Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica czy borelioza? Mój problem.


Schiza77

Rekomendowane odpowiedzi

z bolerka jest problem jezeli chodzi o djagnoze, nie ma "klasycznych" objawow poza moze rumieniem- ktory niby tez nie zawsze wystepuje. mi od pol roku wychodzi pozytywna w klasie igm ( WB) . pierwszy raz badali mnie w grudniu i uznali ze to mam, przeleczyli mnie ale ale neurologiczne dolegliwosci mi nie przeszly. w kwietniu dostalam sie na zakazny i znowu WB - pozytywny igm , w maju to samo. wiec wyglada ze nigdy tego gowna nie mialam, a wyniki wychodza z jakiegos powodu falszywe ( powodem moze byc toczen wiec nie wiem co gorsze...)

przy mojej psychice oczywiscie czulam wszystkie objawy ktore przeczyalam na necie...wiec grzebania po necie nie polecam

zwlaszcza ze znam kilka przypadkow wsrod znajomych i rodziny, to nie jestet taka zadka choroba i mozna sie wyleczyc, nawet w pozniejszym stadium

internet jest pelen "specjalistow " w tym temacie , wiele osob ktore sie na to leczylo nigdy tego nie mialo . kiedys trafilam na forum i znacznie pogorszylo to moj stan psychiczny. a nie warto!!!

jak dadza antybiotyki to nalezy zjesc a potem dbac o siebie , lepszej metody nie ma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcę jechać do neurologa, poprosić o skierowanie na badanie, lecz wiem, że ELISa wcale nie jest miarodajna. Jakie badanie mogłabym wykonać aby wynik był w chociaz 80 % czy 90% pewny?

Bardzo proszę o porady. Lekarze nie chcą mnie słuchać, a ja coraz bardziej się pogrążam. :cry::cry::cry:

 

western blot - jest lepszy niż elisa

badanie o którym piszesz to potencjały z wzrokowe

dlaczego nie bierzesz leków na migotanie przedsionków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Od dawna leczę się na nerwice lękową a kilka lat temu doszła depresja. Brałem mnóstwo leków i tylko Paroksetyna przez jakiś czas działała a tak to żaden lek. Piszę w tym wątku ponieważ gdy byłem dzieckiem miałem kleszcza w głowie i tata mi Go usunął (było to jakieś 15-20 lat temu i z tego co pamiętam miałem potem ranę i nie goiła się a nikomu nie mówiłem a oczywiście jeśli był rumień to i tak nie było go widać ze względu na włosy). Od tamtego czasu miałem jeszcze conajmniej 3 kleszcze. Czy jest możliwe żebym miał Borelioze? Oto objawy:

-nerwica od dawna (leki nie działają)

-ogólne osłabienie i ciągłe zmęczenie

-nudności i zaparcia

-bóle głowy

-zimne kończyny

-sztywność mięśni i karku

-zaburzenia koncentracji, pamięci, nastroju, drażliwość

-nadwrażliwość na światło i plamka przed okiem

-nadwraźliwość na dźwięk

-problemy skórne typu trądzik, łuszczyca

-nadmierne wypadanie włosów

 

Myśle, że to raczej nerwica ale chciałem zapytać Was o zdanie. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tupac92, Duże prawdopodobieństwo tego, że to jednak borelioza i być może koinfekcje a nie nerwica. Mam te same objawy już od prawie 8 miesięcy i jest cały czas tragicznie. Nie mam na nic siły, jestem wyczerpany, całe dnie spędzam w domu, pójście do sklepu to wyczyn, mam dużo objawów neurologicznych (światłowstręt, nadwrażliwość na dźwięk, szum i pisk w uszach, napady złości, lęku), objawy fizyczne (ból stawów i mięśni, przeczulica skóry, palenie skóry, ból gałek ocznych, ból żołądka, jelit, kolki jelitowe, kłopoty z oddychaniem, mrowienie na skórze, gula w gardle, ścisk w szyi i w klatce piersiowej, sztywność karku, drżenia, czasem drgawki), uczucie wyobcowania, trudności z patrzeniem na jeden punkt (wodzę wzrokiem, mam tak jakby oczopląs). Wszystko zaczęło się praktycznie z dnia na dzień. Zrobiłem mnóstwo badań, odwiedziłem lekarzy różnych specjalności. Nikt nie wie co mi jest, lekarze twierdzą, że jestem zdrowy a ja czuję się fatalnie. Zacząłem szukać na własną rękę w internecie tego co mi może być. Wszystkie objawy podchodzą mi pod boreliozę i inne choroby odkleszczowe. Jestem załamany ponieważ wiem jak wielki jest problem z tą chorobą i jak wielu ludzi cierpi w ogromnych męczarniach nie mając pieniędzy na odpowiednie leczenie, które zresztą i tak jest bardzo agresywne i obciążające organizm i na dodatek nie gwarantuje wyleczenia. Jeśli chodzi o lekarzy zakaźników i ich leczenie tej choroby, szkoda nawet pisać. To nie jest leczenie a jakaś parodia. Wszyscy, którzy siedzą w temacie o tym wiedzą. Bez leczenia metodą ILADS wyleczenie się jest w zasadzie niemożliwe. Nie wiem czy wiesz na czym ta metoda polega. Jeśli nie to napiszę Ci, że to długotrwała, znacznie obciążająca organizm bardzo agresywna antybiotykoterapia połączona z suplementacją i leczeniem antygrzybiczym. Czasem dołączane są też zioła. Terapia ta jest bardzo kosztowna. Nie robiłem jeszcze żadnych badań pod kątem boreliozy i koinfekcji i nie mam póki co tego potwierdzonego. To tylko moje domysły, jednak objawy bardzo pasują. Objawy odczuwam nieprzerwanie od tych prawie 8 miesięcy. 2 razy już trafiałem na SOR. Nic nie pomaga. Żadne leki. Doraźnie tylko od czasu do czasu wezmę hydroksyzynę i po niej jestem już kompletnie wycieńczony. Nie wygląda to dobrze. Mam wręcz poczucie umierania. Nigdy nie czułem się aż tak źle. Czuję, że już nie wyjdę z tego. Niektórzy uważają, że boreliozą można się zarazić nawet przez ślinę osoby chorej. Podobno chyba aż 70% osób z boreliozą twierdzi, że nigdy nie ukąsił ich kleszcz? Lekarze ILADS twierdzą, że boreliozę przenoszą też komary, pchły, muchy, roztocza, meszki i inne owady. I tak samo inne choroby odkleszczowe czyli: bartonellozę, anaplazmozę, babeszjozę. Tyle tego jest. Podobne objawy mogą powodować: chlamydia pneumoniae, chlamydia trachomatis i mycoplasma pneumoniae. Te 3 bakterie mogą spowodować ogólnoustrojową chlamydiozę lub mykoplazmozę. Jak dojdzie do objawów ogólnoustrojowych ciężko się z tego wygrzebać. To osobny temat. NFZ tego nie leczy. Często występuje po kilka z tych chorób u jednej osoby. Np. sama borelioza jest rzadko, często idzie w parze z jakąś tzw. koinfekcją np. bartonellozą. I dopóki najpierw się nie wyleczy koinfekcji to samej boreliozy też nie. Haczyk polega na tym, że borelioza i koinfekcje mogą nie wychodzić w testach. Jest kilka różnych badań na samą boreliozę. Co ciekawe w żadnym z nich nie musi ona wyjść co nie znaczy, że nie ma choroby. Osoby u których choroba nie wychodzi w badaniach a mają objawy, często badają się do skutku różnymi testami. Najbardziej czułym, ale zarazem najdroższym testem, jest chyba LTT. Niektórzy przed badaniami stosują tzw. prowokację antybiotykową żeby krętki boreliozy wyszły z tzw. cyst i stały się widoczne dla testów. Niektórzy zaczynają leczenie pomimo ujemnych testów ponieważ objawy nie pozwalają im żyć a badania na inne choroby, wykluczają je. Mamy obecnie epidemię boreliozy, chorób odkleszczowych. Wiele osób znajdujących się w szpitalach psychiatrycznych w rzeczywistości nie ma nerwicy czy depresji a nawet schizofrenii, ale właśnie boreliozę, choroby odkleszczowe lub chlamydiozę, mykoplazmozę. Wielu z nich dało sobie wmówić depresje, nerwice i schizofrenie przez lekarzy, którym nie chce się szukać prawdziwej przyczyny. Są choroby gdzie depresja, nerwica i schizofrenia jest tylko objawem a nie prawdziwą przyczyną. Wiele osób z diagnozą stwardnienia rozsianego, stwardnienia zanikowego bocznego, tocznia, w rzeczywistości cierpi na boreliozę i inne choroby odkleszczowe. Te bakterie to jest plaga. Ja sam mam od października ciężkie objawy neurologiczne i wiem, że to nie od nerwicy i depresji na które cierpię od lat. Po prostu teraz doszło do nich jeszcze coś dodatkowego. Najgorsze, że nie można liczyć na żadną pomoc ze strony NFZ. I te ich wmawianie wielu chorym na boreliozę nerwicy i depresji. Straszne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy uważają, że boreliozą można się zarazić nawet przez ślinę osoby chorej. Podobno chyba aż 70% osób z boreliozą twierdzi, że nigdy nie ukąsił ich kleszcz? Lekarze ILADS twierdzą, że boreliozę przenoszą też komary, pchły, muchy, roztocza, meszki i inne owady. I tak samo inne choroby odkleszczowe czyli: bartonellozę, anaplazmozę, babeszjozę. Tyle tego jest. Podobne objawy mogą powodować: chlamydia pneumoniae, chlamydia trachomatis i mycoplasma pneumoniae. Te 3 bakterie mogą spowodować ogólnoustrojową chlamydiozę lub mykoplazmozę.

 

Dla szarlatanow z ILADS to złote runo - choroba ktora jest niewykrywalna, hehehehe.

Można leczyć, leczyć i leczyć. A jak leczenie nie pomaga ( no bo jak ma wyleczyć osobę zdrową ) to szybciutko wymyśla sie inne "choroby" .... i "leczy" dalej. Prywatne wizyty ( no bo przeciez lekarze z NFZ to tłuki i matoły ) i wlewy oraz anytybiotyki za kilkanaście tysięcy złotych rocznie.

 

Borelioza jest wtedy kiedy wychodzi w najprostszym badaniu Elisa, ewentualnie Western Blot. Wszelkie inne "boreliozy" sa boreliozami internetowymi rozprzestrzeniającymi sie epidemiologicznie poprzez forum o boreliozie na gazecie pl. To co tam sie wyprawia o lata świetlne wyprzedza nawet fora traktujące o tym , że ziemia jest płaska :D

 

Przerabiałem temat boreliozy na sobie. Ale w porę otrzeźwiałem.

I niech nikt nie opowiada bzdur o niedouczonych lekarzach i tak dalej.

Ojciec mojego kolegi znaczną częśc życia przepracował w lasach.

I on faktycznie ma PRAWDZIWĄ boreliozę. Boreliozę, ktora bez problemu "wychodzi" na "przestarzałych" i "niewiarygodnych" zwykłych testach Elisa. Boreliozę, ktora faktycznie jest nieuleczalna i gościu średnio raz do roku przebywa w szpitalu NFZ na wlewach antybiotykowych, po których w końcu następuje, niestety czasowa tylko poprawa. Gościu nie musi sobie wmawiać "herxów" i innych kretynizmów. Objawy "prawdziwej" boreliozy nie budzą żadnych wątpliwości. Ten gościu o ktorym piszę dosłownie nie potrafi wstać z łóżka w momencie nasilenia choroby...

Gdyby borelioza była tak powszechna i łatwo zarażalna jak twierdza idioci z forum o boreliozie to ludzkośc już dawno by wyzdychała w czasach, kiedy to praktycznie cała populacja bytowała w lasach :D

Najlepsze sa objawy "internetowej boreliozy" :D

Wystarczy przeczytać sobie pierwsze lepsze zestawienie objawów i ...... już się boreliozę ma :D

Potem jest paniczne przeglądanie forum , robienie coraz droższych testów mających wykryć borelioze - jeżeli nie wykrywają to nie dowodzi to że boreliozy nie ma - tak więc moje podstawowe pytanie -PO CO LUDZIE ROBIA TE TESTY CZASAMI ZA KILKA TYSIĘCY ZŁOTYCH skoro i tak bez względu na negatywny wynik i tak sie leczą antybiotykoterapia o takim inwazyjnym nasileniu że ona już sama w sobie powoduje po jakims czasie wszystkie objawy boreliozy :D:D:D

No ale Dr Beata z forum wie najlepiej, hehehehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla szarlatanow z ILADS to złote runo - choroba ktora jest niewykrywalna, hehehehe.

Można leczyć, leczyć i leczyć. A jak leczenie nie pomaga ( no bo jak ma wyleczyć osobę zdrową ) to szybciutko wymyśla sie inne "choroby" .... i "leczy" dalej. Prywatne wizyty ( no bo przeciez lekarze z NFZ to tłuki i matoły ) i wlewy oraz anytybiotyki za kilkanaście tysięcy złotych rocznie.

Uważasz, że wszyscy zgłaszający się na leczenie ILADS są zdrowymi osobami? Robią to bo mają taki "fetysz"? Ich celem jest faszerowanie się końskimi dawkami antybiotyków bo im się np. nudzi? Zastanów się co piszesz. Ja myślę, że są już po prostu tak zmęczeni podejściem NFZu do ich "wyimaginowanych" chorób, które nie pozwalają im na co dzień normalnie funkcjonować i są już po prostu tak wykończeni swoim stanem zdrowia, że szukają po prostu pomocy. A NFZ jedyne co jest w stanie im zaproponować - to skierowanie do psychiatry. Sam być może bym w to nie uwierzył gdybym nie przekonał się na własnej skórze co to znaczy nagła choroba, olewanie pacjenta i stosowanie tzw. spychologii. Od października tamtego roku przechodzę dokładnie przez to wszystko. No i co ciekawe nie wymyśliłem sobie swoich objawów, które zaatakowały z dnia na dzień podczas gdy na nerwicę i depresję cierpię od lat i nic podobnego wcześniej się nie działo.

Powątpiewasz w istnienie takich chorób jak: przewlekła borelioza i neuroborelioza, układowa chlamydioza czy układowa mykoplazmoza?

Borelioza jest wtedy kiedy wychodzi w najprostszym badaniu Elisa, ewentualnie Western Blot. Wszelkie inne "boreliozy" sa boreliozami internetowymi rozprzestrzeniającymi sie epidemiologicznie poprzez forum o boreliozie na gazecie pl. To co tam sie wyprawia o lata świetlne wyprzedza nawet fora traktujące o tym , że ziemia jest płaska :D

Chyba jeszcze dużo nauki przed Tobą. Uważasz, że test LTT stworzony przez Niemców jest kłamstwem i oszustwem? Uważasz, że test KKI WB rozbijający kompleksy immunologiczne też jest nie tak? Poczytaj o tym jak krętek borelii potrafi ukryć się w organiźmie i żadna ELISA czy Western Blott go nie zauważy.

Przerabiałem temat boreliozy na sobie. Ale w porę otrzeźwiałem.

I niech nikt nie opowiada bzdur o niedouczonych lekarzach i tak dalej.

Ojciec mojego kolegi znaczną częśc życia przepracował w lasach.

I on faktycznie ma PRAWDZIWĄ boreliozę. Boreliozę, ktora bez problemu "wychodzi" na "przestarzałych" i "niewiarygodnych" zwykłych testach Elisa. Boreliozę, ktora faktycznie jest nieuleczalna i gościu średnio raz do roku przebywa w szpitalu NFZ na wlewach antybiotykowych, po których w końcu następuje, niestety czasowa tylko poprawa. Gościu nie musi sobie wmawiać "herxów" i innych kretynizmów. Objawy "prawdziwej" boreliozy nie budzą żadnych wątpliwości. Ten gościu o ktorym piszę dosłownie nie potrafi wstać z łóżka w momencie nasilenia choroby...

Przerabiałeś temat boreliozy, ale otrzeźwiałeś? Znaczy się nigdy nie miałeś tej choroby skoro "otrzeźwiałeś" bez leczenia.

Uważasz, że inni ludzie, którzy np. nie przepracowali znacznej części życia w lasach nie mogą mieć PRAWDZIWEJ boreliozy? Ja też od października ledwo zwlekam się z łóżka a NFZ twierdzi, że jestem zdrowy. Nie uważasz, że coś tu nie gra? I to zaczęło się z dnia na dzień.

Być może Ojciec Twojego Kolegi ma to szczęście w nieszczęściu, że u Niego ELISA pokazuje zakażenie. Poza tym ILADS nie uważa, że test ELISA jest niewiarygodny. Wręcz przeciwnie. Według ILADS borelioza może pokazać się właśnie np. w teście ELISA, który jest mało czuły, ale bardzo swoisty.

Skoro Ojciec Twojego Kolegi po leczeniach NFZowskich odczuwa tylko okresową poprawą i musi raz do roku kłaść się do szpitala - sam widzisz ile warte są te "leczenia". Na tak krytykowanym przez Ciebie forum boreliozy na gazecie.pl są ludzie, którzy po leczeniu ILADSowskim mają od kilku lat spokój z chorobą.

Reakcja Jarischa-Herxheimera to żaden kretynizm. Ta reakcja to nie jest wymysł ILADSu tylko już dawno opisane zjawisko przy leczeniu różnych chorób, w tym boreliozy.

Gdyby borelioza była tak powszechna i łatwo zarażalna jak twierdza idioci z forum o boreliozie to ludzkośc już dawno by wyzdychała w czasach, kiedy to praktycznie cała populacja bytowała w lasach :D

Gdybyś posiadał wiedzę na temat boreliozy wiedziałbyś, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie było tej choroby a co dopiero w czasach o których piszesz.

Najlepsze sa objawy "internetowej boreliozy" :D

Wystarczy przeczytać sobie pierwsze lepsze zestawienie objawów i ...... już się boreliozę ma :D

Potem jest paniczne przeglądanie forum , robienie coraz droższych testów mających wykryć borelioze - jeżeli nie wykrywają to nie dowodzi to że boreliozy nie ma - tak więc moje podstawowe pytanie -PO CO LUDZIE ROBIA TE TESTY CZASAMI ZA KILKA TYSIĘCY ZŁOTYCH skoro i tak bez względu na negatywny wynik i tak sie leczą antybiotykoterapia o takim inwazyjnym nasileniu że ona już sama w sobie powoduje po jakims czasie wszystkie objawy boreliozy :D :D :D

No ale Dr Beata z forum wie najlepiej, hehehehe

Zawsze lepiej mieć potwierdzoną na papierze boreliozę. Poza tym ludzie robią testy na boreliozę ponieważ boreliozę leczy się wyższymi dawkami antybiotyków niż np. układową chlamydiozę. Decydujący wpływ ma też chyba dobór antybiotyków. No i jest temat koinfekcji. Tutaj też dobiera się inne antybiotyki w zależności od rodzaju koinfekcji. Dobrze jest to wszystko zdiagnozować bo podobno bez uprzedniego wyleczenia koinfekcji, nie wyleczy się boreliozy jeśli już ją mamy a nie wiemy jeszcze o rodzaju posiadanych koinfekcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terminologia jakiej używasz świadczy niezbicie, że niestety zostałeś zarażony już boreliozą internetową.

 

 

Uważasz, że test LTT stworzony przez Niemców jest kłamstwem i oszustwem? Uważasz, że test KKI WB rozbijający kompleksy immunologiczne też jest nie tak? Poczytaj o tym jak krętek borelii potrafi ukryć się w organiźmie i żadna ELISA czy Western Blott go nie zauważy.
Poza tym ludzie robią testy na boreliozę ponieważ boreliozę leczy się wyższymi dawkami antybiotyków niż np. układową chlamydiozę. Decydujący wpływ ma też chyba dobór antybiotyków. No i jest temat koinfekcji. Tutaj też dobiera się inne antybiotyki w zależności od rodzaju koinfekcji. Dobrze jest to wszystko zdiagnozować bo podobno bez uprzedniego wyleczenia koinfekcji, nie wyleczy się boreliozy jeśli już ją mamy a nie wiemy jeszcze o rodzaju posiadanych koinfekcji.
Powątpiewasz w istnienie takich chorób jak: przewlekła borelioza i neuroborelioza, układowa chlamydioza czy układowa mykoplazmoza?

:D:D:D

 

Gdybyś posiadał wiedzę na temat boreliozy wiedziałbyś, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie było tej choroby a co dopiero w czasach o których piszesz.

 

Aha- czyli zapewne borelioza "uciekła" z tajnych laboratoriów NASA ze strefy 51, lub została zrzucona wraz z imperialistyczną stonką ziemniaczaną.

 

Dyskusja z Tobą jak i z innymi "chorymi" nie ma sensu. Wszystkie rozsądne argumenty przedstawione przez konwencjonalna medycynę, lekarzy i naukowców zostają natychmiast zbijane przez "kopiuj-wklej-specjalistów" cytujących innych "specjalistów", którzy zacytowali wcześniej jeszcze innych.... Zero myślenia, zero własnego zdania i zero wątpliwości.

Borelioza internetowa to taka enklawa ludzi "zapomnianych przez medycynę". Tam znajdują ukojenie i wsparcie ze strony podobnie zapomnianych.

Generalnie okazuje sie że wszystkie choroby świata wynikają z "koinfekcji"

 

Sekta spełniająca wszystkie wymogi sekty z wyciąganiem kasy od naiwnych włącznie ( albo przede wszystkim )

 

Poniżej wklejam post doskonale obrazujący na czym polega internetowa chlamydioza - jeden kit że to nie akurat "świadectwo" boreliozy, ale wiecie - "koinfekcje" ( na forum boreliozowym takich dramatycznych akcji jest więcej )

Komentarz wydaje się zbędny

 

"Moje objawy, pisze w kolejności pojawiania się

 

1.obniżone leukocyty (dolna granica normy i trochę poniżej normy) ale samopoczucie b dobre

2.problemy ze snem budzenie się w nocy

3.objawy grypopodobne po szczepieniu na WZWB

4.infekcja gardła

5.zapominanie wyrazów i przekręcanie słów

6.zapalenie krtani z utratą głosu- od tej pory chroniczny kaszel nieduży głównie w nocy

7.coraz częstsze budzenie się w nocy z powodu drętwienia różnych części ciała- głownie rąk, czasami w nocy nie mogę otworzyć oka przez dłuższą chwilę.

8.zapalenia dróg moczowopłciowych- od tego momentu zaczynam się czuć coraz gorzej z dnia na dzień przez kolejne miesiące, czasami czuje, że ledwo stoję na nogach.

9.poczucie drętwienie ciała również w trakcie dnia

10.nagłe słabnięcie

11.czuje ze cos złego się dzieje z moim mózgiem – wtedy nie umiem sprecyzować co się dzieje- mam poczucie, że dzieje się ze mną cos złego, unikam kontaktów z ludźmi.

12.skurcze mięśni nóg – przez pewnie czas nie mogę prowadzić auta – nie mogę wciskać pedałów

13.drgania powiek

14.trzęsienie się rąk

15.swędzenie środkowej części dłoni i stóp

16.coś dużego jak guz pojawia się na szyj) - myślę, że to powiększony węzeł lub ślinianka- po 3 dniach znika, następnego dnia budzę się w innej rzeczywistości:

17.mam poczucie ze moje dłonie płoną – nie jestem w stanie niczego dotknąć

18.poczucie b wysokiej temp mam jednak 35,5

19.czuję się b źle- mam poczucie jakiej okropnej choroby na która powinno się leżeć w szpitalu

20.codziennie dochodzą nowe objawy nie potrawie wymienić wszystkich i do tego w kolejności pojawiania się szczególnie ze niektóre pojawiały się jednocześnie ale było to;

21. uczucie drętwienia całego ciała z jednoczesnym poczuciem braku krążenia

22. nieostre widzenie

23. ciągłe zmęczenie w pewnym momencie mam problemy z ubraniem się czy dojściem do łazienki,

24.bóle mięśni i stawów: w jeden dzień pojawia się mrowienie, a w drugi ból w tym miejscu

25.uczucie ze co po mnie chodzi- tak jakby zaatakowało mnie stado nie widocznych małych stworzonek.

26.bóle podbrzusza

27.sztywność karku

28.zawroty i b sile bóle głowy – przed chorobą należałam to tych ludzi których głowa prawie nigdy nie bolała

29.szum w głowie, nadwrażliwość na dźwięki

30.ciągłe poczucie zimna w pokoju temp do 30 st. Przykrywam się trzema kołdrami – nie mam dreszczy

31.tętno cały czas około 90-100

32.ból mostka przy oddychaniu-uczucie przyduszania.

33.nadwrażliwość na dotyk

34.drętwienie języka

35.lodowate dłonie i stopy ale ciągle mokre od potu.

36.problemy z wysławianiem się

37.przestaję spać – w najlepszym wypadku śpię godzinę na dobę

38.monocytoza – duża ilość monocytów (do 50%)- innych białych krwinek za mało

39. straszne napięcie psychiczne – nigdy nie czułam czegoś takiego wcześniej – myślałam ze mój układ nerwowy eksploduje.

40. poczucie umierania

41.zaczynają się problemy koordynacją w rękach i nogach – czuję jakby moje nogi nie były już moje- najgorzej było na schodach.

42.bardzo dziwny objaw – kilka razy na dobę dostawałam czego w rodzaju drgawek/ trzęsienia się (tak jakby się coś wysiewało) – trwało to kilkanaście sekund dostawałam wtedy szczękościsku a moje tętno dochodziło do 180-200. Ten objaw był silniejszy co drugą dobę i również co drugą dobę moje poczucie było znacznie gorsze.

43.cały czas mam mgłę umysłowa z brakiem koncentracji, często się zawieszam i gdzieś zapadam w głąb siebie, problemy z pamięcią, odrealnienie.

Nie są to wszystkie objawy – ale chyba te najważniejsze.

 

Moja choroba od punktu 17 rozwijała się b szybko

 

Leczenie przebieg z silną reakcja typu Herx – silne herxy na 200mg doxy

W miejscu szczepienia na żółtaczkę w czasie Herxów pojawiły się zmiany skórne w postaci drobnych pęcherzyków.

 

Po 4 miesiącu leczenia, które przebiegało b ładnie, przyszło pogorszenie.

Pojawiaj się nowe objawy związane z bartonella

44.ostre bóle żołądka ,

45. bóle węzłów chłonnych pachowych

46. poranne bóle stóp

47. znaczne osłabienie- pomimo ze wcześniej było już pod tym względem lepiej

48. niewielkie zmiany skórne na stopach i dłoniach

49 przez lata cżeste zapenie ślinanek, które może być obajwem bartonelli

 

Teraz wszystkie leczę 3 patogeny: cpn, mykoplasme pn i bartonelle

 

Antybiotyki zaczęłam zażywać prawie rok temu. Miałam w tym czasie 2 miesięczną przerwę spowodowaną bólami żołądka – wtedy nie widziałam ze to bartonella, myślałam ze to od abx i czekałam jak przejdzie samo, nie przeszło.

 

Obecnie zażywam roxy300, rif 600mg , NAC 600 i tyni w pulsach.

 

Mój stan jest dużo lepszy niż przed rokiem ale do zdrowia też jeszcze dużo mi brakuje.

Od około 18 miesięcy nie było jednak dnia żebym poczuła się zdrowa. Chociaż mam już coraz więcej dobrych dni w czasie których czuję się przyzwoicie i wraca mi chęć do życia

Cały czas mam reakcję typu herx. "

:D:D:D

 

A myślałem, że to ja jestem chory psychicznie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A...jeszcze jedno. Źle się dziś czuje od rana ( pewnie cysty borelli mi się pootwierały :D ) i potrzebuje trochę rozrywki, tak więc odpowiedz mi na pytanie:

 

Dlaczego konwencjonalna medycyna nie stosuje takich protokołów leczenia boreliozy jakich domagają sie tysiące "chorych" zrzeszonych w światowej sekcie boreliozowców ILADS?

 

Tylko prosze bez spiskowych teorii... albo może jednak je uwzględniając - będzie weselej, zwłaszcza że udzielenie odpowiedzi bez uwzgledniania tychże jest niemożliwe :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

INTEL 1, Ty naprawdę nic nie wiesz o tych chorobach. Myślę, że nic Cię nie przekona dopóki sam nie zachorujesz i wtedy zobaczysz na ile jest w stanie pomóc Ci medycyna konwencjonalna. I wtedy dopiero poczujesz co to znaczy rozgoryczenie i bezsilność kiedy będziesz się czuł umierająco, będziesz szukać pomocy u lekarzy medycyny konwencjonalnej a usłyszysz tylko: "Jest Pan zdrowy, to nerwica, proszę się udać do psychiatry". Żeby daleko nie szukać. To cytat użytkowniczki Linkaaa z tego tematu:

z bolerka jest problem jezeli chodzi o djagnoze, nie ma "klasycznych" objawow poza moze rumieniem- ktory niby tez nie zawsze wystepuje. mi od pol roku wychodzi pozytywna w klasie igm ( WB) . pierwszy raz badali mnie w grudniu i uznali ze to mam, przeleczyli mnie ale ale neurologiczne dolegliwosci mi nie przeszly. w kwietniu dostalam sie na zakazny i znowu WB - pozytywny igm , w maju to samo. wiec wyglada ze nigdy tego gowna nie mialam, a wyniki wychodza z jakiegos powodu falszywe ( powodem moze byc toczen wiec nie wiem co gorsze...)

przy mojej psychice oczywiscie czulam wszystkie objawy ktore przeczyalam na necie...wiec grzebania po necie nie polecam

zwlaszcza ze znam kilka przypadkow wsrod znajomych i rodziny, to nie jestet taka zadka choroba i mozna sie wyleczyc, nawet w pozniejszym stadium

internet jest pelen "specjalistow " w tym temacie , wiele osob ktore sie na to leczylo nigdy tego nie mialo . kiedys trafilam na forum i znacznie pogorszylo to moj stan psychiczny. a nie warto!!!

jak dadza antybiotyki to nalezy zjesc a potem dbac o siebie , lepszej metody nie ma

Dziewczyna ma potwierdzoną boreliozę testem WB. Spójrz co napisała: "przeleczyli mnie, ale neurologiczne dolegliwości mi nie przeszły". Zobacz jak wiele pomogli Jej Twoi wspaniali zakaźnicy. W następnym poście napisała, że była leczona przez 30 dni sumamedem. Pewnie Dziewczyna dała sobie wmówić, że nieustępujące objawy po tym leczeniu to tzw. zespół poboreliozowy. A skoro to zespół poboreliozowy, który z założenia ma przecież ustępować w miarę upływu czasu, dlaczego więc w kwietniu kolejnego roku znowu trafiła na oddział zakaźny? Myślę, że scenariusz był taki, że zakaźnicy po swoim miesięcznym leczeniu boreliozy zmienili więc tylko nazewnictwo. Według nich to już nie była borelioza a tzw. zespół poboreliozowy, który w rzeczywistości był dalej boreliozą o czym zakaźnicy nie mieli zielonego pojęcia. Tak to się właśnie odbywa. Sprytnie to robią. Co mniej światłe osoby - o zgrozo - dają się w to wkręcić i w końcu tak jak Linkaaa zaczynają powątpiewać w swoją chroniczną boreliozę. Na dowód tego spójrz co napisała: "w kwietniu dostalam sie na zakazny i znowu WB - pozytywny igm , w maju to samo. wiec wyglada ze nigdy tego gowna nie mialam, a wyniki wychodza z jakiegos powodu falszywe ( powodem moze byc toczen wiec nie wiem co gorsze...)". Ona myśli, że ten miesiąc leczenia sumamedem przez zakaźników wyleczył ją z boreliozy a dodatnie wyniki WB z kwietnia i maja następnego roku wychodzą fałszywie ujemne. Szkoda, że nie udziela się już w tym temacie bo ktoś powininen Ją uświadomić, że choruje na przewlekłą boreliozę. Zresztą zrobiła to Wiola na kolejnej stronie, ale nie wiem czy Linkaaa to sobie przyswoiła. Chyba uwierzyła zakaźnikom jednak. Dam sobie też głowę uciąć za to, że pewnie nawet nie zrobili Jej badań na koinfekcje. I tak to się właśnie odbywa, nie tylko w Polsce.

Możesz się śmiać z ILADS, ale nie zmieni to faktu, że na dzień dzisiejszy tylko ILADS i dobry biorezonans są w stanie poradzić sobie z boreliozą i koinfekcjami. Medycyna konwencjonalna nic nie pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz się śmiać z ILADS, ale nie zmieni to faktu, że na dzień dzisiejszy tylko ILADS i dobry biorezonans są w stanie poradzić sobie z boreliozą i koinfekcjami. Medycyna konwencjonalna nic nie pomoże.

 

Taaa.... wystarczy wejśc na strone Biblii boreliozowców i od razu można stwierdzić jak ten cały ILADS sobie radzi.

Ludzie przez KILKANAŚCIE miesięcy ( czasem nawet kilka LAT !!! ) wala w siebie kompilacje antybiotyków i dalej "chorują"... Ale przy okazji na na grzybice tak silną , że na plecach muchomory sromotnikowe im zaczynają wyrastać ( a najpewniej w mózgu )

Nie ma poprawy po roku antybiotykow za kilka tysięcy zlotych? Och, to zapewne koinfekcja z "babeszjozą" a tę już leczy się według innych protokołów :D

 

Fajny cytat na ten temat

 

" Niektórzy po roku bez poprawy zaczęli coś podejrzewać, więc pseudolekarze żerujący na ludzkim nieszczęściu wyszli z hasłem - "nie wyleczysz boreliozy póki nie wyleczysz koinfekcji!". Oczywiście ciemny lud to kupił. Dostali do ręki listę chorób o tajemniczych, groźnych nazwach, które trzeba zbadać i wyleczyć, oczywiście płacąc za to bardzo grubą kasę wiadomym firmom i lekarzom, a po ich wyleczeniu, za jakieś dwa lata, z pewnością uda się pokonać tą straszną boreliozę. Nikomu jakoś w mózgu nie zaświtało, że jeśli sprawcą złego samopoczucia jest inna infekcja, a leczenie borelki nie przyniosło rezultatu, to od samego początku leczą nie tę chorobę...

 

Dość często wmawia się tam ludziom babeszjozę. To nic, że według oficjalnych statystyk w Polsce było do tej pory tylko kilka przypadków, oni WIEDZĄ, że chorych są dziesiątki tysięcy, tylko ten spisek lekarzy i naukowców stara się to ukryć, z sobie tylko wiadomych powodów - zapewne po to, by nie zarobić na leczeniu. Tylko kilku lekarzy umie to leczyć i diagnozować, na forum można dostać namiary, potem robi się test za kilkaset zł, który co drugiej osobie wychodzi dodatni - i pozostaje tylko wydać kilka czy kilkanaście tysięcy na leki. A jak nie pomogą... poszuka się innej "koinfekcji".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A...jeszcze jedno. Źle się dziś czuje od rana ( pewnie cysty borelli mi się pootwierały :D ) i potrzebuje trochę rozrywki, tak więc odpowiedz mi na pytanie:

 

Dlaczego konwencjonalna medycyna nie stosuje takich protokołów leczenia boreliozy jakich domagają sie tysiące "chorych" zrzeszonych w światowej sekcie boreliozowców ILADS?

 

Tylko prosze bez spiskowych teorii... albo może jednak je uwzględniając - będzie weselej, zwłaszcza że udzielenie odpowiedzi bez uwzgledniania tychże jest niemożliwe :D

a masz na całym ciele(nawet na twarzy,czubku głowy,na pośladach,na gardle i na penisie) liczące nawet do 100 sztuk mnogie eliptyczne rumienie wedrujące które z dnia na dzien poszerzają cie osiagając nawet do 20cm średnicy,łączą się ze sobą tworząc "ósemki" większe swędzą a mniejszych wogóle nie czujesz,które w zimie zazwyczaj obecne są po kilka sztuk a latem wysypują cie po kilkadziesiąt i tak od kilkunastu lat masz?chodziłeś do wszelakich dermatologów smarowałeś sie wszelakimi balsamami,maściami wcierkami i nadal to masz?kilkanaście lat temu też nagle zaczeły wypadać ci włosy tak że twoje włosy są wszędzie,wogóle ci nie rosną i są bardzo przerzedzone tak że na czubku głowy wyraznie widać ci łysinę która latem jako pierwsza sie opala na wiśniowy kolor?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie troche osób z forum zaczęło ten wątek czytać.

Powiedzcie zatem z ręka na sercu - ilu z Was po przeczytaniu objawów chlamydiozy ktore wyżej przedstawiłem "nagle" na tę chorobe zachorowało, lub zaczęło taką możliwość rozważać?

Tak to działa.

Ja to doskonale rozumiem.

Jesteśmy poważnie chorzy, latami bezskutecznie szukamy leków, czasami jest lepiej , czasami gorzej, czasami bez zmian.

Psychiatria jest niestety do duupy, została daleko w tyle za na przykład chirurgią , onkologią czy tez kardiologią.

Az tu nagle pojawia się choroba zwana borelioza czy chlamydiozą, ktora w jednej chwili "tłumaczy" wszystkie objawy naszych przypadłości.

"Ach tak?" Boże , to wszystko jasne. Nareszcie wiem co mi jest !!! Ratunek jest w zasięgu ręki. Borelioza bierze nas w objęcia i co najwazniejsze uchwytna przyczyna wszystkich dolegliwości daje szanse na wyleczenie !!!

Niestety....po stokroć niestety....

Nie neguje tak jak napisaleś boreliozy i innych poruszanych tutaj cięzkich chorób.

Przypadek gościa o którym pisalem o tym świadczy. Jego nie lecza źle - dostaje wlewy dożylne z antybiotykow przez ładnych kilka tygodni. Ale BADANIA W KIERUNKU BORELIOZY WYCHODZA U NIEGO POZYTYWNIE i dlatego szpital może stosowac takie procedury.!!!

Czy źle go leczą? Nie - borelioza, zwłaszcza w stadium przewlekłym jest praktycznie nie wyleczalna, takie są fakty. Można ja na jakiś czas zaleczyć. I gościu po antybiotykoterapii wraca do "zdrowia"... na jakiś czas niestety...

Antybiotyki nie przekraczają bariery krew/mózg i tu jest pies pogrzebany.

Kiedy krętki zagnieżdża się w mózgu ( neuroborelioza ) to jest juz lipa.

Przecież gdyby problem powszechności boreliozy był taki jak sie się na forach przedstawia to koncerny farmaceutyczne zawyły by z radości. Powstała by cała masa oddziałów zakaźnych finansowanych z NFZ ( wiadomo jaki koncerny wpływ na NFZ mają ) i wszyscy objęci by byli leczeniem zgodnym z ILADS...

Ale nawet mocne lobby farmaceutyczne nie przeskoczy jednej rzeczy - nie mozna w szpitalach leczyć ludzi u ktorych nie da się stwierdzić choroby.

Wyniki badań nie mogą budzić wątpliwości, aby wszcząć odpowiednie procedury.

Ja wiem że "lepiej" chorowac na boreliozę, chlamydiozę czy inna "riozę" niż na chorobę psychiczną/nerwicę.

 

Oczywiście przez jakiś czas również nie na CHAD tylko na boreliozę i chlamydiozę chory bylem.

Ale poszedłem po rozum do głowy i KILKUKROTNIE zrobiłem badania w kierunku tych chorob - wyniki zawsze ujemne, tak więc dałem sobie z tym tematem spokój .

 

Dla świętego spokoju można powtórzyć badania w odstępach czasu odpowiadających cyklom rozwoju bakterii z cysty do postaci własciwej ( w przypadku borelii jest to okolo 4-6 tyg, ale mogę się mylić, a nie chce mi się szukać - w laboratoriach doradzą )

 

Jeżeli wyjdzie pozytywnie - idzie sie do zakaźnika - niestety prywatnie ( czas oczekiwania ) - ale do takiego normalnego, pracującego w normalnym szpitalu zakaźnym. I taki zakaźnik z pewnością wdroży odpowiednie leczenie pulsacyjne, czyli odpowiadające własnie cyklowi rozwoju bakterii.

 

Tak więc antybiotyki ( najczęsciej z grupy tetracyklin , ktore wybijają bakterie "żywe" ), przeplatane z ACC i Metronidazolem w okresie kiedy zaczynają wykluwać się cysty czyli formy przetrwalnikowe, po czym powtórka z rozrywki.

Stąd nazwa leczenie pulsacyjne.

We wczesnym stadium ( kleszcz -rumień - dodatni wynik ) terapia taka jest skuteczna... W czasie rozpadu bakterii i cyst faktycznie pojawiaja sie Herxy czyli objawy związane z neurotoksynami...

 

Tak więc - podejrzewa się u siebie jakąś "liozę" - kilkukrotne badania i ewentualne leczenie.

 

Nie wolno dać się zwariowac i wykorzystywac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

INTEL 1, Zastanawiam się dlaczego w ogóle nie odniosłeś się do podanego przeze mnie przypadku Linkiii. Chyba wiem dlaczego. Po prostu kłóci się to z tym co sam twierdzisz. Sam wcześniej stwierdziłeś, że ELISA i WB wystarczają do stwierdzenia bądź wykluczenia boreliozy. Linkaaa ma 3-krotnie dodatni test WB w klasie Igm więc nawet Ty musisz przyznać, że borelioza nadal szaleje u Niej na całego. Tym bardziej, że ma objawy. Lekarze zakaźnicy przeleczyli Ją miesiąc jednym antybiotykiem i uznali, że wszystko już załatwione. Według nich i Ciebie powinna być wyleczona. Dlaczego więc objawy neurologiczne w ogóle Jej nie ustąpiły? Dalej uważasz, że wszystko jest w porządku ze standardowym leczeniem boreliozy?

Sam napisałeś, że Ojciec Twojego Kolegi od lat cierpi na boreliozę. Raz do roku kładzie się do szpitala bo nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Według zakaźników borelioza jest łatwa i prosta w leczeniu. Skoro tak jest, dlaczego ta teza nie sprawdza się u Ojca Twojego Kolegi? Ty i lekarze zakaźnicy zaprzeczacie sami sobie. Takich absurdów jest od groma. Naprawdę wielu ludzi już dawno przejrzała na oczy, nie wierzy w zespół poboreliozowy i podziękowała "leczeniu" zakaźników.

Taaa.... wystarczy wejśc na strone Biblii boreliozowców i od razu można stwierdzić jak ten cały ILADS sobie radzi.

Ludzie przez KILKANAŚCIE miesięcy ( czasem nawet kilka LAT !!! ) wala w siebie kompilacje antybiotyków i dalej "chorują"... Ale przy okazji na na grzybice tak silną , że na plecach muchomory sromotnikowe im zaczynają wyrastać ( a najpewniej w mózgu )

Nie ma poprawy po roku antybiotykow za kilka tysięcy zlotych? Och, to zapewne koinfekcja z "babeszjozą" a tę już leczy się według innych protokołów :D

Jeśli posiadałbyś wiedzę o leczeniu ILADS wiedziałbyś, że żeby nie dopuścić do rozwoju grzybicy, stosuje się duże dawki probiotyków i suplementów.

Dość często wmawia się tam ludziom babeszjozę. To nic, że według oficjalnych statystyk w Polsce było do tej pory tylko kilka przypadków, oni WIEDZĄ, że chorych są dziesiątki tysięcy, tylko ten spisek lekarzy i naukowców stara się to ukryć, z sobie tylko wiadomych powodów - zapewne po to, by nie zarobić na leczeniu. Tylko kilku lekarzy umie to leczyć i diagnozować, na forum można dostać namiary, potem robi się test za kilkaset zł, który co drugiej osobie wychodzi dodatni - i pozostaje tylko wydać kilka czy kilkanaście tysięcy na leki. A jak nie pomogą... poszuka się innej "koinfekcji"

Ja wiem, że sprawa z boreliozą i koinfekcjami może być bardzo frustrująca. Niedoskonałe testy o których trąbi sam ILADS, długość i sposób leczenia itd. Co wcale nie oznacza, że ILADS kłamie twierdząc, że jeśli leczenie nie posuwa się do przodu, winne są temu koinfekcje. Jak wiadomo testy mogą nie znaleźć danej koinfekcji co nie oznacza, że jej nie ma. Wiadomo, że w dzisiejszych czasach podświadomie wymagamy od medycyny żeby ta, w szybki sposób uporała się z naszymi dolegliwościami, ale niestety jest jak jest. W leczeniu boreliozy i koinfekcji trzeba być cierpliwym. Borelioza i koinfekcje to temat rzeka. Myślę, że masz problem z zaakceptowaniem faktu, iż borelioza i koinfekcje nie są tak łatwą rzeczą do wyleczenia wbrew temu co wmawiają nam zakaźnicy i lekarze rodzinni na każdym kroku. Chyba istnieje w Tobie duży konflikt wewnętrzny. Naprawdę zrozum, że na dzień dzisiejszy medycyna konwencjonalna jest bezsilna w tych chorobach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popatrz jak sie wkręciłeś.

Nie zrobiłes jeszcze żadnych badań w kierunku chorób odkleszczowych, ale już, na podstawie forum o boreliozie jesteś ekspertem światowego, nowoczesnego zakaźnictwa. Mało tego, jesteś przekonany, że sam na to qrestwo chorujesz i jesteś tym faktem "załamany"

 

Rozumiem, że decyzja co do leczenia metodami ILADS już zapadła, bez względu na wyniki ewentualnych badań - przeciez wyniki ujemne nie wykluczaja zarażenia. Tak więc ponawiam pytanie - po co ludzie przekonani o zakażeniu na podstawie przypasowanych objawów robią w ogóle jakiekolwiek badania?

To tak, jakbyś był przekonany że masz do wymiany przedni wahacz w samochodzie. Na forum motoryzacyjnym by Ci owo przekonanie wzmocnili. Pojechałbyś na porządną stacje diagnostyczną, gdzie zużycie i koniecznośc wymiany wahacza by wykluczyli, ale Ty na podstawie swojej wiedzy nabytej na forum i tak ów wahacz byś wymienil - najlepiej u zaufanego mechanika poleconego przez użytkowników forum. Pytanie więc jest następujące- po co było jechać na diagnostyke i za nia zapłacić?

Pewnie wszyscy na tym forum mają borelioze, a jeszcze lepiej neuroboreliozę - objawy pasują jak ulał....

 

Chociaż encefalopatia wątrobowa tez pasuje - poczytajcie sobie ( na to też już byłem chory :D:D:D )

 

Odnośnie boreliozy przypomina się histeria z toksoplazmozą.

Gdyby owe choroby były tak powszechne i łatwo zarażalne jak się twierdzi to populacje terenów wiejskich juz dawno przestały by istnieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoją historię opisałem w tym temacie jak i tutaj: https://www.nerwica.com/nerwica-l-kowa-co-zrobi-moja-historia-cz-2-t12050-5474.html Jak już wspominałem na depresję, fobię społeczną, zespół lęku uogólnionego i napadowego cierpię od lat. Wiedziałem co mi dolega i doskonale zdawałem sobie z tego sprawę. I to jest niezaprzeczalnym faktem. Nigdy nie wzbraniałem się przed diagnozą u siebie owych zaburzeń psychicznych. Wiedziałem, że jestem "psychiczny" i wiedziałem jak nazywają się fachowo moje zaburzenia. Sam się zdiagnozowałem i wiedziałem, że wizyta u lekarza psychiatry tylko to potwierdzi. I tak też się stało. Do lekarza psychiatry również wybrałem się dobrowolnie ponieważ wiedziałem co mi dolega, wiedziałem, że tylko psychiatra może mi pomóc i męczyły mnie moje przypadłości, dlatego chciałem to wreszcie zmienić. Nigdy nie miałem problemu z zaakceptowaniem swoich zaburzeń nerwicowych i depresyjnych. Dostałem wenlafaksynę i po kilku miesiącach zacząłem wreszcie normalnie żyć. Wszystko przeszło. Potem lek odstawiłem i oczywiście wszystko wróciło, ale nie w tym rzecz bo to miało miejsce już kilka lat wstecz. Natomiast w ubiegłym roku w październiku pewnego dnia stało się coś co trwa po dziś dzień. Nagle pojawiło się mnóstwo objawów z praktycznie wszystkich układów organizmu, które trzymają po dziś dzień. I to nie jest żadna nerwica, której dopatrują się wszyscy lekarze u których szukam przyczyn swojego złego stanu zdrowia ponieważ nerwicę mam od lat i wiem jak ona u mnie wygląda. Od października po prostu zachorowałem na coś jeszcze. Oczywiście zaczęło się odsyłanie do psychiatry do którego i tak już chodziłem od lat a który sam stwierdził, że to co mnie dopadło teraz, napewno jest czymś dodatkowym. Ja sam czuję się fatalnie, tak jakby od października moje życie całkowicie się skończyło. I naprawdę nie mam już sił więcej razy słuchać sugestii różnych "specjalistów" abym udał się do psychiatry bo to nie rozwiąże moich problemów ze zdrowiem.

Tak. To prawda. Nie robiłem jeszcze żadnych badań w kierunku chorób odkleszczowych i nie twierdzę, że napewno je mam. Napewno jednak moje objawy w znacznym stopniu pokrywają się z objawami tych chorób jak i opisami osób chorych. Podobne objawowo są też układowe: chlamydioza i mykoplazmoza. To niekoniecznie musi być jakaś "odkleszczówka". Dlatego też nie zamierzam się zadowolić diagnozą nerwicy i depresji. Tym bardziej, że nawet mój psychiatra, który zna mnie od lat sam - jako jednyny lekarz do tej pory - zasugerował temat boreliozy widząc mnie, słysząc co opisuję, jakie mam objawy. Zrobiłem już mnóstwo badań. Oczywiście pomijam to, że większość badań wykonałem prywatnie bo na NFZ nie ma co liczyć.

Nie jestem żadnym ekspertem w dziedzinie boreliozy. Na fora o boreliozie zacząłem wchodzić od kilku miesięcy.

Nie podjąłem decyzji o leczeniu ILADS. Nawet gdyby było mnie na nie stać to i tak nie wiem czy bym się zdecydował. Wiem, że to agresywne, długotrwałe leczenie, zawsze obarczone możliwością niespodziewanych reakcji, ale wiem też, że to w tej chwili praktycznie jedyna droga i nadzieja na wyleczenie w/w chorób. No może jeszcze do tych metod zaliczyć można ziołolecznictwo i dobry biorezonans, ale to już trzeba wiedzieć który konkretnie i musi go obsługiwać doświadczona osoba.

Ludzie robią badania m.in. dlatego bo właśnie nie są przekonani do swojego zakażenia jeśli nigdy nie mieli rumienia. Poza tym szukają odpowiedzi na swój zły stan zdrowia. Zawsze to człowiek jest spokojniejszy wiedząc co mu dolega i wtedy łatwiej mu podjąć decyzję o wdrożeniu odpowiedniego leczenia. Bo niewiedza co tak naprawdę nas "zjada", jest dodatkowo czynnikiem dobijającym. Brak diagnozy to zawsze wielka niewiadoma. Nie wiadomo czy rozpoczynać leczenie w ciemno, czy szukać dalej czy jeszcze co. Nie wiem czy zdecydowałbym się na leczenie metodą ILADS bez potwierdzonej diagnozy.

Odnośnie boreliozy przypomina się histeria z toksoplazmozą.

Gdyby owe choroby były tak powszechne i łatwo zarażalne jak się twierdzi to populacje terenów wiejskich juz dawno przestały by istnieć.

Śmiertelność boreliozy wynosi 2%, ale sama borelioza rzadko kiedy doprowadza do śmierci. Dopiero powikłania przy boreliozie mogą doprowadzić do śmierci. No i w te statystyki nie są wliczane samobójstwa, które w boreliozie nie są rzadkością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szaraczek - szukaj, szukaj, po stokroć szukaj - po to jest internet. Ale do owego internetu trzeba podchodzić z wielka ostrożnością i sceptycyzmem.

Pokuszę się o stwierdzenie, że kilkadziesiąt procent zawartości internetu to śmietnik, kloaka, syf i rojenia debili. No i oczywiście reklamy, kryptoreklamy, lokowania produktów, sponsorowane blogi, trole, handlowcy i tak dalej.

Trzeba dużo cierpliwości i rozwagi aby oddzielić ziarna od plew.

Nie ma prostych odpowiedzi na skomplikowane problemy.

Zwłaszcza zdrowotne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×