Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niechęc do pracy


rav71

Rekomendowane odpowiedzi

etopiryna & cola

Nauczyciele przecież wg danych GUS czy innych instytucji zarabiają średnio ponad 4 tysiące ale pewnie jest tak jak w przypadku tych 4 tysięcy średniej krajowej że mało kto ją osiąga. No ale przynajmniej masz dużo wakacji i jakoś te pensja rośnie wraz z stażem( stopniem) a winnych pracach tego nie ma zwykle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, wg mnie za dużo jest ogólnej, nie przydatnej nikomu papki, o dużo za dużo wdawania się w szczegóły na różnych przedmiotach, a nie ma pobudzania indywidualności jednostek, kreatywności, szukania w dzieciach cech wybitnych, szukania ich talentów i ukierunkowania na pielęgnowanie tych talentów. Jest kształcenie robotów jak z fabryki. I brakuje przedmiotów z życia, o wiedzy niezbędnej do załatwienia czegokolwiek na tym świecie, o tym jakie są sposoby na zarabianie pieniędzy, na własny biznes, o uniezależnianiu się od innych. A jest tak pewnie dlatego, bo ten system ma służyć produkcji idiotów, bandy baranów podążających za grupą, a nie jednostek myślących... Ma służyć do tego, żeby szarą masę łatwo dało się utrzymać w ryzach i robić z nią co się żywnie rządowi i kościołowi podoba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi tam nie zależy na własnym biznesie, w ogóle ideologia że każdy ma mieć własny biznes jej równie błędna jak że każdy ma być robotnikiem, w czasach wielkich korporacji i sieci handlowych w wielu branżach własny mały biznes jest skazany na pożarcie, ile kiedyś było małych sklepików, straganów a ile dziś gdzie 3/4 z nich znikło. Prawda jest taka że większość ludzi woli spokojną, przewidywalną choć nudną i zwykle niezbyt opłacaną prace u kogoś niż ryzykować z własnym biznesem który może się ukazać zarówno sukcesem jak i porażka. Nie przypadkiem tyle ludzi tęskni za komuną a i np w xix wieku po uwłaszczeniu chłopów wielu ponownie chciała się poddać niewoli pańszczyźnianej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, nie każdy może tego chcieć, nie każdy się też do tego nadaje, ale będąc dzieckiem nie wie się, co się będzie chciało robić i jakie ma się predyspozycje. Oświata powinna więc oświecać, otwierać dzieciom różnorodne drogi, pokazywać wszystkie dostępne możliwości, ale nie traktować je jak roboty na taśmie produkcyjnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie główna funkcja oświaty to przechowanie dziecka gdy rodzice pracują no inie zapominajmy że to miejsce pracy tysięcy nauczycieli i administracji a funkcje wychowawcze są raczej drugorzędne. Na pewno uczenie się na pamięć na które kładzie nacisk szkoła w dobie internetu w smart fonach to szczyt głupoty i ogólnie cała szkoła tkwi jeszcze w poprzedniej epoce. Choć w pewnym stopniu szkoła przygotowuje do pracy jest równie nudna a i zachowanie grupy w szkole są podobne do tych w pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno uczenie się na pamięć na które kładzie nacisk szkoła w dobie internetu w smart fonach to szczyt głupoty i ogólnie cała szkoła tkwi jeszcze w poprzedniej epoce.

No to jest zdecydowanie racja, szkoła powinna uczyć wykorzystywania dostępnych narzędzi, a nie kucia na pamięć niepotrzebnych rzeczy... Ech, urodziłam się w złym kraju i w złej epoce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno uczenie się na pamięć na które kładzie nacisk szkoła w dobie internetu w smart fonach to szczyt głupoty i ogólnie cała szkoła tkwi jeszcze w poprzedniej epoce.

No to jest zdecydowanie racja, szkoła powinna uczyć wykorzystywania dostępnych narzędzi, a nie kucia na pamięć niepotrzebnych rzeczy... Ech, urodziłam się w złym kraju i w złej epoce.

W Chinach jest jeszcze większa pamięciówka a samodzielne myślenie karalne a w krajach arabskich uczą się głównie koranu na pamięć. A kiedyś było jeszcze gorzej abstrahując od tego że większość ludzi w ogóle nie chodziła do szkoły a w bliżej przeszłości nauczyciele tyranizowali uczniów a na samodzielne myślenia też raczej nie pozwalali. Może na zachodzie Europy jest lepiej niż u nas choć też słyszałem zdania odwrotne że u nas szkoła jednak trzyma poziom i czegoś naucza a tam jest totalna wolna amerykanka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, na mnie też ;)

 

Jako była pracownica szkoły muszę powiedzieć że raz: szkoła przede wszystkim patrzy na wyniki, papierki a dopiero potem na dziecko. Nie powinno tak być. Po drugie nie wiem po cholerę te wszystkie szkolenia skoro potem i tak nikt nic nie zmienia! Po trzecie: problem dotyczy też tego że dzieci są na prawdę coraz gorzej wychowywane, szacunek do nauczyciela umiera, ważniejsi są rodzice niż nauczyciele. A pensja jest śmieszna :> owszem są wakacje i krótsze godziny pracy ale uwierzcie mi że to jest na prawdę kawał ciężkiej roboty: dzieci się nie słuchają, jest okropny hałas, gardło zdarte, mało kto cie doceni a wymagania są coraz większe i przede wszystkim ogromna odpowiedzialność za dzieci. Więc te grosze są na prawdę żałosne. Uwierzcie mi na słowo praca w szkole nie jest taka lekka jak się może wydawać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SelinaKyle, dziś "współczesny" rodzic uważa, że szkoła powinna pilnować dziecka co jest bzdurą. To fakt dzieje się coraz gorzej. Kilkadziesiąt lat temu dziecko nie miało prawa się odezwać bez zgody nauczyciela nie mówiąc o bieganiu po klasie czy innych wyczynach po od razu dostał linijką po łapach. Teraz dzieci mogą wszystko, a nauczyciel jak krzyknie to od razu pozwy ze strony rodziców i skargi.

 

Zbaczając z tematu dziś przeczytałam o 15 latku, który zaatakował siekierą policjantkę podczas jej interwencji w domu gdzie była awantura. Kobieta teraz leży w cięzkim stanie i o oto co dzieje się dzisiaj z gówniarzami, a będzie tylko gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety :/ wiadomo bić nie można ale bezstresowe wychowanie wcale nie jest lepsze. Trzeba kochać ale wymagać i być konsekwentnym. A z tym ostatnim jest bardzo źle bo rodzice też zmęczeni, ciągle w pracy nie mają siły. Bić nie wolno no więc dam mu co chce żeby tylko dał mi spokój :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za komuny takich jak my leczyła odpowiednia praca i wódka, dzisiaj nie ma pracy dla takich jak my, a sama chemia nic nie zmieni.

My musimy czuć, że mamy cokolwiek do powiedzenia, że jesteśmy potrzebni, że ktoś potwierdzi nasze zalety.

 

A pracę jaką Nam obecnie oferują to cywilizowane niewolnictwo, marne grosze za tyranię.

Za komuny czy się stało czy się leży 2000 się należy, owszem praca była gówno warta,

ale człowiek miał chociaż jakieś zajęcie, miał przez to kontakt z innymi, a dziś słabi

są skazani na stagnację.

 

Dla takich jak my powinni oferować darmową psychoterapię, socjoterapię i terapię zajęciową,

ale przecież niby czemu ? dzisiaj każdy chce na czymś zarobić i nawet leczenie jest płatne.

 

Wiem, że za komuny nie było wolności, ale ta dzisiejsza wolność mnie zabija, bo to tylko pozorna wolność.

Być może się mocno mylę i narzekam jak głupi, ale to też efekt mojej choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety :/ wiadomo bić nie można ale bezstresowe wychowanie wcale nie jest lepsze. Trzeba kochać ale wymagać i być konsekwentnym. A z tym ostatnim jest bardzo źle bo rodzice też zmęczeni, ciągle w pracy nie mają siły. Bić nie wolno no więc dam mu co chce żeby tylko dał mi spokój :/

Będzie chyba rosnąć liczba ludzi z awersją do pracy, bo rozpieszczanie/bezstresowe wychowanie stwarza dużo ryzyko powstania tej awersji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie mogę zabrać za pracę od 2 miesięcy,niby propozycji mam dużo ale są to prace nic nie warte właściwie.Ostatnio z jednej zrezygnowałem mimo iż była nieźle płatna ale bardzo ciężka a w piątek rano pojechałem do nowej pracy,po czym stwierdziłem że to nie ma sensu,kupiłem paczkę ćmików po czym wróciłem do domu.Znowu musiałbym zaczynać na śmieciówce,znowu udowadniać jakimś poszłem/weszłem brygadzistom że potrafię pracować...Rzygać mi się już chce pracą na kogoś na etacie za złotówki.Niestety chyba w końcu gdzieś będę musiał iść bo mi się kasa kończy,albo sprzedam wszystko i wyjadę już teraz w pizdu z tego bagna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam coś takiego, że nie moge pracować w dumu.

W miejscu pracy jeszcze jakoś zmotywowany jestem, ale w domu jak mam zajmować się pracą to rzygać mi sie chce i moge robić wszystko w domu aby nie pracować :roll:

Ja mam tak samo, praca w domu to męka. Chciałabym umieć pracować w domu, ale z moją samo-mobilizacją do takiej pracy to już nie raz było zmuszanie się na ostatnią chwilę jak do najgorszych męczarni. Ciekawe czemu niektórym zabranie się za pracę w domu tak łatwo przychodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tematu samej pracy - proste roboty są nudne i dołujące, ale te wymagające są ciężkie, stresujące i odpowiedzialne. No i warto wspomnieć, że praca może zabić nawet największą pasję wbrew pozorom. Dlatego moim zdaniem nie ma ideałów, świętego graala :) Mimo wszystko są ludzie dla których praca jest sensem życia i stanowią oni większą część populacji, co jest bardzo przygnębiające jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że większość robót jest nędzna.

 

Są jednak ludzie, którzy nie muszą pracować i mogą zajmować się swoimi duperalami - są to osobniki, które odziedziczyły po kimś bogactwo tak jak Korwin Mikke, albo które same wypracowały swój majątek i żyją z dochodu pasywnego - słyszałem o takich przypadkach w USA, ale nie wiem jak jest z tym w Polsce. Część mądrzejszych pracodawców przerzuca na innych swoje obowiązki tak by zmniejszyć swój czas pracy do minimum przy okazji zwiększając sobie pensję :) Tak czy inaczej niektórym wybrańcom udaje się uwolnić z przymusu pracy i to stawiam jako swój osobisty niedościgniony cel i ideał. Zwłaszcza, że w obecnych czasach wszystko za szybko się zmienia - łatwo popaść w niełaskę i zostać wypchnięty poza margines.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×