Skocz do zawartości
Nerwica.com

byrgh

Użytkownik
  • Postów

    125
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez byrgh

  1. byrgh

    Kosz

    Mea culpa, post do usunięcia ;)))
  2. byrgh

    Kosz

    Przepisano mi dziś 20 mg Citalu na depresje w CHAD. Jakieś wskazówki?
  3. Jeśli jestem od paru miesięcy na dawce 150 i od pewnego czasu nie czuje efektów zdrowotnych, zwiększanie dawki ma jakikolwiek sens?
  4. Spokojnie, unormuje. Potem będziesz spał przynajmniej kilkanaście godzin dziennie ;)
  5. Od paru dni przechodzę łuszczenie się i nadwrażliwość skóry, przyblokowane swobodne oddychanie i wyschnięte śluzówki - ktoś kojarzy te objawy? Jeśli miałoby to jakiekolwiek znaczenie, to jestem po parodniowej grypie. Męczliwość też jest jakby wyraźnie większa - zarówno ta fizyczna, jak i umysłowa.
  6. Jako osoba uskarżająca się na poznawczość na co dzień uważam, że pod wpływem dobrze dobranych leków efekty mogą być bardziej niż zadowalające. Z tego co pamiętam, badania poświęcone stanom depresyjnym dowiodły około 40-50% faktycznego osłabienia funkcji poznawczych u chorych.
  7. Spać jak spać: śpię do oporu, co nie zmienia faktu, że mam problem z bezsennością Ale nie to mnie martwi. Klomi nie znosi kompromisów: będąc zaspanym, dokonałem delikatnej omyłeczki aplikując na sen dawkę poranną, czyli parokrotnie niższą i od samego rana zbieram burzę
  8. Do pasji doprowadza mnie też kwestia słabej wydolności (osłabienie mięśni i zadyszka przy najlżejszych czynnościach) i licznych śpiączek na klomi. Przesypianie niekiedy dwóch dób bez efektu regeneracji to problem, który w mojej sytuacji musi czym prędzej ulec zniesieniu. Czy ktokolwiek z tu zebranych leczy się na CHAD?
  9. Muszę przyznać niektórym skarżącym się na jedną rzecz: klomipramina kastruje jak ta lala. Co do pozostałych objawów, jak sobie radzicie np. z tym przesadnym trzęsieniem rąk? Przechodzi? Bo trudność w utrzymaniu kubka w ręku budzi mój niepokój - i ludzi wokół
  10. A może wiecie, co może powodować i czy hamuje też inne neuroprzekaźniki na dawkach wyższych niż 150mg?
  11. Dla mnie - tymczasem - największym problemem na 150 jest suchość i przesadny wpływ na noradrenalinę. Roztrzęsienie bywa nie do zniesienia, ale mając już jakieś przejścia z tym lekiem, wiem, że objawy niebawem ustępują. I oczywiście pojawiło się to dopiero parę tygodni po wdrożeniu leczenia. Stosujesz jakiś stabilizator? Bo ostatnim razem klomi wpędziła mnie - i to jako pierwszy lek w ogóle - w straszną manię, trwającą niespełna tydzień, po czym styrała, że wpadłem w jeszcze gorszy dołek Dziś, do obecnego leczenia do Anafranilu polecono mi Convival Chrono (ponoć najlepszy w relacji cena-jakość), z którym miałem niewielkie doświadczenia, ale na tyle, by wiedzieć, że potrafi solidnie przymulić. Być może jest w tym jakiś sens. No ale że mam również wieloletnie doświadczenie z antydepami i nieszczęsnymi kombinacjami, nie wykluczam jeszcze gorszych efektów, np. jednoczesnego naspidowania z przymuleniem Gdybyś był ciekaw wyników, dam znać, jak - i jeżeli - tylko coś ruszy w tym temacie.
  12. Bardzo. Nawet po butelka "bezalkoholowego" Karmi dziennie zaczyna po tygodniu ryć beret ;)
  13. Cześć. Wchodzę z powrotem w swój Anafranil. I w związku z tym mam pytanie: jak widzi Wam się połączenie klomipramina + walproinian sodu?
  14. Dlaczego za ostro? Nikogo nie wymieniamy z nazwiska. Lekarz jest po to, by służyć pacjentowi, nie odwrotnie, a nie zdążyłeś zauważyć, co dzieje się w tym z... kraju? Koniecznie zmień, w miarę możliwosci, na NFZ. Tu naprawdę nie ma różnicy, przynajmniej in minus. A zaoszczędzone pieniądze wydasz na leki. Osobiście jestem po serii prawie kilkunastu antydepresantów i mojemu lekarzowi nigdy nie przyszło do głowy, by wrzucać mi od "wariatów". Natomiast byłem prywatnie u psychiatry z "wielkiego miasta" i efekty były bardzo słabe. Wiele wizyt, dwukrotna zmiana leków, zadzieranie nosa i kompletne odcinanie się od pacjenta, podczas gdy na trzy wizyty przypadało odcinanie kuponów w stylu: "zobaczymy za dwa miesiące; zmniejszymy/zwiększymy dawkę i zobaczymy", bez profesjonalnej diagnozy, refleksji. Od lat uważam, że ten pasożytniczy zawód zwyczajnie przestałby istnieć, gdyby do recept dla stałych pacjentów powstały automaty. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich lekarzy, ale te nieroby, z którymi przynajmniej raz w życiu się spotkaliśmy, robią temu zawodowi bardzo złą sławę.
  15. byrgh

    Hasiok

    Dlaczego za ostro? Nikogo nie wymieniamy z nazwiska. Lekarz jest po to, by służyć pacjentowi, nie odwrotnie, a nie zdążyłeś zauważyć, co dzieje się w tym z... kraju? Koniecznie zmień, w miarę możliwosci, na NFZ. Tu naprawdę nie ma różnicy, przynajmniej in minus. A zaoszczędzone pieniądze wydasz na leki. Osobiście jestem po serii prawie kilkunastu antydepresantów i mojemu lekarzowi nigdy nie przyszło do głowy, by wrzucać mi od "wariatów". Natomiast byłem prywatnie u psychiatry z "wielkiego miasta" i efekty były bardzo słabe. Wiele wizyt, dwukrotna zmiana leków, zadzieranie nosa i kompletne odcinanie się od pacjenta, podczas gdy na trzy wizyty przypadało odcinanie kuponów w stylu: "zobaczymy za dwa miesiące; zmniejszymy/zwiększymy dawkę i zobaczymy", bez profesjonalnej diagnozy, refleksji. Od lat uważam, że ten pasożytniczy zawód zwyczajnie przestałby istnieć, gdyby do recept dla stałych pacjentów powstały automaty. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich lekarzy, ale te nieroby, z którymi przynajmniej raz w życiu się spotkaliśmy, robią temu zawodowi bardzo złą sławę.
  16. To jest oczywiste tak bardzo, że aż takich rzeczy się nie mówi. Ale musi być jakaś wykładnia, która określa chociaż ramy czasowe, bo ludzie nie są aż tak różni od siebie, by jeden skutki odstawienia odczuwał dzień a drugi dwa miesiące. I tego marginesu błędu właśnie dotyczy pytanie, gdyż u mnie mija - przyjmijmy - 4. dzień (bo w tym stanie, a bez robienia notek, nie jestem nawet w stanie powiedzieć, co konkretnie robiłem np. wczoraj czy pół godziny temu) i zawroty i obijanie się o przedmioty jak było, tak jest.
  17. To po jakiej serii jesteś, że lekarz dochodzi do takich wniosków? Przetestowałeś już, mam rozumieć, wszystkie dostępne generacje? Bo to chyba jakis kretyn, nie lekarz, albo lekarzyna. Zresztą wynikałoby z tego, że sugeruje Ci wenlę - w Twoim przypadku krok wstecz, bo to to samo, tylko z mniejszym oddziaływaniem na noradrenalinę. Mój kiedys powiedział jasno: nie istnieje żadna lekooporność - szukasz, próbujesz, aż do skutku. W tej chwili zrezygnowałem, bo jestem zdania, że warto wykluczyć schorzenia pochodne, tak że krew i tarczyca przede wszystkim (zwłaszcza, że moje wyniki sprzed 2 lat wypadły jasno wskazując na niedoczynność), od czego właściwie powinno się zacząć - nawiasem mówiąc, ale mimo całej niechęci do antydepów bliżej mi do takiego wniosku, niż defetyzowania i wpierania pacjentowi, że jest niegrzeczny, nie mając bladego pojęcia o problemie (bliźniaczo podobnie do lekarzyn diagnozujących autyzm czy nerwicę - czyli coś, co nie istnieje, a z czym nie potrafią sobie poradzić) i wysyłania go z kopa na elektrowstrząsy (aczkolwiek sam marzyłbym o takim skierowanku). To koleś na NFZ czy wizytujesz prywatnie?
  18. Obecnie przechodzę terapię niacyną, oczywiście na własną rękę, i efekty są dużo lepsze od wszystkiego, co osiągnąłem w ciągu 6 lat, po niemal próżnym wysiłku leków przeciwdepresyjnych wszystkich razem wziętych, z duloksetyną na czele. Wpierw planuję odwiedzić kilku endokrynologów, zanim znowu sięgnę po antydepy. A gdy już to zrobię, to wybór padnie wyłącznie na klomipraminę, której stosowanie skutkowało jakimikolwiek efektami. Reszta to czyste placebo, ale z tą różnicą, że placebo nie działa jak GHB. I nigdy więcej żadnych psychiatrów.
  19. Trzeci dzień nie biorę Dulo, skończyłem na 30 mg mniej więcej po półtoratygodniowym odstawianiu. Prawdopodobnym jest, że dopiero dziś zaczynam czuć efekt odstawienny z racji bardzo długiego półtrwania czy zejście z tego leku ostatecznie jest stosunkowo bezbolesne i nie powinienem swojego negatywnego samop[oczucia wiązać z Duloksetyną?
  20. Jakaś nowa paranoja? Nerwica związana z boreliozą zaczyna powoli zakrawać na absurd z zagrzybieniem organizmu i innymi tego typu bzdurami. Pomijając fakt, że odkleszczowych chorób jest więcej i z dużo większą zachorowalnością, a czym nikt się nie przejmuje.
  21. Tyle lat zajmuje mnie problem CHAD/depresji, a wciąż nie mogę uzyskać konkretnej odpowiedzi na pytanie: dlaczego bezustannie towarzyszy mi psychiczne wyczerpanie. Zamglenie; opóźnienie; natłok myśli przy jednoczesnej niemożności skupienia się na jednej czy określenia jakiejkolwiek z nich; mutyzm, ale nie spowodowany lękiem, tylko trudnością wysłowienia się, sformułowania przekazu. Każdy lekarz rozkłada ręce, a właściwie to nie mówi nic, rodzina tego nie rozumie, a ja obawiając się wyjścia na idiotę, staram się na co dzień nie odzywać, bo czuję się jak jakiś imbecyl. O kontaktach z ludźmi w pracy nawet nie wspominam, bo każdy dzień to wyzwanie.
×