Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

niestety, Ja próbowałem odstawiać ketrel i mi nie wyszło. 5 dni bez snu a pozniej maniia wróciła. W ogóle słyszałem że bardzo ciężko to odstawić. Najlepiej w jakiś naturalny sposób pomóc sobie żeby zasnąć. Ja właśnie spiepszyłem, nawet głupiej melisy nie miałem.

 

-- 20 maja 2013, 18:38 --

 

niestety, poszukaj sobie w necie o czymś naturalnym żeby chociaż trochę nocy przespać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pannaAlicja

Nie zycze zle ale nie wroze dobrze :/

Jesli dobrze pamietam juz kiedys probowalas odstawiac leki i nie wyszlo to na dobre.

Naprawde sprawdzilas juz wszystkie leki i nic nie dziala?

 

norma_baker

Tez jeszcze nie dawno myslalem, jak mozna nie chciec brak lekow.

Mi pomagaja, nie mam skutkow ubocznych w pespektywie bede mial probe odstawienia lekow zgodnie z zaleceniem lekarza.

(dostalem informacje, ze po pierwszym epizodzie podejmuje sie taka probe).

Nie raz pisalem tu zeby brac, brac i nie kombinowac.

A jednak gdzies z tylu glowy pojawilo mi sie zeby to rzucic w pieruny.

Szczegolnie jesli nadal mimo wszytsko doznajemy epizodow, choc mniejszych.

Nie bez przyczyny wiec sprawa lekow jest jednym z pierwszych pkt przerabianych na psychoterapii.

 

Jesli chodzi o sen to jest to zlozona sprawa.

Nawet mialem poruszyc tem temat i zapytac o Wasze doswiadczenia.

Kiedys zasypialem bardzo dobrze, choc dosyc czesto dopiero z wypadajaca ksiazka.

Chadowcy chyba traca naturalna higiene snu. Leki w jakims stopniu to jeszcze psuja. Nie mozg ale nasze podejscie. Oduczaja nas zdrowych nawykow.

Bralem mala dawke Ketrelu na noc i byl to cudowny lek. Po kilku miesiacach odstawilem i juz nie zasypialem tak swietnie. Ale wszytsko w normie.

Glownie jednak wine za problemy z zasypianiem ma u mnie brak higieny snu. Nie stosuje zadnych sposobow na dobry sen. Nie chce mi sie. Wiem, ze za czesto zbytnio sie podkrece wieczorem. Nie jest to jakas tragedia ale jednak.

Bez sensu to troche, poniewaz powinismy wiele rzeczy przestrzegac, w tym zdrowy sen, aby poskromic chad ale sam chad nie pozwala nam na to :D

Moze wiec spacer, lekka kolacja itd. zamiast nawet melisy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niestety, Ja próbowałem odstawiać ketrel i mi nie wyszło. 5 dni bez snu a pozniej maniia wróciła. W ogóle słyszałem że bardzo ciężko to odstawić. Najlepiej w jakiś naturalny sposób pomóc sobie żeby zasnąć. Ja właśnie spiepszyłem, nawet głupiej melisy nie miałem.

 

"bardzo ciężko to odstawić"? bardzo łatwo, tylko potem nie narzekaj na wahnięcie w górę

ketrel nie powoduje bezsenności z odbicia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybym była przekonana, że choruję na Chad pogodziłabym się z tym, że muszę brać leki. I już. U mnie w grę wchodzą też/lub tylko zaburzenia osobowości [chwiejna emocjonalnie] - na które jak wiadomo leków nie ma...

 

Kiedyś zasypiałam bez problemu. Owszem bywały zarwane noce. Teraz nawet zmniejszając dawkę Ketrelu do 100mg często nie mogę zasnąć, wcale.

DLatego nie wiem o co tutaj chodzi... Czy to sertralina [nawet taka minimalna dawka jak 25mg] może spowodować takie zaburzenia snu, że Ketrel nie usypia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybym była przekonana, że choruję na Chad pogodziłabym się z tym, że muszę brać leki. I już. U mnie w grę wchodzą też/lub tylko zaburzenia osobowości [chwiejna emocjonalnie] - na które jak wiadomo leków nie ma...

sama mam do ChADu rozpoznane zaburzenie osobowości t. borderline i jakoś na objawy samego zaburzenia, poza psychoterapią, również musiałam się wspomagać farmakoterapią [bez leków dochodziły coraz to nowe objawy], zatem...'

 

35131406.jpg

 

tzn. nie namawiam nikogo do brania leków, jeśli uważa, że np. "jej bulimię da się zwalczyć samą psychoterapią". ale co gdy dochodzą objawy utrudniające normalne funkcjonowanie? kiedy depresja wyłącza nas z obiegu a mania/hipomania sprawia, że nie możemy nadążyć za własnymi myślami? albo gdy pojawia się lęk napadowy w kolejce po chleb? to są objawy choroby, od tego są leki, żeby pomóc nam żyć podobnie do zdrowych ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masakra...

od kilku tygodni mam cholerne zmęczenie

2 godziny koncentracji i jestem wypalona na cały dzień i muszę spać

nawet spacer, relaksacja nie pomagają, po nich też jestem zmęczona....

jestem zmęczona + lekkie objawy depresyjne....

jak nie jestem zmęczona to się w miarę trzymam

 

wczoraj po sesji relaksacyjnej wracałm do domu z przytłaczającym zmęczeniem...

kolejny raz refleksja

nie mam sił ani chęci wychodzi z kolejnej depresji

i to będzie tak ciagle i ciągle do konca zycia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)

cholerne zmęczenie

2 godziny koncentracji

(...)

i to będzie tak ciagle i ciągle do konca zycia

Sam pytam siebie czy tak juz zawsze bedzie. Stad moje poprzednie posty.

Jest jeden plus...dawniej winilem za to lenistwo. Teraz troche latwiej kiedy ma sie swiadomosc, ze to wina chad.

Trudniej, poniewaz jest swiadomosc, ze nie uda sie tego naprawic.

Jak w tym sie odnalesc gdy ma sie nad soba przelozonych albo z drugiej strony gdy pracujemy na wlasny rachunek?

I w kazdym przypadku musimy sami dokonywac oceny swojej pracowitosci i wynikow?

Do tego jeszcze stres ktory nie pomaga a z ktorym tak trudno sobie radzic?

Wyszedlem troche na prosta. O dziwo chyba udalo mi sie nawet byc tworczym (mam nadzieje-czas zweryfikuje) w okresie obnizenia nastroju.

Pomimo tego, ze stac mnie bylo tylko na kilka godzin pracy.

i to będzie tak ciagle i ciągle do konca zycia

Pewnie tak ale mam nadzieje latwiej przez to zycie przeplynac. Mam nadzieje unikac wirow i bystrzy, nauczyc sie lepiej plywac.

Z rzeki nie wyjde...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie załamujcie się, można z czadem przeżyć życie. Jestem tego przykładem.

Co do snu- to ja prawie zawsze zasypiałem z książką w łóżku. Teraz jest to telewizor, daję wyłącznik czasowy i po ketrelu odpływam.

..."a co Ty wiesz o życiu "... ( ironia,nie mylić z aronią )

Sądzę ,że nikt nie chce " przeżyć życia'' .Ja chcę żyć. Umieć płakać jak umierała moja matka. Mieć siły by dzwonić do synka.Widzieć " jasną stronę " Monty ego ,codziennie. Może co drugi... ,ale nie rzadziej.

Ps. Luźna gadka ,nie interesują mnie dywagacje na temat...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Bratnie Duszyczki...

Nie zaglądałam tu trochę, ale właśnie nadrobiłam zaległości i nadgoniłam wszystkie posty ;)

 

Intel - jak miło znów Cię tu widzieć! :great:

 

sens, Widmo, JOSE2, Malgosia7602... I WSZYSCY INNI, których nie wymieniłam- Was też bardzo mi brakowało!!! Ogólnie obecność na tym forum dodaje znaczącą "nutkę stabilności" do mojego samopoczucia...

 

Aktualnie jestem po hipomanii...

 

A od strony somatycznej: od niedzieli zaczęła trawić mnie gorączka i męczyć koszmarny ból gardła (wykluczający jedzenie, picie i nawet przełykanie śliny), więc generalnie do dziś byłam jakby wykluczona z życia, bo te kilka dni przeleżałam plackiem w wyrze. Od wczoraj jestem na porządnym antybiotyku i po anginie z ostrym, ropnym przebiegiem nie ma prawie śladu...

 

Zastanawiam się tylko co tu z moją psyche będzie się dalej działo, bo czuję lekki niepokój i zmęczenie... Ale walczę o aktywność!

 

Pozdrawiam Was serdecznie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj maargooo, dużo zdrówka :)

 

Ja nie mogę ze sobą... ciągła huśtawka dobija. Znajomi powtarzają, że oni też tak mają... tylko czemu u nich nie powoduje to zaburzeń w funkcjonowaniu a u mnie tak? ;/

 

Jak to jest ze zrozumieniem waszej choroby wśród bliskich/znajomych. Ja ciągle jestem pomijana... przecież nic mi nie jest, mam ręce i nogi i w ogóle wszystko na swoim miejscu. I tylko czasami słyszę, że ktoś znajomy ma problemy zdrowotne [oczywiście nie psychiczne tylko cielesne] z komentarzem - "widzisz ludzie to dopiero mają problemy"

I czuję się jak rozkapryszone dziecko, które nic nie wie o problemach... ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

norma_baker, witaj w klubie - chad + bpd...

 

JAPIERDOLEKURWAMAĆ (sorry) ale jest mi ciężko. bardzo. TERAZ, w tej chwili.

 

ketrel to takie porąbane małe gówno, które jest cudownym lekiem ale jak się go odstawia to niszczy życie senne... zasypiam 3h i mam koszmary, realne, strasznie męczące sny a potem się budzę i nie wiem, czy jest już prawda czy jeszcze śnię... życie nocne to jeden wielki koszmar, rano derealizacja, wieczorem dół (wczoraj w nocy dodatkowo atak paniki, ale sytuacyjny)

 

A w dzień? jest świetnie. Mam energię, działam, zapindalam po domu i robię więcej niż przez ostatni miesiąc.

 

Porąbało mi się wszystko, bo w sobotę ostatni raz zapaliłam trawę, a miałam dwutygodniowy ciąg. Leki rzuciłam ponad tydzień temu.

W dzień czuję się naprawdę super, ale noc... masakra.

 

Ciężko mi, bo dzisiaj naprawdę miałam udany dzień. I nagle jebs, wszystko osnute czarną farbą. I zastanawiam się - polec i wziąć ketrel na noc? Czy benzo? alprazolam już brałam w niedzielę, bo trzy dni nie spałam prawie. Po xanaxie półtorej doby mi się udało przespać.

 

Brałam wcześniej ketrel 100, topamax 150, paroksetyna 20mg.

 

Teraz jedynie witaminy.

nie wiem, nie wiem co robić. Z jednej strony bardzo nie chcę polec i się poddać.

Nie chcę być całe życie na lekach ;(

 

(ta nagła awersja do leków jest spowodowana konkretnym doświadczeniem... stwierdziłam wtedy, że leki naprawdę nie są mi potrzebne, że wszystko siedzi mi w głowie, kwestia spojrzenia.... a teraz mam wątpliwości, może jednak te głupie neurony faktycznie są silniejsze niż jakakolwiek medytacja, myśl, pogląd, refleksja....)

 

-- 23 maja 2013, 23:04 --

 

Ale też nie myślcie, że nic nie robię, by polepszyć ten stan wieczornego doła. Staram się wyciszyć, ambienty, pełen spokój, wywietrzona sypialnia, nawet fajek mniej palę... ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pannaAlicja,

 

Przede wszystkim trzymaj sie.

Nie chce pouczac ale wszystko wskazuje na to, ze jezeli diagnoza chad jest pewna to trzeba brac leki.

To jest takie oczywiste i moze wlasnie przez ta czujemy tak duzy bunt i bezsilnosc.

Odstawienie wszystkiego na raz moze byc przyczyna tej mieszanki wybuchowej jaka odczuwasz i opisujesz.

Nie wiem tez co bylo przyczyna odstawienia lekow.

Przylaczam sie do sugestii Waplo.

 

A nawiazujac do tematu. Czy zauwazacie jakies zmiany kiedy zdazy sie wam zapomniec albo przesunac pore przyjmowania lekow?

Ja mam wrazenie ze nawet kilka godzin lub opuszczenie porannej/wieczornej dawki ma wplyw.

Niestety z litem nie da sie "nadgonic" gdyz mozna wskoczyc w okolice toksycznej dawki stad pozniej niewygodnie wrocic do komfortowych por przyjmowania leku. Lekarz mi powiedzial, ze ludzie roznie reaguja i u niektorych zaniedbanie jednej dawki juz moze miec wplyw na nastroj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pannoAlicjo

Od jakiegos czasu zastanawialem sie i chcialem poruszyc temat na ile jestesmy w stanie tu na forum wyczuc nastroje i stany innych forumowiczow.

Przejrzalem Twoje posty z ostatnich 2 miesiecy i podejrzewam, ze chyba za bardzo wybilas sie w gore a do tego jeszcze jakis element stanow mieszanych.

Chcialbym sie mylic ale moze warto zachowac wieksza ostroznosc?

 

A Wy jak sadzicie? Jestescie w stanie dostrzec zmiany nastroju po wpisach innych albo czytajac swoje stare wpisy?

I jeszcze jedna rzecz dot. tego jak postrzegaja nasze nastroje inni. Ostatnio, kiedy mialem obnizony nastroj i bylo tak sobie czlowiek z ktorym rozmawiam (w obcym jezyku)

raz na 1-2 tyg po 5-10 minut na korytarzu w pracy powiedzial, ze chyba jestem zmeczony i niewyspany. Zapytalem dlaczego a on, ze mowie wolniej.

Musimy byc niezla zagadka w relacjach z ludzmi, kiedy tak cyklicznie zmienia sie nasza osobowosc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo, wow, chciało Ci się przeglądać moje posty? Szacun :D

 

Ja czuję to rozhuśtanie, więc nie będę zaprzeczać.

 

Ale co do wpisów na forum, to piszę selektywnie, w zależności od nastroju, zazwyczaj wchodzę na nerwicę po to właśnie, by sobie ten nastrój polepszyć... Albo wykorzystać już na miejscu - ten dobry.

Wcześniej stosowałam dzienniczek nastrojów, ale później mi się znudziło. Ale widać było, jak bardzo rozhuśtana jestem (ale to też kwestia bordera).

 

Grunt to walczyć o każdy dobry moment. Ja walczę i czuję się górą :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ORh+ pomimo że ukończyłem dwa fakultety, to jestem za ciemny by zrozumieć twój post. Co ty wiesz o życiu???

Ja mam 62 lata i trochę przeżyłem.

Był cytat z klasyka ,klasycznego filmu, żart ,aronia ;)

Solarium ?

Żart był ...luz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×