpierw zacząć od przeczytania książki Buhnera o leczeniu ziołami bo ten temat nie jest taki prosty. Już sam nie wiem. Jak tu cokolwiek zacząć coś robić kiedy koncentracja całkowicie leży, człowiek skupia się tylko na tym żeby już tak nie bolało. Ja nie pamiętam co robiłem i o czym czytałem 5 minut temu a miałbym zapamiętać i wynieść coś z książki? Poza tym mam takie bóle gałek ocznych i brak skupienia, drażliwość, że nie przeczytałbym tej książki. Niestety moje objawy są bardzo nasilone, na szczęście jeszcze chodzę, ale co z tego kiedy ból jest okropny.

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak kki Elisa, nie wiem skąd Ty to wytrzasnąłeś. 

Ja robiłem wszystkie badania indywidualnie poza babesia i bartonellą, ale gdybym miał to robić jeszcze raz to zrobiłbym tak jak Ci poradziłem. Wychodzi wtedy zdecydowanie taniej. No i te laboratorium jest bardzo dobre. Niektórym dopiero w tym labie wyszły bakterie których nie znalazł alab czy diagnostyka.

Wyszła mi mocno dodatnia mycoplasma igg, prawie graniczna igm i chlamydia wysokie igg. 

Byłem z tym u lekarza ilads, dostałem doksycyklinę i roxytromycynę na dwa miesiące. Końskie dawki. To było w kwietniu. Zacząłem kurację i po tygodniu brania zaczęły się silne bóle brzucha, jelit i dostałem biegunki. Leki ostawiłem a biegunka trwała cały następny tydzień. Pierwsza próba zakończona niepowodzeniem. Drugie podejście zrobię na jesień. A dlatego na jesień bo doksycyklina działa fotouczulająco, trzeba unikać słońca bo se można skórę zniszczyć. Tym razem lepiej się przygotuję. Przy tym leczeniu radykalna dieta bezcukrowa, bezmleczna i bezglutenowa to podstawa. 

Możesz na początek spróbować buhnera zestaw podstawowy czyli rdest japoński, koci pazur, andrographis, ashwagandha i żeń-szeń. Możesz kupić gotowe tabletki ale lepiej kupić zmielone zioła i samemu kapsułkować. Sporo zabawy ale i oszczędności.

Mój obraz kliniczny w porównaniu do Twojego jest lekki. Cierpię głównie na przewlekłe zmęczenie, brak energii, stany depresyjne, bóle kręgosłupa i ogólne bóle wędrujące aczkolwiek o umiarkowanym nasileniu, da się w miarę normalnie funkcjonować, przyzwyczaiłem się, ale też bym chciał żeby było jak kiedyś zanim mi się to zaczęło.

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Stasiek44 Jak to nie ma badania KKI Elisa? Jest. Zobacz np. tutaj: https://diag.pl/katalogi/badania/borelioza-igm-w-kompleksach-immunologicznych-met-elisa/

Jest badanie KKI metodą Elisa i KKI metodą Western Blot.

Edytowane przez Heledore
Połączono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×