Witam wszystkich. Od kilku tygodni odczuwam bardzo złe samopoczucie, więc zacznę od początku. Mam 18lat, zaczęło się od ciągłych kłótni z rodzicami, ciągły brak motywacji z ich strony, tylko ciągle słuchałem ze jestem najgorszy. Jestem zły głównie na swój charakter, gdyż jestem bardzo wrażliwy i uczuciowy, i zbyt szybko przywiązuje się do ludzi. Wystarczy ze np.. Poznam jakaś dziewczynę, kilka rozmów a ja czuje jak bym z ta osoba żył od początku życia, myślę ciągle o niej, martwię się czy nic się nie dzieje złego itp. a gdy tylko mam możliwość popisania odrazy muszę napisać. Ciągle boję się o swoją przyszłość, miałem ambicje, dobrze napisana matura, dobre studia itp. a teraz wszystko olałem bo jestem przekonany ze i tak to nie wyjdzie. Każdy uważa mnie na ogół za wesołego chłopaka, a ja poprostu nie chce ukazywać tego co siedzi we mnie w środku, i uniknac różnych dziwnych opini itd. Nigdy nie miałem prawdziwej dziewczyny, na mimo ze jestem prawdopodobnie przystojny, i często słyszałem od dziewczyn które poznawałem, ze dziwią mi się ze ne mam dziewczyny, lub ze jestem inny od pozostałych chłopaków gdyż każda bardzo szanuje itp. Ze snem ostatnio też nie jest najlepiej, leżę kilka godzin zanim uda mi sie zasnąć. Najgorsze co mi chodzi po głowie to myśli samobójcze wychodzące również z założenia ze po co się na tym świecie tylko męczyć skoro i tak prędzej czy później na każdego przyjdzie czas...