Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, chojrakowa napisał(a):

@edta malutka, nadal trzymam kciuki. To zawsze są tylko etapy, żyjemy bo mijają. Pregabalina to dobry lek, dużo jej masz?

Dziękuję. Wciąż jest źle. Jest tak strasznie ciężko.

 

Mam 300mg dziennie. Do tego zwiększamy lamotryginę do 200mg i 148mg lurazydonu dziennie.

 

13 godzin temu, Jan3k napisał(a):

Macie długi? Ja na manii wziąłem trochę pożyczek, około 50 tys i wydałem w parę dni, teraz mój prawnik załatwia mi upadłość konsumencką. Jeb... Chwilówki.

Miałam długi, ale udało mi się już wszystko spłacić na szczęście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, chojrakowa napisał(a):

@edta wiem, że nie masz ochoty ale gdybyś jednak potrzebowała drugiej istoty to wal na priv. Który to już tydzień zwiększania dawek?

W tym tygodniu dobijam do 150mg, jeszcze dwa tygodnie do 200. Chciałabym, żeby się już coś ruszyło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałam się pochwalić że jako narkomanka spełniłam swój obowiązek obywatelski i po chyba 5 latach abstynencji walnęłam sobie kreskę. Nie mogłam się powstrzymać, myślałam o tym cały czas. Ale to było w weekend, trochę jeszcze czuję skutki pomieszania z lekami ale generalnie żyje. Już mi ochota przeszła na kolejną 5 lat. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Heledore nie, ale interesowalam się tematem i podobno warto spróbować jak wszystko zawodzi. A esketamina?

 

Umarł mój pies. Po 15 latach wspólnej drogi. Taki pies trafia się tylko jeden w życiu i właśnie opuścił ten świat. Czuję że umarła razem z nią cząstka mnie, pustka jest przytłaczająca. 
Nie mogę spać, te noce mnie wykończą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.01.2024 o 19:35, Rambo123 napisał(a):

smk89 współczuję.

Dzięki. 

Nie było tak źle. A teraz staram się o przyjęcie do Babińskiego ale kwalifikacje mam dopiero termin na 14 sierpnia. Liczę że uda się coś przyspieszyć ale kto to wie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  1. Czy mi się tylko wydaje czy osoby z Chad mają większe tendencje (poza tymi, którzy stosują leki "rekreacyjnie") do ciągłego podważania zdania lekarza, diagnoz i zmieniają sobie leki/dawki?
  2. W związku z diagnozą Chad byłem u 5 psychiatrów i jest 5 różnych propozycji. Psychiatra u której jestem najdłużej twierdzi że mam Chad przy czym jedynie polekowy. Czyli dwa razy w życiu po nagłym odstawieniu Wenlaflaksyny i drugi raz po dużych dawkach modafinilu - to na przestrzeni 10 lat
  3. Czy Chad to nie jest po prostu informacja z ciała, że ono cierpi, a lekarze próbują to zabić/uciszyć lekiem na jakieś neuroprzekaźniki? 
  4. Bardzo brakuje mi tu osób, które po prostu w chodzą tu jak czują się dobrze
  5. @acherontia styx z tego co pamiętam jesteś z okolic Poznania. Masz możliwość / otwartość, żeby porozmawiać lub spotkać się? Mogę podesłać swoje dane wcześniej na pw.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem chadowcem - diagnoza kilkanaście lat temu. Aktualnie w remisji 2,5 roku. Jestem tu cały czas obecny jako administrator Forum, a czuję się dobrze, więc jak masz jakieś pytania w tym względzie to bardzo proszę. Nie wiem jak to wygląda u Ciebie - u mnie silne psychotyczne manie, nieco lżejsze stany depresyjne, okresy remisji. Najpierw wystąpiła u mnie mania, nie depresja. Nie mam ChAD polekowego. Rozumiem, że u Ciebie tak było, że wenla wywołała górkę, jest to możliwe - tylko cały czas się zastanawiam czy wtedy to jednak nie jest inna jednostka chorobowa. Co do punktu pierwszego - na początku mojej drogi dokładnie tak robiłem, odstawiałem leki, wydawało mi się, że poradzę sobie silą woli - teraz już więcej wiem o sobie i o tym jak reaguję, jest łatwiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ZlotyChlopak napisał(a):

Czy mi się tylko wydaje czy osoby z Chad mają większe tendencje (poza tymi, którzy stosują leki "rekreacyjnie") do ciągłego podważania zdania lekarza, diagnoz i zmieniają sobie leki/dawki?

W tym to bym powiedziała, że bardziej przodują ludzie ze schizofrenią akurat ;) 

 

Godzinę temu, ZlotyChlopak napisał(a):

W związku z diagnozą Chad byłem u 5 psychiatrów i jest 5 różnych propozycji. Psychiatra u której jestem najdłużej twierdzi że mam Chad przy czym jedynie polekowy. Czyli dwa razy w życiu po nagłym odstawieniu Wenlaflaksyny i drugi raz po dużych dawkach modafinilu - to na przestrzeni 10 lat

Za mało danych żeby chociażby próbować przytaknąć/zaprzeczyć opinii lekarza, czy jakkolwiek się ustosunkować.

 

19 minut temu, Dryagan napisał(a):

Rozumiem, że u Ciebie tak było, że wenla wywołała górkę, jest to możliwe - tylko cały czas się zastanawiam czy wtedy to jednak nie jest inna jednostka chorobowa.

Napisał że odstawienie wenli coś wywołało, ale nie określił co ;) 

 

Godzinę temu, ZlotyChlopak napisał(a):

@acherontia styx z tego co pamiętam jesteś z okolic Poznania. Masz możliwość / otwartość, żeby porozmawiać lub spotkać się? Mogę podesłać swoje dane wcześniej na pw.

Do samego Poznania mam 50km, ale w Poznaniu pracuję. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Dryagan napisał(a):

Ja jestem chadowcem - diagnoza kilkanaście lat temu. Aktualnie w remisji 2,5 roku. Jestem tu cały czas obecny jako administrator Forum, a czuję się dobrze, więc jak masz jakieś pytania w tym względzie to bardzo proszę. Nie wiem jak to wygląda u Ciebie - u mnie silne psychotyczne manie, nieco lżejsze stany depresyjne, okresy remisji. Najpierw wystąpiła u mnie mania, nie depresja. Nie mam ChAD polekowego. Rozumiem, że u Ciebie tak było, że wenla wywołała górkę, jest to możliwe - tylko cały czas się zastanawiam czy wtedy to jednak nie jest inna jednostka chorobowa. Co do punktu pierwszego - na początku mojej drogi dokładnie tak robiłem, odstawiałem leki, wydawało mi się, że poradzę sobie silą woli - teraz już więcej wiem o sobie i o tym jak reaguję, jest łatwiej

Cześć,

 

Miło Cię "poznać" w takim razie 🙂 Które z leków w końcu Cię ustabizowały lub jaka zmaina w Twoim podejściu do choroby - czy można powiedzieć, że przez te wcześniejsze kilkanaście lat jednak nie dowierzałeś diagnozie?

 

Ja mam coś takiego, że nigdy nie ufam lekom i diagnozie i ciągle czuję potrzebę, żeby coś zmienić lub odstawić - bardziej odstawić. Podobno mam też ADHD. Faktycznie tak jak napisała @acherontia styx nie dodałem, że miałem polekową manię/hipomanię, a potem srogi zjazd - bardzo ciężką depresję. I teraz pytanie brzmi (retoryczne) czy gdybym nigdy nie wziął leków i nigdy nie miał manii, to oznacza, że nie jestem Chad'owcem? A mam zacząć brać leki, po których potencjalnie mogę mieć padaczkę itp. 

 

Ciężko mi zrozumieć po czym Chad tak właściwie się diagnozuje. Poszedłem do psychiatry, która pracowała na oddziale Chad i mówi "z jednej strony wystarczy jeden epizod, żeby Pana zakwalifikować jako Chad'owca, z drugiej strony faktycznie są takie przypadki po wenlaflaksynie nawet w depresji jednobiegunowej". I ja nie wiem czy sobie znowu robię kuku tymi kombinacjami i zastanawianiem się - czy broni się w tej sytuacji zdrowa część mnie czy niezdrowa. Ja uważam, że bardzo duża ilość traum przełożyła się na odczucia z ciała, one zaś na głowę. I jako, że nie ma jakiegoś protokołu na przepracowanie tego to daje się normiotyki na zmniejszenie odczuwania z ciała. Ja pewnie zostanę przy poczuciu, że Chad de facto nie istnieje, ale moje życie od tak wielu lat ulega degradacji, że walka z tym że mam Chad nie ma sensu. 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, to teraz trochę teorii, bo @Dryagan ma wątpliwości co do rozpoznawania CHAD w przypadku np. manii polekowej.

Jeśli mamy delikwenta, który przyjmował dowolny antydepresant i wystąpiła u niego mania/hipomania to czynnikiem decydującym czy zostanie to zaklasyfikowane jako  Zaburzenie dwubiegunowe i pokrewne wywołane substancjami psychoaktywnymi lub lekami  czy jako Choroba Afektywna Dwubiegunowa  jest czas

Wyżej wspomniany delikwent przyjmował SSRI, załóżmy chociażby sertralinę w jakiejś tam dawce. Po jakimś tam czasie jego zachowanie zaczęło wskazywać na rozwijającą się manię. Odstawiono sertralinę. Minął tydzień, a delikwent nadal w hulającej manii. To czy w takiej sytuacji można winić lek? Nie, bo po tygodniu leku już nie ma w organizmie patrząc na okres półtrwania sertraliny, który wynosi do 36 godzin. Po tygodniu od odstawienia objawy jeśli byłyby napędzane lekiem już dawno by się wyciszyły lub znacząco złagodniały. 

U osoby bez CHAD nawet za duża dawka antydepresanta prędzej wywoła zespół serotoninowy, czy objawy wskazujące na zatrucie lekiem niż pełnoobjawową hipomanię/manię.

To jest oczywiście duże uproszczenie, ale mniej więcej takie są kryteria diagnostyczne. Trochę ostrożniej się rzuca diagnozą CHAD w przypadku hipomanii, bo tu trzeba brać pod uwagę też właściwości danego leku.

A badania pokazują, że w przypadku CHAD jednak antydepresanty nie wpływają korzystnie, bo chociażby skracają czas remisji, dlatego stosuje się je bardzo ostrożnie.

 

Godzinę temu, ZlotyChlopak napisał(a):

Ja uważam, że bardzo duża ilość traum przełożyła się na odczucia z ciała, one zaś na głowę. I jako, że nie ma jakiegoś protokołu na przepracowanie tego to daje się normiotyki na zmniejszenie odczuwania z ciała.

Ale stabilizatory nastroju nie mają nic do odczuć z ciała.

 

Godzinę temu, ZlotyChlopak napisał(a):

A mam zacząć brać leki, po których potencjalnie mogę mieć padaczkę itp. 

O jakich lekach mówisz konkretnie? Przerobiłam w swojej historii trochę tych stabilizatorów i żaden nie miał w działaniach ubocznych padaczki, wręcz przeciwnie. Duża część stabilizatorów jest właśnie stosowana równocześnie w leczeniu padaczki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ZlotyChlopak ja nigdy nie negowałem diagnozy - raczej mi się wydawało, że potrafię nad tym zapanować bez leków. Więc kombinowałem, zazwyczaj kończyło się ostrą manią i szpitalem. Leki na mnie zasadniczo zawsze dobrze działały, ale wiadomo - jak się ich nie bierze, to nie maja prawa zadziałać. Teraz już mniej więcej wiem jak się zaczyna u mnie mania, to nie jest tak, że od razu na pełnym biegu, raczej powoli się to rozkręca i wtedy (póki jeszcze jestem w miarę świadomy) muszę wziąć większą dawkę leku, żeby się spacyfikować - przynajmniej ostatnio tak to zadziałało, gdy zdusiłem chorobę w zarodku. Po ostatnim pobycie w szpitalu i ostrym epizodzie psychotycznym przez ponad rok brałem clopixol depot, czyli raz na miesiac zastrzyk w doopę. Potem psychiatra zdecydował o odstawieniu. Biorę tylko najmniejszą dawkę olanzapiny. Jest na razie dobrze, ale wiem, że to miecz Damoklesa nad głową - więc sie pilnuję. Chyba do tego dojrzałem nareszcie, żeby się nie buntować przeciwko tej chorobie, tylko ją zaakceptować i nauczyć się z tym żyć. Moim problemem są jednak manie nie depresje - te miałem na początku silniejsze. Teraz raczej spadki nastroju, ale takie do wytrzymania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Dobra, to teraz trochę teorii, bo @Dryagan ma wątpliwości co do rozpoznawania CHAD w przypadku np. manii polekowej.

Jeśli mamy delikwenta, który przyjmował dowolny antydepresant i wystąpiła u niego mania/hipomania to czynnikiem decydującym czy zostanie to zaklasyfikowane jako  Zaburzenie dwubiegunowe i pokrewne wywołane substancjami psychoaktywnymi lub lekami  czy jako Choroba Afektywna Dwubiegunowa  jest czas

Wyżej wspomniany delikwent przyjmował SSRI, załóżmy chociażby sertralinę w jakiejś tam dawce. Po jakimś tam czasie jego zachowanie zaczęło wskazywać na rozwijającą się manię. Odstawiono sertralinę. Minął tydzień, a delikwent nadal w hulającej manii. To czy w takiej sytuacji można winić lek? Nie, bo po tygodniu leku już nie ma w organizmie patrząc na okres półtrwania sertraliny, który wynosi do 36 godzin. Po tygodniu od odstawienia objawy jeśli byłyby napędzane lekiem już dawno by się wyciszyły lub znacząco złagodniały. 

U osoby bez CHAD nawet za duża dawka antydepresanta prędzej wywoła zespół serotoninowy, czy objawy wskazujące na zatrucie lekiem niż pełnoobjawową hipomanię/manię.

Tylko już ciekawszym zjawiskiem jest mania/hipomania PO odstawieniu leków, a nie po wejściu na nie. Bo przecież lek przeciwdepresyjny (chyba) powoduje, że np. serotonina metabolizuje się wolniej. Więc nagle po jego odstawieniu metabolizuje się szybciej. 

 

Cytat

To jest oczywiście duże uproszczenie, ale mniej więcej takie są kryteria diagnostyczne. Trochę ostrożniej się rzuca diagnozą CHAD w przypadku hipomanii, bo tu trzeba brać pod uwagę też właściwości danego leku.

A badania pokazują, że w przypadku CHAD jednak antydepresanty nie wpływają korzystnie, bo chociażby skracają czas remisji, dlatego stosuje się je bardzo ostrożnie.

 Brałem wenlaflaksynę. Ogólnie na zestawie wenlaflaksyna + bupropion funkcjonowałem chyba najlepiej i odbywało się to bez jakichkolwiek stabilizatorów. 

Cytat

Ale stabilizatory nastroju nie mają nic do odczuć z ciała.

 

O jakich lekach mówisz konkretnie? Przerobiłam w swojej historii trochę tych stabilizatorów i żaden nie miał w działaniach ubocznych padaczki, wręcz przeciwnie. Duża część stabilizatorów jest właśnie stosowana równocześnie w leczeniu padaczki.

O tych odczuciach z ciała mówię z perspektywy rozwoju duchowego raczej, traumy itp. i mojego subiektywnego spojrzenia na ten temat. Jeśli chodzi o stabilizatory to boję się że gdybym nagle takowy odstawił to mógłbym mieć padaczkę.  

 

 

 

 

28 minut temu, Dryagan napisał(a):

@ZlotyChlopak ja nigdy nie negowałem diagnozy - raczej mi się wydawało, że potrafię nad tym zapanować bez leków. Więc kombinowałem, zazwyczaj kończyło się ostrą manią i szpitalem. Leki na mnie zasadniczo zawsze dobrze działały, ale wiadomo - jak się ich nie bierze, to nie maja prawa zadziałać. Teraz już mniej więcej wiem jak się zaczyna u mnie mania, to nie jest tak, że od razu na pełnym biegu, raczej powoli się to rozkręca i wtedy (póki jeszcze jestem w miarę świadomy) muszę wziąć większą dawkę leku, żeby się spacyfikować - przynajmniej ostatnio tak to zadziałało, gdy zdusiłem chorobę w zarodku. Po ostatnim pobycie w szpitalu i ostrym epizodzie psychotycznym przez ponad rok brałem clopixol depot, czyli raz na miesiac zastrzyk w doopę. Potem psychiatra zdecydował o odstawieniu. Biorę tylko najmniejszą dawkę olanzapiny. Jest na razie dobrze, ale wiem, że to miecz Damoklesa nad głową - więc sie pilnuję. Chyba do tego dojrzałem nareszcie, żeby się nie buntować przeciwko tej chorobie, tylko ją zaakceptować i nauczyć się z tym żyć. Moim problemem są jednak manie nie depresje - te miałem na początku silniejsze. Teraz raczej spadki nastroju, ale takie do wytrzymania.

To faktycznie inna jednostka chorobowa, ale gratuluję że udało ci się złapać manię w zarodku. To z pewnością nie jest łatwe. Ja w zasadzie cały czas w depresji. Szkoda, że tyle lat to wszystko zajmuje - nie tylko depresja, ale nawet ta "akceptacja". Ostatnio czytałem jakieś badania - zwykle dużo się ich czyta w depresji - że Chad w sporej mierze dotyczy osób, które zostały szybko rozdzielone z rodzicami lub były dotknięte przemocą seksualną. Moja psychiatra wspominała, że po olanzapinie się tyje mocno, z litem nie wierzy mi że będę robił badania (słusznie) więc zapisała mi karbamazepinę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×