Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasze wewnętrzne dzieci


emese

Rekomendowane odpowiedzi

karolcia2502, dlaczego zabral rodzenstwo a Ciebie zostawil? :shock:

 

no właśnie?! :shock:

 

-- 14 lis 2012, 19:14 --

 

bedzie.dobrze, a ile masz naprawdę?

a masz 29.

 

No to pewnie też tak będę mieć. Ja też się zatrzymałam na 18-stce (a raczej na 17-stce). Czuję, że jak będę w Twoim wieku, to to raczej się nie zmieni. No chyba, że terapia pomoże.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobrze ze wypytujesz w sumie moze ja musze sie wygadac w ten sposob przyznam sie do wlasnych bledow. trafilam do szpitala przez moja glupote bo wolalam z nia zostac, moja psychika juz nie wyrobila wpadlam w amok w szal sama nie wiem jak to nazwaac. w tedy moja siostra ktora dzis ma 18 lat byla ze mna przyjechala do mnie w odwiedziny to mi powiedziala ze jak mnie widziala to tylko pomyslala ze albo cos sobie zrobie albo dla matki. ja nie pamietam tego serio. zaczelam ciac sie widzialam rzeczy ktorych moja siostra nie widziala. podobno bylo widac u mnie tylko bialka oczne i mialam drgawki. karetka przyjechala i zabrali mnie do szpitala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mieszkam za granica jestem mezatka mam trojke dzici i mam lek przezywac to na nowo komus spojrzec w oczy i powiedziec to wszystko. to sa jednak bolesne sprawy... a wiesz co jest najgorsze to ze moje dzieci maja miosc wszystko ale nie potrafie z nimi sie bawic bo ze mna nikt sie nie bawil jak bylam dzieckiem... i jeszcze ten lek ze ja moge byc jak matka. staje przed lustrem nie dawno mi wyrusl pieprzyk na twarzy gdzie rosna trzy wloski taki sam jak matka miala... doslownie wemnie widze ja to jest straszne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

karolcia2502, wiem, że to jest straszne. mam to samo. a jak ktoś mi powie, że "jaka podobna do mamusi" to aż rzygać mi się chce.

no za granicą też jakieś terapie są, candy z tego co widziałam, dała Ci jakieś namiary, próbowałaś?

spróbuj... początki są najtrudniejsze, ale jak już pójdziesz, to sądzę, że nie będziesz żałować.

ja nie żałuję. teraz nie jest dobrze, mam jakiś zastój w terapii, mały kryzys, ale tak czy siak - NIE ŻAŁUJĘ, że tam poszłam, że spotkałam mojego terapoeutę, który mi pomaga, pomógł i... byc może nadal będzie pomagać, jeśli na to się zdecyduję.

Ty też daj sobie pomóc kochana ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewelina1992, też oglądam seriale młodzieżowe i wgl, ale bez przesady, jesteś jeszcze młoda... Rok starsza ode mnie :P

monar to nie moja data urodzenia, a rok od ktorego mam depresje ;)

mam 27 lat

ksiazki dla mlodziezy kupuje przez internet, bo sie wstydze...

jak kupuje sobie kalendarz szkolny dla dziewczynek w empiku, to zawsze udaje, ze wybieram na prezent :/

majac 16 lat czytalam pwoazne powiesci, z a wiekiem jestem coraz mlodsza psychicznie i srednio mi sei to podoba...

 

w ogole to probuje znalezc jakas terapie grupowa w lodzi, ale z tym ciezko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewelina1992, aaaa . ale to i tak jesteś młoda! ;)

 

w ogole to probuje znalezc jakas terapie grupowa w lodzi, ale z tym ciezko

cho do Torunia, tu nie jest ciężko z tym, aż czasem żałuję, że nie mogę iść na tą grupową. :P

 

-- 14 lis 2012, 22:13 --

 

karolcia2502, powodzenia ! mam nadzieję, że zapiszesz się na terapię. to już będzie krok do przodu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mieszkam za granica jestem mezatka mam trojke dzici i mam lek przezywac to na nowo komus spojrzec w oczy i powiedziec to wszystko. to sa jednak bolesne sprawy... a wiesz co jest najgorsze to ze moje dzieci maja miosc wszystko ale nie potrafie z nimi sie bawic bo ze mna nikt sie nie bawil jak bylam dzieckiem... i jeszcze ten lek ze ja moge byc jak matka. staje przed lustrem nie dawno mi wyrusl pieprzyk na twarzy gdzie rosna trzy wloski taki sam jak matka miala... doslownie wemnie widze ja to jest straszne

przepraszam ze sie wtrąciłam w dyskusje, ale właśnie dzieci mnie zmotywowały do pójścia na terapię. Gdyby nie one w życiu bym się nie zdecydowała. Też nie potrafię się z nimi bawić. Zabawa mnie irytuje, Ciągle ich odsyłam, zeby bawiły się same ( jak ja w dzieciństwie) Drę mordę na nie z byle powodu ( jak matka na mnie, i pewnie ojciec też) Potrafię tym wrzaskiem doprowadzić ich do płaczu i strachu...a nie chcę tego. Po tych kilku miesiącach terapii jest poprawa. Mniej wybucham a jak już wyszło to wybciej się uspokajam. Też nie chcę im spieprzć dzieciństwa... dlatego właśnie schowałam wstyd do kieszeni, ból-rzecz ludzka, skoro urodziłam dzieci poradzę sobie i z bólem emocjonalnym( tak sobie tłumaczę, chociaż nie raz mam mega wątpliwości- ale czy podczas porodu ich nie miałam??? Czy nie darłam się ze juz nie mogę? że nie dam rady??? A dałam, i mam cudowne dzieci. Przejdę więc teraz przez swój emocjonalny poród i mam nadzieję że moje dzieci będą dzięki temu szczęśliwe i ja też... kiedyś. Moje wewnętrzne dziecko od paru dni jest niespokojne, smutne zalęknione... przytulam je kołyszę i śpiewam piosenki, ale ono płacze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, - ja też podczas porodu darłam się, że nie umiem urodzić mojego dziecka i w sumie nie urodziłam. Zrobili mi cesarkę. Ale też mam cudowną, naprawdę wspaniałą córkę i w sumie dużo się nacierpiałam by ją urodzić i wytrzymałam wszystko. Może racja, że tą terapię też trzeba wytrzymać. Może nawet będę potrzebowała pomocy kogoś innego ale będę się darła w takim razie by tą pomoc otrzymać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moje wewnętrzne dziecko potrzebuje teraz stałego tulenia, stałego zapewniania że jest dobre; ogarniają je spazmy płaczu, wściekłośc... otworzył się ten kanał energetyczny; ono ma potrzebę oczyszczenia ze złogów trucizny, za dużo, zbyt długo... :cry:

 

dorosła małpka cieszy się że ten moment następuje teraz bo nie obudzi się jako staruszka z myślą że zalegające uczucia sprawiły że życie przeciekło przez palce :D choc to bardzo trudne wiem że mam szansę... potrzebuję teraz pomocy, nie jestem silna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do wcześniejszych wypowiedzi - mam 27 lat i do tej pory bywa że mam misia, a właściwie 3 pluszowe misie w łóżku - gdy nie ma narzeczonego... ;)

 

-- 09 sty 2013, 18:16 --

 

moje wewnętrzne dziecko chce żeby było kolorowo... kiedyś miałam fazę na ciemne ubrania, dziś większośc to kolorowe, lubię gdy w pobliżu jest coś czerwonego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A teraz dokładniej. Moje wewnętrzne dziecko panicznie boi się gniewu szczególnie ze strony ojca, boi się porażek, gdy zrobi jakąś drobną szkodę nawet przez przypadek, to czuje się wystraszone i winne poważnej szkody, prawdopodobnie nieraz płacze, gdy ma miejsce któraś w wymienionych sytuacji. Nie lubi mieć okazywanej litości, chce być idealne, nie czuje się godne pochwał, jest nieufne wobec ludzi, czuje się czasem zagubione gdy jest w tłumie, lubi się wygłupiać przed samym sobą, czuje się nieważne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje wewnętrzne dziecko czuje się opuszczone i niechciane, potrzebuje akceptacji dorosłych, pochwał i nagród. Ma skrajnie niskie poczucie własnej wartości, czuje że niczego nie potrafi i do niczego się nie nadaje. Mój ojciec, a być może oboje rodzice ciężko pracowali by tak zryć mi psychikę i nie dać się rozwinąć osobowości, w każdym razie na pewno nigdy nie dorosnąć. Mam 30 lat i czuję się czasem jak dziesięciolatek, częściej niż tylko czasem, ale z tą różnicą że wtedy było więcej nadziei na zmianę, na dorośniecię, że pewne rzeczy miną z czasem. Wiekszość z nich nie minęła mimo upływu 20 lat. Ukojenia nie udało się znaleźć w alkoholu czy używkach, a jedynie zaszkodziłem sobie nimi i mimo względnej abstynencji wciąż płacę za lata nadużywania. Chciałbym kiedyś dorosnąć ale nie wiem jak to się robi. Leki i terapia tylko trochę pomagają. Moje wewnętrzne dziecko, jak to dzieci, jest słabe i wymaga opieki, nie potrafi być samodzielne, boi się samodzielności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje wewnętrzne dziecko do niedawna nie znało co znaczy czuć. Emocje, uczucia, okazywanie miłości było i jest nadal moim problemem. Ale idę do przodu, bo wierzę, że Tylko Ja mogę sobie pomóc. Wiem,że jestem na tej drodze, gdzie w pewnym momencie spotkają się mały Keraj z dużym. Czy będę umiał wtedy się jakoś porozumieć? Nie wiem, mam nadzieję, że tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje wewnętrzne dziecko jest złe, ma za złe, że to wygląda tak, źle i ciężko już od samego początku. Ciężko i źle było od początku, za ciężko, za dużo jak na nie, to je przerastało, przerasta i przerastać będzie, nie ma siły i jest złe i samotne ze wszystkim :evil::evil::evil::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×