Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zespół PSSD-dysfunkcje seksualne spowodowane zażywaniem SSRI


media

Rekomendowane odpowiedzi

Paweł, pisałem tutaj i na pssdforum.org, że sertralina w dawcę 125-150mg wyleczyła mi brak odczuwania orgazmu, wrażliwość ciała i penisa, ejakulacje i libido. Efekty pojawiły się dopiero po 2 miesiącach trzymania dawki 125mg. Efekty utrzymywały się po zaprzestaniu brania sertraliny do czasu kiedy zacząłem bawić się niskimi dawkami neuroleptyków. Po pierwszej tabletce ketrelu na sen, wszystkie ulepszenia się skasowaly. Także nikt Tobie nie doradzi, wszystko metoda prób i błędów w konsultacji z lekarzem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, AnonimPSSD napisał:

Paweł, pisałem tutaj i na pssdforum.org, że sertralina w dawcę 125-150mg wyleczyła mi brak odczuwania orgazmu, wrażliwość ciała i penisa, ejakulacje i libido. Efekty pojawiły się dopiero po 2 miesiącach trzymania dawki 125mg. Efekty utrzymywały się po zaprzestaniu brania sertraliny do czasu kiedy zacząłem bawić się niskimi dawkami neuroleptyków. Po pierwszej tabletce ketrelu na sen, wszystkie ulepszenia się skasowaly. Także nikt Tobie nie doradzi, wszystko metoda prób i błędów w konsultacji z lekarzem. 

A jak dlugo brales ta setraline? Czasami jak sie wchodzi na lek to libido idzie w gore a potem po kilku dniach spada i juz tak zostaje. Chyba ze brales dluzej i to Cie wyleczylo ale to juz kwestia indywidualna pewnie... Wejde na to forum PSSD i poczytam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem ją dwukrotnie, pierwszy raz ponad 4 miesiące i drugi raz podobnie. Za pierwszym razem efekt był mocniejszy natomiast ulepszenie pojawiły się po 3 miesiącach licząc czas wchodzenia na dawkę. Nie wiem czy to u Ciebie zadziała bo bierzesz neuroleptyki do antydepresanta i nawet nie wiem na co się leczysz. U mnie niska dawka ketrelu usunęła od razu wszystkie efekty. Z sertraliny rezygnowałem bo nie aktywizowała mnie i jedynie zmniejszała częstotliwość napadów paniki. Paroksetynę tez długo brałem i nie miałem prawie żadnych korzyści seksualnych, jedyne co to działała idealnie na na objawy somatyczne kosztem większej depresji i anhedonii. Dziwne jest to wszystko bo na paroksetynie moje pssd jest trochę lepsze niż bez leków a jest ona określana jako największy kastrator. Dużo leków testowałem na pssd i najgorsza okazała się wenlafaksyna. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, AnonimPSSD napisał:

Brałem ją dwukrotnie, pierwszy raz ponad 4 miesiące i drugi raz podobnie. Za pierwszym razem efekt był mocniejszy natomiast ulepszenie pojawiły się po 3 miesiącach licząc czas wchodzenia na dawkę. Nie wiem czy to u Ciebie zadziała bo bierzesz neuroleptyki do antydepresanta i nawet nie wiem na co się leczysz. U mnie niska dawka ketrelu usunęła od razu wszystkie efekty. Z sertraliny rezygnowałem bo nie aktywizowała mnie i jedynie zmniejszała częstotliwość napadów paniki. Paroksetynę tez długo brałem i nie miałem prawie żadnych korzyści seksualnych, jedyne co to działała idealnie na na objawy somatyczne kosztem większej depresji i anhedonii. Dziwne jest to wszystko bo na paroksetynie moje pssd jest trochę lepsze niż bez leków a jest ona określana jako największy kastrator. Dużo leków testowałem na pssd i najgorsza okazała się wenlafaksyna. 

Czyli teoretycznie moge to uzyskac jak bralem wczesniej escitalopram a teraz jak wejde na setre? A czy setralina sprawiala ze mniej odczywalem emocje czy nie wplywala na emocje? W jakiej dawce brales? 

Ja lecze sie na OCD(mysli natretne) mam takie polaczenie antydepresant plus neuroleptyk. Lekqrz mi ma zmienic abilify na lurazydon. 

Podobno setra aktywizuje ale w praktyce faktycznie to sie nie sprawdza... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sertralina nie wpływa na anhedonie, jedyny lek na którym miałem chwilowe odzyskanie emocji to była mianseryna, natomiast to był jeden dzień tak jak w przypadku wyleczenia pssd fluoksetyną. Te leki coś włączają i wyłączają przy wchodzeniu na nie. Wątpię że jak bedziesz brał neuroleptyk to odczujesz poprawę w kwestii seksualnej, chociaż różnie to bywa. Sama sertralina w wysokich dawkach jest stosowana na ocd. Neuroleptyk w każdej dawkę jedzie po dopaminie a sertralina powyżej 100mg działa na transporter dopaminy. Nie wiem nawet czy to zasługa tego transportera dopaminy czy po prostu lek działa na jakieś neurosteroidy czy jakieś cytokiny zapalne. Nikt tobie tutaj tego nie powie, nawet lekarz tego Tobie nie powie. Najlepiej porozmawiac z lekarzem i sprawdzić na sobie jeśli obecne leczenie w ogóle nie przynosi efektu. Tylko pamiętaj, że leki czasami potrzebują 2-3 miesięcy żeby działały. Jak bedziesz skakał co kilka tygodni z leku na lek to nic nie zadziała. Obecnie miałem testować piribedyl który już wykupiłem ale chyba sobie odpuszczę bo z dnia na dzień coraz gorzej się czuje i chyba będę musiał wejść na jakiegoś antydepresanta. Kurestwo jest jak grypa i kiedyś jak czekałem nie biorąc w ogóle leków to z dnia na dzień uderzyło z pełna siła że nie byłem w stanie wybrać się do lekarza. A teraz ten cały COVID wiec lepiej nie ryzykować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wedlug ostatniego psychiatry, u ktorego mialem przyjemnosc byc jest to mozliwe. Ja po paroksetynie pamietam nawet momenty mrowienia gdzies w glowie i uczucia „pekania” czegos w niej, towarzyszyly temu dziwne migajace swiatelka, czasem chwilowa utrate widzenia. Do dzis, a minely juz dwa lata od odstawki mam totalnie zaburzony mechanizm nagrody, nie czuje niczego, nie potrafie okazywac emocji, zero empatii, utrata mozliwosci abstrakcyjnego myslenia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.10.2020 o 19:24, Wujaszekwowo napisał:

Siema wszystkim,

 

Moja historia jest taka, że brałem Trazodon + Wellbutrin przez 6 miesięcy. Skutki uboczne to obniżone libido, mniejsza przyjemność z orgazmu i duże zaparcia. Po 3 miesiącach zaprzestałem brać Trazodon na kilka dni. Wszystkie skutki uboczne jak ręką odjał, super libido, brak zaparć i teraz pojawia się problem, bo po tygodniu znów zażywałem przez 3 miesiące, odstawiłem tydzień temu równy i... nie mam w ogóle libido. Jest taka dziwna sztuczna tylko przyjemność z dotykania się do tego wszystkie zaparcia nie puściły. Czy jest możliwe, że uszkodziłem sobie coś w mózgu na stałe przez to kur***estwo? 

Ponoć jak się kiedyś brało SSRI to inne leki nie-SSRI też mogą namieszać. Po prostu PSSD wygląda na nieuleczalne i tu prędzej są remisje niż wyzdrowienia. Coś namieszasz - tracisz progress i wracasz do stanu z PSSD.

 

Widocznie PSSD miałeś już wcześniej, ale nie zdawałeś sobie sprawy.

Edytowane przez MArek44

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mariusz_ na poczatku 20mg, pozniej 40mg i przez jakis krotki czas tez 60mg. Lacznie okolo rok, dawke stopniowo zwiekszalem bo myslalem, ze paroksetyna przestala na mnie dzialac, a chyba po prostu juz bylem zwarzywiony. Przy 60mg mialem taka wode z mozgu, ze do mnie dotarlo co to ze mna zrobilo i jak bardzo mnie zmienily te leki. Jesli chodzi o libido i chujowa erekcje to po prostu w zyciu bym nie pomyslal, ze taki stan moze byc nieodwracalny. Zeby bylo smieszniej to na leczenie psychiatryczne sie zdecydowalem z powodu braku pewnosci siebie. Chcialem po prostu spolecznie troche dojrzec, bo depresja w ogole mi nie przeszkadzala, a na dzien dzisiejszy oddalbym wszystko, zeby do mnie wrocila. Zastanawiam sie czasem, jakim cudem lekarz moze komus sugerowac takie leczenie nie przestrzegajac przed dzialaniem nieporzadanym? Pomijajac pssd, bo jednak malo ktory psychiatra wie, ze te leki moga kogos wykastrowac. Ssri powoduja zaburzenia hormonalne i to juz nie jest mozliwosc a zaleznosc i przepisywanie tego bez wczesniejszego zlecenia badan to swiadome dzialanie, ktore moze komus sprawic wiele problemow. Ja na przyklad we wszystkie te skutki uboczne mam gleboko wbite, ale impotencja kompletnie mnie wykluczyla z zycia spolecznego i wizja zycia w takim stanie przez kilkadziesiat lat mnie przerasta. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, valares napisał:

@mariusz_ na poczatku 20mg, pozniej 40mg i przez jakis krotki czas tez 60mg. Lacznie okolo rok, dawke stopniowo zwiekszalem bo myslalem, ze paroksetyna przestala na mnie dzialac, a chyba po prostu juz bylem zwarzywiony. Przy 60mg mialem taka wode z mozgu, ze do mnie dotarlo co to ze mna zrobilo i jak bardzo mnie zmienily te leki. Jesli chodzi o libido i chujowa erekcje to po prostu w zyciu bym nie pomyslal, ze taki stan moze byc nieodwracalny. Zeby bylo smieszniej to na leczenie psychiatryczne sie zdecydowalem z powodu braku pewnosci siebie. Chcialem po prostu spolecznie troche dojrzec, bo depresja w ogole mi nie przeszkadzala, a na dzien dzisiejszy oddalbym wszystko, zeby do mnie wrocila. Zastanawiam sie czasem, jakim cudem lekarz moze komus sugerowac takie leczenie nie przestrzegajac przed dzialaniem nieporzadanym? Pomijajac pssd, bo jednak malo ktory psychiatra wie, ze te leki moga kogos wykastrowac. Ssri powoduja zaburzenia hormonalne i to juz nie jest mozliwosc a zaleznosc i przepisywanie tego bez wczesniejszego zlecenia badan to swiadome dzialanie, ktore moze komus sprawic wiele problemow. Ja na przyklad we wszystkie te skutki uboczne mam gleboko wbite, ale impotencja kompletnie mnie wykluczyla z zycia spolecznego i wizja zycia w takim stanie przez kilkadziesiat lat mnie przerasta. 

Podobno wiagra jeat tu jedynym rozwiazaniem a na niskie libido stosowac niskie dawki np. amisulpirydu. Jak bralem 50 mg amisulpirydu to mialem tak duze libido ze szkoda gadac tylko ze to bylo takie sztuczne, tego co bylo przed braniem lekow to juz nie da sie przywrocic mozna wlasnie tak nienaturalnie to leczyc... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dziala na Ciebie wiagra tak, jak powinna? U mnie pomaga tylko osiagnac w miare erekcje, ale tez uzywajac stymulacji. Utrzymanie erekcji i czucie zostaja bez zmian. Stala suplementacja magnezu i cynku mi daje wiecej niz wiagra... Co do problemow z erekcja to chodzi tu o pogorszona synteze azotu przez ssri, czy aspekt psychiki/ jakichs receptorow tez? Z ta oslabiona synteza azotu nie mam pojecia o co chodzi, zeby mozna tu poradzic cokolwiek. Poprawianie krazenia pomaga w znikomym stopniu albo placebo nawet. Probowales moze pt141 albo ghb/ gbl?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam ze juz przetestowałem prawie wszystko i na razie jedyne co się sprawdza to minimalne dawki ssri. Robie tak ze co trzeci dzien biore 25 mg wenlafaksyny. Libido wtedy wraca do normy. Ale nie ma leczenia przeciwdepresyjnego bo to za male dawki. Tak wiec jak ktos nie musi leczyc sie z depresji czy nerwicy to to rozwiazanie jest najlepsze na pssd. Pozdro

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten sposób działa zaraz po pojawieniu się objawów odstawiennych, wtedy wrzucam takie małe ilości SSRI i moje libido wraca do normy. Sztuka polega na tym żeby nie brać za dużo ani za mało. Trzeba to samemu wyczuć. Brałem wszystkie SSRI także sądzę że nie jest istotne z jakiego SSRI się schodzi. Ja biorę teraz te małe dawki w formie orivenu bo po otworzeniu kapsułki są tam małe tableteczki także łatwo jest brać stałą małą dawkę. Ja biorę dwie te małe tableteczki z kaplulki. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, arturop77 napisał:

Na pewno. Jak odstawiam całkowice SSRI to moje libido i erekcja spadają do zera a te małe ilości SSRI przywracają prawidłowe funkcjonowanie. Gdzieś czytałem że dziurawiec też może być pomocny w pssd ale nie testowalem

 

Ja tez tak mam ze jak wchodze na jakis lek to moje libido idzie w gore ale to jest chwilowe a i tak do pelnego podniecenia i erekcji jeszcze bardzo daleko... Problem w tym ze juz chyba nigdy nie da sie wrocic do stanu z przed PSSD wiec pozostaje tylko wiagra albo cialis czy jakos tak ale podniecenie nie pojdzie az tak w gore... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę że wiekszość ludzi która brała ssri ma z tym problem ale może nie każdy o tym pisze lub nawet nie zdaje sobie sprawy że to od tych leków. Jaka jest dokładna przyczyna tego nie wiem ale trwaja już nad tym badania. Najdziewniejsze jest to że te małe dawki ssri pomagają na pssd a całkowite odstawienie zwiękasz pssd. Jest to zagadkowe. Ja już próbowałem większości i mnie pomaga mała dawka ssri lub tianeptyna ale po odstawieniu ssri całkowicie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Czy komus po odstawieniu ssri pozostal przedwcsensy wytrysk?

Mam na mysli tu sytuacje kiedy po wzieciu ssri mamy tak jakby opozniony wytrysk mocno, ze skrocona faza podniecenia sie. A po odstawieniu tak zostalo. Keotko mowiac nie panuje sie nad wytryskiem...

Przejdzie to kiedys wgl ? Szczerze watpie no ale ktos cos takiego mial wgl? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×