Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Nienawidzę zakupów. Od kilku lat mam problem z kupowaniem ubrań dla siebie w sklepach. Nic mi się nie podoba, co przymierzam przez co chodze już taki obdziadowany trochę. Nie wiem z czego się to bierze, nie mogę na siebie patrzeć w lustrze, nic mi nie pasuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eh... Niby mamy nowy rok, ale dla mnie to jest taka sama zmiana jakby skończył się październik a zaczął listopad, albo skończył czwartek, zaczął piątek... Ludzie robią jakieś postanowienia, że będą robić to i tamto, czemuś będą poświęcać więcej czasu, wydawać mniej pieniędzy na głupoty (albo wręcz przeciwnie). Ja już nie robię żadnych postanowień. Tkwię w jednym miejscu, nie mogę się ruszyć chociaż gdzieś w głębi bardzo bym chciał. Nie wiem jak zmienić swoją sytuację, czuję się beznadziejnie i nadal mam wrażenie, że nie nadaję się nawet do rozdawania ulotek. Coraz bardziej czuję się ciężarem dla innych. Najchętniej zaszyłbym się w jakimś bunkrze, takim żeby chociaż jakaś Biedronka albo Tesco było w pobliżu coby z głodu nie przymrzeć i nie wychodzić naprzeciw światu (hmm, tylko skąd bym kasę brał...). A jak słucham/czytam o tym jak pogarsza się sytuacja na rynku pracy i odnoszę to do swojej sytuacji i do swoich nieprzemyślanych decyzji to po prostu mam ochotę sobie strzelić w łeb. Nowy rok nie będzie "szczęśliwy"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

codziennie dowiaduję się, że ktoś uważa mnie za idiotkę. coraz to kolejna osoba mówi, że jestem głupia, po prostu głupia. a ja wiem, że to prawda. nikt mnie nie lubi, a gdy ktoś mnie obraża głupio się z tego śmieję. wtedy nawet mnie to nie rusza. śmieję się - uważają mnie za głupszą, a potem placzę z tego powodu. nienawidzę ludzi. nienawidzę siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam miliard ton energii w sobie, testosteronu, ze mi sie chce na okraglo, jestem zdrowy, mam malo oporow do robienia szalonych rzeczy to k***a trzeba siedziec w domu, chodzic do szkoly i sie uczyc, a jak bede pelnoletni i bede mogl robic co chce, to pewnie nie bede mial ani energii, ani testosteronu, zdrowie nie takie jak kiedys i bede mial duzo oporow -,- :-| nawet nie mam dziewczyny ani przyjaciol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie moje zycie coraz bardziej meczy, z dnia na dzien coraz bardziej odechciewa mi sie zyc, i mam nadzieje ze dlugo nie bede musial czekac. Nic mnie poprostu nie cieszy, doslownie nic, nie potrafie znalezc sobie zajecia, zajecia jakimi sie wczesniej interesowalem a mialem ich sporo, np. glownie motoryzacja,fizyka,wszechswiat,ogolnie interesowalo mnei wszystko co nas otacza, nawet najprostrzejsze rzeczy.. juz mnie w ogole nie interesuja. Zachowuje sie juz tak jak by jutro mial sie skonczyc swiat i wszystko mi jest obojetne.Przestalem nawet palic papierosy, ktore palilem nalogowo i nie potrafilem sie bez nich obyc, a teraz nawet o nich nie mysle. Nie wiem naprawde czemu nagle moje zycie tak bardzo sie zmienilo, w ciagu kilku tygodni odmienilem sie calkowicie, malo z kim rozmawiam w szkole, wole sluchac ciagle jeszcze bardziej dolujacej muzyki (rap). Odczuwam ciagle pustke w sobie, i niechec do wszystkiego. Moja przyjazn z dziewczyna rowniez sie sypie, co znaczy dla mnie juz definitywny koniec mnie..:cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Od czterech dni biorę Cital. Nie czuję więc jeszcze poprawy a tylko skutki uboczne. Jestem na zwolnieniu ale nie wiem czy nie lepiej byłoby iść do pracy. Weekend minął nieźle. Teraz jest gorzej bo siedzę sam w domu i próbuję czymś się zająć. Kiedyś marzyłem o takiej sytuacji: komputer, internet i dużo wolnego czasu. Teraz mam to wszystko a nic mnie nie cieszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was wszystkich:) W sumie nie mam komu się wyżalić ,może tylko mojej mamie ,ale z nią nie lubię o tym rozmawiac bo Ona od razu panikuje.Niedawno wykryto u mnie depresje ,szczerze powiedziawszy miałam ją już od dawna,ale nie to jest najgorsze mam 21 lat ,a ta depresja przejawia się piciem dużej ilosci alkoholu czyli ujmując termin lekarski alkoholizmem.Nie daje sobie z tym wszystkim rady ,ostatnio psycholog powiedział mi że długo nie pociągnę prowadząc taki tryb życia.Przy życiu zawsze trzymała mnie muzyka gdyż jestem ,,muzykiem" moze to zbyt wielkie słowo ,ale ostatnio nawet grac przestałam i to juz oznacza ze ze mna naprawde jest juz cos nie tak.Przepraszam za takie rozpisywanie się.I dziękuję jesli ktoś to czyta :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co mam przepisany lek o nazwie seronil.Jeszcze go nie wykupiłam ,nigdy nie brałam leków na depresje bo zawsze myslalam ,że to normalnie.Byłam u jednej pani psychiatry która poleciła mi szpital psychiatryczny co moim zdaniem nie było by wskazane jeśli chodzi o mój charakter gdyż jak przebywam w jakimś srodowisku to innych nawyki czy nawet uzależnienia mocno póżniej tkwią w mojej psychice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KasiaKaa, ja też często sięgałam po alkohol kiedy źle się czułam. Teraz chyba leki zaczęły działać i naprawdę do alkoholu mnie nie ciągnie wcale. Myślę więc że w dużej mierze mój "problem" alkoholowy był efektem depresji. Może u Ciebie też tak jest i gdy poczujesz się lepiej problem po prostu zniknie.

 

-- 07 sty 2013, 14:47 --

 

Ja też nie wierzyłam w leki a na psychiatryk dałam się namówić i bardzo tego żałuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×