Skocz do zawartości
Nerwica.com

MArek44

Użytkownik
  • Postów

    45
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MArek44

  1. W PSSD to nie zaburzenia seksualne są największym problemem, a przede wszystkim trwałe stłumienie emocjonalne. Emocje to najbardziej istotna rzecz w życiu człowieka kształtująca wszystkie jego zachowania, myśli i wybory. Jeśli jest duży deficyt emocji to żaden psycholog nie pomoże, bo zwyczajnie nie ma materiału do pracy ani możliwości wpływu Ci którzy mają tylko zaburzenia seksualne są de facto szczęśliwcami w tej loterii.
  2. MArek44

    SSRI-temat ogólny

    SSRI są najbardziej niebezpieczne, przez to że wydają się być bardzo bezpieczne. Przez ten fakt są masowo przepisywane - w niektórych grupach wiekowych i krajach do 20% populacji. To samo było z benzodiazepinami. Wraz ze wzrostem liczy recept równolegle rozwijają się epidemie nowych chorób których wcześniej nie było i "nie wiadomo" skąd się biorą.
  3. nie masz najmniejszego pojęcia o temacie o którym próbujesz pisać
  4. A jak to inaczej nazwać ? To są eksperymenty - na PSSD nie ma konkretnego leczenia.
  5. Na PSSD nie ma leczenia. Albo się z czasem poprawi ( kilka lat), albo tak już zostanie. Jak wolisz lekarza od np. księdza czy psychologa to prof Michał Lew-Starowicz ( młodszy ) publikuje prace naukowe nt. PSSD. Na leczenie nie licz - najwyżej na eksperymenty lekami na inne choroby, wsparcie psychologiczne lub diagnostykę różnicową w kierunku uleczalnych dolegliwości. Raczej nie zaszkodzi skoro jest świadomy.
  6. Crash, zapaść - nagłe, drastyczne pogorszenie . Często długotrwałe. 0,5 tabletki to sugeruje. Samo zjawisko polega na tym, że jak kiedyś brałeś SSRI i bezpośrednio po odstawieniu nie miałeś większych lub w ogóle objawów to PSSD nadal może się ujawnić pod wpływem silnego stresu lub działania innej substancji Mnie osobiście zcrashował escitalopram po trzech tabletkach. A skąd wiem, że to crash ? Bo ten sam escitalopram brałem na początku leczenia przez 4 tygodnie i nie miałem absolutnie żadnych objawów. Później przez pół roku inny antydepresant. I on mógł właśnie spowodować PSSD, bo po jego ostawieniu czułem, że coś jest nie tak. Ale było słabo odczuwalne. Jak później wziąłem escitalopram to znikąd dostałem wręcz absurdalnych objawów. To jak po lekkim krowtoku z nosa nagle pojawiłby się krwotok w mózgu. Przyczyna - krzepliwość krwi - w obu jest ta sama. Jestem przekonany, że po 6 miesiącach leczenia drugim antydepresantem coś było mocno uszkodzone. Escitalopram tylko dopełnił dzieła. To nie przypadek, że lek który wcześniej świetnie tolerowałem po zaledwie trzech tabletach sprawił, że zdrowie posypało się jak domek z kart.
  7. Pół tabletki to bardziej wygląda na crash. Uzywałeś wcześniej SSRI, finasterydu, izoteku lub antybiotyków fluorochinolonowych ? Jakoś trafiłeś na to forum
  8. Były już na zagranicznym internecie wypowiedzi lekarzy, w tym psychiatrów którzy brali SSRI i dostali PSSD. Krótko mówiąc zniechęcają się do zawodu i kolegów. Bardzo optymistyczni to są Ci którzy nigdy leków nie brali, a tylko o nich przeczytali. Trochę żartując to tak jak polecać banany na podstawie opisów w książkach nigdy ich nie próbując.
  9. To jest progres bo z ludzie z PSSD nie są w ogóle diagnozowani. Psychiatrzy jak zapytasz o PSSD to dostają amnezji. Nic nie widzieli, nic nie słyszeli. Pewnie też nie wiedzą jak się nazywają. Ten seksuolog pewnie niewiele pomoże, ale ważne, że nie zaszkodzi przepisywaniem kolejnych SSRI.
  10. Zwróć uwagę na imię, to nie jest ten sam lekarz ( Zbigniew Lew Starowicz ). To jego syn, który też jest profesorem. Podpisał się pod pracą naukową nt. PSSD
  11. Chodzą słuchy, że w PL temat PSSD bada prof. Michał Lew-Starowicz
  12. No właśnie. To nie tylko PSSD, tych chorób po lekach jest dużo więcej. Leki na cholesterol, finasteryd na łysienie, neuroleptyki, leki na trądzik.Każde z nich może wywołac trwałe objawy. Takiego ukrytego cierpienia jest w medycynie bardzo dużo. Nawet niektóre antybiotyki, masowo i bezmyślnie przepisywane przez lekarzy jak ciprofloksacyna mogą zabić. Tu przykład - https://www.sebastiantalar.com/ I tylko odrobnia tych historii wychodzi na światło dzienne. Cała reszta przemilczana i ignorowana przez lekarzy. U mnie po 6 latach PSSD całkowicie zniknęło zaufanie do medycyny i wątpie bym się zaszczepił
  13. Na forum PSSD właśnie dwie osoby w ciągu kilku dni popełniły samobójstwa. W obu przypadkach PSSD było trwałe, wieloletnie i skomplikowane zanikiem / stłumieniem emocji. Sprawa wyszła na jaw tylko dzięki udostępnionym profilom na FB, więc realnie takich przypadków jest dużo więcej. Antydepresanty jednych ratują innych zabijają. Zbrodnią jest, że w polskich ulotkach SSRI nadal nie ma informacji o PSSD choć dysfunkcje seksualne to tylko czubek góry lodowej i wcale nie są najgorsze
  14. A o czym tu pisać ? Wszystkie leki, suplementy czy inne substancje zostały przetestowane. Masz ogrom materiału na reddit / pssd forum. Wniosek jest prosty - nie ma leczenia. Albo przejdzie albo nie. U mnie to już trzeci rok. W pierwszym jeszcze się łudziłem ale teraz nie mam złudzeń To jest ten etap w którym należało by zaakceptować stratę i bić się w sądzie o wielomilionowe odszkodowanie. No ale skoro PSSD nie jest proste do udowodnienia i wyjątkowo łatwo można zwalić je na chorobę psychiczną ( na którą konkretnie zależy tylko od kreatywności biegłego ) to lekarzom i koncernom uchodzi to na sucho. Cała historia .
  15. Oczywiście, że jest powiązany. Bardzo dużo osób z PSSD ma znieczulenie emocjonalne.
  16. Ponoć jak się kiedyś brało SSRI to inne leki nie-SSRI też mogą namieszać. Po prostu PSSD wygląda na nieuleczalne i tu prędzej są remisje niż wyzdrowienia. Coś namieszasz - tracisz progress i wracasz do stanu z PSSD. Widocznie PSSD miałeś już wcześniej, ale nie zdawałeś sobie sprawy.
  17. Jak na permanentny skutek uboczny to bardzo nieśmiało napisane. Choć miło, że osoby rozpoczynające terapię Duloksetyną mogą podjąć bardziej świadomą decyzję. Oczywiście te, które czytają ulotki I pomyśleć, że temat PSSD wypłynął na wierzch tylko dzięki Internetowi, bo ludzie mogli odnieść swoje doświadczenia do innych na powstających grupach dyskusyjnych / forach i odkryć prawdę. W innym wypadku nadal nie byłoby jakichkolwiek informacji. Dość powiedzieć, że gość który założył pierwsze zagraniczne forum choruje od 30 lat, a PSSD dostał po fluwoksaminie czyli leku wprowadzonym w 1983.
  18. Mózg dziecka jest najbardziej plastyczny, ale równocześnie najbardziej podatny na zmiany. Neuroplastyczność to obosieczne ostrze . Sam byłem we wczesnej 20-tce jak dostałem permanentnych skutków ubocznych. Nie jest to dzieciństwo, ale mózg na tym etapie jest nadal dość plastyczny. Ogromna większość ludzi z PSSD to osoby co były leczone w młodym wieku. Nie słyszałem o 40-latkach którzy by zachorowali na PSSD po SSRI Obrzydliwe jak w ostatniej dyskusji o psychiatrii dziecięcej żaden lekarz czy dziennikarz nawet słowem nie wspomni o PSSD. Nie jeden dzieciak się wyhuśta z tego powodu.
  19. na 5-tej stronie jest o SSRI https://www.ema.europa.eu/en/documents/prac-recommendation/prac-recommendations-signals-adopted-13-16-may-2019-prac-meeting_en.pdf
  20. Nasz urząd rejestracji leków i firmy farmaceutyczne nadal nie dodały do polskich ulotek informacji o PSSD mimo decyzji europejskiej agencji medycznej. W innych krajach UE już jest. Teoretycznie, jeśli ktoś od sierpnia 2019 dostanie PSSD po lekach ma mocne podstawy prawne do pozwania firmy farmaceutycznej, urzędu rejestracji jak i lekarza za nie poinformowanie o poważnych skutkach ubocznych.
  21. U mnie już ponad 2 lata minęły z PSSD. Nic się nie poprawiło ;/
  22. w dodatku ów stan może być permamentny, podobnie jak dysfunkcje seksualne Fajnie wiedzieć, że do Rosjan nie dotarła polityczna poprawność i mogą pisać o wielu rzeczach
  23. Trzeba mieć zasadę ograniczonego zaufania i polegać na własnej intuicji oraz informacjach. Jak psychiatra nie jest w stanie logicznie i drobiazgowo uargumentować swojej decyzji, tylko przepisuje leki to jego decyzji nie przyjmujesz. Nie przekonał cię. Proste. Tyle u mnie zabrakło. Przy pierwszym podejściu do SSRI pod koniec leczenia miałem przebłyski tego co mnie później spotka. Po odstawieniu ustąpiło. Dałem się namówić na drugą próbę i wtedy oberwałem PSSD. Zaufałem człowiekowi i popłynąłem. Antydepresanty miały być tą bezpieczniejszą alternatywą do tolerowanego wcześniej sporadycznego benzo. Tak naprawdę nie było potrzeby by cokolwiek zmieniać
  24. Wiesz, mnie bardziej przeraża, że dałem się oszukać i mu zaufałem. Miałem gościa za porządnego lekarza a facet dobrze grał. Ostatecznie więcej myślał jak zorganizować sobie dupochron i odciągnąć odpowiedzialność niż o tym, że mógł spartolić życie swoją decyzją. Wysłał liścik jakby nie mogł k**wa zadzwonić... Jak jest dobrze to jest dobrze, a jak źle to przekonujesz się o ludziach i całym systemie. Tyle że, PSSD jest permamentne więc g z tej wiedzy masz, bo już wdepnąłeś w gówno i się przykleiło
  25. No cóż jestem po wizycie. Może trochę za dużo sobie obiecywałem po tym liście. Lekarz zgodnie ze swoim pismem spisał objawy i z miną godną urzędnika skarbówki wypełnił zgłoszenie do URPL oraz wziął ode mnie oświadczenie. No... i na tym koniec. Bez oznak innego zaangażowania, polecenia gdzie pójść dalej, zastanowienia się jak lek antydepresyjny mógł wywołać trwały skutek uboczny. Przecież to powinno być ciekawe a on ma chyba wiedzę nabytą przez lata nauki, zajmowania się psychiatrią i własnych rozważań? "Nic więcej nie mogę dla Pana zrobić " i znaczące spojrzenie na zegarek oraz drzwi, przecież inni pacjenci czekają.... Zbyt dużo oczekiwałem od osoby teoretycznie odpowiedzialnej za przepisanie leku po którym kilka lat mam dysfunkcje seksualną i nie odczuwam emocji tak samo jak wcześniej? Niektórzy lekarze psychiatrzy sa bardziej znieczuleni od pacjentów....
×