Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

tropiciel, nudzi mnie jak nie mamy wspolnych tematow .nie ma o czym gadac albo czyjes opinie wydaja mi sie prymitywne lub naiwne.

Ja to z wieloma osobami nie mam wspólnych tematów, mało które dziewczyny interesuję polityka, historia, zmiany społeczne, obce kultury albo problemy psychiczne i egzystencjalne. No ale to chyba nie jest najważniejsze mój ojciec z moja matka mają mało wspólnych tematów i zainteresowań a żyją 40 lat razem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tropiciel, nudzi mnie jak nie mamy wspolnych tematow .nie ma o czym gadac albo czyjes opinie wydaja mi sie prymitywne lub naiwne.

Ja to z wieloma osobami nie mam wspólnych tematów, mało które dziewczyny interesuję polityka, historia, zmiany społeczne, obce kultury albo problemy psychiczne i egzystencjalne. No ale to chyba nie jest najważniejsze mój ojciec z moja matka mają mało wspólnych tematów i zainteresowań a żyją 40 lat razem.

Moje koleżanki w realu,też mają gdzieś politykę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to z wieloma osobami nie mam wspólnych tematów, mało które dziewczyny interesuję polityka, historia, zmiany społeczne, obce kultury albo problemy psychiczne i egzystencjalne. No ale to chyba nie jest najważniejsze mój ojciec z moja matka mają mało wspólnych tematów i zainteresowań a żyją 40 lat razem.

 

 

Kurva...jestem niepokojąco podobny do Ciebie,aż zaczynam się martwić :pirate::pirate::pirate:

No laski w większości nie interesują się polityką,dlatego nawet nie zaczynam tematu....za to problemy psychiczne i egzystencjalne je pociągają tyle że jeśli zejdziesz na te tematy to zostaniesz męską koleżanką,więc nie warto.

 

To cholernie martwiące gdy sobie tak właśnie uświadomiłem że żyje głównie depresją,moją psychiką,zaburzeniami..to moje jedyne hobby tak na prawdę :hide: Nie dziwne że wydaję się ludziom nie ciekawy....jest w tym sporo mojej winy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, Tylko nie podążaj mą drogą ale chyba 10 lat młodszy jesteś i jeszcze masz czas na zmiany, ale czekać na gwiazdkę z nieba nie warto bo skończysz tak jak ja.

 

Też problemy psychiczne to moje hobby choć i tak chyba jest lepiej niż 2-3 lata temu gdy googlowałem każdy mozżliwe zaburzenie psychiczne aby je sobie przyporządkować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, ja myśle że już jest praktycznie za późno na pierwsze związki, a jak nie zadziała TERAZ tylko dalej jęczeć, to z roku na rok lepiej nie będzie i wcale nie trzeba czekać 10 lat żeby już przejebać sobie te tematy, myśle że 25+ już daje realny obraz sytuacji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, no właśnie to jest to carlos, że najgorszy jest ten "brak socjalizacji w tym zakresie", do pewnego wieku można to elastycznie naprawić, ale moim zdaniem 25+ to już kaplica i lepiej sie zająć hodowlą jedwabników niż brać za tematy damsko-męskie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie za późno to ostatni dzwonek to właśnie te 25 lat,

 

Moim zdaniem to bzdura wyznaczanie takich granic i dołowanie się nimi. Życie jest tak bogate i jest tak wiele różnych przypadków, że nie da się wszystkiego przewidzieć. A sama znam osoby, które poznały się koło 30tki, nie miały wcześniejszych doświadczeń i są to udane, poważne związki. 25 lat to młody wiek i nic nie jest jeszcze stracone, wręcz przeciwnie, ma się jeszcze otwartych wiele możliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doberman, dobra, no ale nie był prawiczkiem ani starym kawalerem :P to co ty porównujesz, wiadomo że w każdym wieku ludzie sie mogą poznać i poznają

 

refren, patrzysz na to z perspektywy zdrowszej, bo osoby bez takiego problemu. Uwierz że siedząc w tym bagnie inaczej byś to postrzegała i mająć pewien wiek po prostu już by ci sie nie chciało i byś sie do tego nie nadawała ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doberman, dobra, no ale nie był prawiczkiem ani starym kawalerem :P to co ty porównujesz, wiadomo że w każdym wieku ludzie sie mogą poznać i poznają

Był starym kawalerem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doberman, no właśnie, więc ten przykład jest troche nie na temat ;) tu chodzi o osoby, które NIGDY nie były w związkach, a nie że sobie poznają kogoś tam kiedyś tam, bo to normalne, też znam kilka przykładów, jak ktoś w podobnym wieku do twojego wujka sobie kogoś znalazł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie za późno to ostatni dzwonek to właśnie te 25 lat,

 

Moim zdaniem to bzdura wyznaczanie takich granic i dołowanie się nimi. Życie jest tak bogate i jest tak wiele różnych przypadków, że nie da się wszystkiego przewidzieć. A sama znam osoby, które poznały się koło 30tki, nie miały wcześniejszych doświadczeń i są to udane, poważne związki. 25 lat to młody wiek i nic nie jest jeszcze stracone, wręcz przeciwnie, ma się jeszcze otwartych wiele możliwości.

wiadomo sa wyjątki od reguły, ale na pewno trudniej jest zacząć komuś w wieku 30 paru lat jak 20-tu, czy nastu. No i np ja jestem ateistą i żadne religia mnie nie ogranicza jak być może Twoich znajomych. Mam w rodzinie parę dziewic po 40-ce i wszystkie w pewnym wieku poszły w silną religijność bo tak najrozsądniej wytłumaczyć staropanieństwo,dziewictwo czy prawictwo( faceci idą często w alko)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

refren, patrzysz na to z perspektywy zdrowszej, bo osoby bez takiego problemu. Uwierz że siedząc w tym bagnie inaczej byś to postrzegała i mająć pewien wiek po prostu już by ci sie nie chciało i byś sie do tego nie nadawała ;)

 

Patrzę z perspektywy osoby, która ma 32 i wie, jak wiele się może wydarzyć po 25-ym roku życia (zazdroszczę tego wieku) i jak fajnie jest mieć jeszcze tyle czasu na próby i eksperymenty i wiele szans na zbudowanie czegoś dobrego.

Moje koleżanki powychodziły za mąż w wieku mniej więcej 28/29 lat. Ale naprawdę znam przypadki, że ludzie się poznali po 30tce. I wiem, że w każdym wieku może się przydarzyć duże szczęście. Dla mnie teraz jest lepiej niż kiedy byłam młodsza.

 

Ten brak chęci wygląda mi bardziej na brak nadziei i wiary w powodzenie, niechęć do przeżywania kolejnych porażek niż brak zainteresowania kobietami czy brak potrzeby miłości.

 

Z jednej strony nie mam takiego problemu, bo mam całkiem sporo doświadczenia jeśli chodzi o związki, ale z drugiej strony mam, bo kolejny raz zaczynam od nowa i staram się wierzyć, że nie jest za późno.

 

A brak doświadczenia seksualnego nie jest przyczyną braku powodzenia w miłości, ale jego konsekwencją. Jeżeli ktoś jest w kimś zakochany, to nie przeszkadza mu brak doświadczenia u ukochanej osoby, tylko raczej ma motywację, żeby ten brak nadrobić :) Bycie świeżynką/świeżynkiem nie przeszkadza we wchodzeniu w związki. Chyba że ktoś się na tym nadmiernie koncentruje, dołuje się tym i wmawia sobie, że przez to mu się nie uda (albo wszystkie niepowodzenia tym tłumaczy, chociaż wynikają z innych rzeczy).

 

Każdy kiedyś był bez doświadczenia i jak by to przeszkadzało w zawieraniu bliższych relacji, to byłoby błędne koło i ludzkość by wyginęła.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tosia_j, Tobie może tak, ale młodemu zdrowemu mężczyznie nie za bardzo

No właśnie,może ma Tosia,jakiegoś 30 lata,który się w niej cicho podkochuje :lol:

 

-- 03 sie 2014, 13:26 --

 

Ja to z wieloma osobami nie mam wspólnych tematów, mało które dziewczyny interesuję polityka, historia, zmiany społeczne, obce kultury albo problemy psychiczne i egzystencjalne. No ale to chyba nie jest najważniejsze mój ojciec z moja matka mają mało wspólnych tematów i zainteresowań a żyją 40 lat razem.

 

 

Kurva...jestem niepokojąco podobny do Ciebie,aż zaczynam się martwić :pirate::pirate::pirate:

No laski w większości nie interesują się polityką,dlatego nawet nie zaczynam tematu....za to problemy psychiczne i egzystencjalne je pociągają tyle że jeśli zejdziesz na te tematy to zostaniesz męską koleżanką,więc nie warto.

 

To cholernie martwiące gdy sobie tak właśnie uświadomiłem że żyje głównie depresją,moją psychiką,zaburzeniami..to moje jedyne hobby tak na prawdę :hide: Nie dziwne że wydaję się ludziom nie ciekawy....jest w tym sporo mojej winy.

Bywają na tym świecie panie,które ciągnie do polityki.Posłanki,radne,czy te szeregowe członkinie partii.

Ale większość kobiet,nie żyje polityką.Mało je obchodzi PO,PIS,KNP.Są kobiety,które nie interesuję taśmy Wprost.Ja kiedyś spędziłem pół godzinny z koleżanką (39 Lat) i temat był układanie bukietów i robienie leczo z bakłażana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to jestem inny - najpierw intelekt a potem uroda

po prostu nie daje rady z jakims glabem chocby byla przecuda z duzym cycem - mam jakies wewnetrzne mechanizmy odrzucajace glupie istoty

Ogólnie wnętrze powinno być ważniejsze od wyglądu, no ale często tak nie jest.

Mnie kobieta z wyglądem, który prawdopodobnie większość uznałaby za bardzo atrakcyjny, odpychałaby całkowicie; mam jakieś wrażenie, że te "bardzo atrakcyjne" lubią być prowokatorskie i w ogóle mogą mieć negatywny charakter.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie za późno to ostatni dzwonek to właśnie te 25 lat,

 

Moim zdaniem to bzdura wyznaczanie takich granic i dołowanie się nimi. Życie jest tak bogate i jest tak wiele różnych przypadków, że nie da się wszystkiego przewidzieć. A sama znam osoby, które poznały się koło 30tki, nie miały wcześniejszych doświadczeń i są to udane, poważne związki. 25 lat to młody wiek i nic nie jest jeszcze stracone, wręcz przeciwnie, ma się jeszcze otwartych wiele możliwości.

wiadomo sa wyjątki od reguły, ale na pewno trudniej jest zacząć komuś w wieku 30 paru lat jak 20-tu, czy nastu. No i np ja jestem ateistą i żadne religia mnie nie ogranicza jak być może Twoich znajomych. Mam w rodzinie parę dziewic po 40-ce i wszystkie w pewnym wieku poszły w silną religijność bo tak najrozsądniej wytłumaczyć staropanieństwo,dziewictwo czy prawictwo( faceci idą często w alko)

 

Wpadasz w schematy dzieląc ludzi na religijnych i nie. Po pierwsze mam bardzo różnych znajomych. Po drugie znam osoby, które po 30tce weszły w pierwszy związek, więc religia nie miała znaczenia dla ich "cnoty", bo i tak wcześniej nie mieliby z kim jej stracić. ;)

Mam wrażenie, że dowalasz sobie tym, że jesteś ateistą, więc u Ciebie brak doświadczenia to tylko nieudacznictwo, a u innych w Twoim wieku, jeśli się zdarza, to z pewnością wynika z religii. A to nieprawda, bo wynika z różnych rzeczy i nie jesteś wyjątkiem.

 

A po 40tce się ujawniają dziwactwa staropanieńskie i starokawalerskie i nie trzeba być dziewicą/prawiczkiem, żeby się ujawniły. Wynikają moim zdaniem z tego, że człowiek żyje sam, nie ma normalnych problemów, rodziny i fiksuje. A to, że ktoś kiedyś tam poszedł z kimś do łózka nie ratuje przed tymi dziwactwami, jeśli ten ktoś kończy jako stary kawaler. Ale też te dziwactwa są w miarę odwracalne, jeśli się zacznie z kimś żyć, choć im później tym gorzej. Ale na pewno nie jest za późno w wieku 25 lat czy 30 :) I nie wszyscy muszą je mieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×