Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niechęc do pracy


rav71

Rekomendowane odpowiedzi

MalaMi1001, mówiąc o celach, których zdobywania mi nie wpojono, miałam na myśli, że np. w dzieciństwie nie byłam nagradzana za dobre oceny, jak i nie byłam karana za złe, nie było u mnie "nie wyjdziesz się bawić, dopóki nie posprzątasz pokoju". Myślę, że taki "liberalizm" wychowawczy mógł mieć wpływ, na moją osobowość. Właśnie na to między innymi, że godzę się na wiele rzeczy, bo są zamiast mieć chęć i odwagę do pokonywania trudności w celu osiągnięcia nagrody - zdobycia celu. Ale to nie jest wątek o wychowaniu i jego wpływie na dorosłe życie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, zawsze możesz pisać książki Political fiction,. ;)

 

MalaMi1001, w jakiej branży pracujesz?

Pracuję w branży IT.

 

MalaMi1001, mówiąc o celach, których zdobywania mi nie wpojono, miałam na myśli, że np. w dzieciństwie nie byłam nagradzana za dobre oceny, jak i nie byłam karana za złe, nie było u mnie "nie wyjdziesz się bawić, dopóki nie posprzątasz pokoju". Myślę, że taki "liberalizm" wychowawczy mógł mieć wpływ, na moją osobowość. Właśnie na to między innymi, że godzę się na wiele rzeczy, bo są zamiast mieć chęć i odwagę do pokonywania trudności w celu osiągnięcia nagrody - zdobycia celu. Ale to nie jest wątek o wychowaniu i jego wpływie na dorosłe życie ;)

 

Ale asertywności w pracy można się nauczyć. Chociaż tego jednego się nauczyłam, twardych negocjacji. W życiu prywatnym to za to inna bajka, o tym nie wiem kompletnie już nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmiercionauta, grunt, to się nie zrażać, i dobrać odpowiednią dla siebie "kompozycje" psychocukierków. To może w takich np. doraźnych sytuacjach zdziałać cuda.

 

No, ale lepiej wcześniej przetestować, bo może się okazać, że po pierwszym pytaniu od pana prezesa kolega padnie jak trup ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmiercionauta, chyba żeś bliski mej branży, mnie też zawsze do labu ciągnęło...

 

NieznanySprawco oraz MałaMi - fascynuje mnie to, że z taką swobodą piszecie o doborze cukierków... tylko, kurdę, moja psychiatra jakoś jest odporna na moje sugestie... co robić w takiej trudnej sytuacji, nie wiem :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alicja_31, ja zawsze wiedziałem, ze chce pracować w branży. Dlatego muszę na następnej rozmowie dobrze wypaść. Jeśli trzeba nafaszerować się lekami, to tak zrobię. :pirate:

 

ja na mej rozmowie ostatniej byłam na kacu, obrzydliwie kaszlałam... ale było mi to obojętne już, zero stresu, i wypadłam znakomicie! znam komentarz od koleżanki, która mnie wkręciła w tę robotę, była na rozmowie, udawała, że się nie znamy ..., podobno stwierdzili, że energiczna fajna babka ze mnie :mrgreen: To mnie nakręciło jeszcze bardziej na tę pracę, poczułam się naprawdę fajnie.

Spoko, każda kolejna rozmowa zbliża do celu, bo przecież uczysz się pożądanych zachowań :P Będziesz próbował w firmie farmaceutycznej czy jakiejś spożywczej? przemysłowej? (pytam z czystej ciekawości :smile: )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983, załapałam w sumie, to tylko taka uwaga spontaniczna od siebie była :roll:

Śmiercionauta, też pracowałam w swoim czasie w laboratorium badawczym, w dużej znanej firmie farmaceutycznej...lecz zrezygnowałam, bo mnie tam gnoili mocno, ale zapał rozumiem, to może być zajebista praca :D

teraz będę przy labach pracować, ale od strony organizacyjnej, to mi jednak bardziej pasuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×