Skocz do zawartości
Nerwica.com

Linkaaa

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Linkaaa

  1. Linkaaa

    Samotność

    juz nie mam sily na nadzieje..... tak sie staralam, zmienilam prace, zamieszkalam z ludzmi, place majatek na terapie i dalej zaluje ze sie urodzilam.... nie potrafie docenic tego co robie, tego ze sie staram, nienawidze sie jak psa... jestem tak strasznie samotna, wiekszosc przyjaciol za granica, znajomi od drinkow odwrocili sie jak zobaczyli ze mi odbija, zreszta nie mam sily na zycie towarzyskie i tak mnie nikt nie zrozumie i nie pokocha.... zrobily mi sie jakies zmainy w jamie ustnej- lekarze to ignoruja , ale to boli i dopuki to mam nie zblize sie do zadnego mezczyzny. a mam to juz rok, 20 lekarz nic mi na to nie poradzilo. normalnie nie wiem czy nie wypalic tego domestosem... czasem chce umrzec, czesto chce umrzec... i to nie jest to ze sie nie staralam zminic, ze nie staralam sobie pomoc... poprostu nic nie dziala. nie chce juz tak zyc, a nikogo to nie obchodzi, nawet pies z kulawa noga nie zajzy. czy kogos by zabolalo zaptac sie jak mi leci? nie wszyscy maja w dupie ... moje zycie jest bez sensu...
  2. Linkaaa

    prosze o opinie

    dzieki dark passenger dostalam na ok 70 dni wiec na krotko. ale nie planuje dlugoterminowego brania lekow mnie zdziwiolo to mieszanie. ale skoro to ta sama grupa lekow to moze i jest to logiczne - trudniej sie uzaleznic.... o to sie martwie bo mam slabosc do " oddmienych stanow "...
  3. Linkaaa

    prosze o opinie

    sluchajcie dostalam moja pierwsza recepte. od roku zapieralam sie nogami i rekami ze brac nie bede, ale jestem tak somatyczna ze nie pozwala mi to na inne naturalne metody- np sport, wiec potrzebuje tylko zeby mnie troszke puscilo zebym mogla ruszyc z miejsca. recepte dostalam od neurologa- nie mieszkam w pl ani tez w anglojezycznym kraju. lekarz srednio mowil po angielsku wiec wole sie upewnic zanim zaczne brac . dostalam neurol 0,25 i elenium . mam brac jedna tabletke przed snem. mam brac 10 dni jedno, a potem 10 dni drugie. z tego co widze dawki sie normalnie bierze o wiele wieksze- i ok, dla mnie kluczowa jest terapia, wiec lekami sie nie chce leczyc a ile troszke uspokoic zeby moc nad soba pracowac ktos slyszal o takim dawkowaniu? bo mi sie wydje dziwne... nie wiem czy neurola wogle ne olac - opis brzmi groznie
  4. hej nie pale od 6 dni, generalnie nie ciagnie az tak bardzo bo jestem zdeterminowana i nienawidze tego go-na . palilam 10 lat srdenio 1-20 dziennie z ciezszymi okresami. ale od wczoraj mam straszna goraczke - 39! czy ktos tez tak mial po rzuceniu czy to taki moj los ze znowu jestem chora??
  5. czarne dni nachodza mnie czesto, ale powtarzam sobie non stop- ze wyjde z tego ze sie nie poddam i ze nie zasluzylam na takie zycie. czesto trudno mi w to uwierzyc, i nie moge nazwac tego nadzieja, ale na czysta logike- jesli sie poddam to juz przegralam. nie chce tak zyc wiec bede walczyc z calej sily. dobrze miec zajecie. pozatym staram sie byc obiektywnie fair w stosunku do siebie- lubie wieczorem myslec o tym co zrobilam dobrego, czasem jest to tylko tyle ze zadzwonilam do kogos, lub posprzatalam . nie wsciekam sie o to ze mnie to nie cieszy " jak powinno" chora jestem- wiec nie zmusze sie do radosci. czesto te male zeczy sa okupione wielkim wysilkiem- wiec jestem dumna z tego ze walcze. staram sie nie dopuszczac auto nienawisci- bo to najwieksza trucizna a to ze jest mi smutno- no k-wa? czy mi dobrze na swiecie?? ma mi prawo byc skmutno no i najwazniejsze- staram sie wchodzic w kazda mozliwa interakcjie , ale kiedy jestem zbyt przytloczona to pozawlam sobie na lezenie i plakanie. czasem to pomaga bardziej niz trzymanie sie planu. nic sie nie zmieni od tak ot, ale trzeba dzialac wbrew temu czy to przyjemne czy nie. i tak kroczek po kroczku. jestem smutna zla i ciagle , ale jest lepiej niz bylo ( bez lekow) i to nie ze dzis jest lepiej a wczoraj gorzej- ogolna tendencja idze do gory. ten miesiac a poprzedni lepszy niz poprzedni, a jak czytam pamietnik z przed 2 miesiecy to jestem w szoku ze bylo az tak zle. do tego dziada trzeba miec cierpliwosc i juz
  6. hello chora jak cholera, migdalki zawalone. stare symptomy fizyczne wrocily. i ogolnie jestem zdenerwowana ze az mi sie czasem w glowie kreci no ale tak, robie wszystko powoli, staram sie skupic ale meczy mnie to faktycznie bo czuje sie strasznie chora. ale staram si nie myslec o tym, tylko o tym co sie w daym momencie dzieje w tym tygodniu malo robilam bo nikt nie mial czasu mnie trenowac, ale to dobrze zamiast denerwowac sie ze nie dam rady stwierdzilam ze to dobra rzecz na oswojenie sie z miejscem dobre cwiczenie sobie wymyslilam, kiedy cisnienie uderza mi do glowy to staram sie myslec o...... dupie :) serio :) staram sie siedziec calym ciezarem i pozczuc krzeslo pod soba, poczuc jak to krzeslo mnie podtrzymuje. jakos to odciaga napiecie z ciala. i choc nawrot mam tak straszny, ze juz myslalam o lekach to nie obwiniam sie o to. jak mowie daje sobie czas, na poczatku bledy popelniac mozna, i zwracam sie z kazdym glupim pytaniem. pozatym po traumie jaka mialam z korpo to nic dziwnego ze teraz mnie flashbacki mecza. minie troche czasu zanim sie zupelnie wyluzuje, wiec nie ma co panikowac ze panikuje. mecze sie ale sie nie poddam :) dzisaj wpadla mi do glowy pewna mysl- ze bardzo mozliwe ze mi ta praca zycie ratuje. napewno gorzej jest siedziec w domu i myslec o tym wszystkim, zajecie umyslowe napewno jest lepsze niz katowanie sie myslami. do tego daje mi to cel- naprawde chce wyjsc z tego gowna, chce sobie radzic zwlaszcza ze frma jest zaj- sta no i k- wa kot powiedzial ze nie moge miec normlnego zycia?? :) pozatym jestem mila i uprzejma nie izoluje sie poszlam nawet na lunch z bardzo mila grupka ( w poprzedniej pracy zawsze sama chodzilam). i choc teraz jest mi zle to staram sie patrzec w przyszlosc. tylko nie wiem co zrobic z tym cisnieniem w srodku bo czuje jak sie kumuluje. zwlaszcza ze nie chodze palic ( moze raz dziennie) a nalogowcem jestem strasznym ( e papieros sie zepsol.. ale naprawie bo jak jeszcze dodam rzucanie fajek to zupelnie odlece) czuje sie bardzo zle wiec na sport mowy nie ma , macie jakies pomysly? nie wiem darcie gazet na strzepki itp? musze cos rozwalic chyba :) aaaaa nacpalam sie waleriana rowno dzisiaj - nie najlepszy pomysl A jeszcze wam sie przechwale, mialam maly przelom u psychologa :) 3 sesja , wstydze sie ale zaczelam sie otwierac :) wiec moze jest nadzieja jakas :) w pewnym momencie wzielam normalny oddech :) jakby mi gdzies sznurek w gorsecie pekl :) -- 04 lip 2014, 22:28 -- a pozatym skoro moge strzelac dlugie nudne posty to znaczy ze taka niegramotna nie jestem
  7. Linkaaa

    Wkurza mnie:

    to ze znowu sie zle czuje, to ze jakby tego wszystkiego bylo malo zaczela mnie nap- lac 8 ka na ktorej leczenie pieniedzy niemam. to ze zaden lekarz nie chce mi pomoc, to ze od 8 miesiecy nie mam zycia nie mam sily. to ze nie potrafie sie skupic, a dostalam prace marzen i zaraz mnie pewnie wyjebia. to ze sie spaslam jak prosie a nie mam sily na sport. to ze place majatek za psychologa i chodz psychicznie czuje sie lepiej moje cialo jest ciagle zje- ne. to ze musze przejechac za tydzien 1200 km w ciagu jednego weekend.
  8. hej przetrwalam :) nawet udalo mi sie dobrze zaprogramowac, choc wczoraj ryczlam jak bobr , a caly dzien czulam sie tak zle ze myslalam ze mi glowe rozsadzi lub ze zemdleje crystal dwie rzeczy: pamietaj dlaczego tam idziesz i daj sobie czas- nie wymagaj od siebie za wiele tzn co jest twoja motywacja? pieniadze, prawda? wiec nie przejmuj sie co inni o tobie pomysla to nie oni ci placa, nie musisz byc krolowa popularnosci - to praca nie szkola. zachowaj tyle dystansu ile potrzebujesz, niechce ci sie gadac to nie gadaj. jak ktos ma z tym problem to ch. mu w d!! i kazdy nosi chodaki w kuchni wiec nie bedziesz sie wyrozniac druga rzecz - nie wymagaj od siebie zeby znac wszystko i potrafic wszystko na poczatku- nauka zajmuje czas kiedy juz tam bedziesz to staraj sie skupic na tym co robisz na malych rzeczach , a nie myslec o caloksztalcie. lepiej robic wolniej ale dokladniej. kiedy masz mozliwosc- zrob sobie przerwe, zawies sie , napij czegos ( lepiej nie alkoholowego :) ) i nie mysl a popracy wbijaj w wszystko :) a najwazniejsze- co sie najgorszego moze stac? wywala cie? przeciez i tak nie lubisz pracowac na kuchni :)!!! no ale jezeli masz mozliwosc zrobienia czegos co bedzie ci bardziej pasowalo - to czemu nie ??
  9. Street0982 zrob sobie przysluge i zaufaj lekarzowi. przedewszytkim oszczedz sobie biegania po gabinetach lekarskich bo pogarszasz swoje samopoczucie. wierz mi zmarnowalam na to wiele misiecy i kosztowalo mnie to duzooooooooo nerwow nerwica to nie takie cos hop siup- nie problem. zajmij sie tym jako podstawowym problemem skoro ktroys lekarz z rzedu nie wskazal innego
  10. dzieki warrior :) no mam nadzieje ze sie uda , bardzo mi zalezy wiec moze i bede miala sily na to wszystko mai68 ja wzonwilam terapie kilka tygodni temu. zmienilam tez terapeute wiec pracuje sie :) tyle ze jeszcze jestem na etapie wstydzenia sie wiec idzie powoli. ale bez terapii ani rusz dlamnie najgorsza jest ta somatyzacjia, najdrobniejsza rzecz powoduje u mnie niesamowita reakcjie . kiedy szlam na rozmowy kwalifikacyjne myslalam ze porzygam sie na stol albo zemdleje. wlasnie dlatego ze odczuwam tak mocno ciagle mam gdzies watpliwosc czy jednak chora nie jestem jak sobie radzisz z somatyzacja? ja jestem zdania ze nasze cialo daje nam znaki kiedy cos jest nie tak, nawet jezeli sa to przesadzone reakcjie jednak o czyms nam mowia. problem mam jeszcze z sluchaniem i rozumieniem ( moze dlatego krzyczy tak glosno..) . staram sie cwiczyc focusing chociaz jeszcze idzie mi ciezko. jakies inne metody , ksiazki mozesz polecic?? czuje ze ta somatyzacja rujnuje mi zycie... i wogole jakies sugestie co do djety suplementow? -- 30 cze 2014, 18:54 -- jasaw zalezy co jest powodem nerwicy. ja nie wieze w czysto chemiczne uzasadnienie. a jaki powod taka nerwica i takie leczenie. i jasne pewna wrazliwosc, podatnosc zostaje ale trzeba sie nauczyc z nia zyc i ja akceptowac- znac swoje granice.
  11. super :) to daje nadzieje :) ja tez probuje bez lekow, nigdy nie bralam ale nie wydaje mi sie ze nacpanie sie jest wyjsciem z sytuacji ( z gory przepraszam jesli kogos obrazilam) choc czesto jest to kuszace. staram sie naprawde zeby walczyc i sie nie poddawac. u mnie jest to wszystko fizyczne czasem czuje sie jakbym umierala. w ciaz nie wiem czy niejestem chora fizycznie bo zmarnowalam pol roku na pseudo bolerjoze i musze kontynuowac diagnostyke na ktora juz nie mam sily. i najgorzej jest kiedy jak dzisiaj- wszelkie techniki motywacyjne biora w leb bo od tygodnia nie mam sily sie ruszyc w glowie mi sie kreci i wzrok rozmywa. mimo motywacji nie radze sobie , dzisiaj naprawde chce umrzec jutro rozpoczynam nowa prace i boje sie ze znowu zawiode
  12. dzieki :) odcinac sie nie mam zamiaru bo izolacja w pracy tez doluje, ale zrezygnuje z imprez na bank. zanim u mnie sie to wszystko zaczelo bylam bardzo zabawowa wiec jak zaczelam chorowac to zaczely chodzic plotki ze na kacu chodze. nie chce czegos takiego. problem w tym ze ja jestem bardzo somatyczna ( nie wykluczone ze chora bo nie ktore objawy sa zbyt hard corowe zeby je na nerwice zwalic) i sie boje jak sie bede czula. a raczej pogodzilam sie z tym ze bede sie czula zle i nic z tym nie poradze. rzecz wtym ze czasem nie mam sily mowic ani chodzic ani myslec i wzrok mi sie rozmywa, nie wiem na jak dlugo bede w stanie zacisnac zeby. ale wroacam tez do lekarzy, gdzies musi byc lekarstwo... ale tak, moj stan psychiczny jest owiele lepszy niz kilka miesiecy temu, mysle ze pomalu z tego wychodze. to co mi pomoglo znosic moje lęki bylo odkrycie ze moje czarne mysli nie przychodza z zewnatrz a z glupiej nerwicy i w rzeczywistosci swiat na okolo jest o wiele bardziej przychylniejszy i bezpieczniejszy niz mi sie to moze wydawac. luzuje mnie takie myslenie :) tym sie mam zamiar kierowac w pracy :) zobaczymy jak to pojdzie jak znajde jakies ciekawe metody na siebie to dam znac :) wspierajmy sie , przeciez glupia nerwica nie musi nam niszczyc planow :)
  13. hello sluchajcie jak sobie radzicie z objawami w pracy? pytam bo za kilka dni rozpoczynam nowa prace i boje sie strasznie ze nie dam rady generalnie i stanowisko i firma podoba i sie bardzo. bardzo chcialabym zeby mi sie wkoncu poukładało i z jednej strony ciesze sie bardzo ze mam nowa szanse, ale z drugiej nie ufam kompletnie ze dam rade o inteligencje wiedze sie nie boje wiem ze to mam ale po pierwsze fizycznie czuje sie koszmarnie i dalej nie wiem czy nie jest to powiazane z choroba. nie wazne na jakim tle ale faktem jest ze czuje sie tak zle ze przeszkadza mi to normalnie myslec, czasem mam taka mgle w glowie ze nie wiem co mowie. mam za to wielka determinacjie zeby utrzymac sie w ryzach bo jak mowie praca swietna, a pozatym i pieniadze i ubezpieczenie trzeba miec ale mam wraazenie ze nie nadaje sie i ze dam d-py ostatnia prace zucilam bo wykanczala mnie psychicznie- szefowa byla suka, do tego korpo ideologiia, i nieudany romans. ja nie dawalam tam rady . plakalm przy biurku, a jak zanosilo sie na histerie to szlam do toalety. podkoniec z nikim nie gadalam a ludzie patrzyli na mnie jak na wariatke. w ostatnich miesiacach bylam non stop na zwolnieniach lub u lekarzy. generalnie ch im w d , ja tez wiekszosci nie lubilam a firma byla na maxa do dupy. pracowalam tam 4 lata a wypalona bylam od 2ch teraz generalnie boje sie ze jestem zbyt chora i zbyt stuknieta ( chociaz moj stan psychiczny jest o wiele lepszy- przynajmniej depka mi jako tak przeszla i mam determinacje wkoncu sobie poukladac zycie) dlatego pytam si was jak sobie radzicie w pracy z : - objawami fizjologicznymi - spadkami humoru - lękami ja narazie wymyslilam ze: - bede pozwalac sobie na swirowanie po pracy, czyli jak mnie cos zacznie lapac powiem sobie ze po pracy bedzie czas na to wszystko - bede robic w cholere notatek , skoro nie jestem tak bystra jak bylam to bede zapisywac wszystko - nie bede sie przejmowac tym ze czuje sie zle fizycznie - oczywiscie zadnego alkoholu ani romansow wyglada prosto ale boje sie ze nie wyjdzie. ze jak bede cisnac to jeszcze bardziej szybciej pekne jak to u was wyglada? przeciez napewno da sie jakos pracowac
  14. Olaa współczuję niestety nie mam innego pomyslu niz terapia ja mam podobny problem ale zauwazylam ze twarz mi sie relaksuje jak dotykam koncem jezyka podniebiena tuz za przednimi gornymi zebami ( nie wiem czy jasne..). tylko trudno tak siedziec non stop... ale mam pytanko czy masz problemy ze sluzowka? ja mam straszne problemy ze skora wszyskto mnie piecze
  15. marta80 nie w tabletkach. jest tez w masci- zwykly zovirax ale to dziala miejscowo i nie zwalcza virusa z organizmu . w czechach jest na recepte mysle ze w uk napewno tez bo to sa bardzo mocne leki. przypisuja je na polpascca bierze sie je 5 tabletek dziennie. na aktywna opryszczke dawkowanie jest chyba takie samo. na ulotce bylo napisane ze dla osob z obnizona odpornoscia daje sie 1 tabletke dziennie w ramach profilaktyki przeciwko opryszczce. mysle ze lekarz bedzie wiedzial. powodzenia :)
  16. marta 80 spytaj lekarza o acyclovir. ja dostalam dwa opakowania na polpascca. uzylam tylko jedno, kilka miesiecy pozniej zaczely mi sie podobne objawy wiec sama sobie zaczelam brac. od malego mialam problemy z opryszczka i mi pszeszlo po tych lekach juz pol roku nie mialam opryszczki , a co lepsze w badaniach przeciw cial wyszlo ze juz nie mam tego swinstwa. ten acyclovir dziala przeciwko wirusom opryszczki, nie wiem jak nazywa sie lek w polsce ( ja sie leczylam zagranica) acyclovir to nazwa substancji w tym leku. to sa bardzo mocne leki wiec pogadaj z lekarzem , moze warto sprobowac
  17. dzieki no ja mam problem w jamie ustnej czesto mi skura wysycha i dotego mam nadrzerke jakas na podniebieniu. zmienia sie to czasem to jest bardzo bolesne czasem poprostu irytujace. mam to od wielu miesiecy, lekarze albo mowia ze nic niewidza albo ze nic groznego. prawdopodobnie jest to zwiazee ze spadkiem odpornosci bo ani bakterii ani grzybicy nie mam ( robilam wymazy kilka razy). wiec po pierwsze jezyk mi pracuje non stop caly czas sie po podniebieniu lize no i kiedy bardziej boli wtedy bardziej zaciskam szczeke. wiec sobie wyobrazam ze to wszystko jest polaczone. zwlaszcza ze te problemy w ustach to jest centrum mojej nerwicy. mysle o tym non stop, nienawidze sie z tego powodu ze to mam no i jestem zalamana tym ze lekarze mi nie pomagaja. i jeszcze wpadlam w bledne kolo nie jestem wstanie rzucic kompletnie fajek ( choc zmniejszylam o polowe) probowalam pare razy ale nie daje rady nerwowo, no a ze nie udaje mi sie cos tak prostego i konecznego teraz to nie nawidze sie jeszcze bardziej bo czuje sie bez wyjscia i czuje sie totalnie winna (
  18. dzieki za odpowiedz. ehhh straszne to jest. mi sie zaczelo od 8-9 miesiecy, przez dugi okres nie wiedzialam co to jest. duzo zlych rzeczy sie zdazylo wiec myslalam ze to porzerz to wszystko ( i pewnie tak) . ale wzielam si i zaczelam zmieniac otoczenie- zmienila mieszkanie , zmienilam prace etc. ale teraz juz jest ok wiec czemu mnie ciagle tak wiucha. przeraza mnie to , jak widac ani ja ani zmaiana otoczenia nie ma na to wszystko wplywu nie wiem juz co robic. chodzilam na basen ale dostalam zapalenia pęcherza wiec teraz sie boje tam chodzic :) . zaczelam terapie u nowego psychologa ale sie strasznie wstydze wiec dlugo zajmie zanim sie otworze. nie chcialabym brac lekow zwlaszcza ze za chwile zaczynam nowa prace ktora bardzo chcialam dostac. tyle ze ni wiem jak pojdzie skoro miewam takie mgly i zaburzenia rownowagi :( czy komus pomogl dziurawiec ?? bo waleriany moge butelke wypic i nic mi juz nie daje ...
  19. u mnie od kilku dni koszmar, nogi jak z waty, miesnie bola w calym ciele, oczy suche mgla przed oczami, czasem mam tak jak by mi blednik latal. znowu mi twarz wykreca, taki zacis szczeki ze mam problemy z mowieniem , pyka mi w prawym uchu i ogolne prawa strona twarzy mi dretwieje swedzi. zgaga, kwas w ustach, mdlosci.zatyka w klatce. palce sine. juz bardzo dawno tak nie mialam . ja nie wieze ze to z nerwicy tylko, w badaniach obnizona odpornosc komorkowa - componenty c3 i c8. a zaden lekarz nic sobie z tego nie robi.. ktos tak mial? poddenerwowanie ale nie paniczny lek, ogolnie dobre rzeczy sie dzieja choc poziom stresujacych wydazen wysoki- dwie rozmowy kwalifikacyjne i jedna oferta pracy. ciesze sie bardzo z tej oferty, ale sie boje ze nie dam rady, to nie jest normalne jak sie czuje, boje sie ze zemdleje lub sie zerzygam. mgla w glowie- jak ja sie mam nowej pracy nauczyc??. musze szybko wykonac badanie na toczen i ms , za duzo widocznych symtomow .
  20. 1)pytanko czy ktos mial zespol raynauda ? czy to moze byc na tle nerwicowym? 2) kurcze mam straszna recydywe od kilku dni dzis znowu toczen ale doszla tez tezyczka lub fibromylagia, wczoraj hpv jamy ustnej i na 100% dusznica bolesna. zaraz wypiernicze ten laptop przez okno.. ale widze zaleznosc, mam jutro rozmowe o prace i przeraza mnie to ze moge ja dostac ( bo za chora jestem ...) no i taki jeden sie kreci kolo mnie a ja nie chce , od kilku dni mam straszne sny z moim bylym w roli gownej . wole zeby nikt sie mna nie interesowal :(
  21. z bolerka jest problem jezeli chodzi o djagnoze, nie ma "klasycznych" objawow poza moze rumieniem- ktory niby tez nie zawsze wystepuje. mi od pol roku wychodzi pozytywna w klasie igm ( WB) . pierwszy raz badali mnie w grudniu i uznali ze to mam, przeleczyli mnie ale ale neurologiczne dolegliwosci mi nie przeszly. w kwietniu dostalam sie na zakazny i znowu WB - pozytywny igm , w maju to samo. wiec wyglada ze nigdy tego gowna nie mialam, a wyniki wychodza z jakiegos powodu falszywe ( powodem moze byc toczen wiec nie wiem co gorsze...) przy mojej psychice oczywiscie czulam wszystkie objawy ktore przeczyalam na necie...wiec grzebania po necie nie polecam zwlaszcza ze znam kilka przypadkow wsrod znajomych i rodziny, to nie jestet taka zadka choroba i mozna sie wyleczyc, nawet w pozniejszym stadium internet jest pelen "specjalistow " w tym temacie , wiele osob ktore sie na to leczylo nigdy tego nie mialo . kiedys trafilam na forum i znacznie pogorszylo to moj stan psychiczny. a nie warto!!! jak dadza antybiotyki to nalezy zjesc a potem dbac o siebie , lepszej metody nie ma
  22. nie no na uzywki nie narzekam, duzo mi zabralo ale tez duzo o sobie odkrylam. od 1,5 roku jestem czysta, bez aa, monaru ani bozi. nie ciagnie mnie ani tez wyrzutow sumienia nie mam- za dobrze sie bawilam :) . tyle ze mam ta dendencje do uzaleznien (pierwsze miesiace po palilam 30/d- papierochy oczywiscie ) i bede miec zawsze wiec wole sobie glowy nie paprac. a sport to rzeczywiscie magia, przez wiele miesiecy czulam sie jakbym umierala. dzis dalej mi slabo ale to, że mimo wszystko jestem wstanie przeplynac 1000-1500 metrow daje mi wielkiego kopa :), niemowiac ze spi sie po tym fantastycznie dzieki za wsparcie :) ciesze sie ze tu trafilam :) :)
  23. :) ale szczerze, ja przynajmniej za polowe moich przypadlosci obwiniam lekarzy.. najpierw chodzilam do babki ktora jak zobaczyla wypis ze szpitala po ataku paniki totalnie zaczela sie mnie bac :) lol k-wa biegalam po roznych specjalistach wszyscy mi mowili: "pani nic nie jest" kiedy ja FIZYCZNIE czulam sie zle. no to ja heja na google i wiadomo jak to sie pooczylo. a itak najlepsi byli tacy ktorzy rzucali mi tekstem typu: "pani to ma to pewnie ze stresu, ale na wszelki wypadek zrobmy badania na stwardnienie roziane, a wogle to jaki jest pani status na hiv?" dopiero teraz po 8 miesiacach spotkalam lekarza ktory pogadal ze mna jak czlowiek z czlowiekiem i nie olal tego ze sie mecze i nie patrzyl na mnie jak na wariatke tylko potraktowal moja psychosomatyke jako prawdziwy problem. moim zdaniem kazdy lekarz powinien miec chociaz podstawowa wiedze na temat psychosomatycznych dolegliwosci i powinien traktowac je jak cos realnego. w koncu to tez boli i tez przeszkadza zyc
  24. no chcieli mi piguly dac. ja bardzo nie chce. boje sie efektow ubocznych i juz na tyle sie uspokoilam ze mysle ze to nie bedzie konieczne. moim zdaniem leki powinny byc ostatnia deska ratunku kiedy czlowiek jest zbyt rozchwianny zeby myslec konstruktywnie. narazie wybralam terapie i sport pomecze sie troche duzej, ale mysle ze warto. bylo nie bylo po czesci jestem sobie winna bo aktywnosci fizycznej przez ostatni rok czy dwa mialam zero. a pozatym jak wiem ze te objawy to z nerwow niz z jakies zarazy lepiej to znosze. no i jako byly cpun ( epizod krotki acz burzliwy) raczej nie powinnam wdawac sie w zadne leki
×