Skocz do zawartości
Nerwica.com

czego się boimy? Lęk przed.................


mysia

Jaki jest Twój lęk?  

208 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki jest Twój lęk?

    • boję się śmierci
      49
    • ..zdrady
      9
    • przed bliskością- nie umiem okazywać uczuć
      17
    • dotyczący obrazu własnej osoby (związane z niską samooceną
      35
    • lęk przed nieznanym otoczeniem
      18
    • lęk przed chorobą i cierpieniem
      65
    • lęk przed przemocą w domu
      1
    • lęk przed niezaspokojeniem potrzeby akceptacji, osamotnienie w rodzinie
      6
    • lęk moralny ; lęk przed superego czyli własnym sumieniem; poczucie winy, wstyd;
      22
    • lęk anankasytczny; związany z poczuciem przymusu wykonywania czynności, pod wewnętrzną groźbą kary za ich niewykonanie;
      6


Rekomendowane odpowiedzi

nie, palic nic nie bede bo z moim lekowym charakterem to pewnie bym w wiekszego dola wpadla. poza tym nigdy nic nie palilam (poza fajkami) i nie mam zamiaru probowac bo jeszcze sie uzaleznie. wiem ze ostroznosc jest akurat pozytywem ale juz mi to tak w glowe weszlo ze siedze ze znajomymi i ciagle patrze na to piwo czy tam czegos nie ma. od obcych to na pewno bym nic nie wypila ani nie zostawila drinka na stole, ale chodzi o to ze w zwyklym barze, gdzie jest mnostwo ludzi i kelner mi przynosi to piwo, poza tym jestem z 3 znajomych obok to juz malo prawdopodobne zeby mi ktos cos dosypywal a i tak mam ten lek. juz nie musze chyba wspominac ze nie raz od tej glupiej mysli mi sie zaczal atak paniki i potem juz nie wiedzialam czy to z nerwow sie zle czuje czy mi cos rzeczywiscie dosypali...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

juz mi to tak w glowe weszlo ze siedze ze znajomymi i ciagle patrze na to piwo czy tam czegos nie ma. od obcych to na pewno bym nic nie wypila ani nie zostawila drinka na stole

 

Wszystko pięknie fajnie, ale znajomi też mogą się okazać fałszywi. Jest powiedzenie "Boże chroń mnie przed 'przyjaciółmi' - przed wrogami obronię się sam". Ktoś może zarzucić że przesadzam ale tacy też się zdarzają. Po za tym ludzi których się poznało, dużo widuje i zagaduje w pubie itp. miejscach wcale nie są znajomymi, ludzi poznaje się całe życie, ale o tym chyba wiecie. Jak to mówią "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ARCHETYP -> wiem , wlasnie nawet znajomym nie mozna ufac. nie wiem czy slyszeliscie ostatnio o przypadku meredith (nie pamietam juz dokladnie okolicnosci) ktora byla z najlepsza kolezanka i jej chlopakiem i jej wlasnie cos dosypali i zabili.

do TOMAKINA -> akurat tu nie ma nic wspolnego alkoholizm bo jak bym nawet cole pila to i tak by mi mogli cos wrzucic, jak nie pigulke gwaltu to jakies inne swinstwo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inne "świństwa" po prostu się nie zdarzają. Jeden przypadek na milion. Prędzej kogoś meteoryt trafi w drodze na popijawę niż mu "coś innego" dosypią do coli.

 

 

Tomakin takie rzeczy niestety się zdarzają. Ja miałem taki przypadek. Wyobraź sobie dorośli ludzie 30 lat, obiad w knajpce w sobotę. Zjadłem zamówiłem kawę, wyszedłem do toaletry. Wracama wypiłem kawę na dnie szklanki znajduje tabletkę. Tabletka się nie rozpuściła więc jedna z Pań mówi "...daj bo się zmarnuje". Potem jakieś śmiechy, że dziwnie gadam i takie tam. Gówniarstwo .... to było ostatni raz kiedy się z nimi spotkałem. Niestety ludzie zatracili wszelkie poczucie przyzwoitości i rozsądku.

 

Nietety Tomakin takie rzeczy się zdarzają z większym prawdopodbieństwem niż opisujesz.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BODZIO widzisz, nawet 30 latki maja takie pomysly. niektorzy o robia dla jaj - a niech sie wyluzuje. ja autentycznie znam przypadek dziewczyny ktora umarla po takim dosypaniu, nigdy nie wiesz jak zareaguje twoj organizm. teraz to juz i nawet znajomych trzeba sie bac. kurde co za swiat, kiedys wogole nie bylo takich rzeczy jak pigulka gwaltu. naprawde ci wspolczuje ze natknales sie na takich ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie, tak jak u osób wypowiadających się wcześniej występują problemy z połykaniem tabletek. Szczególnie to się nasiliło po tym jak 2 razy tabletka magnezu (podobna do Apapu, ale troszkę większa) stanęła mi w gardle i nie chciała ruszyc się ani w jedną ani w drugą stronę. Od tamtego czasu tak mi się "zakodowało w mózgu", że jak włoże tabletkę do ust to nie mogę wymusic tego odruchu przełykania i rozdrabniam albo próbuję do póki się nie uda. A przed tym było w wszystko w porządku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że ta tabletka w kawie była kompletnie nieszkodliwa - w każdym o wiele mniej, niż piwo czy drinki. Efekt narkotyczny też miała pewnie słabszy od alkoholu.

 

Tomakin pewnie masz rację że nie było to bardzo szkodliwe, w każdym razie ja wymiotowałem potem 2 dni, nie wiem czy to efekt zatrucia tym świństwem czy może to kwestia złości i bezsilności na ludzką głupotę.

 

Generalnie nie chodzi mi o substancje z mojej kawy. Chodzi o sam fakt, moja psychika nie znalazła uzasadniena takiego działania. Pomyśl idziesz z ludzmi na obiad, chcesz się dobrze czuć w gronie ludzi, którym trochę ufasz a tu spotykasz się z takim działaniem. Potem w pracy odmawiałem jak ktoś chciał mi zrobić cherbatę.. Powiesz, że to chorobliwe i pewnie masz rację, ale człowiek, którego się zrani, zdradzi tak właśnie reaguje i chyba to jednak normalana sytuacja. Nienormalne jest wrzucanie komus czegokolwiek do jedzenia i picia no chyab, że normy nam się zmieniły.

 

---- EDIT ----

 

Tyle, że ta tabletka w kawie była kompletnie nieszkodliwa - w każdym o wiele mniej, niż piwo czy drinki. Efekt narkotyczny też miała pewnie słabszy od alkoholu.

 

Tomakin pewnie masz rację że nie było to bardzo szkodliwe, w każdym razie ja wymiotowałem potem 2 dni, nie wiem czy to efekt zatrucia tym świństwem czy może to kwestia złości i bezsilności na ludzką głupotę.

 

Generalnie nie chodzi mi o substancje z mojej kawy. Chodzi o sam fakt, moja psychika nie znalazła uzasadniena takiego działania. Pomyśl idziesz z ludzmi na obiad, chcesz się dobrze czuć w gronie ludzi, którym trochę ufasz a tu spotykasz się z takim działaniem. Potem w pracy odmawiałem jak ktoś chciał mi zrobić herbatę. Powiesz, że to chorobliwe i pewnie masz rację, ale człowiek, którego się zrani, zdradzi tak właśnie reaguje i chyba to jednak normalana reakcja. Nienormalne jest wrzucanie komus czegokolwiek do jedzenia i picia no chyba, że normy nam się zmieniły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba wiedzieć, z kim iść na obiad, hyh

 

wcale to nie jest takie latwe. nigdy nikomu nie mozna ufac w 100 % (no poza moze partnerem i rodzicami). a co z nowymi znajomosciami, kolegami z pracy albo kolegami kolegow?.......

 

---- EDIT ----

 

Trzeba wiedzieć, z kim iść na obiad, hyh

 

wcale to nie jest takie latwe. nigdy nikomu nie mozna ufac w 100 % (no poza moze partnerem i rodzicami). a co z nowymi znajomosciami, kolegami z pracy albo kolegami kolegow?.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba wiedzieć, z kim iść na obiad, hyh

 

Albo spróbuj popatrzeć na to z tej strony - inni kupę kasy płacą za takie środki, Ty dostałeś gratis :D

 

No tak ale ja tego nie chciałem.

 

Posłuchaj innej historii w podobnym temacie. Pracowałem jako menadżer w dużej koroporacji miałem szefa Niemca. Ten niemiec wzywał mnie codziennie rano jak to Niemiec i opierdzielał. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie język którego używał oraz to, że przez cały czas palił cygaro. Wychodziłem z jego pokoju na miękkich nogach, myslałem że to efekt dymu tytoniowego. Po 5 latach dowiedziałem się, ze gość nałogowo palił trawę i żeby nie było tego czuć w biurze zabijał zapach cygarem. Przez pięć lat codziennie paliłem z nim trawe nie wiedząc o tym i tego nie chcąc. Czułem się dziwnie w pracy, ale zwalałem to na stres.

Najsmutniesze jest to że w pewnym momencie musiałme sie wspomóc psychotropami. Wtedy też byłem wzywany na "palenie trawy". Czujesz ja brałem psycho żeby byc mniej pobudzony a gośc mi fundował co dzień podkręcanie. Świat jest na prawdę powyginany, jeżeli ludzie niby na poziomie robia takie numery.

 

Niestety ale socjalizm w europie, socjalizm który zrodziła rewolucja francuska zniszczył kulturę każdy jej przejaw, od kultury w sztuce patrz bohomazy w galeriach na wystawach, po kulture zachowania. Tak to jest jek się bydło do władzy i rządzenia dorwie.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta jasne, bo na pewno od tej trawki którą przez parę sekund wdychałeś miałeś takie jazdy. A nie upiłeś się kiedyś bo ktoś piwo postawił na stoliku obok i te opary alkoholu....?

 

Tomakin może masz rację, że wyolbrzymiam sprawę szkodliwości trawki.

Ale mnie chodzi o to chodzi, że ja nie chciałem wdychać trawki. Chodzi mi o to że ludzie nie szanuja drugiej osoby.

 

Co do upicia się wdychaniem oparów alkoholu to posłuchaj innej historii. Miałem 3 lata, mój ojciec wrócił z targów poznańskich był na ostrym gazie. Jak mnie zobaczył to zapałał do mnie miłością i przytulił. Zasnęliśmy tak we dwóch na wersalce face to face. Po kilku godzinach obudziłem się i mama stwoerdział że jest coś ze mna nie halo. Mama zadzwoniła po pogotowie, lekarz stwierdził że dziecko jest pijane. Wstyd był na całe miasto rodzina degenratów nawet 3 latek pijany w sztok.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się boję już wszystkiego, nie wiem czy to jakaś schizofrenia sięu mnie rozwija, czy co. Podczas brania chlorprothixenu idąc przez miasto nagle poczułem że już nigdzie nie mogę czuć się bezpiecznie, ani na otwartej przesrtzreni, ani w budynkach. Nie że boję się budynków, ale również w budynkach nie czuję azylu, nie wiem co to za cholerstwo! To gdzie ja się mam czuć bezpiecznie?? Oczywiście odstawiłem ten lek (było to 3 miesiące temu) i teraz sobie wmawiam że to od niego mam to uczucie że "nigdzie nie mogę czuć się bezpiecznie, nawet w budynkach". Panicznie boję się samotności, bo straciłem przyjaciół, kolegów, znajomych (nie umarli, ale olali mnie) nigdy nie miałem dziewczyny, ani normalnej rodziny i już jak "miarka się przebrała" to pojawił się paniczny, wręcz ekstremalny lęk przed samotnością. Wystarczy że ktoś mnie samego zostawi w domu, to już wpadam w lekką panikę i wychodzę na dwór na klatkę schodową, żeby "w razie czego" widzieć ludzi którzy są na dworze i móc do nich podbiec. No ale z drugiej strony mam agorafobię i nie wychodzę na ten dwór, w obawie przed atakiem. A w domu sam siedzieć nie będę, bo mam wtedy depersonalizację, zastanawiam się dlaczego ja to ja, co ja tutaj robię i to z kolei prowadzi do kolejnych ataków i lęku przed zwariowaniem. Dom również bardzo źle mi się kojarzy, z kłótniami, wrzaskami, nieustannymi awanturami i konfliktami, dlatego mam lęk pzred swoim domem. Gdy jestem samemu w domu i patrzę w lustro, to nasila się depersonalizacja, wy też tak macie?? Uważam że już jestem "psychicznym śmieciem", który jest nieuleczalnie chory.

Bardzo dużo osób mówi że aby "odkręcić" te wszystkie życiowe badtripy, trzeba przeżyć tym razem coś na odwrót, coś przyjemnego i szczęśliwego - sex, związek z wymarzoną partnerką, zdobycie świetnych prztjaciół, pzreprowadzka do wiekszego miasta itd, ale numerem jeden jest dla mnie oczywiście kobieta, bo mam wrażenie że jest to główna przyczyna mojej nerwicy. Coś jednak w tym jest, bo gdy coś się zaczyna dziać u mnie z kobietą, jakaś przygoda, to wtedy nagle nie mam lęków, nie mam głupich i bezsensownych myśli itd. Wy też tak macie??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reptile - nie pamiętam. :) Ale ogólnie kontakt z kimś innym, a w szczególności pięknym i kształtnym jak kobiety mi zabiera problemy gdzieś dalej. W w ogóle to skąd jesteś?

 

kitty - nie ma się co bać. Dużo się o tym słyszy więc dobrze się badać - ale szanse są naprawdę na szczęście niewielkie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×