Też mam taki problem... ale to tak bardzo silnie.. Nie mam już za bardzo siły do tego. Mam wrażenie, że wszyscy wokół mną kompletnie gardzą, brzydzą.. nieznajomi, na ulicy, że każdy wie, że ja jestem ******, z tej rodziny.. że są zdegustowani, że jeszcze się nie zabijam i tylko zabieram im powietrze i przestrzeń życiową. Hmm, mam wrażenie, że ja mogłabym być ewentualnie tylko jakimś sługą, szmatą do wykorzystywania, a i z tego powinnam się cieszyć, że mam przyzwolenie ich by żyć dla tego powodu... Różnie to na sile przybiera, ale jak czasem jest silniejsze to nie mam siły tego znosić.