Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

anna.anakaia, być cwelem życia i trwać w sukcesie, to jest krytyka postawy amerykańskiej pogoni za sławą, sukcesem i konsumpcjonizmem. dziwne, że nie rozumiesz Aniu tego głębokiego, filozoficznego przesłania. :bezradny: Autor ma własny przepis na sukces.

Uswiadomilem sobie ze tylko muzyka daje mi to czego nie da mi zadna dziewczyna...

Tru broo.

i teraz realizuje sie grajac na gitarze czytajac ksiazki zyjac ambitnie oby tak dano mi zyc dalej i tego Wam zycze

:brawo:

ddrzeszutek, brzmi jak wykład motywacyjny ;)

Nawet naćpany kwasem trener NLP nie pierdoliłby takich głupot.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieznanySprawca nie rozumiałam bo nie czytałam tego przy:

stair way to heaven led zeppelin badz in to the mistic van morrisona

:(

Mój błąd.

 

-- 18 lis 2013, 04:09 --

 

Reiben,

temu malemu a z czasem temu wielkiemu. :mrgreen:

Cholera, myślałam że tylko do mnie przychodzą reklamy "How to Grow Your Penis".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam tego dosc. Mam wrazenie, jakby wiekszosc ludzi, ktorych znam albo traktuje mnie malo powaznie, albo sie ze mnie nabijaja, albo maja o mnie zle zdanie. W dodatku dochodzi do tego fakt, ze nie czuje, zeby cokolwiek w zyciu mi wychodzilo (albo sa to porazki z kretesem, albo juz mam wrazenie, ze zwyciezylem i spadam z tego podium). Mozecie mnie uznac za fanatyka Breaking Bad (z pewnoscia nim jestem), ale identyfikuje sie z Walterem Whitem z pierwszych odcinkow. Z tym gosciem, ktorego malo kto powaznie traktuje, a on sam jest niespelniony zyciowo. Chcialbym tez stac sie takim tyranem jak on, tak, teraz jestem tego pewny na 100%, chociaz nie sadze, zeby to byla zdrowa postawa. Chcialbym, zeby ci, ktorzy sie ze mnie nabijaja, poczuli strach w mojej obecnosci. Byc moze ja po prostu biore wiekszosc rzeczy na zbyt powaznie, ale coz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mozecie mnie uznac za fanatyka Breaking Bad (z pewnoscia nim jestem), ale identyfikuje sie z Walterem Whitem z pierwszych odcinkow. Z tym gosciem, ktorego malo kto powaznie traktuje, a on sam jest niespelniony zyciowo.

Nie chcę ci psuć poczucia wyjątkowości, ale ten serial osiągnął taki sukces m.in. przez to, że początkowo dużo ludu się z nim identyfikowało :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też się identyfikuje z WW i tylko czekałem aż skopie wszystkim dupska ;) Tyrania jest fajna, pod warunkiem, że ty jesteś tyranem ;p

 

-- 19 lis 2013, 00:33 --

 

no i skarpeta popsuła ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tanczaca_skarpetka, coz. Ja sie identyfikuje z Waltem z pierwszych odcinkow i chcialbym ewoluowac z zachowaniem jak on, by inni mnie sie bali, zebym mial respekt. Mam dosc tego, ze malo kto sie ze mna powaznie obchodzi. Nikt prawie nie pogada ze mna na powaznie. Jak cos to tylko glupie gadki.

 

-- 19 lis 2013, 00:37 --

 

Reiben, wlasnie mi o to chodzi. Chcialbym niszczyc zycia tym wszystkim pozerom bez szacunku wobec mojej osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szukaj uran i schowaj gdzieś, podobno w niedalekiej przyszłości będzie można go wzbogacić w garażu a plan budowy atomówki jest powszechnie dostępny w necie, wtedy zniszczysz całkiem dużo ludzi, tylko celuj w Wiejską generalnie :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reiben, ahahah, troche mi humor poprawiles. Nie chodzilo mi o dzialania az na taka skale. Bardziej w tych bliskich kregach. Chodzi o to, zeby wszyscy traktowali mnie powaznie. A skoro nikt nie chce tego robic, tylko sie nabijaja, to az sie prosi o zmiany w swoim zyciu. Na gorsze. Trzeba zostac kims zlym. Wtedy dopiero zyska sie respekt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okropnie boli mnie głowa.

Za kilka godzin wizyta u psychiatry.

11 tydzień strzelił na Wellbutrinie i kupa. Jest fatalnie.

Siedzę w pracy bez zajęcia i spisuję swoje objawy. To bez sensu, bo po wyguglowaniu "objawy depresji" odpowiedzi są gotowe.

Ale ja chcę dokładniej, szczegółowiej, z przykładami.... jakby to k... coś miało zmienić.

Choroba nie daje mi niczym innym żyć, jak tylko chorobą.

Nie smutek, czy dół, ani myśli S. tylko SERDECZNIE DOŚĆ MAM. Czytania o tej k..... na temat tej k....... o leczeniu tej k........ i lekarstwach na tą k..... i jej kiłę.

Rozmowy ludzi obok doprowadzają mnie do wewnętrznego pierdolca. Każda minuta ciągnie sie jak godzina.

Kocham życie, mam i kocham rodzinę, lubię ludzi a nawet akceptuję siebie pomimo, że nie byłem święty.

Mam wszystko "fura skóra i komóra" a nawet PS3.

ale ta jeb...a k....wa nie daje mi żyć. Czy moze lepiej winić swój zjebany łeb?? Siebie?

Najgorzej ze moja nadzieja podupadła i już wątpię w leczenie i poprawę.

Rośnie góra petów w popielniczce.

Pierd..le alprazolam, pójdę na wizytę na żywca.

Panie premierze, jak rzyć?????????????

:mhm:

 

-- 19 lis 2013, 13:23 --

 

mamusiu zmień mi pieluchę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mozecie mnie uznac za fanatyka Breaking Bad (z pewnoscia nim jestem), ale identyfikuje sie z Walterem Whitem z pierwszych odcinkow. Z tym gosciem, ktorego malo kto powaznie traktuje, a on sam jest niespelniony zyciowo. Chcialbym tez stac sie takim tyranem jak on, tak, teraz jestem tego pewny na 100%, chociaz nie sadze, zeby to byla zdrowa postawa.

Jedyne co przychodzi mi do głowy to napisać ci żebyś przestał żyć serialem. Może tak akurat trafiam ale często widzę twoje posty o breaking bad. Ja też go oglądałam, po nocach siedziałam i przeżywałam. Przyznaję, że to najlepszy serial jaki miałam przyjemność obejrzeć w życiu ale żeby ciągle analizować, wałkować ten sam temat? Życie toczy się dalej. Lekka przesada moim zdaniem ;) A zdanie "chciałbym się stać takim tyranem jak on" to już w ogóle głupota... Mam jakieś dziwne wrażenie, że czytam post nastolatka ale chyba tak nie jest?

 

PS. może właśnie dlatego nikt nie traktuje cię poważnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Indifference1, nastolatkiem jestem, owszem. Zyje tym serialem, owszem. Jednak zdanie "chcialbym sie stac tyranem jak on" dotyczy tego, ze mam wrazenie, jakby mnie nie traktowano zbyt powaznie, jakby sie ze mnie nabijano. Jednak jest to mylne wrazenie. Ja jestem po prostu przewrazliwiony i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę ale dlaczego w ogóle tak myślisz? I napisz najlepiej ile masz lat bo nie mogę pozbyć się sprzed oczu wizji gimnazjalisty jarającego się jakąś durną grą czy czymś :D Chociaż może lepsi tacy gimnazjaliści niż ci jarający w toaletach szkolnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam tego dosyć, nikt mnie nie szanuje, nie uważa za osobę godną choćby rozmowy, uciekają ode mnie jak od najgorszego menela pod sklepem, z którego wzrokiem nikt nie chce się spotkać, nikt nie akceptuje moich jęków i mnie nie słucha, wszyscy mówią, że kłamię, że przecież nie jest tak źle, że skoro jakoś żyję w społeczeństwie, to mam wystarczająco siły, a co ja mam zrobić?! no co, skoro nie mogę najzwyczajniej zostać w łóżku i rozpaczać nad sobą? brak we mnie jakiegokolwiek talentu, a z tym byłoby mi choć trochę łatwiej - mogłabym poświęcić się i mniej rozmyślać o moich relacjach z ludźmi, a raczej z ich brakiem, ja nie chcę dużo, chcę rozmowy, chcę przyjaciela, chcę czuć się bezpiecznie, chcę robić coś z sensem, cholera jasna!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, jestem tutaj nowy, dopiero dziś założyłem konto.

Chciałbym się ów tu "wyjęczeć" ale sądzę że gdybym miał wszystko pisać nie starczyło by mi miejsca. Wiem na pewno że jest ze mną na prawdę już bardzo źle, stąd postanowiłem poszukać takiego miejsca jak to. Może napiszę cokolwiek, czemu tu jestem. Mam na prawdę ciężkie życie, odkąd pamiętam było źle, nie miałem dzieciństwa, mój ojciec pił a wtedy to raczej był thriller a czasami nawet horror :( zawsze myślałem że jak go już nie będzie to będzie lepiej ale myliłem się. Mój ojciec nie żyję od 7lat (rak płuc) ale jest jeszcze gorzej, bo wszystko jest na mojej głowie, cały dom, moja matka, która po przez przeszłość, która była na prawdę zła sama ma problemy ze sobą ale to bardzo, jak ja to mówię jest to psychoza dosłownie, a konkretnie mam taki z nią problem że mieszkam z nią, wujkiem i jego kobietą no i właśnie moja matka od momentu kiedy ta kobieta zamieszkała z nami zmieniła się totalnie. Z początku były wyzywania, kłótnie, wrzaski, rzuczanie czym popadnie, trzaskanie drzwiami, nikt nic nie mógł powiedzieć, już każdy próbował pomóc i nic to nie dało, a najgorsze jest to że moja matka ma mnie gdzieś, dla niej od 2lata najważniejsza jest nienawiść do tej kobiety i wujka, a ja przez całe moje życie byłem dla niej, zawsze pomagałem, broniłem przed ojcem, robiłem co mogłem a teraz odpłaca mi się tak że ma mnie gdzieś. Jest mi na prawdę ciężko bo jestem sam, totalnie sam, zawsze tak było, musiałem sobie radzić sam, ale już nie daję rady, nie mam już sił, znów mam w głowie myśli aby skończyć ze sobą. Wstaję każdego dnia po wstaję, nie mam pojęcia po co, nie widzę żadnego sensu w swoim życiu. Mam 26lat a nie daje sobie rady już z tym, zawsze kiedy jest wojna u mnie w domu zmieniam się w tego małego 10-letniego chłopca chowającego się w końcie i bojącego się. Wiadomo ktoś może powiedzieć to się wyprowadź ale to nie jest takie proste kiedy w głowie ma się taki burdel, a także trza mieć stała pracę a nie jak ja mam różne na jakiś czas :( byłem nawet u psychiatry ale dostałem tylko leki po których tylko spałem nic więcej więc dałem sobie spokój. No cóż to tak wszystko w duuuużym skrócie. Jeśli ktoś by miał jakieś pytania było by miło, bo wtedy wiem że ktoś się choć coś zainteresował :) A co do "Vett" coś poniekąd wiem jak się czujesz, zwłaszcza jeśli chodzi o Twoje ostatnie zdanie "ja nie chcę dużo, chcę rozmowy, chcę przyjaciela, chcę czuć się bezpiecznie, chcę robić coś z sensem, cholera jasna!" tu mamy podobieństwo do siebie.

No nic życzę spokojnej nocy wszystkim, pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tęsknię za bratem, nie mogę się doczekać kiedy znów go zobaczę! jest moim oczkiem w głowie, niedawno go tuliłam jak był berbeciem a teraz jest w 3 klasie gimnazjum... mój kochany braciszek, chce dzielić ze mną ważne chwile swojego życia, chce bym była jego świadkiem na bierzmowaniu... i moje chwile dzieli, był ze mną na obronie mgr, nie zdążyłam mu pokazać stresu przed bo wchodziłam druga... będzie najważniejszym gościem na moim ślubie, a to za pół roku z okładem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×