Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

codzienne bóle głowy, zawroty i osłabienie dobijają mnie zupełnie, przeraża mnie myśl, że do neurologa dostanę się dopiero za jakieś 3 miesiące, a następne 3 będę czekała na badania... po akcjach z tym, jak przez zawroty nie mogłam ustać na nogach, czy po krwotoku z nosa i okropnych odczuciach tak bardzo boję się, że mam guza mózgu, poświęcę się każdej chorobie za czystą głowę... mam teraz czekać, jak zemdleję, czy coś mi się stanie, może wtedy to wszystko ruszy? czemu akurat w klasie maturalnej...mam tak złe przeczucia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcialbym przedstawic Wam cos co napisalem kiedy mialem depresje..

 

Uswiadomilem sobie ze tylko muzyka daje mi to czego nie da mi zadna dziewczyna...

to co pobudza ratuje przed dolem, to co uswiadamia mnie ze n ie jest zle, ze swiat moze byc wygodny i przyjazny, nawet dla takiego ekscentryka jak ja. must be the music forever...

da sie zyc i to jest jak brak zaułków na drodze zycia... jaqk mżawka z mini tecza co mowiu, ze gdzies tam w drodze czeka nas spelnienie marzen, sprostowanie spraw i happy end

oby kazdy czerpal tyle z naturalnych antydepresantow...

I zyl , bo zycie potrafi dac cos co pomoze, gdy lecimy na leb w umysle z wieżowca tylko w naszej wyobrazni to wtedy nalezy posluchac stair way to heaven led zeppelin badz in to the mistic van morrisona i zycioe zaczyna sie od poczatku od lini startu, nowego swiezego poczatku, ktory da ci szanse na sukces, nie tylko ten wielki, ale ten maly, ktory uskrzydla i daje energie na dalsza droge.

Jest czas, zawsze jest czas na podniebny lot startujacy z naszych prywatnych dolkow badz dolow - z nich takze mozna poszybowac, dzieki linie rzucopnej przez nasza prywatna wyobraznie po to by Byc i trwac w locie i w ladowaniach, nie jak ikar bez niego. I nioech tecza zawita do waszyxch serc i odnowi paliwo na lot ku sukcesowi temu malemu a z czasem temu wielkiemu. I Ty mozesz szybowac tuylko musisz zapomniec o cierpieniu i op przyjemnym łóżku, w ktorym leniwie spedzasz czas...

Lot szybowcem to twoj cel...

pamietaj tylko wtedy dasz sob ie rader gdy sam zdecydujesz cos zmienic... Wiec czeka Cie przygoda tylko krok dzieli Cie od niej... poczatkowo mala, ale z czasem moze dojsc do większej i największej

tylko krok... a juz nie zmienisz swego celu... cwelu bycia i trwania w sukcesie... malym i tym wielkim, do ktorego malymi kroczkami dążyć trzeba.. a zobaczysz ze to jest realne tylko zrob krok w strone swojego uzdrowienia, w strone zycia, ktore mamy dane od losu badz od Boga.

Twoj los moze dzieki twojej woli odmienic na naprawde ladne schludne i sukcesywne zycie

Twoja wola musi zrobic tylko krok w stecz do lini startu, gdzie rozlozysz namiot medytacji i odnowisz umysl dzieki afirmacji slow - "dam rade zyc w szczesciu i sukcesie" badz " potrafie pragnac szczescia" lub " zasługuję na miłość drugiej osoby i przyjmuje ja do siebie" etc.

Wszystko we waszych rekach, pisze to ku waszej inspiracji, mozna powiedziec ze zycie trrwa i zalezy w pelni od nas. Wiec niwe winmy rodziny badz sasiadow, nasze zycie to tylko i wylacznie nasza sprawa...

oczywiscie bliskim takze zalezy na naszym dobru, wiectakze dzieki ich pomocy mozemy szybowac oczywiscie nie zapominajac o powadze prawdziwego zycia... o obowiazkach i wsparciu dla wspolmieszkancow to tez element mechaniki dobrego zycia... wiec latajac musimy znac podstawy dobrego latania, chocby obsluge samolotu porzadku w pokoju - wszystko na swoim miejscu i aspiracje zyciowe, ktore beda sterem... zachartowana motyweacja bedzie skrzydlami, nasza wola bedzie mapa lotu ii to w uporzadkowanym pokoju, gdzie bedize nasz kokpit. Wiec znasz jkuz podstawy planu ratunkowego, lina wyobrazni sznurem dzieki ktoremu wyjdziermy na podloge, ktora bedize naszym pasem startowym gdzie posadzisz swoj szybowiec. Tecza na niebie znakiem startowym i plan gotowy... tylko brak teczy moze pokrzyzowac plany.. proponuje kreatywnym namalowanie teczy i powieszenie jej na widoku...na widoku by przyopominala o starcie...

Wszyascy na czyms lataja tzn. maja swoje pasje, ktora realizuja, to ona jest celem naszego lotu, to pasja jest planem lotu.. Gra na instrumencie, czytanie ksiazek.. Wlasnie sluchanie muzyki etc. zycze pomyslnych lotow i sukcesow lotniczych

pozdrawiam

 

To wykrzesałem bedac w dolku z ktorego wyszedlem i teraz realizuje sie grajac na gitarze czytajac ksiazki zyjac ambitnie oby tak dano mi zyc dalej i tego Wam zycze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anna.anakaia, być cwelem życia i trwać w sukcesie, to jest krytyka postawy amerykańskiej pogoni za sławą, sukcesem i konsumpcjonizmem. dziwne, że nie rozumiesz Aniu tego głębokiego, filozoficznego przesłania. :bezradny: Autor ma własny przepis na sukces.

Uswiadomilem sobie ze tylko muzyka daje mi to czego nie da mi zadna dziewczyna...

Tru broo.

i teraz realizuje sie grajac na gitarze czytajac ksiazki zyjac ambitnie oby tak dano mi zyc dalej i tego Wam zycze

:brawo:

ddrzeszutek, brzmi jak wykład motywacyjny ;)

Nawet naćpany kwasem trener NLP nie pierdoliłby takich głupot.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieznanySprawca nie rozumiałam bo nie czytałam tego przy:

stair way to heaven led zeppelin badz in to the mistic van morrisona

:(

Mój błąd.

 

-- 18 lis 2013, 04:09 --

 

Reiben,

temu malemu a z czasem temu wielkiemu. :mrgreen:

Cholera, myślałam że tylko do mnie przychodzą reklamy "How to Grow Your Penis".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam tego dosc. Mam wrazenie, jakby wiekszosc ludzi, ktorych znam albo traktuje mnie malo powaznie, albo sie ze mnie nabijaja, albo maja o mnie zle zdanie. W dodatku dochodzi do tego fakt, ze nie czuje, zeby cokolwiek w zyciu mi wychodzilo (albo sa to porazki z kretesem, albo juz mam wrazenie, ze zwyciezylem i spadam z tego podium). Mozecie mnie uznac za fanatyka Breaking Bad (z pewnoscia nim jestem), ale identyfikuje sie z Walterem Whitem z pierwszych odcinkow. Z tym gosciem, ktorego malo kto powaznie traktuje, a on sam jest niespelniony zyciowo. Chcialbym tez stac sie takim tyranem jak on, tak, teraz jestem tego pewny na 100%, chociaz nie sadze, zeby to byla zdrowa postawa. Chcialbym, zeby ci, ktorzy sie ze mnie nabijaja, poczuli strach w mojej obecnosci. Byc moze ja po prostu biore wiekszosc rzeczy na zbyt powaznie, ale coz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mozecie mnie uznac za fanatyka Breaking Bad (z pewnoscia nim jestem), ale identyfikuje sie z Walterem Whitem z pierwszych odcinkow. Z tym gosciem, ktorego malo kto powaznie traktuje, a on sam jest niespelniony zyciowo.

Nie chcę ci psuć poczucia wyjątkowości, ale ten serial osiągnął taki sukces m.in. przez to, że początkowo dużo ludu się z nim identyfikowało :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też się identyfikuje z WW i tylko czekałem aż skopie wszystkim dupska ;) Tyrania jest fajna, pod warunkiem, że ty jesteś tyranem ;p

 

-- 19 lis 2013, 00:33 --

 

no i skarpeta popsuła ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tanczaca_skarpetka, coz. Ja sie identyfikuje z Waltem z pierwszych odcinkow i chcialbym ewoluowac z zachowaniem jak on, by inni mnie sie bali, zebym mial respekt. Mam dosc tego, ze malo kto sie ze mna powaznie obchodzi. Nikt prawie nie pogada ze mna na powaznie. Jak cos to tylko glupie gadki.

 

-- 19 lis 2013, 00:37 --

 

Reiben, wlasnie mi o to chodzi. Chcialbym niszczyc zycia tym wszystkim pozerom bez szacunku wobec mojej osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szukaj uran i schowaj gdzieś, podobno w niedalekiej przyszłości będzie można go wzbogacić w garażu a plan budowy atomówki jest powszechnie dostępny w necie, wtedy zniszczysz całkiem dużo ludzi, tylko celuj w Wiejską generalnie :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reiben, ahahah, troche mi humor poprawiles. Nie chodzilo mi o dzialania az na taka skale. Bardziej w tych bliskich kregach. Chodzi o to, zeby wszyscy traktowali mnie powaznie. A skoro nikt nie chce tego robic, tylko sie nabijaja, to az sie prosi o zmiany w swoim zyciu. Na gorsze. Trzeba zostac kims zlym. Wtedy dopiero zyska sie respekt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okropnie boli mnie głowa.

Za kilka godzin wizyta u psychiatry.

11 tydzień strzelił na Wellbutrinie i kupa. Jest fatalnie.

Siedzę w pracy bez zajęcia i spisuję swoje objawy. To bez sensu, bo po wyguglowaniu "objawy depresji" odpowiedzi są gotowe.

Ale ja chcę dokładniej, szczegółowiej, z przykładami.... jakby to k... coś miało zmienić.

Choroba nie daje mi niczym innym żyć, jak tylko chorobą.

Nie smutek, czy dół, ani myśli S. tylko SERDECZNIE DOŚĆ MAM. Czytania o tej k..... na temat tej k....... o leczeniu tej k........ i lekarstwach na tą k..... i jej kiłę.

Rozmowy ludzi obok doprowadzają mnie do wewnętrznego pierdolca. Każda minuta ciągnie sie jak godzina.

Kocham życie, mam i kocham rodzinę, lubię ludzi a nawet akceptuję siebie pomimo, że nie byłem święty.

Mam wszystko "fura skóra i komóra" a nawet PS3.

ale ta jeb...a k....wa nie daje mi żyć. Czy moze lepiej winić swój zjebany łeb?? Siebie?

Najgorzej ze moja nadzieja podupadła i już wątpię w leczenie i poprawę.

Rośnie góra petów w popielniczce.

Pierd..le alprazolam, pójdę na wizytę na żywca.

Panie premierze, jak rzyć?????????????

:mhm:

 

-- 19 lis 2013, 13:23 --

 

mamusiu zmień mi pieluchę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mozecie mnie uznac za fanatyka Breaking Bad (z pewnoscia nim jestem), ale identyfikuje sie z Walterem Whitem z pierwszych odcinkow. Z tym gosciem, ktorego malo kto powaznie traktuje, a on sam jest niespelniony zyciowo. Chcialbym tez stac sie takim tyranem jak on, tak, teraz jestem tego pewny na 100%, chociaz nie sadze, zeby to byla zdrowa postawa.

Jedyne co przychodzi mi do głowy to napisać ci żebyś przestał żyć serialem. Może tak akurat trafiam ale często widzę twoje posty o breaking bad. Ja też go oglądałam, po nocach siedziałam i przeżywałam. Przyznaję, że to najlepszy serial jaki miałam przyjemność obejrzeć w życiu ale żeby ciągle analizować, wałkować ten sam temat? Życie toczy się dalej. Lekka przesada moim zdaniem ;) A zdanie "chciałbym się stać takim tyranem jak on" to już w ogóle głupota... Mam jakieś dziwne wrażenie, że czytam post nastolatka ale chyba tak nie jest?

 

PS. może właśnie dlatego nikt nie traktuje cię poważnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Indifference1, nastolatkiem jestem, owszem. Zyje tym serialem, owszem. Jednak zdanie "chcialbym sie stac tyranem jak on" dotyczy tego, ze mam wrazenie, jakby mnie nie traktowano zbyt powaznie, jakby sie ze mnie nabijano. Jednak jest to mylne wrazenie. Ja jestem po prostu przewrazliwiony i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę ale dlaczego w ogóle tak myślisz? I napisz najlepiej ile masz lat bo nie mogę pozbyć się sprzed oczu wizji gimnazjalisty jarającego się jakąś durną grą czy czymś :D Chociaż może lepsi tacy gimnazjaliści niż ci jarający w toaletach szkolnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×