Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niechęc do pracy


rav71

Rekomendowane odpowiedzi

halenore, i widzisz,chyba siè cos pozmienialo prze te kilka lat,poniewaz kilka lat temu bylo inaczej. W 2004 roku trafilam jako bezrobotna na program finansowany prze EFS, pt;Glowa do gory.Program majàcy na celu pomocy w odnalezieniu "moja praca zawodowa",spotkania z psychologiem,doradcà zawodowym,wizazystkà:))

Dzièki temu programowi ,dostalam siè na swietny polroczny,intensywny kurs-specjalisty ds. ekonomiczno-kadrowych.Masa nauki i wiedzy praktycznej:)

Potrem juz poszlo szybko-spotkanie w osrodku szkoleniowym ,gdzie mozna bylo zalapac siè na pracè interwencyjnà.Udalo siè.W miedzy czasie robilam studium technika BHP.Przydalo siè bardzo.Nie bylo latwo,(rysunek techniczny,maszynoznastwo,matematyka)praca,szkola,rodzinka( w pracy 12 godzin) a w domku co?? praca:)no bo przetargi itd itp.

Organizowalam i przeprowadzalam szkolenia dla przyszlych pracownikow kopaln pracujàcych nad ziemià.(nie mylcie z pracownikami pracujàcymi pod ziemià-to tylko specjalisci robià) zrobienie Oceny ryzyka dla takiego pracownika to kilka miesiecy nauki,tony papierow. A ja co dostawalam? w 2006 roku moja pensja to -700 zlotyc,zadnych profitow,ale doswiadczenie mam..... W tym czasie malz wyjechal;bo jak tu zyc?? pytam jak?? jak mam pomoc dziecku w starcie w dorosle zycie??

Wyjechalam...przyjdzie czas na ambicje.:))

 

I pytanie-czy takie ^programy z UP z EFS-u jeszcze dzialajà??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fundusze z EFS się już chyba skończyły zresztą to wszystko było raczej na krótką metę.

A o pensjach w Polsce to nawet nie warto się wypowiadać poznałem kiedyś kolesia w Anglii malarza pokojowego który powiedział mi że po roku pracy w Anglii zarabiał malując w 1 dzień więcej niż przez 3 miesiące w Polsce. No ale te złote czasy dla budowlańców za granicą się skończyły po 2005 roku i najeździe Polaków i innych wschodnich europejczyków przez co stawki 2-3 krotnie zmalały.

Mnie cały ten UP wkurza czuje się tam jak człowiek drugiej kategorii: zadano mi pytania czemu w ogóle tu przychodzę, byłem nawet namawiany do wyjazdu za granicę bo dla takich ludzi jak ja pracy w Polsce nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, jakie zarobki masz na mysli,mowiàc o zlotych czasach? w Brukseli budowlaniec zarobi 6-7 euro(Polak) poprzez agencje pracy,natomiast we Flandrii zachodniej pracujàc pod Belga spokojnie w budowlance wyciàgniesz 12-15 euro netto za godzinè.Do tego nadgodziny ;takze myslè,ze to dobre zarobki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czasy sprzed wejścia Polski do Unii Europejskiej. Zwykli malarze wyciągali w Londynie wtedy grubo ponad 1000 funtów tygodniowo a obecnie z 3 razy mniej. Wielokrotnie słyszałem od Brytyjczyków że przed najazdem Polaków, Rumunów itd w budowlance można było zarabiać kokosy teraz o wiele trudniej bo Polacy zaniżyli stawki godząc się często na zarobki na które Anglik by się nie zgodził. W firmie której pracowałem jako prosty robotnik budowlany przy rozbiórkach miałem 50 funtów dniówki a od dłużej pracujących Brytyjczyków wiedziałem że kiedyś na budowie nikt nie wszedł jak nie miał minimum 80 dniówki. Jak rynek zalali Rumuni to stawki spadły do 40 f za dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jeśli źle wybrałem dział to prosze o jego przesunięcie a nie usuwanie, dziękuję.

 

Mój problem wygląda tak :

 

Mam 24 lata, jestem jedynakiem, mam problemy ze znalezieniem pracy, problem polega na tym że od 5 lat nie pracuję nigdzie przez dłuższy czas, maksymalnie tydzień i się zniechęcam i rezygnuje, objawia się to tym, że nie wyobrażam sobię siedzieć gdzieś w jednym miejscu przez 8 godzin i to tak codziennie oprócz weekendów oczywiście, nie widzę w tym wszystkim siebie, przyzwyczailem sie do wolności w domu, do robienia czego chcę i kiedy chcę. Wiem że 3/4 ludzi tak żyje, że taki jest system życia, chodzenie do pracy i zarabianie... Co jeszcze mogę napisać, ludzi się nie boje, lubię poznawać nowe osoby, wychodzić z domu też się nie boję, chodze na siłownie, gram w piłkę, chodze do szkoły zaocznej, więc to jest jakiś problem z przestawieniem się w tryb pracowania, jakaś blokada... Czy to problem aż tak poważny żeby iść z tym do Psychologa ? czy co radzicie ??

 

Dziękuję i pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest raczej żaden problem tylko jesteś poprostu strasznym leniem. Weź sie poprostu w garśc i troche sie zmuś . mało kto z nas lubi chodzic do pracy, ale potrafimy sie poprostu zmobilizowac. Jezeli nie masz zadnych problemow w nawiązywaniu kontaktow , nie paralizuje Cie stres to wystarczą tylko Twoje checi i odrobina silnej woli. Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WSRH2, a jakie masz zainteresowania? Szukaj pracy, która bedzie zgodna z Twoimi zainteresowaniami. Dobrze wiesz, że wielu ludzi się uczy zaocznie i pracuje, ja byłam jedną z nich i wiem też, że czasami trudno to wszystko pogodzić. Zawsze możesz spróbować pracy dorywczej, brać jakieś jednorazowe zlecenia albo iść na pół etatu. Nabieraj doświadczenia zawodowego, sprawdzaj, jaka praca Ci leży, a jaka nie, póki masz ku temu warunki. A może najzwyczajniej w świecie leń z Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leń to swoją drogą, ale lubie pomagać ludziom, naprawiać komuś komputer, doradzić, (informatyke studiowalem zoacznie) więc taki 100% leń nie jestem, po prostu jest blokada i przyzwyczailem sie do "nie pracowania" probowalem to przezwyciezyc ale nie umiem, pół etatu i praca zwiazana z tym co lubie ? nie widzialem takiego czegos niestety...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a są jakieś leki albo terapie na lenistwo bo też mam z tym problem. Oczywiście najlepsze na lenistwo i znalezienie pracy to znalezienie się w sytuacji gdzie inni Ci nie pomagają i sam musisz zadbać o siebie. Czasami myślę żeby wyjechać w ciemno gdzieś gdzie sam będę zdany tylko na siebie i albo se poradzę albo wyląduje na ulicy, ale to i tak lepsze niż życie na garnuszku rodziców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to dochodzę momentami do wniosków, że mam prokrastynację i ergofobię. Takim leniem to chyba aż nie jestem bo jak mi kumpel załatwił pracę to od razu do niej poleciałem i byłem z niej zadowolony. A teraz to się boję nawet oferty przeglądać bo wydaje mi się, że się do niczego nie nadaję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś z Ferdka mam, też jestem takim podwórkowym fizjonomem ale jeszcze się brzucha piwnego nie dorobiłem.

 

-- 28 lut 2012, 13:21 --

 

Ja to dochodzę momentami do wniosków, że mam prokrastynację i ergofobię. Takim leniem to chyba aż nie jestem bo jak mi kumpel załatwił pracę to od razu do niej poleciałem i byłem z niej zadowolony. A teraz to się boję nawet oferty przeglądać bo wydaje mi się, że się do niczego nie nadaję...

No ja jak pracowałem to jeśli o pracowitość to problemów nie miałem, uważany byłem za pracowitego ale szukanie pracy czy podjęcie nowej strasznie mnie przeraża i zniechęca a od przeglądania ofert pacy to w głębszą depresje wpadam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisze tylko tyle,że jak jest mus pracowania to sie pracuje...i już...no chyba ze ktos jest tak chory że nie daje rady,ale tak czy siak....trzeba...no ja musze...nie mam mozliwości zastanawiac sie czy mi sie chce.czy podolam.ide robie i tyle..moja samoocena wcale nie jest taka wysoka,przeciwnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie, rodzice nie motywują, jak miałem pracę jako kasjer to ojciec śmiał się wręcz, że z wykształceniem wyższym i za marne grosze w supermarkecie pracuję... A co niby miałem robić jak innych perspektyw nie miałem? Później wkradły się do tego lęki i depresja. Motywację też szlag trafił. Jeszcze przed świętami wszystko szło w dobrym kierunku ale zmieniło się o 180 stopni... Życie jest nieobliczalne....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×