Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mieszkanie z teściami


19Marcin87

Rekomendowane odpowiedzi

Brrr czuję silny strach,a do tego jak myślę o małżeństwie lub jakimkolwiek związku i to jeszcze o mieszkaniu z teściami to ogarnia mnie..derealizacja...aaaa poza tym tak jak Marcin,ciężko jest mi przystosować się do nowych miejsc,brak mi w nich poczucia bezpieczeństwa..ale jakby mnie zycie zmusilo to chyba bym sie zmusił,na pewno dla kogoś kogo się kocha warto się zmienić...warto przetrwać lęk i walczyć...Dlatego Marcin walcz,bo warto.W każdym razie,gdybym kogoś kochał i był kochany to mógłbym dla tej osoby zrobić wszystko..
Może nie powinienem mieć dziewczyny w ogóle.

Tiaa,uwierz..bez miłości kobiety jest jeszcze gorzej.

Jak już ktoś mądrze napisał:każdy boi się małżeństwa,ja też(nie mówiąc o tym,że ja się boję jakichkolwiek kontaktów..ale nie o tym tu)...ale kurde,warto być w życiu z kimś i nie być samemu.Oczywiście możecie odłożyć plany ślubne na póżniej,będziesz miał więcej czasu na uwaga:nie tylko myślenie o tym co będzie jak się ożenie,ale na rzeczywistą pracę nad sobą,nad swoimi lękami.

Też mam to samo.Trudno jest mi się dostosować do nowych miejsc.Strasznie to przechodzę.W nocy tylko myślę o następnym dniu jak to będzie itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z moniką i saibaidee, ja tez byłam częścią kołchozu byłego już (sic!) męża, jesli masz czas to poczytaj moje najstarsze posty - zapwierają opisy moich mistycznych przezyć w ICH domu...

 

nie wytrzymałam tego psychicznie.

 

lepiej skromnie ale u siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marcin, jeśli jesteś w kiepskim stanie, a czytając Ciebie sądzę, że jesteś - nie rób żadnych radykalnych zmian w swoim życiu. Pogadaj ze swoją dziewczyną, powiedz jej o swoich lękach. Całkiem możliwe, że pomoże Ci przez to przejść.

Masz prawo się tak czuć, przytłoczony.

Zmiany prawie zawsze niosą za sobą negatywne emocje, opór. Nic dziwnego, że tak czujesz, ponieważ zmiany takie jak zamieszkanie z rodzicami swojej dziewczyny (i z nią!) to ogromny stres, wielka niewiadoma. Ciężko potraktować coś takiego jak nowe doświadczenie, ciekawy epizod ;) Ale takie to może być. Sporo może zrobić nastawienie. Ale wiemy, jak ciężko zmienić nastawienie... strach i lęk w ciekawość czy oho - radość. Ale wiesz co? Da się. Z trudem ogromnym, ale da się.

 

Myślę, że najlepiej będzie jak porozmawiasz ze swoją dziewczyną. Ona zna Cię najlepiej, zna też rodziców swoich i siebie - jeśli jest rozsądna to powinna ocenić - czy dacie radę. Jeśli będzie ciężko - może warto poczekać, wciąć kredyt na jakąś kawalerkę... poczekać, aż lepiej się ułoży, choćby miało to trwać kolejne trzy lata...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wszyscy teściowie to toksyczni teściowie, którzy potrafią skutecznie uprzykrzyć życie młodym małżonkom. Relacje z teściami, szczególnie z teściową, są powodem do wielu żartów i motywem licznych dowcipów. W rzeczywistości jednak wcale człowiekowi nie jest do śmiechu, kiedy konflikt na linii młodzi-teściowie zaognia się. Najlepiej byłoby, gdyby każda młoda para od początku była "na swoim" i układała swoje życie według własnego planu. Nawet najbardziej troskliwi rodzice czy teściowie w imię źle pojętej troski i miłości do dzieci potrafią bardziej ich skrzywdzić niż pomóc. Oczywiście, wiem, że czasem z powodów materialnych i braku funduszy "życie na własny rachunek", we własnym mieszkaniu jest nieosiągalne dla młodej pary, dlatego decydują się, że zamieszkają u rodziców jednej ze stron. Niestety, nie jest to zbyt dobre rozwiązanie. O plusach i minusach wspólnego mieszkania z teściami można przeczytać tutaj:

 

http://portal.abczdrowie.pl/mieszkanie-z-tesciami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak - łatwo się mówi - zamieszkać na swoim... Życie to ciągła nauka kompromisów. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Najzdrowiej byłoby tak, że nawet kiedy młodzi decydują się zamieszkać u teściów czy też przyszłych teściów, to obie strony dokładają wszelkich starań, by relacje były co najmniej prawidłowe, nie mówię już, że od razu super świetne. Niestety, częściej jest tak, jak mówi Samara czy człowiek nerwica. Młodzi mieszkając u teściów, muszą się podporządkować i zaakceptować warunki rodziców. Albo jest tak, że młodzi, prezentując postawę roszczeniową, wymagają, żeby to teraz starsi ustąpili miejsca i zaczęli dostosowywać się do ich planów na życie. Obie sytuacje są niekorzystne, rodzą konflikty i nieporozumienia. Często oczywiście zawodzi komunikacja. Niestety, asertywność nie jest mocną stroną zbyt wielu osób...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sweethomealabama, faktycznie mieszkanie z teściami na pewno nie sprzyja intymności, dlatego problemy w związku zaczynają rozprzestrzeniać się z prędkością światła wśród pozostałych członków rodziny, którzy potrafią dodatkowo jeszcze ubarwić całą historię. To jedna z toksycznych zagrywek teściów. Dlatego, jak pisałam wcześniej, idealnym rozwiązaniem jest mieszkanie młodych na swoim, by rodzice i teściowie nie mieli zbyt dużej szansy na ingerowanie w związek. Niestety, życie nie rozpieszcza - brak funduszy uniemożliwia czasem młodym wynajęcie sobie czegoś dla siebie. A życie u rodziców czy teściów, to często konieczność podporządkowania się ich zasadom. Na temat relacji z teściami można przeczytać tutaj: http://portal.abczdrowie.pl/relacje-z-tesciami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,nie wiem jak jest miedzy teściami a zięciami, bo moja teściowa powiedziała mi dzisiaj , że teściowe za synowymi nigdy nie pójdą tylko za swoimi córkami,a traktują mnie a raczej oczekują żebym była służącą ich syna,bo mąż , który pomaga żonie np. w posprzątaniu po imprezie, to w ich odczuciu pantoflarz, także powiem Ci, że może być różnie ale raczej łatwo nie będziesz miał,chyba, że trafiłeś na normalnych ludzi a nie tak jak ja niestety:/Pamiętaj jednak,żeby nie zatruwać swojej drugiej połowy,znam to z autopsji,ponieważ twoja partnerka będzie jeszcze gorzej cierpieć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

synowa24, przykro mi, że muszę się zgodzić z Twoim zdaniem. Chociaż wolałabym zaprzeczyć.

moja teściowa powiedziała mi dzisiaj, że teściowe za synowymi nigdy nie pójdą, tylko za swoimi córkami

Z mojego, bądź co bądź może niewielkiego, ale jednak jakiegoś doświadczenia zawodowego, zauważyłam, że to faktycznie się sprawdza. Relacje na linii zięć-teściowie układają się inaczej niż na linii synowa-teściowie. Kiedy mąż ma siostry, to synowa w przeważającej części zawsze "przegra" z córkami teściów. Przykre, ale prawdziwe. Inaczej może być w przypadku, kiedy mąż jest jedynakiem. Wówczas synowa predestynuje do roli nowej "córki", jedynej wówczas córki. Nie musi z nikim rywalizować, chyba że z samą teściową, która nie może pogodzić się ze "stratą" jedynego synka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19Marcin87, witaj.Jakby nie patrzyć,mieszkanie z teściami wiąże się z życiem na ich warunkach.Mieszkając w cudzym domu,chcemy czy nie,musimy dostosować się do wymogów teściów.Należy pamiętać,że każdy ma inne przyzwyczajenia,inaczej zostal wychowany i nie wszystkie różnice uda się zniwelować.Mieszkając w domu teściów,przeważnie jest się na przegranej pozycji,bo mimo tego,że będziecie rodziną,to wciąż ich dom.Twoja przyszła żona będzie między młotem a kowadłem,między mężem a rodzicami.Taki układ często doprowadza do kłótni,pogorszenia relacji między małżonkami.Nie chcąc patrzyć na rozdarcie żony,w końcu zaczniesz ustępować.To jest czarny scenariusz i wcale nie musi się sprawdzić.Jednak z autopsji wiem,że niestety jest jak najbardziej możliwy.Szczerze odradzam zamieszkanie z rodzicami.Młodzi,którzy postanowili zamieszkać razem,dopiero uczą się wspólnego życia.Prywatność i swoboda są tu kluczową sprawą.

 

dokladnie tak!

Jak ja sie wprowadzilam do domu narzeczonego gdzie mieszkali jego rodzice to wszystko bylo na ich zasadach.Ja musialam sie dostosowac. Wytrzymalam 3 miesiace i ucieklam.Nie polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mieszkałam w domu należącym do męża i jego siostry, niby mieliśmy niezależne mieszkanie ale bez osobnego wejścia. dodatkowo sytuację komplikowała ciagła obecność najblizszej rodziny męża w obrębie budynku mieszkalnego i posesji (z powodów zawodowych). nie było wiadomo co jest czyje, kto ma o co zadbac, nawet gdzie postawić samochód.rodzina męża oczywiście od początku czuła sie tam bardzo swobodnie, podejmując dezycje dotyczące swojej własności. ja nigdy nie miałam nic do powiedzenia.

 

żałuję że zgodziłam się zamieszkać w tym domu gdyż zamknęło mi to szansę do dorobienia się własnego kąta gdzie czułabym się u siebie. inwestowalam swoje siły, czas i pieniądze w cos co nigdy nie będzie moje.

 

mieliśmy też za mało intymności i odrębności.

 

może ja też za mało walczyłam o swoje. w każdym razie nie jesteśmy już razem. sytuacja domowa była źródłem napięc i konfliktów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bellatrix u mnie bylo podobnie.

Moj zwiazek po 5 latach sie rozpadl przez to. Nie chcialam mieszkac z jego rodzicami, wolalam wynajmowac mieszkanie i miec spokoj.Byc u siebie, gdzie bede robic co ja chce i o ktorej chce.

On dalej mieszka z rodzicami i boi sie przesunac szafke w swoim pokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

betty_boo, przykro mi z powodu rozstania z mężem, ale czasami teściowie i "życzliwi" rodzice to pierwszy powód do rozwodu. Człowiek chciałby być w porządku i wobec partnera, i wobec jego rodziny, a suma sumarum najbardziej obrywa po uszach. Kiedy wychodzi się za mąż czy żeni się, snuje się plany o pięknym domu z ogródkiem, gromadce wesołych dzieci i szczęśliwym życiu do końca swoich dni. Zapomina się często o tym, że małżeństwo to nie tylko relacja mąż-żona, ale też konieczność porozumienia się z rodzicami partnera. Wchodzi się przecież do nowej rodziny, o utrwalonych tradycjach, obyczajach, określonej wrażliwości, doświadczeniach, bagażu emocjonalnym i oczekiwaniach wobec nowego członka klanu. Gdy rodzice męża lub żony stają się przyczyną konfliktów między młodymi małżonkami, pojawia się problem pt. „toksyczni teściowie”. Szczególnie trudne bywają relacje z teściową, o których można przeczytać tutaj: http://portal.abczdrowie.pl/relacje-z-tesciowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienawidzę matki swojego chłopaka za to że mnie tak traktowała żałuję ,że się u niej męczyłam 1,5 roku.Nic ją nie obchodziło tylko ona sama i się wyprowadziliśmy.Jest spokój ale po tym wszystkim leczę się na depresje ponoszę teraz tego straszne koszty. :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sweethomealabama, współczuję toksycznej teściowej, która zawsze wie lepiej niż synowa/partnerka syna. Relacje z teściową mogą być niezmiernie trudne, kiedy mama naszego wybranka serca nie potrafi zaakceptować faktu, że w jego życiu pojawiła się inna kobieta, którą kocha i z którą chce dzielić swoje życie. Matka może czuć się wówczas zagrożona i bać się utraty pozycji dominującej. Sytuacja czasami bywa naprawdę napięta. Szczególnie niekorzystna jest wówczas sytuacja mieszkania z teściową pod jednym dachem, bo wówczas nie omieszka nam udowodnić, kto tu rządzi i kto ma rację. Partnerka syna jest w sytuacji "podbramkowej". Jest narażona na słuchanie "dobrych rad" albo niepochlebnych opinii na swój temat przekazywanych pod postacią uszczypliwych aluzji. W takich warunkach trudno o pielęgnowanie nowego związku. A czasem zachowanie przyszłej teściowej może wręcz zniszczyć psychikę, kiedy ktoś jest wrażliwy i bierze do serca słowa, które ranią bardziej niż ostrze noża. sweethomealabama, wyprowadzka od toksycznej matki partnera była dobrym ruchem. Ufam, że leczenie depresji przyniesie szybkie efekty i będziecie mogli z partnerem cieszyć się pełnią Waszego wspólnego życia. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×